"Pamiętnik narkomanki" to książka, w której ukazane losy głównej bohaterki są w rzeczywistości opisem przeżyć Barbary Rosiek (autorka tego dzieła).

Powyżej wspomniane dzieło ukazuje destrukcyjny wpływ narkotyków na życie człowieka, które zniewalają nie tylko nasze ciało, ale także przede wszystkim umysł. Ta wzruszająca historia zahacza o ludzkie pragnienie bycia akceptowanym przez otoczenie, także o uczucie buntu, zmaganie się ze samotnością (szeroko rozumianą), o istnienie dwóch przeciwstawnych cech: siły i zarazem ogarniającej słabości oraz świadomego niszczenia samego siebie i powstawania.

Moim zdaniem świadomość oraz doświadczenie w życiu naszych słabości powoduje, że stajemy się bardziej odporni na zło, które nas czasami dosięga. Trafne wydaje się przywołanie w tym miejscu słów znanego pisarza Ernesta Hemingwaya który twierdził, że nie jesteśmy stworzeni do tego, aby ponosić klęskę. Nikt tak naprawdę nie jest w stanie nas pokonać. Te słowa nabierają sensu w momencie gdy odwołamy się do postaci głównej bohaterki utworu Barbary Rosiek. Narkotyki stały się powodem wyczerpania jej organizmu, zniszczyły jej zdrowie, wpłynęły negatywnie na jej psychikę. Są to zasmucające fakty, ale budujące jest to, że kobieta podjęła walkę, dzięki silnej woli odniosła zwycięstwo. Była to niezwykle trudna droga, naznaczona cierpieniem i przeciwnościami losu, jednak udało się wszelkie zło pokonać, po prostu zwyciężyć.

Postawa głównej bohaterki zasługuje na szczere uznanie. Pomimo poniesionej porażki w życiu nie poddała się, miała na tyle siły i odwagi by przeciwstawić się druzgocącemu nałogowi. Wydaje się, że wspomniana tu książka dotyczy sprawy "umierania" i "rodzenia się na nowo". Bowiem są różne rodzaje śmierci. Jedni ludzie umierają z powodu ciężkiej choroby, inni z powodu wpędzenia się w nałóg. Człowiek świadomy nadchodzącego kresu życia jest w innej sytuacji niż ten, który nagle ginie w tragicznym wypadku samochodowym. Ta "natychmiastowa" śmierć nie pozwala choćby na ułamek sekundy zastanowić się nad własną tragedią egzystencji.

W momencie gdy człowiek jest pod wpływem działania narkotyków wszystko wydaje się dalekie od rzeczywistości. Niknie gdzieś świadomość, że powoli zbliżamy się do własnej destrukcji i nieszczęścia. Jednak rzeczywista tragedia zaczyna się w momencie gdy silne środki przestają działać. W człowieku wzbiera ogromny strach : przed zbliżającą się śmiercią, nawet przed sobą samym. W tej sytuacji drogą do zapomnienia o druzgocącej rzeczywistości jest kolejna silniejsza dawka narkotyku, w ten sposób zbliżamy się nieuchronnie do własnej śmierci. W takiej trudnej sytuacji konieczna jest czyjaś pomoc. Barbara miała to szczęście, że w druzgocących chwilach zwątpienia nie opuścili jej rodzice, ani ludzie, którzy z całego serca wierzyli, że jednak uda się zwyciężyć nałóg (tu m. in. Marek Kotański). Moc walki i silna wola wzięły górę, Basia wyzwoliła się z destrukcyjnej mocy nałogu. Jednak byli i tacy, którzy nie przeżyli (Alfa, czy Filp oraz Iga).

W momencie gdy czujemy się bezsilni wobec nałogu nie zwlekajmy, wołajmy o pomoc innych. Całe nasze życie opiera się na zmaganiu z przeciwnościami losu, także z naszymi pragnieniami i słabościami.

Książka "Pamiętnik narkomanki" autorstwa Barbary Rosiek jest godna uwagi. Zachęcam do lektury zwłaszcza tych, którzy nie zetknęli się w życiu z narkotykami, ze światem widzianym poprzez pryzmat wizji narkotycznych, który jest rzeczywistością złudną i zwodniczą. Osoby, które miały styczność z narkotykami również niech przeczytają, aby poznały prawdziwe oblicze zgubnego nałogu.