motto pracy:
Czymże jest człowiek i czegóż mu trzeba?
Trzeba mu świata duszy, trzeba w górę
Wznieść gonad życie gorzkie i ponure,
Trzeba mu światła nad oczami nieba!
Nowina, Kazimierz Przerwa- Tetmajer
Czymże jest człowiek i czegóż mu trzeba? Jest to jedno z podstawowych pytań jakie jest od wieków zadawane. Zadają je pisarze, filozofowie, socjologowie, psycholodzy, biolodzy, medycy oraz prości ludzie. Jednak czy możliwa jest absolutna odpowiedź? Taka, która nie pozostawi żadnego niedopowiedzenia? Myślę, że człowiek był i pozostanie zagadką, której nigdy się do końca nie odkryje. Literatura przedstawia nam galerie ludzkich postaci, na ich przykładach możemy zobaczyć jak wielką indywidualnością jest każda ludzka istota i że nie ma możliwości poznania jej do końca, tym bardziej że każdy jest odmienny. Jeden stworzony jest do miłości, inny do nienawiści. Za pewne i moje rozważanie nie przyniosą odpowiedzi na pytanie Czymże jest człowiek jednak może nieco przybliżą nas do rozwiązania tej zagadki.
W rozwoju myśli i pragnień człowieka wiek dwudziesty - wiek miniony był czasem, który odegrał znaczącą rolę. Całkowitej przemianie uległo życie oraz rzeczywistość otaczająca człowieka. W tej chwili możemy w kilka godzin znaleźć się po drugiej stronie globu, możemy też w kilka minut zobaczyć co się tam dzieje nie wychodząc w ogóle z domu. Wszystko to zawdzięczamy niesamowitemu rozwojowi techniki i nauki, rozwojowi takich wynalazków człowieka jak telewizja, radio, telefonia komórkowa, zdobycze komunikacji takie jak samolot i w głównej mierze sieć internetowa. Do tego rozwija się bardzo szybko medycyna, która w tej chwili ma wielkie możliwości jak na przykład: możliwość utrzymywania sztucznie przy życiu nawet przez lata albo możliwość wymiany organów. Mamy też możliwość leczenia schorzeń, które kiedyś stanowiły śmiertelne zagrożenie jak zapalenie płuc. Jednak ten postęp nie jest całkowicie pozytywny, wszystko na świecie ma dwie strony: dobrą i złą. Negatywna strona postępu naukowego to przede wszystkim zwracanie większej uwagi na to, co można kupić, niż na to, czego kupić nie jesteśmy w stanie, czyli na emocje człowieka i jego przeżycia wewnętrzne. W cień usuwa się znaczące dla człowieka wartości, a etyka nie ma już takie znaczenia jak kiedyś. Istota ludzka stała się więc stworzeniem nieco zagubionym w tym nowoczesnym świecie, gdzie nie za bardzo wie, w którą stronę powinna podążyć i na jakie wartości zwracać uwagę.
Literatura od zawsze pełniła funkcję zapamiętywania: zapamiętywania ludzkich doświadczeń i przygód oraz przekazywania nauki z nich płynącej dalej. Dzieła literackie stanowią obraz danych czasów. Są księgą ukazującą ludzką historię we wszystkich jej aspektach. Zmusza więc literatura do rozważań o bardzo różnym charakterze, też do rozważań na temat pytania Czymże jest człowiek?
