Zarówno "Pieśń XXIV" Jana Kochanowskiego, jak i wiersz "Do losu" Juliana Tuwima podejmują wspólną tematykę trwałości sztuki i nieśmiertelności artysty. Czy jednak obydwa te utwory w podobny sposób interpretują horacjańską maksymę "non omnis moriar" ("nie wszystek umrę")?
"Pieśń XXIV" jest renesansowym manifestem poetyckiego indywidualizmu. Poeta może osiągnąć bowiem sławę i życie wieczne w pamięci potomnych dzięki swojej twórczości. Wiersz ten skierowany jest do przyjaciela i mecenasa Piotra Myszkowskiego. Poeta tłumaczy w nim, że smutek po śmierci prawdziwego artysty nie jest uzasadniony. Pozostanie on bowiem żywy, jeśli jego poezja będzie znana całemu światu:
"O mnie Moskwa i będą wiedzieć Tatarowie
i różnego mieszkańcy świata Anglikowie;
mnie Niemcy i waleczny Hiszpan, mnie poznają,
którzy głęboki strumień Tybrowy pijają"
Wiersz ten jest realizacją słynnego, horacjańskiego toposu "exegi monumentum". Talent i jego kunsztowne zastosowanie w poetyckiej twórczości - budują artyście pomnik trwalszy od spiżu. Poeta podkreśla swoją wyższość nad innymi ludźmi, podkreśloną niezwykłym lotem nad przeróżnymi, oddalonymi znacznie od siebie krainami. Jest "niezwykłym i nie leda piórem opatrzony". Interpretacja tych słów może być dwojaka. Pióro może się bowiem odnosić zarówno do narzędzie pracy poety, do jego talentu, jak również do ptasiej metamorfozy, której ulega podmiot liryczny pieśni. Cały utwór przepełniony jest wiarą we własną nieśmiertelność:
"nie umrę, ani mię czarnymi
Styks niewesoła zamknie odnogami swymi"
Śmierć dla podmiotu lirycznego "Pieśni XXIV" nie jest straszna. Silniejsza od niej jest bowiem wiara w pamięć potomnych o nieprzeciętnym artyście.
W wierszu Juliana Tuwima również odnajdujemy refleksje na temat poetyckiej twórczości. Podmiot liryczny jest tożsamy z poetą, hojnie obdarzonym przez kapryśny los:
"Miłość mi dałeś, młodość górną,
Dar ładu i wysokie żądze.
I jeszcze na uciechę durniom,
Raczyłeś dać mi i pieniądze"
Wiersz nie jest przepełniony tą samą radością i wzniosłymi zapewnieniami z "Pieśni XXIV". Podmiot liryczny utworu Tuwima jest raczej pesymistycznie nastawiony do pośmiertnej sławy poetyckiej. Przemijanie i śmierć nie mogą być bowiem zrekompensowane w pełni przez pośmiertną sławę:
"I wtedy kształt żywego ciała
W nieład rozpadnie się plugawy,
Ta strofa, zwarta, zwięzła, cała,
Nieporuszona będzie stała
W zimnym, okrutnym blasku sławy."
Sława nie daje bowiem poecie gwarancji nieśmiertelności:
"Smutku! Uśmiechu! Melancholio!
W bęben żałobny bije gloria...
I smutnie brzmi: "Dum Capitolium ..."
I śmieszne jest: " Non omnis moriar""
Podmiot liryczny jest zdystansowany wobec własnego talentu poetyckiego i powszechnej wiary w pośmiertną pamięć jego twórczości u potomnych. Horacjańska maksyma "non omnis moriar" brzmi bowiem niezwykle gorzko dla artysty świadomego swojej kruchości i przemijalności. Bohater pieśni Kochanowskiego wierzy we własną, poetycką nieśmiertelność. Podmiot liryczny wiersza Tuwima kwestionuje wzniosłość i siłę poezji. Nie jest ona bowiem w stanie powstrzymać upływającego czasu, nie wyróżnia poetę spośród innych ludzi. Różnica między tymi dwoma odmiennymi punktami widzenia nie jest spowodowana odmiennością epok, w których żyli autorzy omawianych wierszy. Wynika ona raczej ze sposobu podejścia do własnej twórczości, dystansu wobec niej i z odmiennych, kulturowych inspiracji, które miały wpływ na rozwój ich talentu i kunsztu poetyckiego.