Literatura jest kopalnią różnorodnych wzorców postępowania. W epoce antyku, postawa człowieka wobec otaczającego go świata szybko stała się jednym z najczęściej wykorzystywanych tematów literackich. Również w wiekach następnych, pisarze bardzo chętnie ukazywali w swoich dziełach rozmaite modele ludzkich zachowań. Założeniem twórców stało się przypomnienie odbiorcom o niestałości ludzkiego charakteru, o podatności człowieka na sugestie i obyczaje środowiskowe, często powodujące niemożność jasnego określenia własnego miejsca w świecie. Z czasem, twórczość literacka zaczęła jawić się jako swoista misja, polegająca na interwencji pisarzy-moralistów w codzienne życie społeczeństwa. Wśród artystów zapanowało przekonanie, że ludzkość podlega coraz silniejszej demoralizacji. Starali się oni zasugerować czytelnikom, że człowiek powinien za wszelką cenę starać się kultywować cnoty, musi kierować się w życiu wartościami wyższymi, takimi jak np.: miłość, dobro i poszanowanie bliźnich. Na przestrzeni wieków wyodrębniły się liczne sylwetki heroicznych bohaterów, których życie oparte było na wielkich ideach i upartym dążeniu do ich realizacji.
W swojej pracy, chciałabym omówić przykłady literackich postaci, których postępowanie było doprawdy zdumiewające. Wybranym przeze mnie bohaterom przyszło żyć w bardzo trudnej rzeczywistości, nieustannie borykali się z problemami, niejednokrotnie przekraczającymi wytrzymałość przeciętnego człowieka. Mimo wszystko nie poddali się pod naporem przeciwności okrutnego losu i do końca pozostali wierni przyjętym aksjomatom moralnym.
Zacznę od Antygony Sofoklesa. W swoim dziele, najsłynniejszy grecki tragik przedstawił historię losów młodej kobiety, która za życie w zgodzie z prawem boskim zapłaciła najwyższą cenę. Istotą tragedii jest tzw. konflikt tragiczny. Nieoczekiwanie dochodzi do starcia różnych ludzkich postaw, które bez względu na podejmowane przez bohaterów decyzje zakończy się tragicznym finałem. Całość kompozycji opiera się na pewnym schemacie:
1. początkiem staje się tragiczny wybór;
2. w miarę rozwoju akcji rodzi się ironia tragiczna, która niezależnie od zachowania się postaci, doprowadzi do katastrofy;
3. z czasem pojawia się wina tragiczna, jako konsekwencja tragicznego wyboru.
Fabułę utworu determinuje przeświadczenie, że życie człowieka jest zależne od przeznaczenia ukształtowanego przez bogów już w momencie jego i niemożliwego do odwołania. Głównym pojęciem sztuki jest katharsis, czyli oczyszczenie, którego ma doświadczyć czytelnik obcujący z dramatycznymi zdarzeniami.
Rzecz dzieje się w Tebach. Antygona, tytułowa bohaterka, pomimo surowego zakazu wuja - króla Kreona, pochowała swojego ukochanego brata Polinejkesa. Młody mężczyzna chciał sprawować władzę w państwie i zginął w walce o tron. Powszechnie uznano go za zdrajcę ojczyzny i zgodnie z obowiązującymi prawami zakazano jego pochówku. Antygona postanowiła jednak sprzeciwić się decyzji mieszkańców i pogrzebała Polinejkesa. Była osobą głęboko wierzącą, uważała, że ciało zmarłego powinno zostać czym prędzej złożone w grobowcu, aby nie wzbudzało odrazy bogów. Jej poczynania stały się przyczyną wielkiego poruszenia wśród tebańskiej społeczności. Wieść o występku dziewczyny bardzo szybko dotarła do pałacu. Wszyscy wiedzieli, że za złamanie prawa obowiązuje najwyższa kara - śmierć. Król zupełnie nie wiedział, jak miał się zachować w trudnej sytuacji. Antygona była bardzo sympatyczną, młodą osobą a ponadto jego krewniaczką, którą bardzo kochał. Nie chciał jej ukarać, jednak to oznaczałoby nie pogodzenie się z wolą ludu. W końcu ustąpił pod naporem ogółu. Antygona została żywcem zamurowana.
Kobieta do końca pozostała wierna własnym przekonaniom. Podczas rozmów z królem i przedstawicielami dworskiej świty, zaciekle broniła swoich racji. Była pewna, że zachowała się w sposób jak najbardziej słuszny. Kiedy ogłoszono wyrok, przyjęła go z powagą i godnością. Nie załamała się nawet podczas drogi na "miejsce kary". Czekała ja straszna, powolna śmierć, jednak świadomość "moralnego zwycięstwa" dodawała wielkiej otuchy. Antygona była osobowością niezwykle silną.
Liczne przykłady wielkiej odwagi i zdolności do poświęcenia dla dobra ogółu, odnajdziemy w literaturze doby pozytywizmu. W noweli pt. Siłaczka, Stefan Żeromski ukazuje postać młodej nauczycielki Stanisławy Bozowskiej, która decyduje się poświęcić dostatnie życie i osobiste szczęście na rzecz pomocy ludziom najbardziej potrzebujących. Utwór został wydany w 1895 roku w debiutanckim zbiorze opowiadań pisarza.