Jednym z najciekawszych utworów literackich poruszających problem bycia człowiekiem jest z pewnością powieść Zofii Nałkowskiej Granica. Na początku autorka chciała jej nadać tytuł Schematy, co miało pokazywać, że człowiek właśnie w "schematy" wikła się w swoim życiu. Głównym bohaterem jest Zenon Ziembiewicz. Postać jest nam przedstawiona w chwili śmierci. Był synem dzierżawcy majątku w Boleborzy - Waleriana Ziembiewicza. On z kolei nie był dobry zarządcą, skupiał się na innych rozrywkach, takich jak polowanie. Zenon w domu przebywał tylko w czasie wakacji, bowiem uczył się w mieście. W młodości postanawia on, że nie powtórzy schematu postępowania swego ojca, który wdawał się w liczne romanse ze służbą, ponieważ nie potrafił zapanować nad samym sobą. Młody Ziembiewicz nigdy nie chciał stać się jak ojciec. Jednak nie udaje mu się to: zostaje kochankiem służącej swoich rodziców Justyny. Gdy się poznali ona miała 19 lat. W czasie nauki Zenon poświęca wiele czasu swoim marzeniu, o lepszej przyszłości. Jednak aby te plany zrealizować musi skończyć studia w Paryżu, na co potrzebuje pieniędzy, a rodzice nie są w stanie mu pomóc. Pisze więc artykuł dla Czechlińskiego. Gdy wraca do miasta spotyka Justynę, której niedawno zmarła matka. Na powrót zostali kochankami (pomimo, że Zenon kochał Elżbietę). Zenon rozpoczyna też wtedy współpracę z "Niwą" - stał się redaktorem tego czasopisma. Pracując tam Ziembiewicz popierał interesy reprezentowane przez Czechlińskiego, który przecież bardzo mu pomógł. Ogólnie nie zbyt mu się ta praca oraz ta gazeta podoba, ale nie widział innego wyjścia. Zresztą jego uczuciowe życie też było pełne kompromisów: był oficjalnie związany z Elżbietą, jednak nadal utrzymywał znajomość z Justyną. Ta pewnego dnia oznajmiła mu, że spodziewa się dziecka. Przypomniał sobie wtedy ojca i jego romanse, których tak bardzo on chciał uniknąć. Przyznał się do wszystkiego Elżbiecie, a ta, podobnie jak czyniła to matka Zenona wobec swego męża, przebaczyła mu, a nawet cała rozmowa zakończyła się zbliżeniem tych dwojga. Sama Elżbieta odbywa później rozmowę z Justyną, na podstawie, której orientuje się, że dziewczyna nie miała pojęcia o tym, że Zenon jest zaręczony. Elżbieta stara się postąpić uczciwie, jest nawet zdecydowana "oddać" Zenona Justynie. Ten jednak nie chce o tym słyszeć. Doprowadza do tego, że Justyna poddaje się aborcji. W końcu dochodzi do małżeństwa Eli oraz Zenona, po jakimś czasie okazuje się, że Ela oczekuje dziecka, natomiast Zenon został prezydentem miasta. Miał wielkie plany, rozpoczęto nawet za jego kadencji budowę osiedla dla robotników, jednak rząd cofnął pieniądze i prac zaprzestano. Przez cały ten czas Ziembiewiczowie wspomagali Justynę, ta jednak coraz bardziej popadała w psychiczny kryzys. W końcu będąc już w ciężkim stanie oblała kwasem Ziembiewicza, ten stracił wzrok, a wkrótce nie mogą znieść skandalu, jaki wywołało to wydarzenie oraz niezadowolenia robotniczego jakie powstało w mieści popełnia samobójstwo…
Jak widać jego historia jest opowieścią o słabości charakteru. Zenon miał początkowo wielkie idee i wielkie aspiracje, chciał przyczynić się do rozwoju klasy robotniczej, wspomóc ją oraz ułożyć sobie życie osobiste w różny od ojca sposób. Stopniowo jednak te ideały zmieniały się, a system wartości stawał się jakby coraz mniej wymagający. Ziembiewicz ulegał wpływom, a wszystkie zmiany w swych postanowieniach próbował na różne sposoby tłumaczyć. W końcu wszystko skończyło się podwójną kompromitacją: jako człowieka przez niemoralny związek z Justyną i niemoralne potraktowanie jej oraz jako prezydenta miasta. Justynie wprawdzie nigdy nie dał żadnego konkretnego słowa, nie przyrzekł nic, jednak ustawicznie sugerował jakąś przyszłość, jakąś nadzieję. W końcu nawet po zakończeniu romansu stała się ona elementem życia małżeństwa państwa Ziembiewiczów, bo ciągle jakby w poczuciu winy pomagali jej. Nie zmieniło to jednak faktu, że obeszli się z nią bardzo okrutnie, a ona powoli zaczyna ponosić psychiczne konsekwencje tego związku.
