Pozytywizm to okres w literaturze polskiej, mający swój początek po klęsce powstania styczniowego (1864) , a koniec około roku 1890. Nazwa pozytywizm pochodzi od tytułu czołowego dzieła , zawierającego program epoki- Augusta Comte'a "Wykłady filozofii pozytywnej". Słowo "pozytywny" oznaczało w XIX wieku realny i symbolizowało ideologię epoki. Pozytywiści walczyli o równouprawnienie kobiet i asymilację Żydów. Głosili prawo każdego człowieka do swobody postępowania, hasło tolerancji dla innych wierzeń i przekonań. Ważne są poglądy pozytywistów w kwestii kobiecej, przykładem może być artykuł Elizy Orzeszkowej "Kilka słów o kobietach" czy Aleksandra Świętochowskiego "Nowe drogi", postulowali prawo kobiet do wykształcenia i pracy. Pisarze okresu pozytywizmu ukazali w swoich utworach różne sylwetki wielu kobiet. Bolesław Prus w "Lalce" sporo miejsca poświecił portretowi zubożałej arystokratki Izabeli Łęckiej. Izabela była kobietą wyniosłą i pewną siebie. Była piękna: "Panna Izabela była niepospolicie piękną kobietą. Wszystko w niej było oryginalne i doskonałe. Wzrost więcej niż średni, bardzo kształtna figura, bujne włosy blond z odcieniem popielatym, nosek prosty, usta trochę odchylone, zęby perłowe, ręce i stopy modelowe. Szczególne wrażenie robiły jej oczy, niekiedy ciemne i rozmarzone, niekiedy pełne iskier wesołości, czasem jasnoniebieskie i zimne jak lód". Wychowana była w bogactwie i do życia w luksusach była przyzwyczajona. Gardziła pracą, nie szanowała ludzi. Izabela prowadziła próżniaczy styl życia, czas spędzała na wystawach, przedstawieniach, rautach, nie zajmowała się niczym pożytecznym. "Panna Izabela od kolebki żyła w świecie pięknym i nie tylko nadludzkim, ale - nadnaturalnym. Sypiała w puchach, odziewała się w jedwabie i hafty, siadała na rzeźbionych i wyściełanych hebanach lub palisandrach, piła z kryształów, jadała ze sreber i porcelany kosztownej jak złoto.
Dla niej nie istniały pory roku, tylko wiekuista wiosna, pełna łagodnego światła, żywych kwiatów i woni. Nie istniały pory dnia, gdyż nieraz przez całe miesiące kładła się spać o ósmej rano, a jadała obiad o drugiej po północy. Nie istniały różnice położeń geograficznych, gdyż w Paryżu, Wiedniu, Rzymie, Berlinie czy Londynie znajdowali się ci sami ludzie, te same obyczaje, te same sprzęty, a nawet te same potrawy: zupy z wodorostów Oceanu Spokojnego, ostrygi z Morza Północnego, ryby z Atlantyku albo z Morza Śródziemnego, zwierzyna ze wszystkich krajów, owoce ze wszystkich części świata. Dla niej nie istniała nawet siła ciężkości, gdyż krzesła jej podsuwano, talerze podawano, ją samą na ulicy wieziono, na schody wprowadzano, na góry wnoszono". Ludzi określała na podstawie ich pochodzenia, a miało to być pochodzenie arystokratyczne. Wolała Starskiego, chociaż bym bawidamkiem, ale był ze środowiska arystokratycznego. Nie doceniała starań Wokulskiego, był dla niej zwyczajnym kupcem. Izabela przejęła najgorsze wady warstwy, z której pochodziła. Za życie w luksusie potrafiła dać się sprzedać. Była salonową lalką, do kupienia. Nie rozumiała dlaczego ojciec stracił majątek, przyzwyczajona do bogactwa, nadal chciała żyć w luksusach, nie potrafiła z tego zrezygnować. Kobieta wyrachowana i chłodna, zdecydowała się na zaręczyny z Wokulskim z czystego właśnie wyrachowania, gdyż Wokulski miał pieniądze. Izabela była urokliwa, miała świetne maniery na zewnątrz, a wewnątrz była pustą pannicą. Uczucia się dla niej nie liczyły, bawiła się miłością Wokulskiego, wszystko to było dla niej igraszką. Piękne gesty na pokaz, jak choćby działalność filantropijna, ale tylko po to, by się pokazać i zabłyszczeć w towarzystwie. Łęcka to typowa przedstawicielka świata arystokracji, skupiała w sobie cechy całej tej warstwy.
