Adaptację teatralną "Balladyny" wyreżyserował Jan Machulski. Na spektakl wybrałam się wraz z kolegami z klasy oraz z nauczycielem języka polskiego. Przedstawienie odbyło się w teatrze w Radomiu, całość przedstawili aktorzy z koszalińskiego Teatru Dramatycznego.

Sztuka ukazuje zdarzenia, które rozegrały się w początkach tworzenia się państwa polskiego. Główną bohaterką jest tytułowa Balladyna, wiejska dziewczyna o bardzo złym sercu. Rywalizuje ze swoją siostrą, dobroduszną Aliną o względy księcia Kirkora Ten, za sprawą czarów chochlika Skierki, działającego z polecenia swojej pani, leśnej czarodziejki imieniem Goplana, zakochał się w obu dziewczynach i nie potrafi dokonać między nimi wyboru. Punk kulminacyjny w akcji spektaklu stanowi wyprawa sióstr po leśne maliny, która zakończy się tragedią...

Przedstawienie zostało zrealizowane z wielkim rozmachem i pietyzmem. Aktorzy wykazali się ogromnym talentem. Olbrzymie wrażenie wywarły na mnie dekoracje, stworzone na potrzeby przedstawienia. Rodzinna wieś obu panien, przedstawiała się niezwykle realistycznie, to samo dotyczy leśnego boru, w którym rozegrały się dramatyczne zdarzenia. W znacznym stopniu do sukcesu przedstawienia, przyczyniły się niesamowite umiejętności scenografów w operowaniu światłami reflektorów. Lekko przyćmione, to znowu migające bardzo silnie, stwarzały niezwykle tajemniczy klimat całości. Nad organizacją wizualnych efektów i przygotowaniem kostiumów postaci, pieczę sprawowała Zofia de Ines. W tle przedstawienia dało się słyszeć niesamowitą muzykę, skomponowaną przez znakomitą polską wokalistkę rockową i autorkę nagrań - Renatę Przemyk. Po raz pierwszy w karierze artystki, powierzono jej przygotowanie ścieżki dźwiękowej do spektaklu teatralnego. Z tego zadania wywiązała się znakomicie.