"Pieśni" Jana Kochanowskiego, niezwykle utalentowanego twórcy polskiego renesansu, są ułożone w dwie księgi, zawierające po 25 utworów. Wyrosły ze studiów poety nad antykiem, nad liryką starożytną, a przede wszystkim nad ulubionym Horacym, który był dla niego mistrzem myśli i słowa. Kochanowski odszedł jednak od tradycji melicznej i ukształtował pieśń jako refleksyjny utwór liryczny przeznaczony tylko do czytania, tworząc tym samym wzorcowy przykład polskiego sylabizmu. W zbiorze panuje rozmaitość tematyczna, odnajdujemy pochwałę radości życia, zachwyt nad pięknem przyrody, sformułowane zasady etyczne renesansowego poety, którymi trzeba kierować się w życiu. Są to cnota, czyste sumienie, rozum, męstwo, służba dla dobra ogółu, umiar w korzystaniu z uroków życia. W ślad za stoikami deklarował afirmację rzeczywistości oraz akceptację zmienności losu.
W pieśni VI ksiąg wtórych twórca pisze o smutku wywołanym stratą bliskiej osoby, lecz zarazem pociesza i radzi, mówiąc, że czas jest najlepszym lekarstwem. Ta refleksyjno-filozoficzna pieśń uświadamia, że powinniśmy szukać ratunku w cierpliwości, bo niemożliwym jest przywrócenie do życia zmarłego człowieka.
W pierwszej strofie nadawca zwraca się w imieniu tłumu, o czym świadczy czasownik w liczbie mnogiej "mamy", liryczną apostrofą do muzy, pytając jak długo będzie trwało nieszczęście po stracie bliskiej osoby. Te pytanie retoryczne jest impulsem pobudzającym podmiot liryczny do refleksji, wyrażonej w następnych strofach już bezosobowo. Przyjmując postawę dydaktyka, odsłania mechanizmy życia: w drugiej strofie mówi, że słowa pociechy nie przynoszą ulgi, gdy sami doświadczymy choroby oraz przedstawia uzasadnioną rozpacz po stracie żony "zacnego" wojewody, do którego zwraca się bezpośrednio w trzeciej zwrotce. Podkreślenie dobroci i wstydliwości zmarłej oraz epitet "cnotliwa", świadczy o tym, że mamy do czynienia z "ja" lirycznym znającym małżeństwo przed śmiercią kobiety. Być może był ich przyjacielem. Poeta w czwartej strofie nawiązuje do mitu o katabazie Orfeusza, który po śmierci ukochanej Eurydyki zszedł do Hadesu, by przywrócić ją do ziemskiego życia. Dzięki wzruszającemu graniu na lutni, nakłonił Charona, bezwzględnego i posępnego przewoźnika dusz, by przeprowadził go na drugi brzeg rzeki zmarłych. Kochanowski pisze, że jeśli nawet, podobnie do Orfeusza, wstąpi się do "podziemnych" krajów, nie pomoże się duszy, która już raz przekroczyła rzekę Styks. Metafora "dotkła napoju niepamiętnego zdroju" obrazuje śmierć, z którą należy się pogodzić i dopatrywać w czasie ratunek. Twórca proponując wyzwolenie się ze strachu przed śmiercią, przyjmuje określone stanowisko światopoglądowe, którym jest epikureizm.
Pieśń VI jest osadzona w cyklu utworów refleksyjnych, których treść stanowią rozmyślania poety, dotyczące poglądów na życie. Możemy dostrzec tu przekonanie starożytnych stoików, że zarówno szczęście jak i "niefortuna" - nieszczęście są nietrwałe, a więc powinno się zachować równowagę duchową w każdej sytuacji. Jednocześnie w drugiej strofie, powołując się na renesansowe rozumienie autorytetu, twierdzi, że nie należy pocieszać, nie zaznawszy złego losu, ponieważ nie rozumie się faktycznej sytuacji cierpiącego. Słowa pociechy okazują się bezskuteczne. Kochanowski zaczyna pieśń pytaniem do muzy, na które sam stara się znaleźć odpowiedź i ostatecznie, zmieniając adresata, formułuje odpowiedź.
Poeta postuluje wewnętrzny spokój wobec zmiany losu, a zarazem upływu czasu, co łączy się z założeniem, że fortuna kołem się toczy. Świadectwo akceptacji porządku świata ujawnia się również w harmonii głoskowej oraz regularnej powtarzalności określonych głosek ("Której dobroć, której wstyd"). Utwór jest utrzymany w klasycznej konwencji literackiej, każda z pięciu strof, kończy się rymami dokładnymi końcowymi oraz ma 4 wersy - 3 trzynastosylabowe i jeden wers (drugi w strofie) siedmiosylabowy, a zachowanie bardzo uporządkowanej formy narzuca zastosowanie przerzutni międzywersowych i międzystroficznych.
Kochanowski był pierwszym u nas i na długie lata jedynym artystą, umiejącym zakląć wizję świata w trwałe formy i pozostawić je przyszłym pokoleniom pisarzy. Wizja ta odznacza się niezwykłą harmonijnością, w której równoważą się elementy osobiste i ogólne, jakkolwiek te pierwsze zdają się przeważać. Związane jest to z charakterem ulubionych tematów poety-myśliciela spoglądającego na sprawy świata z pewnej wyżyny, który mimo wszystko chętnie zwierza się ze swych uczuć i myśli.