Stanisława Bozowska jest absolwentką uniwersytetu w Warszawie. Poznajemy ją w momencie, kiedy otrzymuje dyplom z rąk władz uczelni. W miarę rozwoju akcji, dowiadujemy się, że podczas studiów brała aktywny udział w działalności młodzieżowej organizacji, głoszącej potrzebę reformy społecznej mającej na celu poprawę życia w kraju i pomoc warstwom najbiedniejszym. Wielkie wrażenie wywarły na niej hasła pracy u podstaw oraz pracy organicznej. Była głęboko przekonana, że wrażliwość na krzywdę innych ludzi stanowi o wartości człowieka. Któregoś dnia, wraz z przyjacielem podjęła decyzję, że po skończonej edukacji wyjedzie na prowincję i będzie służyć swoją wiedzą tamtejszej społeczności.
Bohaterka przyjeżdża do małej wioski, której mieszkańcy żyją w wielkiej nędzy i ubóstwie. Ziemia jest nieurodzajna, stąd wszelkie próby wyhodowania jadalnych roślin kończą się fiaskiem. Miejscowość jest oddalona o wiele kilometrów od ośrodków cywilizacyjnych, pozbawiona energii elektrycznej oraz przedmiotów codziennego użytku, do których kobieta przywykła podczas życia w mieście. Dorośli skarżą się na ustawiczny głód, wywołany brakiem niezbędnych do życia środków, dzieci są wychudzone, słabe i chorowite. Budynek szkoły jest bardzo zaniedbany, od wyjazdu poprzedniego wykładowcy nikt nie zajmował się utrzymaniem porządku w klasie, ponadto dzieci zostały pozostawione bez żadnej opieki. Pomimo wszelkich przeciwwskazań, Stanisława decyduje się pozostać w wiosce i przyjmuje posadę miejscowej nauczycielki. Jej zachowanie wywołuje ogromne poruszenie wśród lokalnej społeczności. Zostaje przywitana z niedowierzaniem, nikt nie spodziewał się, że młoda, zadbana kobieta nie przestraszy się takich warunków życia.
Bozowska z dnia na dzień zabiera się do pracy, szybko udaje jej się zyskać szacunek wśród dzieci oraz zdobyć zaufanie dorosłych. W miarę upływu czasu staje się osoba bardzo lubianą, to właśnie do niej zwracają się mieszkańcy wsi z frapującymi ich problemami. Wszystko zdaje się układać po jej myśli. Sytuacja w szkole uległa znacznej poprawie, budynek udało się doprowadzić do jako takiego stanu, lekcje przebiegają w miłej i spokojnej atmosferze. Nic nie zdaje się zapowiadać nadchodzącej tragedii. Pewnego ranka Stanisława nie może podnieść się z łóżka. Okazuje się że ma wysoką gorączkę, mimo licznych prób nie udaje jej się przystąpić do codziennych zajęć. Z godziny na godzinę stan zdrowia kobiety ulega pogorszeniu. Sąsiedzi ze wszystkich sił starają się sprowadzić lekarza z najbliżej położonego miasta, jednak ze względu na trudne warunki pogodowe oraz brak odpowiedniego dojazdu do wsi uniemożliwia jego przybycie. W kilka dni później Bozowska umiera.
Młodej nauczycielce przyszło zapłacić za życie w zgodzie z młodzieńczymi ideałami najwyższą cenę. Jednak śmierć przyjęła za spokojem. Czuła się szczęśliwa, ponieważ do końca pozostała wierna narzuconym sobie dogmatom. Decydując się na pozostanie we wsi, była świadoma jakiego dokonuje wyboru, wiedziała, że odtąd będzie skazana na wyjątkowo trudną egzystencję i narażona na wiele niebezpieczeństw. Mimo to, przystąpiła do nierównej walki o "naprawę świata". Wydaje mi się, że jest jedną z postaci literackich najbardziej zasługujących na szacunek ze strony czytelnika.
Podobnym heroizmem wykazał się Tomasz Judym, bohater powieści Ludzie bezdomni Stefana Żeromskiego.
Rzecz dzieje się w dziewiętnastowiecznej Polsce, pisarzowi udało się niezwykle realistycznie przedstawić panoramę ówczesnego społeczeństwa. Ukazuje nam dostatnie życie środowiska inteligencji i mieszczaństwa oraz zwraca uwagę na trudne warunki bytowe ludności najbiedniejszej. Niektóre obrazy są bardzo drastyczne, poznajemy społeczność wyniszczoną głodem i różnymi chorobami, funkcjonującą na co dzień w warunkach uwłaczających godności człowieka. Wiele miejsca Żeromski poświęcił opisom zaniedbanych dzielnic Warszawy (Ciepłej i Nalewki), zamieszkiwanych przez niziny społeczne. Pisarz starał się w możliwie największy sposób podkreślić kontrast między dorobkiewiczami i biedotą. Podobna sytuacja ma również miejsce we fragmentach dotyczących miasteczek Cisy i Zagłębie, w których pracuje Tomasz Judym.
