Z pewnością każdy poeta buduje własną wizję poezji. Wydawać by się mogło, że każdy twórca może być rozpatrywany jedynie na swoim własnym tle. Jednak da się wyróżnić zjawisko epoki literackiej, w której dominują określone kierunki w literaturze (też poetyckiej), zauważalne są określone motywy, sztuka literacka tworzona jest na podstawie podobnych założeń czy trzyma się określonego stylu. Są jednak motywy, zasady czy style, które trwają niezmienne pomimo przemijania epok. Takim właśnie motywem jest pragnienie osiągnięcia jakiegoś rodzaju nieśmiertelności przez twórcę. Za twórcę motywu nieśmiertelności poety uważany jest Horacy.
Horacy, właściwie Quintus Horatius Flaccus, był poetą rzymskim. Żył w latach 65 - 8 p. n. e. Uznawany jest za twórcę nowych gatunków literackich - satyry, epody, ody (pieśni). Kształcił się w stolicy - Rzymie - oraz w Atenach, w tak zwanej Nowej Akademii. To właśnie w Grecji poznał filozofię - zwłaszcza epikurejską i stoicką. Miał 30 lat, gdy zadebiutował, a jego utwory od początku były dojrzałe. Tematyka jego utworów jest bardzo różnorodna. Składają się na nią przede wszystkim filozofia życiowa, utwory patriotyczne, refleksja, liryka biesiadna, miłosna, teoria poetyki ("List do Pizonów" - podstawa nowożytnej poetyki).
Ważne utwory Horacego to:
- "O co poeta prosi Apollina" - prezentacja postawy filozoficznej poety. Łączy dwie główne spośród starożytnych ideologie - stoicką i epikurejską. Pierwsza głosiła pielęgnowanie cnót, rozwój intelektu, próbę uniezależnienia się od smutków i pokus świata, przyjmowanie świata ze spokojem i ograniczenie emocjonalności. Zwolennicy drugiej namawiali do poszukiwań szczęścia w zaspokajaniu przyjemności, przy czym przyjemność rozumieli jako umiar w dobrym i brak zła. Za stoikami powtórzył poeta zamiłowanie do rozumu i umiar w każdej dziedzinie życia, a zwłaszcza w używaniu dóbr materialnych. Od epikurejczyków zapożyczył pojęcie przyjemności oraz nadzieję na spokojną i dobrą starość. Podsumowując, w życiu człowieka winny liczyć się przede wszystkim sprawny intelekt, dobre zdrowie i spokojna starość. Z drugiej strony konieczna jest zgoda z naturą i innymi ludźmi. Poeta afirmował życie i skłaniał się do radości z każdego małego szczęścia, a nie walczył o bogactwo i zaszczyty.
- "Exegi monumentum aere perennius..." / ("Stawiłem sobie pomnik trwalszy niż ze spiżu (…)" - porównuje swoją poezję do pomników stawianych bohaterom. Pomniki mają za zadanie unieśmiertelnianie przedstawionych ludzi, ale nawet brąz i marmur są mniej trwałe od wiecznej, bo niematerialnej poezji. Nie postawiono mu pomników, ale dzięki temu, że tworzył, nie zostanie zapomniany ("Non omnis moriar" - "Nie wszystek umrę") i zyska nieśmiertelność.
- "List do Pizonów" ("Sztuka poetycka") - pełny i dokładny spis wszelkich koniecznych reguł i prawideł poetyki.
- "Do mecenasa" - przedstawienie charakterystyki duszy poety. Dwoista natura twórcy - z jednej strony zwykły człowiek, z drugiej ptak odrywający się od ziemi na skrzydłach natchnienia i widzący więcej, niż zwykli śmiertelnicy.
