Bardzo trudno nakręcić dobry film w czasach, kiedy stał się on bardzo rozpowszechnioną rozrywką. Adaptacje wielkich dzieł literatury polskiej są na porządku dziennym. Widzieliśmy już "Syzyfowe prace", "Ogniem i mieczem", "Zemstę", nie wspominając o takich arcydziełach jak" Chłopi" czy "Ziemia obiecana". Pozostaje pytanie, jakie cechy powinna mieć adaptacja dzieła literackiego, by mogła zostać uznana za interesującą i nie nużącą?

Tadeusz Konwicki, znakomity pisarz, krytyk literacki i zarazem scenarzysta postanowił odpowiedzieć na te pytania i stworzyć film na motywach autobiograficznej powieści Czesława Miłosza, Dolina Issy. Konwicki miał zadanie ułatwione, ponieważ pochodzi z Litwy, tak jak Miłosz. Film miał być dla niego swoistym powrotem do dzieciństwa, korzeni i tradycji. Dolina Issy to metaforyczna nazwa rzeczywistej doliny Niewiaży, gdzie wychował się Miłosz."Dolina Issy" wydana w 1955 roku, to utwór, który tylko z pozoru wydaje się daleki od poetyki nowoczesnej. Szybko jednak zdobył popularność i stał się jedną z najważniejszych książek Miłosza.

Reżyser ukazał prowincję litewska na początku XX wieku, przemiany polityczne na Litwie i ich wpływ na bohaterów. Oś konstrukcyjna "Doliny Issy"stanowią wspomnienia głównego bohatera. Konwicki nadał prawie każdej scenie charakter symboliczny, starał się poszukiwać "niewyrażalnego". Co prawda wiele elementów książki nie zostało wiernie odtworzonych, niektóre nawet pominięto, jednak zabieg taki miał na celu zbudowanie właściwego klimatu charakterystycznego dla tamtego okresu. Tadeusz Konwicki jako wielbiciel poezji Miłosza dołączył jego wiersze, które odczytywane są w odpowiednich momentach. Ponieważ książka Miłosza posiada bardzo niewiele dialogów, z tego względu uważana była za powieść bardzo trudna do sfilmowania, reżyser dodał dialogi, a także pokazał niektóre z obyczajów litewskich, jak zabawy wielkanocne.

W filmie współistnieją niejako obok siebie dwa światy, wiejski( świat głównego bohatera) i miejski . Wieś, arkadia, gdzie żyje główny bohater wraz z dziadkami i ciotką wydaje się być Arkadią, nic nie zakłóca tam spokoju. Ludzie żyją zgodnie z prawami natury, nie są świadomi zagrożeń i wojennej zawieruchy. Wierzą w gusła i zabobony, ale wiara ta stanowi część ich dziedzictwa kulturalnego. Także i diabły znad Niewiaży, które kuszą bohatera wpisane są w ten pejzaż. W świecie tych ludzi jest i życie i śmierć, miłość, nienawiść i zemsta.

Świat miejski zaś jest światem upadku i złego. Wojna czy rewolucje przyszły zza wody, z miasta. Dlatego wrzawa miejska jest jakby poza zasięgiem głównych bohaterów. postaci zdają się pełnić jedynie funkcję elementów scenografii, ich dramaty czy problemy są jakby w drugim planie, którego widz już nie dostrzega.

Wielkim plusem filmu jest muzyka napisana przez kompozytora Zygmunta Koniecznego, a także zdjęcia Jerzego Łukaszewicza., który doskonale ukazał poetyckie piękno obrazu. Aktorzy występujący w "Dolinie Issy" także nie mieli łatwego zadania, jednak Anna Dymna (Magdalena, gospodyni księdza Peikswy), Maria Pakulnis (Barbarka, służąca Romualda), Danuta Szaflarska (Michalina Surkontowa, babcia Tomaszka), Ewa Wiśniewska (Helena Juchniewicz, ciotka Tomaszka), Edward Dziewoński (Kazimierz Surkont, dziadek Tomaszka), Krzysztof Gosztyła (leśnik Baltazar), Jerzy Kamas (Romuald Bukowski, sąsiad Surkontów), Jerzy Kryszak (diabeł Niemczyk), Maciej Mazurkiewicz (Tomaszek), Marta Lipińska (Tekla Dilbinowa z Surkontów, matka Tomaszka), Marek Walczewski (czarownik Masiulis), i inni znakomicie spełnili swoje zadanie.

"Dolinę Issy" na pewno warto obejrzeć, nie tylko ze względu na piękno zdjęć i muzykę, czy grę aktorów, ale również i dlatego, by przekonać się, jaka była mityczna kraina, do której całe życie tęsknił Miłosz? Świat diabłów znad Niewiaży, nieskażonej cywilizacji, świat, gdzie jeden system wierzeń tworzą religia i wierzenia. Czy taki świat może wciąż istnieć?