Tytuł wskazuje nam problem granic jakie ma człowiek. Nałkowska pokazuje, że wprawdzie mamy wybór, ale często zostaje on powzięty pod dużym wpływem innych osób. A w taki sposób bardzo łatwo o przesuwanie naszych moralnych granic, o ciągłe etyczne kompromisy. Jak podaje powieść: Jest się takim, jak miejsce, w którym się przebywa oraz Jest się takim, jak myślą ludzie, nie takim, jak myślimy o sobie my...
W Przedwiośniu Stefana Żeromskiego pisarz przedstawia swoje refleksje na temat Polski i ludzi, którzy ją budują. Jedną z postaci jest Seweryn Baryka - patriota, ufny w świetlaną przyszłość kraju. Najpełniej jego wiarę oddaje przekazany synowi mit o Polsce szklanych domów. Mit ów mówi o pięknym kraju, gdzie każdy nawet najbiedniejszy ma swój dom oraz możliwość pracy, o nowej cudownej cywilizacji, która będzie w Polsce. W takim pięknym, czystym, zadbanym kraju ludzie będą równie dobrzy i ładni jak ich domy, a dzięki pracy nad szklanymi domami i rozwojem społeczeństwa zapanuje w Polsce dobrobyt. Seweryn nigdy do kraju nie dotarł, zmarł bowiem podczas podróży do ojczyzny. Przepoił jednak swą wizją umysł syna - Cezarego. I ten gdy w końcu przybył do Warszawy doznał bardzo bolesnego rozczarowania... Zresztą nie jest to jedyne rozczarowanie w jego życiu: wcześniej runął mu na głowę świat sielankowej Nawłoci, gdzie wdał się w niebezpieczny romans, a swoim zachowaniem zniszczył spokój polskiej wsi ziemiańskiej. Również tam zobaczył, że polska wieś to nie tylko sielankowa egzystencja, ale również nędza i choroba (sytuacja chłopów w Chłodku).
Autor przedstawia w tej powieści swoje własne rozczarowania, a jednocześnie zdaje się w pewien sposób oskarżać obecną rzeczywistość. Jednak biorąc pod uwagę temat moich rozważań, istotne są w powieści losy młodego Baryki - to człowiek poszukujący swej pozycji w świecie, czy wężej w społeczeństwie. Cezary czyni więc to, co każdy młody człowiek: szuka i próbuje określić własną tożsamość. Pragnie uczestniczyć w życiu i zmianach w Polsce, dlatego też wysłuchuje różnych programów.
Ciekawym spojrzeniem na kondycję człowieka jest powieść Witolda Gombrowicza o dziwnym tytule Ferdydurke. Przedstawia nam autor bardzo interesujące spojrzenie na rzeczywistość, na sposób funkcjonowania jednostek w społeczeństwie. Głównym tematem są zmagania bohatera trzydziestoletniego Józia z formą. Gombrowicz przekazuje nam nieco pesymistyczne spostrzeżenia, a mianowicie, że każdy człowiek ma pewną gębę, czyli jest mu przypisana jakaś postawa, od której nie może się uwolnić. Ludzie nie są więc prawdziwi w swoim postępowaniu: inaczej zachowują się w szkole, inaczej w ziemiańskim dworku. Tak naprawdę to społeczeństwo nadaje nam tę formę, to inny decydują jacy jesteśmy. Józio stara się walczyć z tymi narzucanymi mu formami, z tym gębami, ale okazuje się że zwycięstwo z nimi nie jest możliwe.
Okres dwudziestolecia międzywojennego to także spore osiągnięcia w dziedzinie poezji. Wystarczy przywołać takie nazwiska jak Stanisław Witkiewicz, Julian Tuwim czy Bolesław Leśmian. Teorie ostatniego poety wiele wnoszą na temat rozważań o człowieku, przecież to właśnie Leśmian pisał o kondycji człowieka w świecie gdzie Bóg stworzył dużo zła. Literatura często poruszała problem człowieczeństwa choćby dlatego, że przecież ludzkość była po pierwszej wojnie, do tego w Polsce rozważania te miały specyficzny charakter, bo połączony z odzyskaniem niepodległości. Przytoczone wyżej utwory nie mają optymistycznej wymowy, bowiem ich bohaterowie albo ponoszą klęskę, albo doznają sporego zawodu, co w sumie w pewien sposób też jest klęską. Do tego świat tych powieści nie jest przyjazny dla człowieka, wręcz przeciwnie: można powiedzieć, że ta rzeczywistość przytłacza jednostkę.