Najważniejszy wydaje się być utwór "Exegi monumentum", czyli Pieśń XXX Księgi III. Utwór porusza przede wszystkim problematykę ponadczasowości i uniwersalności sztuki. Podmiot mówiący, świadomy wartości swych dzieł, informuje czytelnika już na wstępie, że: "Wzniosłem sobie pomnik, trwalszy niż ze spiżu" - to oczywiście hiperbola. Następnie porównuje swoje dzieło do egipskich piramid a nawet sił natury, sił bogów. Jednocześnie pozostaje absolutnie pewny siebie i swojej poezji. Widzi siebie jako innowatora i reformatora poezji swojej ojczyzny ("ja wniosłem pierwszy do italskich stopy eolskie"). W końcu uznaje się za częściowo nieśmiertelnego, mówi "non omnis moriar" - "nie wszystek umrę". Jednocześnie uznaje zwierzchnictwo Muzy nad sobą, prosi Melpomenę, aby ta wreszcie opasała mu czoło "delfickim liściem lauru", czyli jednoznacznym symbolem triumfu i sławy. To właśnie tworzenie daje nieśmiertelność - wiersze Horacego będą trwały tak długo jak sama ludzkość, więc część poety, jego myśli i przekonań, a więc i istoty, faktycznie stała się nieśmiertelna. Nieśmiertelność doskonałej sztuki pociąga za sobą nieśmiertelność jej twórcy. Poeta dał wyraz swojemu przekonaniu, że w oczach potomnych zasłuży na wieczną pamięć: "Nie wszystek umrę, wiele ze mnie tu zostanie. Poza grobem - po to mną słowa zawsze młody".
Z twórczości starożytnych szczególnie wiele czerpał renesans. Wynikiem rozczytywania się w dawnych mistrzach i w wielu twórcach odrodzeniowych obudziła się duma i pragnienie, by ich dzieła zapewniły im nieśmiertelność.
Najwybitniejszym poetą polskim doby renesansu był z pewnością Jan Kochanowski. On zaś ze szczególnym zamiłowaniem studiował Horacego. Podobnie, jak znakomity poprzednik, Jan z Czarnolasu również poruszał w swych utworach tematykę osobistą, patriotyczną, społeczną i religijną. Powszechnie znana była skromność Kochanowskiego i jego niechęć do wzbudzania powszechnych zachwytów. Był jednak jednocześnie wyjątkowo pewny siebie i to właśnie takim uczyniło go poczucie wartości swych dzieł. Wiary we własny talent dodawała artyście także epoka, w której przyszło mu żyć. Kochanowski oczywiście wzorował się w pewien sposób na Horacym, ale dzięki swoim osiągnięciom sam stał się w pewnym sensie symbolem tak swej epoki, jak i kultury antyku. Kochanowski mógł poświęcić się zawodowemu pisarstwu podobnie, jak Horacy. Jednak Polak traktował twórczość także jako swego rodzaju posłannictwo. Spodziewał się za nie nagrody, a jakże. Pisał: "O mnie Moskwa i będą wiedzieć Tatarowie". Może się wydawać, że takie podejście charakterystyczne jest dla ludzi zarozumiałych i zadufanych w sobie, nawet bliskich megalomanii, co wyczytać można w słowach "Niezwykłym i nie leda piórem opatrzony". Nie jest tak do końca - w poemacie pod tytułem "Muza" poeta wyraża nadzieję, że trud poświęcony pisaniu nie zostanie zapomniany. Wierzy także, że gdy umrze, jego "kości popiół nie będzie wzgardzony". Wie jednak, ze ciało nie jest wieczne, człowiek jest "z dwojej złożony natury", może więc choć poezja po nim pozostanie. Charakterystyczny jest też u Kochanowskiego motyw przemiany w łabędzia, który to ptak jest symbolem poezji. Pokazuje tu Kochanowski jednocześnie swoją wielkość jako poety (wzniesienie się ponad innych literatów) oraz niedbałość o ciało, co do którego nie zależy mu, że nie da się go pochować. Także Pieśń XIX zawiera przekonanie poety, że sława zaczyna się dopiero po śmierci. Przyznaje także, że dla osiągnięcia wielkości nie wystarczy twórczość - potrzebne jest także właściwe życie, wspomagane wiarą i rozumem. Ostatecznie, patrząc na całokształt twórczości Kochanowskiego, można powiedzieć, że słusznie był on świadom wartości swoich dzieł. Jednocześnie jednak, jak sam postulował, przeszedł do historii także jako przysłowiowy "porządny człowiek".
