Bohater literacki danej epoki posiada zazwyczaj pewne cechy uznawane w tejże epoce za wzorowe lub pożądane. Również gdy dzieło nie jest osadzone w czasach współczesnych autorowi, lub gdy bohaterem jest znana skądinąd postać (na przykład bohater wzorowany na postaci historycznej) także występuje podobna prawidłowość. Można przyjąć, że autor dzieła traktuje swojego bohatera jako rodzaj maski lub aktora wyrażającego określone, zgodne lub nie z poglądami autora) postawy, myśli i uczucia lub też używa go do przedstawienia wydarzeń, w których uczestniczył i czynów, których dokonał on sam lub inny współczesny mu człowiek.

Istnieją tematy, które zawsze miały pewne miejsce w repertuarach literatów. Są to rzeczy dla człowieka najważniejsze - ludzkie życie, kończąca je śmierć oraz taka czy inna osoba boska i problemy wiary (w literaturze polskiej jest to oczywiście Bóg i wiara chrześcijańska).

Ważną w historii literatury polskiej epoką w dziejach literatury i kultury jest odrodzenie (z francuska zwane też renesansem). Za hasło i maksymę oraz myśl przewodnia uznaje się cytat z Terencjusza głoszącego, że "Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie nie jest mi obce" (w oryginale - "Homo sum; humani nilhil a me alienum esse puto"). Do głosu dochodziły w trakcie trwania epoki różne prądy i kierunki religijne i umysłowe. Za najważniejsze i najbardziej powszechne uznaje się - w religii: reformację (przyjmowanie Biblii jako źródła wiary i odrzucanie skostniałej hierarchii kościelnej), a w umysłowości humanizm (uznanie za celowe zdobywanie i rozwijanie wiedzy o człowieku). Jak łatwo się domyśleć, literaci przestawili się z opiewania śmierci na opiewanie życia. Oczywiście tematyka śmierci również była obecna, podobnie jak Bóg, który nie został całkowicie przesłonięty przez człowieka.

Mikołaj Rej stworzył mit szlachcica - ziemianina. Na temat spokojnego i radosnego życia szlachcica - ziemianina wypowiedział się oczywiście największy spośród literatów polskich doby odrodzenia - Jan Kochanowski. W "Pieśni Świętojańskiej o Sobótce" (a dokładniej w pieśni Panny XII) przeciwstawił wygodnemu, spokojnemu i cnotliwemu, a przy tym niezależnemu ekonomicznie życiu ziemiańskiemu między innymi dworactwo ("inszy się ciągną przy dworze"), handel, w tym zamorski, studia i zajęcia prawnicze oraz służbę wojskową. W utworze Kochanowskiego ziemiańskie życie nierozerwalnie łączyło się także z umiarem w życiu - tak umiarem przygód jak i bogactwa. Poeta pisał we fraszce "Na dom w Czarnolesie":

"(…) Inszy niechaj pałace marmorowe mają

I szczerym złotogłowiem ściany obijają,

Ja, Panie, niechaj mieszkam w tym gniaździe ojczystym

A Ty mię zdrowiem opatrz i sumieniem czystym.

Pożywieniem ućciwym, ludzką życzliwością,

Obyczajami znośnymi, nieprzykrą starością."

Ten właśnie utwór najlepiej punktuje wszystkie potrzeby renesansowego szlachcica - ziemianina. Z innych fraszek oraz Pieśni Jana z Czarnolasu wynika szeroko pojęty optymizm i zadowolenie z życia. Tak często postrzega się ludzi uosabiających renesans - są oni świadomi, że wartości takie, jak uroda, władza, sława czy majątek są ulotne. Często nie ma czasu na korzystanie z ogromu doczesności, które się zdobyło. Radą na to jest ograniczenie zachcianek do tego, co naprawdę jest potrzebne i dale szczęście - zdrowia, dachu nad głową (najlepiej własnego, rodzinnego), czystego sumienia, uczciwości, miłości rodzinnej czy życzliwości sąsiadów.

Oczywiście nie znaczy to, że człowiek renesansu idzie za przykładem średniowiecza i umartwia się - wręcz przeciwnie. Nie ma nic złego w zabawie, tańcu czy piciu - oczywiście dopóki zachowa się umiar. Człowiek renesansu nie spiera się z Bogiem o swoje przeznaczenie i nie zamierza ani troszczyć się o nadmiar, ani bać o to, co ma. Ziemianin jest także wyjątkowo mocno zżyty z przyrodą i ziemią ojczystą. Tak jak i ludzki los, przyroda jest zmienna. Wie, że wszystko przemija.

Nie tylko życie ziemiańskie było ważne dla Jana z Czarnolasu. W swojej "Pieśni o cnocie" wyraża się jasno:

"(…) Jeśli komu droga otwarta do nieba,

tym co służą ojczyźnie wątpić nie potrzeba (…)"

Także patriotyzm odgrywał coraz większa rolę w życiu człowieka. Nic w tym dziwnego - właśnie w epoce renesansu kształtują się narody, wcześniej "naród" utożsamiało się bowiem raczej z poddanymi jednego władcy niż z grupą ludzi o wspólnej kulturze i języku.