Jednak pierwsza wojna światowa wydaje się być tylko zapowiedzią drugiej. Człowiek nie był wcześniej tak mocno osaczony przez zło, ono go otaczało, było wszędzie. Do tego zarażało ludzi, przenikając ich serca i zmieniając ich światopogląd. Jedni stawali się więc nasyceni owym złem, ale na innych nie oddziaływało ono w ogóle, czy tez oddziaływało tak, że czyniło ludzi bardziej wyczulonych na ludzką krzywdę. Świadectwami czasów wojny są różne literackie utwory, które przekazują nam smutne losy człowieka. Polskimi najbardziej znanymi dziełami związanymi z drugą wojną światową oraz z doświadczeniem obozów są Medaliony Zofii Nałkowskiej, Opowiadania Borowskiego oraz powieść Inny świat Herlinga - Grudzińskiego.
Medaliony są szokującym zapisem równych wojennych wydarzeń: getto, wysiedlenia, katorga, okrucieństwo, ból fizyczny i psychiczny, obozy, cmentarze… Nałkowska zastosowała ciekawą technikę: wybrała kilka ludzkich historii, które zostały opowiedziane całkowicie bez patosu. Czytelnik zostaje więc zderzony z brutalną i bolesną prawdą. Mamy tu ukazane między innymi cierpienia, jakich doznawali więźniowie obozów. Były to na przykład tak zwane próby głodu prowadzące zrozpaczonych ludzi nawet do kanibalizmu. Praktyki jakim poddawano ludzi były przerażające, ale jest jeszcze coś bardziej przerażającego, a mianowicie fakt, że człowiek, którego uwikłano w taki świat zmieniał się nie do poznania. Niektórzy po prostu wariowali jednak inni stawali się podobni gestapowcom, albo z zaciekawieniem oglądali co robi się innym.
Pierwsze opowiadanie nosi tytuł Profesor Spanner. Mamy tu ukazany dramatyczny proceder drugiej wojny: wykorzystywanie na wszelkie sposoby ciał pomordowanych ofiar. Nie liczyło się życie ludzkie, nie liczyło się też to, co po nim pozostaje, czyli ciało z którego Niemcy robili mydło. Młody człowiek, który jest bohaterem opowiadania mówi o tytułowym profesorze z pewnym szacunkiem i podziwem, bowiem ten człowiek był bardzo dokładny oraz rzetelny, dbający o czystość, w ogóle naród niemiecki jest dokładny. Znieczulenie, zarażenie złem dotykało też dzieci. Nałkowska opisuje sytuację, kiedy dzieci zapytane, w co się bawią, odrzekły Bawimy się w palenie Żydów... Dzieci więc na co dzień obcujące ze śmiercią przyzwyczaiły się do niej i przestały już dostrzegać zło.
Ale opowiadania Nałkowskiej to także portrety ludzi odważnych, który nie ulegli zgubnym i niszczącym wpływom wojny. Przedstawia nam autorka kilka takich postaci, na przykład Greczynki, które wypędzone na wizę (czyli na łąkę pod lasem, gdzie stało się kilkanaście godzin dziennie) zaczęły śpiewać swój hymn narodowy.
Jednym z najbardziej wstrząsających świadectw są Opowiadania Tadeusza Borowskiego. Cykl ten nosi tytuł Pożegnanie z Marią. Są to dramatyczne opowiadania, które są przedstawieniem doświadczeń, jakich doznał autor w czasie drugiej wojny światowej. Borowski w czasie okupacji był nocnym stróżem, jednocześnie (jak większość pokolenia Kolumbów) uczęszczał na tajne komplety. Aresztowano go razem z narzeczoną w 1943 roku i osadzono ich w Oświęcimiu. W obozie cały czas korespondował z Marią, starał się ją wspierać i opiekować, żeby być bliżej niej zrezygnował z pracy w szpitalu obozowym, gdzie praca była z pewnością o wiele łatwiejsza. Później znalazł się w Dachau, tam też spotkało go wyzwolenie. W swych opowiadaniach czerpie bardzo wiele z tych tragicznych wojennych przejść, ale nie wszystko stanowi jego historię. I o tym należy pamiętać czytając te utwory. Jest to o tyle trudne, że narratorem opowiadań jest Tadeusz do tego znając biografię autora łatwo odnieść wrażenie, że narrator - Tadeusz to autor - Tadeusz.