Również inny, tym razem angielski twórca epoki renesansu, William Szekspir został unieśmiertelniony swoją twórczością (o ile dramaty Szekspira uznawane są za prekursorskie wobec baroku, to jego poezja wpisuje się jeszcze w epokę renesansu). Pod względem wykształcenia daleko mu było do Jana z Czarnolasu - Szekspir pobierał nauki jedynie w miejskiej szkole, gdzie poznał nieco łaciny, literatury starożytnej czy historii. Jednak stworzył wspaniale dzieła poetyckie i dramatyczne - stał się, podobnie jak Horacy, klasykiem literatury światowej, czego nie da się powiedzieć o Kochanowskim. Także odwrotnie do Polaka - Szekspir musiał pracować na swoje utrzymanie, dlatego pisał nie tylko "sobie a muzom". Jedna jeszcze cecha zbliżała Szekspira do Horacego i Kochanowskiego - pewność co do trwałości swojej sławy i imienia oraz wielkości własnych dzieł. W przypadku Szekspira chodziło jednak raczej o talent, bo utwór, o którym mowa, "Sonet LV", powstał jeszcze zanim autor stworzył najważniejsze ze swych dzieł i doszedł do największego kunsztu w sztuce operowania piórem. Czuł instynktownie, że gdy umrze, wielbiciele postawią mu pomnik. Jednak świadom był także, że tylko dzięki poezji i sztuce dramatycznej zostanie zapamiętany. Wydawać się nawet może, że sam Szekspir nie pragnie, by jego wielkość wychwalały gmachy czy posągi, być może pragnie nawet, by je zniszczono. Bezpośrednio do czytelnika swego wiersza kieruje stwierdzenie, że najważniejsze jest, by przetrwały słowa, w których będzie na swój sposób obecny i nieśmiertelny:
"Miecz Marsa nie tknie ani pożar nie osmali
Słów, w których żyjesz(...)"
Twierdzi dalej, że jego imię, a zatem i sława oraz on sam, trwać będzie nawet "wbrew śmierci, zapomnieniu - dwóm potężnym wrogom". "Aż po dzień zagłady" każdy spośród ludzi będzie znał jego imię. Jest pewien, że jego sława przetrwa do czasu, gdy "kształt (...) żywy z grobu wstanie" w dzień Sądu Ostatecznego. Oto Szekspirowska wizja człowieka: ludzkie ślady, w tym przypadku dzieła, są niezniszczalne i nieśmiertelne, odwrotnie niż jakiekolwiek budowle czy monumenty wzniesione na jego cześć, które to w porównaniu do sławy są tworami delikatnymi, kruchymi i nietrwałymi.
Leopold Staff uznawany jest za poetę należącego do trzech kolejnych epok literackich, kolejno - epoki Młodej Polski, epoki dwudziestolecia międzywojennego i tak zwanej epoki "współczesnej" (chodzi tu o literaturę po 1939 roku). W twórczości inspirowały go rozmaite prądy i konwencje literatury. Był poetą wyjątkowo otwartym na nowe pomysły, wszelkie nowości nie wzbudzały w nim oporu a wręcz przeciwnie - chęć rozwijania siebie i swojej twórczości, poszukiwania nowej tematyki czy wzbogacania poezji o nowe środki przekazu. Pomimo swej podatności na wszelkie zmiany, także Staffowi nieobca była idea poetyckiej nieśmiertelności. Szczególną uwagę zwrócić tu należy na wiersz "Ostatni z mego pokolenia", w którym to odnosi się do śmierci dwóch wielkich konkurentów w sztuce poetyckiej, a prywatnie najlepszych przyjaciół - Kazimierza Przerwy - Tetmajera oraz Jana Kasprowicza. Ze względu na bardzo długi okres swojej aktywności w dziedzinie poezji, Staff obserwował zmiany świata i wywoływaną przez nie ewolucję poezji. Oczywiście i on sam miał wpływ na zmiany w poezji - od czasu jego pierwszego tomu pod tytułem "Sny o potędze" wydanego w 1901 roku. W wierszu "Ostatni z mego pokolenia" czytelnik odnaleźć może nie tylko smutek po zgonie przyjaciół, ale również krótkie podsumowanie najnowszych dziejów poezji. Według autora dotychczasowa poezja to zjawisko lekkie, opiewające swobodę i wolność twórczą, optymistyczne i wybiegające w przyszłość. Po odejściu przyjaciół jego pogląd na właściwą poezję zmienił się - teraz nastał czas poetyckiej zadumy oraz refleksji nad przeszłością. W ostatniej strofie przedstawił efekt swych rozmyślań. Uznał, że do tworzenia nie zachęca go sława, wykazał się nadzwyczajną skromnością, jak na docenionego poetę. Nie chciał pomników - spiżowych ani innych - liczyła się dla niego sama radość tworzenia. Nie oznacza to jednak, że nie zauważał wartości swych dzieł, wręcz przeciwnie - był z nich dumny.
