16 listopada bieżącego roku razem z naszą klasą poszliśmy do Galerii Połoczyńskich w celu obejrzenia wyświetlanego tam spektaklu pod tytułem "Samotni w tłumie".
Najważniejszymi postaciami tego spektaklu jest trójka młodych ludzi: Sonia, Lukas i Krzysiek, oraz jeszcze Platon, który jest bezdomny. Cała sztuka opowiada właśnie o nich, ich życiu, osamotnieniu, niezrozumieniu świata i na odwrót. Pokazuje jak często wpadają w niezbyt dobre towarzystwo, imprezują w niezbyt "porządny" sposób a do tego zajmują się hakerstwem.
Reżyser sztuki miał na celu ukazać wygląd i sposób życia nastolatków, którzy się buntują, oddają używkom oraz zafascynowani są wielkimi możliwościami technicznymi za pomocą, których można doskonale zarobić, mimo, że czasem wychodzi to poza granice etyczne. Spektakl pokazuje szkodliwość dzisiejszego świata w stosunku do młodzieży, która chce brać z niego pełnymi garściami, a jest niedoświadczona, nie zna prawdziwego życia, nie rozumie jeszcze, że teraźniejsze bezsensowne decyzje mogą mieć poważne skutki w późniejszym życiu.
Aktorzy wcielający się w postacie nastolatków odegrali je znakomicie- naturalnie i prawdopodobnie. Scenografia nie była zbyt rozbudowana i barwna, ale w doskonały sposób pasowała do ukazywanych prawd, ponadto użyto w niej wiele nowoczesnych chwytów, możliwości, które daje dzisiejszy rozwój techniczny.
Sztuka ta jest zdecydowanie aktualna i rzeczywista, pokazuje to, co dzieje się faktycznie wokół nas, rzeczywistość, jaka nas otacza, wydarzenia, w których może uczestniczyć każdy z nas, problemy, z którymi każdy nastolatek może się spotkać. Spektakl skłania do refleksji nad własnym życiem i postępowaniem. Zmusza do zastanowienia się, czy to, co robię jest słuszne i właściwe.
Wymowny jest tez tytuł sztuki: "Samotni w tłumie", gdyż to przecież taka prosta prawda! Gdyby przypatrzeć się tym wszystkim ludziom, którzy codziennie nas mijają, okazałoby się, że większość z nich jest samotna, opuszczona, pozbawiona wsparcia, nieumiejąca poradzić sobie z problemami, które codziennie się przed nimi piętrzą. W dzisiejszym świecie: pełnym dynamizmu i szybkości, zatracają się pewne wartości, ludzie oddalają się od siebie, mimo że żyją obok siebie. To przesłanie dotyczy nie tylko młodych ludzi, ale wszystkich, starszych również, by czasem zatrzymać się i zastanowić, dokąd się tak pędzi? Czy ma to jakiś sens? Może ktoś potrzebuje mojej pomocy?
Każdy, kto będzie miał okazję oglądnąć tę sztukę niech to zrobi! Ona naprawdę "otwiera oczy", uprzytamnia, że często zapominamy o tym, że człowiek nie jest sam, że wokół są inni, którzy są jego naturalnym otoczeniem. Nie można zamykać się w swoim świecie zbudowanym z najnowszych gier komputerowych, wyimaginowanej rzeczywistości wirtualnej, gdyż jesteśmy ludźmi a nie bezmyślnymi robotami. Czasami zamiast przechodzić kolejne etapy porozmawiajmy z bliźnim, zapytajmy, co u niego słychać, czy przypadkiem nie jest on samotny i bezradny, mimo, że obok jest tylu innych ludzi………