Nowela jako autonomiczny i pełnowartościowy gatunek literacki wykrystalizowała się w okresie renesansu we Włoszech, chociaż już w przypadku literatury greckiej możemy niektórej jej wytwory określać mianem nowel. Bocaccio w swoim zbiorze stu nowel zatytułowanym "Dekameron", często nieprzyzwoitych i prześmiewczych, sprawił, że ten gatunek wszedł w krąg nowożytnej literatury. Kompozycja noweli, utworu pisanego prozą, musi być zwięzła, pozbawiona wielowątkowej akcji. Ważna jest jej struktura, w której nie ma miejsca na dygresje, watki poboczne. Akcja powinna rozwijać się musi ona wedle wyznaczników, jeszcze włoskich. Fabuła jest ściśle udramatyzowana i dąży najczęściej do tzw. "punktu sokoła", które to określenie wzięło się od jednej z nowel "Dekameronu". Najważniejszym punktem noweli było rozwiązanie akcji pieczętowane pointą, było ono niejednokrotnie zaskakujące i dramatyczne. Nie odnajdziemy w noweli rozbudowanych partii opisowych, panoramicznego ujęcia społeczeństwa, czy komentarzy narratora. Nowela, może poprzez niewielką objętość, często miała zadanie wyrazić określone tendencje autora, czy być reakcja na palący problem społeczny.
Pozytywiści chętnie sięgali po ten gatunek, gdyż pozwalał on im szybko i sprawnie reagować na problemy palące społeczeństwo. Początkowo reagowali na nie w artykułach i felietonach, lecz szybko nastąpiło przejście od gatunku dziennikarskiego do beletrystycznego, czyli małych form narracyjnych, jakimi były nowele. Największymi nowelistami tamtych czasów, a i chyba w ogóle w tym gatunku literackim, byli Bolesław Prus, Henryk Sienkiewicz, Maria Konopnicka i Eliza Orzeszkowa. Ważne w tych "małych formach literackich" były treści społeczne, dydaktyczne i perswazyjne nieodłącznie w nie wpisane. Odnajdujemy w nowelach zarówno środowisko wiejskie, robotnicze, mieszczańskie, jak i wysokie sfery arystokratyczne. Człowiek w nich rzadko jest jednostką spełnioną i szczęśliwą, najczęściej cechuje go rozdarcie wewnętrzne, poczucie samotności, skrzywdzenia przez los, jest on niejednokrotnie biedny i nie posiadający elementarnych środków do życia. Poglądy ówczesnych pisarzy o konieczności "pracy organicznej" i "pracy u podstaw" były wyrażane w ich utworach. Społeczeństwo traktowali oni jako jeden wielki organizm, który by prawidłowo funkcjonować musi być zdrowy w całości.
Pozytywizm to także czasy masowych migracji ludności z wsi do miast, w których najczęściej nie mogli sobie znaleźć pracy, przez co powiększali klasę bezrobotnych, bytujących na samym dnie społeczeństwa w biedzie i nędzy. Założenia pozytywistyczne głosiły także konieczność polepszenia losu kobiet, które wówczas nie miały praw do głosowania, ale także do wyższej edukacji, wybierania wielu zawodów, przez co nie mogły, choć często musiały, pracować. Także los Żydów nie był obojętny dla pisarzy. Widzieli oni w nich dużą grupę wartościowych ludzi, którym należy umożliwić, ale wcześniej i pomóc w dojściu do takiej potrzeby, asymilacje w społeczeństwie.
Tego ostatniego zagadnienia dotyczy nowela Marii Konopnickiej nosząca tytuł "Mendel Gdański". Polacy są przedstawieni w tej noweli prawie jak zwierzęta. Niszczą oni bezmyślnie i okrutnie życie spokojnego człowieka, opierając się na zakłamanych założeniach, ze on im zagraża: "Coraz bliższa, coraz wyraźniejsza wrzawa wpadła nareszcie w opustoszałą uliczkę z ogromnym wybuchem krzyku, świstania, śmiechów, klątw, złorzeczeń. Ochrypłe, pijackie głosy zlewały się w jedno z szatańskim piskiem niedorostków. Powietrze zdawało się pijane tym wrzaskiem motłochu; jakaś zwierzęca swawola obejmowała uliczkę, tłoczyła ją, przewalała się po niej dziko, głusząco". Stary Żyd z wielka godnością i spokojem przyjmuje pogrom, jaki nastał w mieście. Ma tylko poczucie żalu, gdyż nie rozumie, dlaczego przepędza się jego, który całą swoją praca służył innym, niezależnie od narodowości, i który chciałby tylko w spokoju nadal prowadzić swój zakład. Nie chce on litości. W tę nowele jest wpisany wielki tragizm. Mendel, stary i słaby, odważnie staje naprzeciw wielkiego i groźnego w swojej nienawiści tłumu, by chronić małego wnuczka, którym się opiekował. Wcześniej został on bowiem zraniony kamieniem w głowę i choć można mieć nadzieję, że ta rana się zagoi, nie zagoi się już chyba nigdy rozdarta ducha starego Żyda, który stracił miłość do społeczeństwa. Mówi on studentowi, który go ochronił przed tłumem: "Pan powiada, co u mnie nic nie umarło? Nu, u mnie umarło to, z czym ja się urodził, z czym ja sześćdziesiąt lat żył, z czym ja umierać myślał... Nu, u mnie umarło serce do tego miasto!".
