Epokę w polskiej literaturze, zwaną pozytywizmem, umownie otwiera rok 1863 i historyczne wydarzenie - klęska powstania styczniowego. Należy pamiętać, że jest to data umowna, a więc zjawiska prepozytywistyczne mogły wystąpić już wcześniej. Nieudany zryw styczniowy pogrążył Polaków w goryczy, społeczeństwo polskie doznało ogromnego wstrząsu, co musiało się odbić w jego świadomości. Zmiany w myśleniu o Polsce były konieczne, szczególnie, że po powstaniu styczniowym nasiliły się represje. Szereg ograniczeń i nacisków spadło na kraj pozbawiony własnej autonomii, rozdzielony między trzech zaborców. Konfiskaty szlacheckiego mienia, prześladowanie powstańców i spiskowców, zsyłki, cenzura - wobec wszystkich tych faktów należało działać, by po prostu naród mógł przetrwać. Dla wielu stało się jasne, że walka zbrojna w nowych, popowstaniowych okolicznościach nie ma sensu. Społeczeństwo było zmęczone, wykrwawione i nastawione pesymistycznie, potrzebowało czasu, by zregenerować siły. Ideologia polskiego pozytywizmu narodziła się między innymi z potrzeby przetrwania w uciemiężonym kraju. Właśnie o to przetrwanie chodziło najbardziej, natomiast perspektywa odzyskania niepodległości okazała się daleka.
Mówiąc o genezie pozytywizmu polskiego nie można pominąć dwóch kwestii. Po pierwsze: na uformowanie się epoki miały wpływ trudne warunki w kraju. Po drugie: Polska poddała się procesualnym, cywilizacyjnym zmianom, które wystąpiły w całej ówczesnej Europie, a dotyczyły sfery ekonomicznej, społecznej, obyczajowej, politycznej i kulturowej. Sam termin "pozytywizm", określający epokę, o której mówimy, funkcjonował w ówczesnym zachodnioeuropejskim dyskursie filozoficznym, August Comte, francuski filozof, tłumaczy ten termin w dziele "Kurs filozofii pozytywnej", pisze, że "pozytywny" znaczy realny, użyteczny, pewny i ścisły, wreszcie, relatywny. Głównymi przedstawicielami pozytywizmu rozumianego w duchu Comte'a byli między innymi John Stuart Mill, Herbert Spencer. Ogólnie rzecz biorąc, filozofia pozytywistyczna zainteresowała się człowiekiem jako cząstką zbiorowości, bezwzględnie zaufano poznawczej mocy nauk i empirycznym metodom badawczym. Żywy był tzw. scjentyzm, nurt mający oświeceniowy rodowód, który wypchnął na czoło nauki przyrodnicze, ścisłe i techniczne. W poznawaniu świata rozmawiać możemy jedynie o zjawiskach dostępnych zmysłami, o tych, które możemy opisać. Zanegować więc należało zjawiska tzw. metafizyczne, należało odrzucić dyskusje np. dotyczące istnienia Boga, gdyż kwestia ta wykraczała poza możliwości nauki. Ważny był agnostycyzm - pogląd filozoficzny głoszący niemożność poznania świata. Pozytywiści posiadali naukową wizję świata, w której nie mieściły się wyjaśnienia o charakterze religijnym. Nieco inaczej spojrzano na człowieka i uwydatniono zależność między szczęściem indywidualnym a szczęściem społecznym. Interes jednostki został połączony z interesem zbiorowości w myśl postulatów utylitaryzmu. Wzorcem stała się jednostka użyteczna, której zachowanie przyczynia się do pozyskania dobra wspólnego. Zmieniają się przy tym kryteria oceny człowieka - o jego wartości decyduje praca, a nie szlachetne urodzenie.
W Polsce po powstaniu styczniowym grupa "młodych" wystąpiła na łamach prasy przeciwko poglądom "starych" romantyków. Polemiści pozytywistyczni: Aleksandr Świętochowski, Henryk Sienkiewicz, Bolesław Prus prezentowali na łamach "Przeglądu Tygodniowego" nowoczesne poglądy, które miały prowadzić do zdemokratyzowania i unowocześnienia życia społecznego. Odrzucono perspektywę walki zbrojnej na rzecz powszechnej edukacji. W szerzeniu oświaty widziano oręż w walce z zaborcą. Rok 1864 przyniósł ustawę uwłaszczeniową, pojawiła się potrzeba pracy u podstaw. Pracy dla podniesienia poziomu ekonomicznego i kulturalnego klas najniższych. Oprócz nowych, ludowych szkół i czytelni miały powstać nowoczesne zakłady przemysłowe, modernizacja miała objąć rolnictwo i handel zgodnie z postulatami pracy organicznej. Wszystkie sfery życia społecznego podlegać muszą ustawicznemu, harmonijnemu rozwojowi i żadna nie może być zaniedbana, jak w żywym organizmie - o zdrowiu tego organizmu decyduje prawidłowy rozwój wszystkich jego części. W efekcie miało powstać państwo ludzi wyedukowanych, mądrych, a przez to i silniejszych, świadomych swej tożsamości narodowej.
Pozytywiści wykreowali pewien wzorzec osobowy, postawili sobie i innym za wzór bohatera - promotora przemian, energicznego nauczyciela niosącego przed ludem kaganiec oświaty, który brzydzi się próżniactwem, opieszałością i obojętnością warstw arystokratycznych. W zderzeniu z rzeczywistością bohater - społecznik pozostał tylko wzorem, pragnieniem pozytywistów, niewielu bowiem podjęło się naśladowania ideału. W epoce polskiego pozytywizmu ludzie chcieli zmienić romantyczne marzenia o narodowo-wyzwoleńczym zrywie w kult pracy, niepraktyczne myślenie w trzeźwość i rzetelność. Pozytywizm jako epoka literacka i kulturowa gasła do schyłku wieku XIX, do czasu, gdy do głosu doszło pokolenie modernistów.
Najwybitniejsi twórcy polskiego pozytywizmu: Maria Konopnicka, Bolesław Prus, Henryk Sienkiewicz, Eliza Orzeszkowa, Adam Asnyk.