Oba wiersze, jak już same tytuły na to wskazują, powstały na przełomie stuleci. Czas, w którym żyli poeci różnił się od siebie. Jednak oba utwory wydają się być mimo wszystko do siebie zbliżone. Łączy je pesymistyczny i smutny klimat. Odczuwa się w nich wpływy dekadentyzmu. (Jest to prąd literacki, którego podstawą jest katastroficzna wizja mówiąca o końcu kultury, czy świata w ogóle). Oba wiersze to gorzkie refleksje płynące z mijającej epoki. Pojawia się uczucie rozczarowania, smutku i zaniku nadziei na poprawę sytuacji.

Podmiot liryczny obu wierszy wyznaje, że człowiek końca wieku nie może odnaleźć i wspierać się żadną niezmienną wartością w życiu. Każda rzecz wydaje się być pozbawiona sensu i zostaje poddana w wątpliwość. Szymborska snuje rozważania na temat ludzkiej głupoty, mądrości i nadziei. Pojawiają się liczne powtórzenia: "miał", "miało", "miała". Przypomina, że świat w wieku XX miał być pozbawiony takich nieszczęść jak wojna, głód, że "w poważaniu być miała / bezbronność bezbronnych / ufność i tym podobne".

W utworze Tetmajera pojawią się pytania retoryczne: "Walka ...? ", "Byt przyszły ...? ", które uwydatniają jedynie wątpliwość czasów przyszłych. Podmiot liryczny uważa, że brak sensu. Upływ czasu jest bezwzględną konsekwencją, nad którą nikt nie ma żadnego wpływu. Przyszłość jest zagadką, której nie można przewidzieć. Nawet wiara nie jest ukojeniem: "Modlitwa ...? Lecz niewielu tylko oko mami / Oko w trójkąt wprawione i na świat patrzące".

Jakakolwiek ludzka inicjatywa do działania, walki również wydaje się nie mieć żadnego sensu, ponieważ ludzie są jak "mrówka rzucona na szyny, która ma walczyć z pociągiem nadchodzącym w pędzie".

Człowiek okazuje się być zupełnie bezradny wobec przebiegu własnego życia, które jest nietrwałe i ulotne. Nie ma żadnego sposobu, który zapewniłby przeciwstawienie się losowi, dlatego człowiek ( u Tetmajera) "głowę zwiesił niemy", (a u Szymborskiej) "jak żyć - spytał mnie w liście ktoś / kogo ja zamierzałam spytać / o to samo".

Podmiot liryczny obu wierszy czuje się osamotniony, bezradny wobec losu, dlatego już w nic nie wierzy: "Co zostało nam, co wszystko wiemy, dla których żadna z dawnych wiar już nie wystarcza?" (Tetmajer), "nie ma pytań pilniejszych od pytań naiwnych" (Szymborska).

Podmiot liryczny obu wierszy wydaje się reprezentować zbiorowość - Tetmajer używa zwrotów - "nam". "Człowiek końca wieku" według Tetmajera to metaforyczne całe społeczeństwo. Szymborska również pisze: "nasz XX wiek". Utwór traktować można zatem jako manifest całego pokolenia.

Oba utwory są wyraźnym nawiązaniem do filozofii Schopenhauera. Głosiła ona niemożność osiągnięcia w życiu całkowitego szczęścia. Człowiek był zdeterminowany czynnikami zewnętrznymi, instynktami, bezrozumnym i beznadziejnym pędem życia: "Lecz największe z szyderstw czyż się może / równać z ironia biegu najzwyklejszych rzeczy?" (Tetmajer).

Utwory różnią się od siebie strukturą budowy. Tradycyjnie napisany wydaje się być "Koniec wieku XIX". Jest to wiersz sylabotoniczny, stroficzny, napisany trzynastozgłoskowcem. Zawiera okalające rymy. Utwór Szymborskiej wyróżnia nierówność strof, brak rymów, występowanie nierównej ilości sylab w wersie. Poeci używają także odmiennego języka. Tetmajer używa wyszukanych epitetów, np.: "zagasłe słońca", "włócznia złego". Poetka posługuje się personifikacją: "Nadzieja / to już nie jest ładna dziewczyna". Język w jej wierszu jest o wiele bardziej konkretny, prosty i nazywający rzeczy i problemy wprost. Oba wiersze są doskonałym przykładem na to, że bez względu na to w jakiej epoce się żyje, to i tak targają ludźmi takie same obawy i problemy.