Motyw "non omnis moriar" pochodzi z ody wybitnego antycznego twórcy Horacego. Starożytny poeta zawał w nim wiarę w nieśmiertelność swych dzieł. Przez to wyraził także wiarę w nieśmiertelność także i siebie, czyli poety. Wieczność twórcy zapewniają mu bowiem jego dzieła, które przetrwać mogą w umysłach potomnych. Do horacjańskiego motywu "non omnis moriar" poeci i pisarze różnych epok sięgali wielokrotnie. Przykładem jego ponownego "wykorzystania" jest fraszka Jana Kochanowskiego pod tytułem "Ku muzom" oraz wiersz Juliana Tuwima pod tytułem "Do Losu". W obu utworach widać wyraźne odwołania do horacjańskiej ody.
Utwór Kochanowskiego to fraszka, która w zwięzły sposób traktuje o istotnym motywie nieśmiertelności poety. Podmiot liryczny można w utworze utożsamiać z autorem. Kochanowski w swym utworze nawiązuje do antycznego Olimpu, przywołuje postacie muz, które sprawowały opiekę nad poezją. To właśnie one dawały poetom natchnienie, sprawiały że spod ich piór wychodziły piękne strofy. Muzy są także adresatkami apostrofy, która rozpoczyna fraszkę. Podmiot liryczny wie, że mogą zapewnić mu nieśmiertelność dając natchnienie. Autor z całą powaga traktuje swą poetycka misję. Dostrzegając piękno życia na ziemi, dba jednocześnie aby zapewnić sobie sławę u potomnych czyli najwyższy miernik poetyckiej twórczości.
Nieco odmiennie rysuje się sytuacja podmiotu lirycznego w utworze Juliana Tuwima. Wiersz także, jak fraszkę Kochanowskiego rozpoczyna apostrofa. Jest to jednak apostrofa do Losu. Podmiot liryczny, który tak jak we fraszce Jana z Czarnolasu utożsamiać można z autorem, bardzo ceni sobie otrzymany od losu dar umiejętności tworzenia. To właśnie on czyni pięknym, dobrym i ważnym jego życie. Dodaje mu uroku i blasku, który przez poezję przekazać może innym. Choć w wierszu Tuwim nawiązuje do Antyku, poprzez przywołanie opiekuna muz Apolla, to trwanie po śmierci, w umysłach potomnych, o którym pisał Horacy, nie stanowi dla niego najcenniejszej wartości. Największą wartością jest wszak życie to jego piękno tworzy poezję. Stąd gorzkie, ironiczne słowa poety. Nieśmiertelność i blask pośmiertnej sławy nie zastąpią życia. Dlatego, jak czytamy w wierszu:
"I smutne jest "non omnis moriar""
Zestawienie dwóch utworów pochodzących z różnych epok pozwala zauważyć w jak różnoraki sposób może być traktowany motyw "pominka trwalszego niż ze spiżu", o którym pisał Horacy. Troska o ponadczasową sławę, która stała się przedmiotem fraszki Kochanowskieg, nie jest już tak pielęgnowana w wierszu Tuwima. Tam przeważa raczej gorzka refleksja o nieuchronności śmierci i niemożności zatrzymania jej nawet poprzez pełne witalności poetyckie strofy. Najcenniejszego bowiem daru czyli życia ludzkiego z całym jego pięknem nie zatrzyma nawet najpiękniejszy wiersz.
Mimo tego jednak Tuwim w swej twórczości podejmował próby uchwycenia piękna świata. Należał do grupy Skamandrytów, bardzo popularnej w dwudziestoleciu międzywojennym. Razem z innymi twórcami postulowali poezję opartą na opiewaniu witalności i radości życia. W specyficznym czasie, po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, chcieli jak najgoręcej cieszyć się z tego, co daje życie. Odrzucali tym samym poezję martyrologiczną i romantyczną wizję poety. Poety pojmowanego jako wybraniec i górujący nad tłumem zwykłych ludzi człowiek mający bolesną świadomość biegu dziejów. Zamiast tego postulowali postać poety bliskiego ludziom. Poety zaangażowanego w codzienne życie. Czy to jednak całkowicie zniwelowało tęsknotę za wieczną sławą? Samo podejmowanie horacjańskiego wątku "non omnis moriar" dowodzić może, iż jest to wątek obecny także w jego twórczości. Co więcej, zdaje się to być wątek odzwierciedlający naturalną potrzebę twórców.