Narrator to osoba, która już "zadomowiła" się w obozie, doskonale orientuje się w obozowej hierarchii oraz w obozowym porządku, wie jakie obowiązują nakazy, zakazy i jaki jest niewymówiony kodeks obozowy. Mówiąc określeniami panującymi w obozie jest już zlagrowany, czyli całkowicie z obozem obyty. Widział już sporo śmierci, przypadkowych egzekucji podczas pracy wykonywanych dla rozrywki gestapowców, pogodził się z panującą wśród więźniów walką o każdy kęs chleba, prowadzącą często do kłamstw i oszustw, nie odczuwa już zdziwienia, bólu czy przestrachu widząc cudzą śmierć, nieważne czy masową w komorze czy jednostkową na polu. Jest to człowiek, który nasiąkł złem i nie reaguje już na nie, ono go nie dziwi, bo spotykał się z nim codziennie więc po prostu przyzwyczaił się. Do tego on sam przecież chce przeżyć, wyjść z obozu. Wola przetrwania jest w człowieku bardzo silna, zmienia człowieka. Przed obozem mógł być bardzo wrażliwym i pomocnym człowiekiem, ale obóz to całkowicie inne miejsce, gdzie nie ma możliwości być takim, jak przed obozem. Należy się więc dopasować do nowej, obozowej rzeczywistości. W człowieku zmienia się odczuwanie etyczne i moralne, nie ma już wrażliwości i chęci pomocy innym. Chęć pomocy oznacza bowiem zmniejszanie własnych szans na przeżycie. Narrator jest pomocnikiem Niemców, do jego zadań należy praca na rampie, pilnowanie, pomoc przy nowych transportach, rozładunek. Jego główne cechy charakteru to spryt oraz umiejętność radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Jest operatywny i obrotny. Strach nowoprzybyłych więźniów nie robi na nim żadnego wrażenia.
Można się zastanawiać czy Tadeusz jest jeszcze człowiekiem? Czy już na to miano nie zasługuje? Zresztą to pytanie nurtuje też samego bohatera. Jednak istotniejsze jest to, że przetrwa. Musi być taki, aby żyć, musi się uwikłać w ten nieustający bój o przetrwanie. Każdy więzień jest oszustem, kłamcą, zdrajcą, donosicielem… I każdy chce przeżyć… Człowieczeństwo już nie istnieje, bo jak może istnieć w miejscu, gdzie kobiety udają, że nie mają dzieci, odsuwają je od siebie, odwracają od nich wzrok i opuszczają je… Aby żyć. Tylko niektórzy nie tracą zmysłu człowieczeństwa, na przykład dziewczyna o jasnych włosach, jedna z nielicznych, które godzą się z dumną i godnością na śmierć.
Wartością, która występuje najczęściej i która nie uległa degradacji jest nadzieja. Każdy jej szuka. Tak jak każdy pragnie miłości i wiary w jakiś sens. Nadzieja podtrzymuje na duchu, jest strawą dla serc. W opowiadaniu U nas w Auschwitzu padają znamienne słowa: I sądzę, że godność człowieka naprawdę leży w jego myśli i w jego uczuciu...
Borowski przedstawia więc wpływ obozu na psychikę człowieka, ukazuje jak ona się degraduje, jak niszczy ją machina obozowych zbrodni. Pokazuje, że życie w obozie jest straszne nie tylko przez gestapowców i ich nienawistny życiu system, ale także przez współwięźniów… Aby przeżyć należy dać się zlagrować.
