Jan Kochanowski powiedział kiedyś "że człowiek nie kamień". Znaczyć to może, że człowiek jest podatny na zmiany. Podczas swojego życia zdobywa wiele doświadczeń, ciągle, nieustannie się kształci, maja na niego wpływ różne emocje i doświadczenia. Tak samo było z poetą - był on jednocześnie filozofem, zatem ciągle się kształcił. Na człowieka wpływają różne doświadczenia, czasami wydarza się w jego życiu coś na co nie ma zupełnie wpływu. Dlatego stoicyzm (ze wszystkimi swoimi założeniami) nie zawsze może się sprawdzić w każdej sytuacji. Nie zawsze przecież jesteśmy w stanie zachować spokój, opanowanie. Czasami uczucia biorą górę nad zdrowym rozsądkiem.
Aby się przekonać, ze moje zdanie jest prawdziwe i słuszne spróbuje przytoczyć kilku bohaterów, a raczej ich losy, aby udowodnić, że czasami człowiek przegrywa z własnymi uczuciami i że nie zawsze może zachować spokój.
Jako pierwszy przykład warto przytoczyć dzieło Homera, pt: "Iliada". Jeden bohater sprawił, że spokój wielu ludzi został zaburzony i zachwiany. Wybuchła wojna, w której zginęło wielu niewinnych ludzi. W dziele tym również bogowie są jak ludzie - spiskowali, byli zazdrośni, chciwi; posiadali wszystkie ludzkie cechy.
W czasach romantyzmu znaleźć można wielu bohaterów, którzy kierowali się w życiu wyłącznie uczuciami. To uczucia właśnie były ważniejsze niż rozum i logiczne myślenie. Przykład taki mamy choćby w dziele Adama Mickiewicza "Dziadach części III". Bohaterem jest tu Gustaw, który był nieszczęśliwie zakochany. Całkowicie załamany postanawia popełnić samobójstwo (a ono samo w sobie mało ma związku z rozsądkiem). Innym przykładem może być "Kordian" Juliusza Słowackiego. Tytułowy bohater tego dzieła zabija się już w pierwszym akcie również z powodu niespełnionej miłości do kobiety imieniem Laura.
"Pan Tadeusz" inne dzieło Mickiewicza, to losy Jacka Soplicy, który całe swoje życie kierował się uczuciami. Bohater ten jest porywczy, nieopanowany, łatwo wpada w gniew, całe swoje początkowe życie bawi się i prowadzi hulaszczy sposób życia. Zmienia się jednak kiedy zabija Stolnika. Staje się człowiekiem spokojnym i oddanym. W dziele tym pojawia się również charakterystyka szlachty polskiej, jako ludzi postępujących wbrew stoickim zasadom.
Podobnie jest w dziele Aleksandra Fredry - "Zemście" - tutaj również pojawia się obraz szlachty polskiej, która przedstawiona jest w komiczny i ironiczny sposób (słynna waśń Rejenta i Cześnika).
Reasumując, te przykłady świadczą o tym, że bohaterowie romantyczni nie kierowali się w życiu rozsądkiem i rozumem. Najważniejsze były dla nich uczucia, które zdecydowanie przyćmiewały zdrowy rozsądek. Okres romantyzmu pełen jest przykładów bohaterów, którzy byli nieszczęśliwie zakochani i dlatego też ich życie pełne było zawodu i nieszczęścia.
Jeśli chodzi o pozytywizm to ludzie tej epoki charakteryzowali się tym, że "stąpali twardo po ziemi". Ale jak zawsze bywa nie wszyscy oczywiście - wyjątkiem może być chociażby Stanisław Wokulski, bohater dzieła Bolesława Prusa "Lalka". To przykład człowieka również kierującego się w życiu uczuciami. To przykład bohatera romantycznego, który jakby przypadkiem zmuszony został do życia w realiach pozytywistycznych. Wokulski był bowiem w stanie poświęcić dla ukochanej kobiet całe swoje życie, szczęście, majątek. Musze się przyznać, że Stanisław Wokulski jest moja ulubiona postacią literacką. Bowiem przez cały czas próbował zdobyć kobietę którą kochał, a która nie była zupełnie go godna. Wszystko co posiadał zdobył własna, ciężką pracą. Jego dalsze losy nie są w książce Prusa wyjaśnione jednoznacznie, nie wiemy co stało się z głównym bohaterem.
Innym przykładem jest doktor Tomasz Judym z utworu "Ludzie bezdomni" Stefana Żeromskiego. Jest to człowiek idealny, nie mający niczego na sumieniu. Całe swoje życie poświęca na to, aby wprowadzić w życie swoje idee. Jest uparty i nieugięty, dla własnych wartości poświęca osobiste szczęście i życie. Tomasz Judym jest bohaterem z którego warto brać przykład. Niestety należy z przykrością stwierdzić, że w dzisiejszym świecie nie ma już takich ludzi.
Innym przykładem może być Kmicic. On również kierował się w dużej mierze w życiu uczuciami. Można go nawet porównać do wspomnianego już Jacka Soplicy. Obaj bowiem musieli w swoim dorosłym już życiu pokutować za czyny, które popełnili w młodości. Aby odkupić swoje grzechy służył ojczyźnie i walczył o jej wolność.
Literatura czasu wojny nagminnie porusza temat - jak ludzie mogą zachowywać się w sytuacji ekstremalnej, w sytuacji zagrożenia życia. W takiej sytuacji, kiedy człowiek walczy o przetrwanie, trudno mówić o wcielaniu w życie stoicyzmu, czy jakiejkolwiek innej filozofii. Oczywiste jest, że ludzie w sytuacji zagrożenia postępują wyłącznie według tego jak podpowiada im serce. Przykładem może być utwór Gustawa Herlinga - Grudzińskiego po tytułem "Inny świat", czy też "Jeden dzień Iwana Denisowicza" A. Sołżenicyna. Człowiek przestawiony jest tam jako biedny, bezbronny, zagubiony troszczący się tylko o to jak przeżyć, przetrwać. Oczywiście zdarzają się również przykłady ludzi całkowicie uczuć wyzbytych, nieczułych na los innych i swój. Ważne wydaje mi się jednak to, aby zrozumieć, że ludzie ci żyli naprawdę w ekstremalnie trudnych warunkach. Byli to ludzie zlagrowani i wyczerpani nieustannym staraniem się o to by przeżyć. Pamiętać należy także o tym, że nawet w tym "innym świecie" zdążali się ludzie, którzy pomagali innym, ryzykowali nawet dla nich swoje własne życie.
Ludzie doświadczani są zawsze różnymi doświadczeniami. Muszą w życiu kierować się zarówno rozumem jak i sercem, uczuciami. Musze przyznać, że całkowicie zgadzam się ze słowami renesansowego poety (Kochanowskiego), że "człowiek to nie kamień".