Julian Tuwim zbliża się swym poglądem na swoją twórczość szczególnie do Jana Kochanowskiego. Chętnie pisze o swoim talencie twórczym. Dzieło według poety jest rodzajem refleksji nad życiem i twórczością a zarazem podsumowaniem, w którym poeta rozlicza się ze swym dotychczasowym dorobkiem literackim, a także sukcesem, który odniósł i sławą, którą zdobył. Tekst ten jest świadectwem i potwierdzeniem, że poeta jest twórcą dojrzałym, w pełni ukształtowanym ideowo i artystycznie. Poglądy podmiotu mówiącego nie wydają się jednak zbyt optymistyczne, brak w nich też entuzjazmu. Tekst jest przepełniony wręcz goryczą, nie brak również ironii a nawet sarkazmu. Mówiący zdaje sobie sprawę z faktu, że nie będzie żył wiecznie. Wie, że sława i dzieła przetrwają o wiele dłużej, niż jego cielesna powłoka, jednak nie powoduje to, jak u poprzedników, radości. Sława ma bowiem to do siebie, że jest jasna, lecz zimna - nie może zapewnić bezpieczeństwa, nie wywołuje głębszych uczuć. Dar talentu poetyckiego jest wspaniały, ale jest jednocześnie krzyżem dźwiganym przez całe życie. Jednak poeta wykorzystuje ten dar - niech się dzieje wola Ojca - i tworzy. Nawet przeciwności losu nie przeszkadzają mu w działaniu i osiąganiu coraz większego kunsztu i rozwijaniu swych umiejętności. Zgodnie z apolińskim wzorem doskonałej poezji, to właśnie kunszt i harmonia dzieła poetyckiego są w odczuciu poety najważniejsze. Poeta potrafi również zdystansować się od swojej własnej twórczości. Służy temu smutek i melancholia, w których się pogrąża. Tuwim zauważa, że od "non omnis moriar" ważniejsze jest "memento mori". Głęboko i dokładnie analizuje problematykę przemijania i dochodzi do wniosku, że nic nie jest wieczne. Poeta jest w obliczu śmierci takim samym człowiekiem, jak wszyscy inni. Pomimo talentu, w ostatniej godzinie jest równy innym, szarym ludziom. Szczególnie dwa ostatnie wersy ukazują gorycz i ironię wyrażoną w wierszu:
"I smutnie brzmi: >>Dum Capitolium...<<
I śmieszne jest: >>Non omnis moriar<<"
Poezja zawsze była w cywilizowanym świecie sztuką docenianą. Niektórzy spośród artystów zyskiwali sobie sławę, która trwa do dziś. Poezja nie była wyłącznie estetyczna - zawierała i przekazywała czytelnikowi idee, przekonania a nawet doświadczenia. Od czasów Horacego całe pokolenia i dziesiątki pokoleń poetów marzy, by "nie umrzeć całkiem". Poezja może dawać nieśmiertelność - w końcu pamiętamy Horacego choć umarł dwa tysiąclecia temu. Niewielu innym udało się osiągnąć jego mistrzostwo, niewielu także unieśmiertelniło się. Jednak powiedzieć można jedno - wiersz czytany i obecny w ludzkiej pamięci zawsze będzie trwalszy, niż wyryte w kamieniu imię lub popiersie z brązu.
Jako podsumowanie warto przytoczyć cytaty z wypowiedzi kilku ważnych osobistości, nie tylko ze świata literatury:
- "Jeżeli chcecie, aby nie o was nie zapomniano po śmierci i zgniciu, to albo piszcie rzeczy
warte czytania albo czyńcie rzeczy warte napisania." Benjamin Franklin, mąż stanu.
- "My nie umrzemy nigdy(...) Umiera tylko czas. Przeklęty czas(...) Kiedy kochamy się,
stajemy się nieśmiertelni i niezniszczalni, jak bicie serca, jak deszcz lub wiatr." Erich Maria
Remarque, pisarz.
- "Czemu Ty się, zła godzino, z niepotrzebnym mieszasz lękiem? Jesteś - a więc musisz
minąć. Miniesz - a więc to jest piękne.". Wisława Szymborska, poetka (z wiersza "Nic dwa
razy").