Już na wstępie powieści poznajemy głównego bohatera. Dowiadujemy się, że jest to bardzo inteligentny młody człowiek, który właśnie został ogłoszony dyplomowanym lekarzem. Pochodzi z ubogiej rodziny, podczas studiów borykał się z wielkimi trudnościami finansowymi jednak dzięki sile woli udało mu się zdobyć wykształcenie. Judym jest niesamowicie wrażliwy na ludzką krzywdę, żyje w przeświadczeniu o misji, którą jest zobowiązany wypełnić dla dobra ogółu. Jego największym pragnieniem jest poświęcić się leczeniu ludzi bardzo ubogich, którymi służba zdrowia w ogóle nie chce się opiekować. Jego plany spotykają się z dezaprobatą środowiska warszawskich lekarzy, co staje się przyczyną wyjazdu mężczyzny do Cis a stamtąd do Zagłębia. W niewielkiej miejscowości otwiera prywatną praktykę i wdraża program oparty na młodzieńczych ideałach pracy organicznej. Jawi się jako człowiek współczujący, chętnie służący radą i pomocą innym i uparcie dążący do zamierzonego celu. Dla swoich podopiecznych nie waha się zrezygnować z własnego szczęścia. Kiedy w jego życiu pojawia się kobieta - Joasia Podborska, po krótkiej znajomości decyduje się zerwać z nią kontakt. Dochodzi do wniosku, że miłość mogłaby odsunąć go od codziennych zajęć i przysłonić rzeczy najważniejsze w życiu. Pozostaje sam w swoich zmaganiach ze światem.
W ostatnich scenach powieści, Tomasz Judym nieugięcie walczy o poprawę sytuacji w kraju. Przez swój altruizm skazuje się na niezrozumienie w gronie lekarzy, którzy twierdzą, że skoro jego działalność nie przynosi żadnych korzyści materialnych jest zupełnie zbędna. Światem, w którym żyje Judym rządzi pogoń za karierą i pieniądzem. Wartością nadrzędną dla miejskiej społeczności jest nieustanne powiększanie własnego majątku. Wszyscy zdają się nie zwracać uwagi na dramat rozgrywający się na ich oczach. Obce jest uczucie miłości, panuje powszechne przekonanie, że słabszych należy eliminować.
"Bezdomność" nabiera w utworze znaczenia alienacji społecznej oraz brak stabilizacji życiowej. Tomasz Judym rezygnuje z kariery i wyzbywa się osobistego komfortu. Czyż jego poświęcenie nie jest zdumiewające???
Na koniec chciałbym jeszcze nawiązać do Dżumy Alberta Camusa. Książka powstała w 1947 roku, jest swego rodzaju kroniką ukazującą przebieg epidemii w fikcyjnym algierskim mieście, o nazwie Oran. Akcja obejmuje kilka miesięcy, rozpoczyna się wybuchem zarazy a kończy w momencie, kiedy sytuacja wydaje się być stabilna. Camus na tle niezwykle dramatycznych wydarzeń ukazał postawy ludzi, którzy nieoczekiwanie znaleźli się w sytuacji ekstremalnej. Przeprowadził bardzo drobiazgową analizę zachowań różnych osób w obliczu wielkiego zagrożenia. Na plan pierwszy wysuwają się losy takich postaci jak: Doktor Bernard Rieux, Raymond Rambert, Jean Tarrou, Joseph Grand, ojciec Paneloux czy Cottard.
Na największą uwagę zasługuje działalność Rieuxa. Wielu mieszkańców miasta pozostawała zamknięta w swoich domach, w celu zmniejszenia jak najbardziej ryzyka zarażenia się dżumą. Ulice były opustoszałe, nikt nie chciał kontaktować się z chorymi, wszyscy za wszelką cenę starali się wydostać poza granice Oranu. Rieux jednak postanowił walczyć z epidemią. Cały czas pracował w szpitalu, nie zważając na grożące mu niebezpieczeństwo. Cechował się determinizmem, ani na chwilę nie przestał wierzyć, że z czasem uda mu się przezwyciężyć zarazę. Swoją postawą udało mu się zmobilizować do pracy kilka innych osób.
Narrator powieści solidaryzuje się z doktorem Rieuxem i jego pomocnikami. Tłumaczy czytelnikom, że prawdziwie mocny człowiek to taki, który nie ugnie się pod naporem piętrzących się trudności. Według niego, osnową życia człowieka, bez której nie miałoby ono żadnego sensu jest gotowość podjęcia nierównej walki z przeciwnościami okrutnego losu.
Rieux mógł zarazić się straszną chorobą, a nawet stracić życie. Postanowił jednak nie zważać na możliwe konsekwencje, wiedział, że jego umiejętności mogą przyczynić się do znacznej poprawy sytuacji w Oranie. Uważam, że poświęcił się w największym stopniu.