Polacy od zawsze przywiązywali ogromne znaczenie do swojej historii i dziejów własnego kraju. Zwycięskie bitwy, chwile triumfu, momenty chwały były dla naszego narodu elementami pokrzepienia w sytuacjach trudnych, przełomowych, na czas wojen czy zaborów. Pisarze bardzo często czerpali z historii Polski i wykorzystywali w swoich utworach takie właśnie sytuacje, które odpowiednio obrobione literacko miały podtrzymywać na duchu zatrwożony naród. Literatura bardzo często była bowiem niezwykle istotnym elementem duchowego życia Polaków, czynnikiem kulturotwórczym. I nawet taka literatura, która służyła tylko pokrzepieniu serc, pozostaje nadal zjawiskiem żywym, uniwersalnym, na trwałe wpisała się w narodowy kanon.
Jako współcześni czytelnicy mamy okazję zapoznać się zarówno z literaturą staropolską, która niejako dbała o podtrzymywanie narodowej tożsamości oraz późniejszą, dziewiętnastowieczną, przed którą stanęło podobne zadanie. Piśmiennictwo doby renesansu, już w języku polskim się ukazujące dzieła Jana Kochanowskiego i jego potomnych, było przejawem "złotego wieku" naszej kultury.
Poznanie zabytków języka polskiego i najdawniejszej literatury polskojęzycznej jest doświadczeniem niezwykle pouczającym i może się stać dla czytelnika doświadczeniem fascynującym, przybliżającym sposób myślenia naszych przodków, ich filozofię i przekonania. Rozwój literatury tamtego okresu wiąże się ze świetnością państwa polskiego, jego ówczesnym rozkwitem, dobrobytem. Polska była wówczas pełnoprawnym członkiem Europy, posiadała uniwersytet, w którym szkolili się zarówno Francuzi, Anglicy, Czesi czy Polacy. Ponieważ nauczano jeszcze po łacinie, wymiana studentów pomiędzy uczelniami nie stanowiła żadnego problemu, nie było barier językowych.
Polacy czerpali wiedzę ze wszelkich dostępnych każdemu Europejczykowi dziedzin, szkolili się w zakresie filozofii, prawa, medycyny i teologii. Zadziwiające jest to, jak ogromną i wszechstronną wiedzę posiadali nasi przodkowie, prawdziwi ludzie renesansu. Literatura staropolska wykształciła na naszym gruncie pewne wzorce, które aktualne były przez bardzo długi czas. Chodzi tu zarówno o wzorce typowo literackie, jak i wzorce postępowania, zachowania "człowieka poczciwego" czy też uczonego poety (poeta doctus). Narodziły się wówczas motywy, do których literatura nawiązuje po dziś dzień.
Ważną rolę w najstarszym polskim piśmiennictwie pełnił naturalnie Bóg, to jemu poświęcone były wszelkie pieśni pochwalne, hymny, sekwencje. Sama osoba Jezusa Chrystusa była eksploatowana bardzo często. Wiązało się to naturalnie z klimatem średniowiecza i wczesnego renesansu, kiedy dominowała sztuka sakralna. Jeszcze wtedy artysta był jedynie rzemieślnikiem, narzędziem w rękach Boga. Poza tym większość utworów powstawała w klasztornych skryptoriach, gdyż to głównie zakonnicy byli wykształconymi i oczytanymi ludźmi, mieli do swojej dyspozycji biblioteki, w których znajdowały się wartościowe księgi.