Eliza Orzeszkowa w powieści "Marta" ukazała postać Marty Świckiej, wdowy po urzędniku, która staje wobec konieczności podjęcia pracy. Marta jest typową przedstawicielką ziemiańskiej rodziny, przykładną żoną, kochającą matką. Opowieść o Marcie rozpoczyna się w chwili, gdy pozostaje ona sama z dzieckiem po śmierci męża. Marta wychowuje dziecko, jest jej ciężko, musi znaleźć pracę, ale jej nie znajduje. Nie miała odpowiedniego wykształcenia, by podjąć pracę nauczycielki, ilustratorki czy tłumaczki. Nie mogła pracować w zawodach typowo męskich ze względu na konwenanse. Jedyną pracę, jaką udało jej się otrzymać była praca niewykwalifikowanej szwaczki. Niestety tę posadę też traci. Żyje w ciężkich warunkach, skazana jest na nędzę, a wychowuje dziecko i dla niego musi mieć pieniądze na godne życie. Bieda doprowadza ją do żebractwa i kradzieży. Marta początkowo radziła sobie bez przyjmowania jałmużny, ale później nie miała już za co wyżywić dziecka. Powieść kończy się śmiercią Marty pod kołami tramwaju, a dziecko zostaje samo. Orzeszkowa zwróciła uwagę w utworze na problem niedostępnej dla kobiet edukacji. "Marta" to opowieść o przeciwstawianiu się trudnościom losu.
W powieści "Nad Niemnem" Orzeszkowa nakreśliła obraz wspaniałej kobiety, pani Andrzejowej Korczyńskiej. Przeprowadziła się z Korczyna do rodzinnego majątku Osowce. Była gorącą patriotką. Wszelkie ambicje przelała na syna, ale wychowała go na egoistę, który nie odziedziczył patriotyzmu ojca. Andrzejowa popełniła liczne błędy wychowawcze. Jest samotna, izoluje się od innych ludzi, prowadzi pustelnicze, pełne wyrzeczeń życie. Jest to dramat i życiowa klęska pani Andrzejowej Korczyńskiej. Orzeszkowa w "Nad Niemnem" ukazała wiele postaci kobiecych. Jedną z nich jest Marta Korczyńska, uboga krewna Benedykta. W obawie przed utratą pozycji społecznej zrezygnowała z małżeństwa z ukochanym człowiekiem. Przed laty zakochana w Anzelmie Bohatyrowiczu. Nie miała na tyle odwagi, by poślubić zaściankowego szlachcica. Bała się, że narazi się na pośmiewisko. Nie chciała wybrać ciężkiej pracy w Bohatyrowiczach u boku ukochanego mężczyzny. Była kobietą zgorzkniałą, samotną i schorowaną. Żyła w poczuciu zbędności i zmarnowanego życia, zaprzepaściła osobiste szczęście. Pomagała Benedyktowi w prowadzeniu gospodarstwa, ale w młodości nie chciała podjąć się trudu pracy na gospodarstwie u Anzelma. Różnice stanowe były przyczyną nie zawarcia małżeństwa Marty i Anzelma.
Emilia Korczyńska to wieczna hipochondryczka. Cały czas znajdywała coraz to nowe choroby, cierpiąca na migreny. Nie pomagała Benedyktowi w prowadzeniu gospodarstwa i utrzymaniu majątku. Ucieka w świat marzeń, w świat romansów, nie opuszcza pokoju. Nic ja nie obchodzi, dba tylko o siebie, jest egocentryczna. Nie rozumie męża, nie zna jego pracy, jest zapatrzona w siebie, w niczym nie pomaga w domu.
Teresa Plińska to dawna guwernantka Leonii Korczyńskiej, towarzyszyła Emilli Korczyńskiej. Kobieta bardzo naiwna, marząca o konkurentach i wielkiej miłości. Opiekowała się Emilią, czuła się podobnie chora i razem z Emilią czytała romanse, marzyła o świecie z książek.
Justyna Orzelska to dziewczyna piękna, mieszka z ojcem w Korczynie, pochodzi z zubożałej części rodu Korczyńskich. Jest wrażliwa, bliskie są jej takie wartości jak miłość, praca, patriotyzm. Justyna jest kobietą odważną, silną, rozsądną i skromną. Nie chciała zostać kochanką Zygmunta, pokochała Janka, a ich ślub był symbolem zbratania się ziemiaństwa z ludem.
Maria Kirłowa to trzydziestoczteroletnia kobieta, która zastępowała męża w pracach gospodarczych. Matka pięciorga dzieci, kobieta pracowita, uczciwa, skromna i wyemancypowana.
Kobiety w literaturze polskiego pozytywizmu były ukazywane w skrajnie różny sposób. Zdarzały się wśród nich prawdziwe bohaterki, ale opisywano też puste i bezwartościowe pannice. Pisarze dążyli do stworzenia realistycznych i wiarygodnych postaci kobiecych, które jednocześnie były reprezentatywnymi przedstawicielkami swojej warstwy społecznej.