Także i motyw śmierci obecny był w poezji Jana z Czarnolasu. Znakomitym przykładem utworu, który powstał pod wpływem cierpienia i opisuje ewolucję światopoglądową jest cykl "Trenów". Po śmierci córki poeta doświadczył kryzysu wiary i dotąd uznawanych poglądów. Przekaz nawału rozpaczy, rozmyślań i uczuć wydaje się chaotyczny, lecz nieubłaganie dąży do odrzucenia wiary. Poeta nie wierzy, że dobry Bóg pozwala na tak wielkie zło, jakim jest śmierć dobrego i utalentowanego dziecka. Także renesansowe prawdy tyczące się człowieka, jego egzystencji i sensu życia, runęły w obliczu tragedii. Stoicyzm - tak przedtem chwalony i bezpieczny - nie zdał się na nic. Jednak poeta, gdy otrząsnął się już z szoku, jeszcze raz podsumował swoje poglądy i doszedł do wniosku, że pomylił się. Jedynie zrozumienie dla boskiego planu i wiara w sprawiedliwość bożą dają ukojenie. Przeprosił także stoików za nazwanie ich nieludzkimi - w końcu stoicyzm nie zakazywał emocji, wręcz przeciwnie - dzięki spokojowi ducha cierpienie wydaje się mniej dotkliwe. Ukazuje to najlepiej parafraza maksymy Cycerona (zaczerpniętej z kolei od Plutarcha) - "...ludzkie przygody, ludzkie noś".

Do Boga powrócił Kochanowski swą pieśnią "Czego chcesz od nas, Panie". Utwór jest manifestacją wiary i powrotu do ufności w boże wyroki.

"Aleś Ty Pan jest dobrotliwy,

Pan z przyrodzenia litościwy,

Co przeciw Tobie u wszech ludzi

Uczciwość wielką w sercu budzi.

Cieszy mię, Panie, dobroć Twoja,

Cieszą mię słowa; dusza moja

Upatrza Twego zmiłowania

Barziej niż nocna straż świtania."

Tematyka śmierci i ulotności życia fascynowała w sposób szczególny innego poetę renesansowego - Mikołaja Sępa - Szarzyńskiego. Najbardziej zainteresowany był poeta perspektywą zbawienia oraz osobą Boga jako ostoją człowieka w obliczu "(…) wojny naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem".

Najsłynniejszy utwór Sępa - Szarzyńskiego to z pewnością sonet "O nietrwałej miłości rzeczy świata tego". Poeta snuje w nim refleksje na temat dramatycznego konfliktu pomiędzy ziemią a niebem. Na ten konflikt składa się walka miłości grzesznej, cielesnej z miłością świętą, pojedynek "nędznej pociechy" uczuć ludzkich oraz ulotnych wartości ziemskich ("złota, sceptru, sławy, rozkoszy i stworzonego pięknego oblicza") z dążeniem człowieka do "piękności wiecznej i prawej". Takie poglądy nie świadczą jednak, że poeta był zwolennikiem średniowiecznej ascezy i odgrodzenia się od świata. Żył i tworzył u schyłku renesansu - pamiętał wielkość humanizmu i reformacji. Nie był jednak całkiem przekonany, a jego wiersze wyrażają właśnie tą niepewność oraz świadomość rozdarcia człowieka na część fizyczną i duchową. Zasygnalizował poeta także nadejście kolejnej epoki w kulturze.

W odróżnieniu od optymisty Kochanowskiego, Sęp - Szarzyński reprezentuje raczej pesymistyczne podejście do człowieka i świata. Taka wizja zbieżna była poglądom reformacji. Tylko łaska boża mogła zapewnić człowiekowi zbawienie. Poeta woła w parafrazie Psalmu LXX:

"Ciebie, wszego stworzenie o obrońco wieczny,

Wzywam (...)

(...) Uskrom

Choć rózga Twoją ciała zaślepione

I żądzą próżną, sprosną, szkodną napełnione"

Także literaturze innych poetów polskich epoki renesansu pojawiły się poglądy tyczące się osoby boskiej kierującej losami świata. W przypadku Jana Kochanowskiego ważne są tu utwory - "Oko śmiertne nie widziało" oraz hymn "Czego chcesz od nas, Panie". Przedstawia tam swoje poglądy na świat i Boga. Uznaje świat za harmonijny i uporządkowany, czego dowodem jest nieboskłon i przyroda. Za potęgą Stwórcy przemawia również różnorodność świata, szczególnie zjawisk przyrodniczych.

Pesymistyczne przesłanie dominowało w twórczości Sępa - Szarzyńskiego. On to wzywał czytelnika: "porzućmy dumy, szaleństwo prawie ludzkie rozumy". Jego też zaleceniem było zaufanie jedynie Bogu. Jako twórca metafizyczny wyznawał koheletowe hasło "Vanitas, vanitatum, et omnia vanitas", co tłumaczy się jako "marność nad marnościami i wszystko marność". To właśnie hasło zajęło w baroku miejsce odrodzeniowego "Homo sum…". Bóg staje się na powrót sprawiedliwym i posępnym sędzią - człowiek baroku zaczyna na powrót odczuwać strach przed śmiercią. Człowiek, według Sępa - Szarzyńskiego, jest "wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie" i nie jest w stanie pokonać świata i grzechu. Szczególnie rozdwojenie jest ludzkie - z jednej strony ludzie chcą przyjemności doczesnych, z drugiej - zbawienia. Każdy człowiek ostatecznie stanie przed Stwórcą i zostanie rozliczony. Miłosierdzie przestaje być istotne. Pesymizm życiowy osiąga w jego dziełach szczyt.

Jan Kochanowski z pewnością może być uznany za najważniejszego literata polskiego odrodzenia. Mikołaj Sęp - Szarzyński ustępuje Kochanowskiemu pod względem popularności, lecz niewiele gorzej wypada pod względem warsztatu poetyckiego.