Andrzej Frycz-Modrzewski - wybitny, renesansowy myśliciel i teoretyk - dosyć chętnie podejmował w swoich pismach kwestie społeczne, prawne, a także z pogranicza nauk teologicznych czy tez filozoficznych. W jego, chyba najbardziej dziś znanym, tekście zatytułowanym "O poprawie Rzeczypospolitej" przedstawił on szereg własnych propozycji dotyczących ustroju państwowego, jego administracji oraz szkolnictwa. Modrzewski podkreślał, że wiodącą powinnością każdego państwa jest zapewnienie jego wszystkim obywatelom poczucia spokoju i szczęścia. Obywatelami określał on tych, "którzy mieszkają razem i są jakby jej członkami". Stwierdził, iż rolą państwa jest także zapewnienie mieszkańcom prawnej pomocy oraz ochrony przed ewentualną krzywdą i wyzyskiem. Modrzewski postulował o umocnienie władzy króla, a tym samym o osłabienie władzy samowolnych feudałów, zaznaczając jednocześnie, że władca Polski wybierany jest z woli jej mieszkańców. Renesansowy myśliciel kwestionował zatem panujący w okresie średniowiecznym pogląd, że władza króla pochodzi od samego Boga, a więc wyraził swe poparcie dla władzy świeckiej. Modrzewski upatrywał jednak umocnienie pozycji władcy w pełnym poparciu warstwy szlacheckiej. Nakładał również na panującego obowiązek, a wręcz odpowiedzialność za właściwe i poprawne stosunki między obywatelami państwa.

W księdze pierwszej skupił szczególną uwagę na kwestii odpowiedniego wychowania i edukacji młodych ludzi. Postulował on, aby już od dzieciństwa każdy człowiek nie stronił od pracy, bowiem "człowiek nie urodził się sobie". Zalecał natomiast rodzicom "by chłopcy i dziewczęta nie przepędzali swych pierwszych lat na próżniactwie". Dla Modrzewskiego istotna stała się również kwestia właściwej i godnej opieki nad osobami chorymi oraz niepełnosprawnymi. Zaproponował on, aby dla nich właśnie wznieść budynki, szpitale, lecz zdrowych-żebrzących polecał nakłaniać do pracy.

Zajął on także stanowisko w sprawie odpowiedniego nadzoru targowisk oraz określania cen sprzedawanych tam towarów, postulując powołanie specjalnego urzędu, który skutecznie i sprawnie zająłby się tym problemem.

W księdze drugiej Modrzewski sugeruje, że państwu potrzebna jest skuteczna reforma prawa. Pragnął, by wszyscy bez wyjątku obywatele byli równi wobec obowiązującego prawa, aby po prostu każdy sądzony był za dokonane przestępstwo jednakowo bez względu na status majątkowy i społeczny. Inaczej jednak traktował równość wobec praw publicznych. Tutaj nie zgadzał się na ewentualne dopuszczenie do piastowania wysokich urzędów i stanowisk przez osoby każdego stanu. Jego zdaniem taka możliwość jest wprost nierzeczywista. Modrzewski jednak wyraźnie opowiadał się za sprawiedliwością społeczną. W obronę wziął zarówno mieszczan, jak i uciskanych i bezwzględnie traktowanych przez panów chłopów. Ci ostatni nie mają szans by dochodzić własnej, należnej im przecież sprawiedliwości Chłop jest traktowany jak przedmiot, nie ma żadnej wolności osobistej, a o jego losie decyduje przede wszystkim pan, któremu przyszło mu służyć. W związku z tym Modrzewski domagał się, by w końcu spisać jednolite prawo dla wszystkich obywateli. Wymiar sprawiedliwości miał być w jego zamierzeniu doskonalony dzięki powołaniu najwyższej instytucji sądowej. Szczególnie zależało mu na suwerenności państwa, o czym pisał: "Należałoby więc, by i królowie, i wszyscy urzędnicy uznawali nad sobą prawo, w którym by znajdowali obronę przeciw namiętnościom serca i mieli normę, wedle której rządziliby sobą i ludem".

Księgę trzecią Modrzewski poświęcił kwestii wojny. Osobiście sprzeciwiał się wszelkim wojnom o charakterze zaczepnym i zaborczym. Opowiadał się natomiast za konfliktem obronnym, twierdząc, iż jedynie taka wojna jest w pełni usprawiedliwiona i nie wykracza poza obowiązujące zasady, nakazy i prawa. Według Modrzewskiego udział w walce w obronie własnego państwa jest niemal najważniejszym i najbardziej chlubnym obowiązkiem spoczywającym na każdym obywatelu. Podstawową siłę zbrojna kraju powinno jednak stanowić przede wszystkim wojsko, które miałoby być opodatkowane (podatki nie dotyczą tutaj chłopów). Pospolite ruszenie spełniałoby głównie rolę pomocniczą w razie ewentualnego zagrożenia.

Kościół stał się motywem przewodnim kolejnej księgi. Frycz postulował wyraźnie ograniczenie roli instytucji kościelnych w państwie. Pragnął unormowania wzajemnych stosunków pomiędzy władzą świecka, a kościelną, proponował wprowadzenie reform w Kościele, a przede wszystkim domagał się, by państwo uzyskało pełna niezależność od Kościoła. Modrzewski propagował tolerancję religijną oraz hasło zapewnienia każdemu człowiekowi wolności sumienia.

Księga piąta koncentruje się na szkolnictwie. Frycz pragnie, by właśnie państwo miało możliwość pełnego wpływu na edukację dzieci oraz młodzieży, która powinna stanowić podłoże dla poprawnego pełnienia obowiązków wzorowego obywatela. Domagał się jednocześnie, aby Kościół, duchowieństwo znacznie ograniczyło swój szeroki wpływ w zakresie procesu nauczania. Proponował zatem utworzenie stosownej instytucji, której zadaniem byłaby właściwa opieka i kierowanie całym systemem edukacji młodych ludzi. Pieniądze zaś na utrzymanie szkół, wypłaty dla nauczycieli oraz ewentualne stypendia dla ubogich uczniów miałyby pochodzić z dochodów Kościoła. Modrzewski wyraźnie podkreślał niekwestionowaną wartość edukacji i apelował, że odpowiednie wykształcenie powinno być decydującym czynnikiem podczas rekrutacji obywateli na określone urzędy państwowe i kościelne.