Niezwykłe oczytanie w literaturze europejskiej, talent pisarski Jana Kochanowskiego, pozwoliła na marzenia o tym, by napisać epos albo tragedię. Były to w renesansie niezwykle nobilitowane formy. Natchnienia dostarczały poecie eposy antyczne. Do napisania " Odprawy posłów greckich" skłoniła go lektura "Iliady" Homera. Dzieło to czytał Kochanowski, a fragmenty nawet tłumaczył. Pojawił się tam epizod, dotyczący wizyty greckich posłów w Troi, który rozwinął na gruncie literatury polskiej. Zresztą tematyka mitologiczna była przecież popularna, mogła być spreparowana, w ten sposób, by można na jej podstawie dyskutować na tematy współczesne, dotykające etyki i życia w społeczeństwie.

Jan Kochanowski był nie tylko poetą, ale także życiowym erudytą . Znał zasady, którymi powinni kierować się rządzący państwami, aby ich działania sprzyjały umocnieniu prawa i równości. Korzystając z przekazu, jakim jest literatura, porównał czasy XV- wiecznej Polski i mitologicznej Troi. Zauważył pewne podobieństwa sytuacji, w jakich znalazły się te dwa kraje. Oceniając zdarzenia z mitycznej historii, wypomina społeczeństwu polskiemu przywary, nie respektowanie uczciwości i prawa, zbyt częste zabieganie tylko o swoje, prywatne interesy.

Potem, pisząc już tekst tragedii, uzmysłowił sobie, że nie należy do niego uczenie społeczeństwa- dowiadujemy się tego z listu do kanclerza Jana Zamojskiego. Tragedia została ukończona dzięki wielkiemu zainteresowaniu Kochanowskiego zarówno formą, czyli dramatem klasycznym, jak i nadzwyczaj ciekawym tematem, który zaczął opisywać.

Poza tym w niedługim czasie pojawiły się okoliczności, które ułatwiły przedstawienie znakomitej widowni powstałej sztuki. Zgodnie z trendami epoki, wystawienie sztuki miało towarzyszyć zaślubinom w rodzie Zamojskich. Poza tym niedługo miał zebrać się sejm, decydujący w sprawie wojny z Moskwą, a koniec utworu jest wymowny: Antenor wzywa do wcześniejszego ataku, czyli propaguje solidne przygotowanie do bitwy.

Na przygotowanie spektaklu artyści mieli ponad dwa tygodnie. Kanclerz Zamojski przeznaczył znaczną sumę pieniędzy, ponieważ żądał starannego przygotowanie scenografii i strojów. Inscenizacją zajmował się Wojciech Oczko, medyk i humanista. Przedstawienie odbyło się nie na dziedzińcu zamku, jak w Grecji, ale w komnatach królewskich pałacu w Ujazdowie. Dekoracja zdobiła więc wnętrze pałacu. Wystawili tę tragedię aktorzy- amatorzy, pochodzący z dworu, widzami natomiast była dworska śmietanka towarzyska, której przewodniczył król i królowa.

Sztukę obejrzeli politycy, posłowie i dostojnicy państwowi, którzy, jak wiemy z relacji biografa Zamojskiego, odczytali utwór dość jednotorowo- jak nawoływanie do wojny i odnieśli tekst do ówczesnej polityki Polski. Stan ten pogłębiło odśpiewanie przy lutni wiersza Jana Kochanowskiego "Orpheus Sarmaticus" (Orfeusz sarmacki), który stworzony na chwałę Stefana Batorego, który również nakłania do walki.

Jan Kochanowski stworzył w "Odprawie posłów greckich" postać idealnego patrioty, który wyznaczył sobie drogę zasad i moralności, u której celu zawsze ma dobro ojczyzny, jej interes, uczciwość społeczną. Właściwie tekst w całości, a partie Chóru w szczególności, wyrażają obawę o losy narodu. Aby wyraźniej zobrazować dwa przeciwne stanowiska, prezentuje dwóch, odmiennych bohaterów: Antenora i Aleksandra. Możemy traktować je jako wzorcowe i schematyczne; z jednej strony patriotyzm, z drugiej egoizm. Wydarzenie doprowadzają do tego, że wygrywa postawa druga, negatywna. Taki koniec ma być bowiem ostrzeżeniem dla obywateli Polski.

Tragedia, choć objętościowo nieduża ,jest prawidłowo skonstruowanym utworem, który mógłby być wzorem dla dramatów europejskich. Kochanowski, który doskonale znał wzory antyczne budowania tragedii, wykorzystał tę wiedzę i nie wprowadzał scen zbiorowych, ale stworzył przemyślaną postać posła, który bardzo dokładnie i obrazowo opowiada o przebiegu narady. Kwestia ta zajmuje jednak w utworze bardzo dużo miejsca. Wprowadził też dla urozmaicenia pewne novum- wzruszający lament Heleny. Było to zasadne z punktu widzenia wyznaczników liryki odrodzeniowej.

Kochanowski napisał utwór stylem patetycznym, choć nie opisuje wydarzeń tragicznych. Język tej tragedii jest wzbogacony i zdynamizowany powiedzeniami, zwłaszcza ich spiętrzenie następuje w rozmowie Antenora i młodego Aleksandra. Pełno jest także wykrzyknień i rozkaźników, pojawiają się też pytania retoryczne.

Posłużył się w "Odprawie posłów greckich" wierszem sylabicznym, jedenastozgłoskowcem (5 + 6), dwunastozgłoskowcem (7 + 5), oraz trzynastozgłoskowcem (7 + 6); zastosował także wiersz bez rymów, o niejednakowej ilości sylab w trzeciej pieśni Chóru. Odnajdziemy tam odpowiednią ilość akcentów, tworzonych na wzór stopy greckiej. Jest to niezwykła wersyfikacja, eksperymentalna, o którą obawiał się Kochanowski, czy dobrze będzie brzmieć w języku polskim.