Nieodłączny w pozytywistycznej nowelistyce jest los dziecka. Wiele w ówczesnych nowelach odnajdujemy postaci dzieci, które stały się pełnoprawnymi od tego momentu bohaterami literackimi, których sprawy widziano na równi z problemami dorosłych. Dziecko jest wielokrotnie bardziej narażone na cierpienie w świecie kierującym się twardymi, okrutnymi często prawami, gdyż jest ono bezbronne i zbyt słabe by im się oprzeć. Dodatkowo ufność dziecka, które nie zna jeszcze mechanizmów rządzących społeczeństwem tym bardziej naraża je na ból i cierpienie. Zagrożeniem dla małego bohatera nowel, często pochodzącego ze wsi, przez to biednego, mogą być zarówno dorośli, jak i otaczający go świat, którego jeszcze się nie nauczył kontrolować. Jedną z najbardziej znanych noweli z dzieckiem w roli głównej jest "Janko Muzykant" Henryka Sienkiewicza. To krótka historia małego chłopca, który w życiu nie zaznał chwili szczęścia: "Chudy był zawsze i opalony, z brzuchem wydętym, a zapadłymi policzkami; czuprynę miał konopną, białą prawie i spadającą na jasne, wytrzeszczone oczy, patrzące na świat, jakby w jakąś niezmierną dalekość wpatrzone. W zimie siadywał za piecem i popłakiwał cicho z zimna, a czasem i z głodu, gdy matula nie mieli co włożyć ani do pieca, ani do garnka". Jedyna pozytywna rzecz, która posiadał to marzenie, by grać na skrzypcach. Zdradzał on bowiem nieprzeciętne uzdolnienia. Moment opisu, gdy podkrada się pod dom, w którym zawieszone są upragnione skrzypce, pokazuje jak wielkie w nim drzemały emocje. "Biedny, mały, skulony kształt z wolna i ostrożnie posunął się naprzód, a tymczasem słowik cichuteńko pogwizdywał:
Inna z noweli Bolesława Prusa "Jamioł" przedstawia krótką historię małej zagubionej wiejskiej dziewczynki. Po tym jak umarła jej matka, sama wraca przez las, nocą, do pustego domu. Jest zagubiona wśród niebezpieczeństw, nikt nie może jej pomóc. Tuż przed śmiercią, prawdopodobnie bowiem zamarza w lesie, widzi święcące w ciemności oczy, które dla niej są tytułowym "aniołem", choć tak naprawdę to oczy wilka, czekającego na swoja ofiarę.
Dziecko jest również tematem noweli Elizy Orzeszkowej "Dobra pani". Jest w niej ukazane jako bezbronna istota, daleka od dawnego jego pojęcia jako "małego dorosłego". Okres dziecięcy stał się w pozytywizmie odrębnym i równie ważny jak dojrzałość okresem w życiu człowieka. Pisarka pokazuje, jak może łatwo stać się ono zabawką w rękach osoby nie potrafiącej go wychowywać, jak pani Ewelina. Chce ona opiekować się Helenką nie z miłości do niej, lecz po to by uciszyć w sobie nudę i zaspokoić egoistyczne pragnienia, bycia postrzegana jako dobra kobieta: "Żądza czynienia dobrze była jedną z najżywiej drgających strun jej ducha. Dobroczynność sięgała w niej stopnia namiętności i wiele, wiele razy w życiu przynosiła jej uciechy moralne, zastępujące szczęście, którego nie zaznała nigdy. Teraz kochając dziecię to, uspokoi tętniące swe serce, a osłaniając je macierzyńskimi skrzydły zadowoli sumienie swoje, rozkazujące jej czynić dobrze!".
Konopnicka pokazuje, ze nie można bawić się nim przez jakiś czas dzieckiem, a potem nieodpowiedzialnie porzucić, nie zapewniając mu bezpieczeństwa i opieki. Helenka oddana do rodziny murarzy cierpi rozłąkę z "dobrą panią", nie rozumie dlaczego została odrzucona i nie potrafi odnaleźć się w nowym środowisku, gdyż: "zbyt długo kochaną była, aby móc prędko w odtrącenie uwierzyć".
Jedna zaś z najpiękniejszych noweli pozytywizmu, dość daleką od jakichkolwiek spraw społecznych, jest wspaniale mówiąca o miłości dwojga ludzi "Kamizelka" Bolesław Prusa. Pokazuje ona ponadczasową miłość dwojga ludzi, która potrafi im zapewnić szczęście, nawet w chorobie i biedzie. Pan coraz bardziej w chorobie chudnie, zaś pani by mu nie pozwolić tego zauważyć, co noc zwęża kamizelkę., Jednak i on coraz bardziej zaciska w niej pasek by nie czynić przykrości żonę swoim umieraniem: "Ja z tą kamizelką; widzisz, trochę szachrowałem. Ażeby ciebie uspokoić, co dzień sam ściągałem pasek, i dlatego - kamizelka była ciasna... tym sposobem dociągnąłem wczoraj pasek do końca. Już martwiłem się myśląc, że się wyda sekret, gdy wtem dziś... Wiesz, co ci powiem?... Ja dziś, daję ci najświętsze słowo, zamiast ściągać pasek, musiałem go trochę rozluźnić!... Było mi formalnie ciasno, choć jeszcze wczoraj było cokolwiek luźniej".
Pisząc wiec o nowelach należy zaznaczyć, ze obok treści społecznych, mówiły o rzeczach uniwersalnych., przez co wiele z nich z chęcią jest czytanych i dzisiaj.