"Nie tak łatwo rzec: chcę być człowiekiem" (Horacy)

Pozytywizm to epoka, w której ludzie przestali się zachwycać romantycznymi ideałami. Zrozumieli, że życie nie jest jedną wielką miłością, a reszta się nie liczy. Będąc pod władzą zaborców musieli walczyć o każdy dzień. Klęski kolejnych zrywów niepodległościowych spowodowały jeszcze większe zniechęcenie wobec romantycznych idei walki. Pod wpływem tych wydarzeń i ogólnie negatywnych nastrojów społecznych zaczął się rozwijać nowy gatunek, dzięki któremu wielu pisarzy wyrażało swoje poglądy, krytykę i niezadowolenie z obecnej sytuacji w kraju. Tą małą formą epicką była nowela. Stała się ona formą przejściową pomiędzy literaturą tendencyjną a powieścią realistyczną. Poruszała ona tematy programowe epoki: problematykę społeczną wsi, nierówność społeczną, antysemityzm i biedę.

Taką tematykę poruszają nowele Marii Konopnickiej. Są one utworami realistycznymi. Autorka osiągnęła w nich niezwykle wysoki poziom artystyczny. Wiążą się one z życiem najbardziej upośledzonych warstw społecznych. Jednym z utworów tej autorki jest "Mendel Gdański". Nowela ta jest zarazem rozprawą o antysemityzmie. Autorka widzi w nim zagrożenie dla całego społeczeństwa żyjącego w warunkach niewoli. Ówcześni ludzie swą wrogość i nienawiść do zaborców próbowali wyładować na Żydach. Tekst Konopnickiej opowiada o Żydzie, który jest mieszkańcem Warszawy i opiekuje się wnukiem. Jest powszechnie znany i lubiany przez sąsiadów i innych ludzi. Jednak, kiedy w mieście narastają nastroje antysemickie i dochodzi do wystąpienia ludności przeciwko Żydom, to w jego obronie staje tylko jeden człowiek - młody student. Starego żyda bardzo zaskoczyło to, że mieszkańcy miasta, które on tak bardzo ukochał, mogli wyrządzić mu taką krzywdę. Czuje się oszukany i sam to potwierdza wypowiadając takie słowa: "…u mnie umarło serce do tego miasta!"

Inną nowelą Marii Konopnickiej jest "Miłosierdzie Gminy". Opowiada ona o gminie, która aby oczyścić swoje miasto z żebraków i bezdomnych oddaje ich na służbę do ludzi zamożnych, którym płaci za to, że przyjmują takich ludzi do siebie. Na jednym z takich zebrań przedstawiono człowieka starego i chorego. Wkrótce ten dobroczynny akt pomocy drugiemu człowiekowi przekształcił się w swoistą aukcję. Ludzie żądali, aby starzec się rozebrał, sprawdzali jego siłę, wygląd, licytowali, kto weźmie za niższą cenę. Czy tak wygląda miłosierdzie? Ci ludzie wyrządzali ogromną krzywdę temu człowiekowi, pozbawiali go resztek człowieczej godności. A przecież on był takim samym człowiekiem jak oni, ale nikt nie pomyślał o tym, jak by się poczuł na miejscu tego biednego starca. Opisana powyżej scena wskazuje, że moralność i miłość do bliźniego to wartości względne: "istnieje tylko jedna niezmienna powinność, a jej formuła brzmi: kochaj bliźniego swego jak siebie samego. Zupełnie inną kwestią jest jak to robić, niemniej to już cała moralna powinność" (William Temple).

"Obrazki więzienne", kolejna nowela Konopnickiej ukazują, jak sam tytuł wskazuje, wydarzenia z życia więziennego. "Obrazki więzienne" mają charakter demaskatorski. Ukazują bezwzględny cynizm, tępą głupotę i antyhumanitarną biurokrację w wymiarze sprawiedliwości. W więzieniach autorka widzi ludzi głęboko nieszczęśliwych i doświadczonych przez los. Najbardziej poruszającym wydarzeniem w tej noweli jest ucieczka Cygana. Ukazana jest tu niekompetencja urzędnika, przez którego zginął ten człowiek. Bo przecież, gdyby on regularnie sprawdzał daty zakończenia wyroków, nie doszłoby do tak bezsensownej śmierci. Cygan oficjalnie był od dwóch tygodni wolny, ale nikt się tym nie zainteresował. Wynika z tego, że naczelnik więzienia nie nadawał się na to stanowisko. Był złym człowiekiem, któremu zależało tylko na własnym spokoju. Przez swą bezduszność był takim samym więźniem jak ci, których nadzorował, bo "żaden zły człowiek nie jest wolny".

Wielkim pisarzem pozytywistycznym był również Bolesław Prus. W swych utworach odważnie i trafnie krytykował wady społeczeństwa, niedołęstwo i zacofanie podupadającej szlachty i arystokracji. Domagał się polepszenia warunków życia zarówno biedoty, jak i robotników. Żądał też powszechnej oświaty.

Utwór "Pojednani" porusza właśnie temat oświaty, lecz nie tylko. Bohaterowie tej noweli są studentami. Jest to biedna młodzież, która często nie ma za co kupić jedzenia, ale walczy wszelkimi sposobami i z całych sił z przeciwnościami losu. Pewnego dnia jeden z nich przywozi do miasta biednego sierotę - Walka. Wszyscy wspólnie starają się mu pomóc, aby chłopak mógł zdobyć wykształcenie. Udzielają mu korepetycji, oddają mu własne ubrania, żeby chłopak wyglądał dobrze, wydają ostatnie grosze, aby go nakarmić. Utwór ten porusza zagadnienie mówiące o tym, że tylko ten, komu bieda zagląda w oczy, rozumie innego nieszczęśliwego.

Na tej samej sentencji opiera się kolejna nowela Bolesława Prusa "Żywy telegraf". Jest to niewielki objętościowo utwór, który jednak ma bardzo doniosłe przesłanie, właśnie takie, że tylko biedny zrozumie biednego. Utwór ten opowiada o dzieciach z domu dziecka, które spragnione literatury walczą o jedyną książkę, którą mają do dyspozycji. Pewna hrabina widząc to zarządziła zbiórkę książek. Wydawać by się mogło, że jest to z jej strony szlachetna przysługa, ale prawdziwą zasługę ma tutaj biedny robotnik z fabryki kapeluszy, który przyniósł swoje książki i podzielił się nimi z dziećmi, sam mając niewiele. W zamian nie chciał nawet, aby wydrukowano jego nazwisko jako ofiarodawcy.

Nowele drugiej połowy XIX wieku ukazują nam nieszczęście ludzi biednych i niewzruszone na ich problemy postawy arystokracji. Widzimy w zachowaniu arystokracji pseudozainteresowanie niższymi klasami. Świat pokazany w tych nowelach przypomina nam o tym, abyśmy nie byli ludźmi nieczułymi na kłopoty innych i w miarę naszych możliwości starali się im pomóc. Bo jak powiedział największy uczony ostatniego stulecia Albert Einstein "Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia."