Białostocki teatr "Medigo" zrealizował przedstawienie "Mały Książę". Spektakl został oparty na książce Antoine'a de Saint-Exupery. Głównym wątkiem było konieczne lądowanie pilota na pustyni (
Sahara) oraz wędrówka Małego Księcia po różnych planetach. Podczas tej wędrówki Książe uczył się reguł świata dorosłych i próbował go zrozumieć.
Spektakl odbył się w sali gimnastycznej Publicznego Gimnazjum nr 2 w Grajewie, dnia 26.02.2004 roku i przygotowany został specjalnie dla uczniów drugich i trzecich klas gimnazjum .
Reżyserką "Małego księcia" była Dagmara Sofa, zaś poszczególnych bohaterów zagrali: Agnieszka Mosiej (Mały książę), Andrzej Roszkowski (Pilot i inne postacie występujące w sztuce)
Reżyserka starała się przedstawić wiernie wszystkie wątki występujące w książce. Przedstawienie było dość realnym odzwierciedleniem książki W "Małym księciu" dało się wyróżnić dwie główne części
Pierwszą, w której pokazano przymusowe lądowanie Pilota na Saharze i niektóre wspomnienia z jego wczesnego dzieciństwa, i drugą, która jest już przejściem w świat Małego Księcia poszukującego nadziei, prawdziwej przyjaźni i miłości.
Najbardziej szczegółowo została przedstawiona wędrówka Małego Księcia po wszystkich planetach. Scenografia była malownicza i bardzo pomysłowa. Interesującym rozwiązaniem scenograficznym okazała się rama, zmieniała swój kształt i wygląd w zależności od odgrywanej sceny.
Artyści występujący w spektaklu doskonale wczuli się w swoje role, mieli bardzo dobra dykcję, dzięki czemu sztuka była zrozumiała dla wszystkich. Potrafili bardzo realistycznie przedstawić odczucia postaci, tak, że widz nie musiał zastanawiać się nad tym, w jakim stanie psychicznym znajduje się akurat bohater.
Mimo, iż kostiumy nie były zbyt wyszukane (jak strój Pilota), to jednak świetnie harmonizowały z dość ubogą scenografią. Ciekawym pomysłem była rękawiczka, która kreowała różę.
Muzyka także była skromna, lecz odpowiednia do sytuacji. Czasami tylko zagłuszała aktorów, przez co trudno było się zorientować, w jakim momencie znajduje się akcja. Co prawda oprawa muzyczna nie była szczególnie różnorodna (tylko kilka motywów przewodnich). Największe zastrzeżenia można mieć do tego, iż spektakl toczył się na sali gimnastycznej, która z natury rzeczy nie jest do tego przystosowana. Tło sztuki było więc bardzo jednolite, co mogło przeszkadzać.
Także zbyt duża ilość uczniów, którzy chcieli zobaczyć "Małego księcia" nie pozwalała na to, by spokojnie śledzić akcję. Większości z przybyłych gimnazjalistów nie interesowała fabuła ani przesłanie sztuki, chcieli tylko powygłupiać się, lub w najlepszym razie wygodnie usiąść, co przy takiej liczbie uczniów było prawie niemożliwe.
Moim zdaniem przedstawienie nie było zbyt interesujące, i to nie tylko przez miejsce, w jakim toczyła się akcja. Także klimat na sali był bardzo uciążliwy, i ktoś, kto nie znał tekstu "Małego księcia" mógł mieć poważne kłopoty ze zrozumieniem całości.
Sądzę, że realizacja ta nie była warta obejrzenia, ponieważ multum elementów pozostało do końca niedopracowanych. Jeżeliby zająć się "na poważnie" "Małym księciem", dopracować scenografię i urozmaicić oprawę muzyczną, sztuka byłaby o wiele bardziej interesująca, zaś przesłanie, jakie niesie książka, jasne dla wszystkich.