Osoba Boga, Matka Boska oraz całe zastępy świętych - to główne tematy pisanych ówcześnie tekstów, przynajmniej tych, uznawanych za oficjalne. Literatura kreowała także postawy obywatelskie, podawała przepis na życie szczęśliwe, prowadzące do pewnego zbawienia. Głównymi wzorcami osobowymi proponowanymi przez literaturę średniowiecza były wzorce władcy, rycerza i świętego - ascety. Warto przypomnieć w tym miejscu, że wszelkie ludzkie czyny były zdeterminowane myślą o zbawieniu, pragnieniem życia wiecznego, natomiast średniowieczny wizerunek Boga różnił się od tego, który znamy współcześnie. Był to władca surowy, ale sprawiedliwy, któremu należało służyć wiernie aż do śmierci. Najmilsza Bogu była asceza, która polegała na samoudręczeniu ciała, wyrzekaniu się wszelkich pokus i doczesnych dóbr.
W późniejszych czasach pojmowane Boga i jego istoty ewoluowało, już w renesansie, pismach Jana z Czarnolasu dostrzec możemy zupełnie inny obraz Stwórcy. Jest to kochający, wyrozumiały, miłosierny Ojciec, który dba o swoje dzieci. Bóg prezentowany jest również jako genialny architekt, budowniczy świata. Cała przyroda, ludzie, zwierzęta, cały wszechświat uznawany jest za Jego harmonijne dzieło. Taki pogląd zawdzięczamy oczywiście wspaniałym ideom humanistów, którzy nawiązywali bardzo często do kultury antyku i inspirowali się starożytną filozofią. Człowiek zajmował centralne miejsce w świecie, był pogodzony ze światem i samym sobą, wiedział, że do wszelkich przeciwności losu podchodzić ma z rezerwą i opanowaniem.
Prawego obywatela Polski cechować powinna z kolei miłość do ojczyzny, patriotyzm, także lokalny, umiłowanie własnego miejsca na ziemi. Na czas kryzysu należało głosić naprawę Rzeczpospolitej. Pisali o tym zarówno Kochanowski, jak i Skarga, Potocki, Krasicki oraz Niemcewicz. Szczególnie mocno nawoływali do poprawy obyczajów pisarze polskiego oświecenia, którzy za wszelką cenę próbowali wykorzenić złe nawyki ówczesnych Polaków i uczynić z nich naród na wskroś nowoczesny. W zapomnienie odchodził obraz Polaka-szlachcica, Sarmaty, buńczucznego warchoła. Jego miejsce zastąpić miał wykształcony, oświecony obywatel świata. Interesująca wydaje się tutaj wnikliwa ocena polskiego społeczeństwa, jaka wyszła spod pióra biskupa Ignacego Krasickiego. W sposób niezwykle odważny krytykował on zachowania zarówno stanu świeckiego, jak i duchowieństwa. Powodował tym samym oburzenie wśród swoich rodaków, którym ciężko było przyznać się do popełnienia błędu.
Twórcy oświecenia bardzo często angażowali się w sprawy społeczne, ogólnonarodowe, a ponadto starali się dbać o intelektualny rozwój ogółu Polaków poprzez tworzenie literatury dydaktycznej. Mieli oni bowiem świadomość licznych błędów, jakie popełniali, swoich pomyłek i nie wstydzili się o tym głośno mówić. Próbowali wznieść się ponad własne słabości, wytykając sobie wzajemnie własne wady w celu ich zwyciężenia.
Uważam, że literatura staropolska jest ciągle zbyt mało doceniana. Zawiera wszak mnóstwo różnorodnych utworów, które czytane są rzadko, a zawierają przekaz niezwykle wartościowy. Wynika to głównie z faktu, iż ze względu na swój język, jest to dosyć hermetyczna literatura, wymagająca niezwykłej cierpliwości i poświęcenia. Kiedy jednak wgryziemy się w teksty staropolskie, to zauważymy, iż tak naprawdę nasi przodkowie niewiele się od nas różnili, posiadali te same problemy, cieszyli się z podobnych rzeczy. Dlatego skłaniałabym się raczej do uznania ówczesnego piśmiennictwa za fascynujące, choć początkowo budzące efekt obcości. Przezwyciężywszy jednak ten efekt, doświadczmy niebywałego bogactwa staropolskiej myśli.