Borowski opisuje obozy niemieckie, natomiast istnieje też literatura ukazująca obozy sowieckie i ich mechanizmy oddziaływania na psychikę człowieka. Powieść Gustawa Herlinga - Grudzińskiego pod tytułem Inny świat. Zapiski sowieckie należy do tego typu literatury. Tytuł ten jest aluzją do dzieła Dostojewskiego Zapiski z martwego domu, które to opisują losy zesłanych na Syberię w czasie rządów cara. Z tej powieści pochodzi też motto:
Tu otwierał się inny, odrębny świat, do niczego niepodobny; tu panowały inne odrębne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy; tu trwał martwy za życia dom, a w nim życie jak nigdzie i ludzie niezwykli. Ten oto zapomniany zakątek zamierzam tutaj opisać.
Tym innym światem jest obóz w Jercewie. Tam nie można korzystać ze schematów zachowań właściwych ludziom na wolności, tam obowiązują inne reguły. Nie oznacza to, że autor usprawiedliwia zbrodnie dokonane w nieludzkich okolicznościach, czy utratę zmysłu człowieczeństwa. Jak sam pisze: Uważam za upiorny nonsens naszych czasów próby sądzenia go według uczynków, jakich dopuścił się w warunkach nieludzkich.
Nieludzkie warunki obozu sowieckiego zmuszają kobiety do prostytucji, do przypadkowych ciąż, aby tylko nie pracować w lesie, do donosicielstwa na przyjaciół. Grudziński ukazuje jednak sporo postaw ludzi silnych, którzy nie ulegli sowieckiej maszynie zła. Ich postępowanie to dowód, że nawet w tych nieludzkich warunkach, w tym innym świecie można pozostać w pełni człowiekiem. Przykładem tego jest historia Kostylewa. Jako młody chłopak pokochał on literaturę zachodu. Został aresztowany gdy aresztowano właściciela prywatnej wypożyczalni, skąd Kostylew pożyczał książki. Wymuszono na nim zeznanie, że działał przeciwko dobru Związku Sowieckiego. W Jercewie został przydzielony do pracy w brygadzie leśnej, praca tam należała do najcięższych. Jednak on nigdy do tej pracy nie poszedł. Nie chcąc działać dla znienawidzonego systemu codziennie wieczorem opala sobie rękę w ogniu. Dzięki temu rana się nie goi. Jest zdolny do ogromnego bólu, byle tylko nie dać się wciągnąć w tryby działania obozu, woli siebie uśmiercić.
Odważną postawę wykazuje też Fin Rusto Karinen. W 1940 roku podjął on próbę ucieczki. Jednak uciekać z obozu jest trudno: panują wokół przecież bardzo przeciwne człowiekowi warunki: mróz, wiatr, brak jakichkolwiek miejscowości wokół, lasy. Wędrował on siedem dni, po których zasłabł z wycieńczenia, głodu i mrozu. O tamtego czasu często mówił: Od obozu nie można uciec, ale też stwierdził, że warto było uciekać - Zawsze to tydzień wolności.
Człowiek potrafi jednak być ludzki w ludzkich warunkach.
Człowiek jest postawiony zawsze w jakiejś sytuacji wyboru, tak jakby znajdował się w skomplikowanym układzie korytarzy, gdzie każdy krok to decyzja. Ponoć błądzić jest rzeczą ludzką, jednak oczywiste jest, że każdy stara się uniknąć tego błądzenia. Chcemy przecież być godni miana "człowiek". Szukamy więc jakiś wskazówek. Ich skarbnicą jest literatura, która ukazuje nam istotę ludzką w każdych możliwych do wyobrażenia warunkach. Ukazuje go w całkowitym zbłądzeniu, ale też w próbach wyjścia z tego błądzenia, w szukaniu dróg postępowania w zgodzie z moralnymi nakazami. Pamiętać należy, że nie ma człowieka idealnego, który nigdy nie zbłądził.
Natura człowieka to trudny do ujęcia w definicję twór. Nie da się jej opisać i sklasyfikować. Ale jest coś, co określa człowieka - to jego postępowanie, jak pisał Jean- Paul Sartre:
Człowiek jest takim jak jego działanie
człowiek nie jest niczym innym niż jego życie.