Pisarze pozytywistyczni wobec klęski powstania styczniowego i zmian jakie zaszły w społeczeństwie zaczęli inaczej postrzegać rzeczywistość, a także w inny sposób formułować zadania literatury przez nich tworzonej. Zrozumieli , że to często nie tyle zaborca jest przyczyna kłopotów społecznych, ale sami Polacy nie potrafiący rozwiązać wielu wewnętrznych problemów ich dotyczących.
Zaczęli oni pisać o konieczności podjęcia "pracy organicznej" i "pracy u podstaw" Społeczeństwo traktowali jako jeden wielki organizm, który by prawidłowo funkcjonować musi być zdrowy w całości. Żaden jego element nie może chorować, gdyż wtedy cierpi całe ciało narodu. Dlatego w ich zamyśle należało skupić się nad pomocą najuboższym, najbardziej cierpiącym ludziom, czyli tym którzy chorują, by wraz z polepszeniem ich bytowania zapewnić właściwy rozwój całemu społeczeństwu. Pokazywano w nowelach wzorcowych nauczycieli, społeczników, lekarzy, które powinny się stać obowiązującymi w rzeczywistości.. Pozytywizm to także czasy masowych przemieszczeń się ludności z wsi do miast, w których najczęściej nie mogli sobie znaleźć pracy przez co powiększali klasę bezrobotnych, bytujących na samym dnie społeczeństwa w biedzie i nędzy. Założenia pozytywistyczne głosiły także konieczność polepszenia losu kobiet, które wówczas nie miały praw do głosowania, ale także do wyższej edukacji, wybierania ciekawych zawodów, przez co nie mogły, choć często musiały, pracować.
Sprawy tej dotyczy powieść Elizy Orzeszkowej "Marta". Główna bohaterka po śmierci męża stara się znaleźć pracę dla siebie, by utrzymać córeczkę. Jednak ani jej powierzchowna umiejętność gry na fortepianie i znajomość języka francuskiego, nie zapewniają jej tego. Pracodawcy uważają tez że nie nadaje się do pracy jako służąca, gdyż to, ze nosi dobre nazwisko, w ich oczach jest oznaką, ze nie potrafiłaby się odnaleźć na tym miejscu. Marta z każdą kolejna kartą powieść popada w coraz większe ubóstwo, aż w końcu przy próbie nieudanej kradzieży pieniędzy, ucieka przed policją i ginie pod kołami dorożki. Deklasowanie się szlachty, bo i ten problem wpisany był w twórczość pozytywistów pokazany jest w powieść Antoniego Sygietyśńskiego "Wysadzony z siodła". Główny bohater po powrocie z zesłania stacza się w życiu i w końcu zostaje dorożkarzem, zaś jego córka, bez wcześniejszej opieki ojca, pozbawioną moralności aktorką, szukająca opiekunów.
Również sprawa żydowska nie była obojętna dla pisarzy. Widzieli oni w nich dużą grupę wartościowych ludzi, którym należy umożliwić, ale wcześniej i pomóc w dojściu do takiej potrzeby, asymilacje w społeczeństwie. Tych spraw dotyczy nowela Marii Konopnickiej "Mendel Gdański" i powieść Elizy Orzeszkowej "Meir Ezofowicz", w której główny bohater chce zachęcić swoich braci do większej aktywności społecznej i niestety zostaje przez nich wypędzony.
Bohater powieści tendencyjnej był najczęściej wyzuty z głębi psychologicznej, kształtowano go na wzór, typ określonej postawy, zachowania, problemu, przez co niejednokrotnie powieści takie dzisiaj uważa się za nieciekawe i papierowe, ale w tamtych czasach spełniały po prostu konkretne i nieodzowne postulaty. Narrator w powieści często bezpośrednio apelował do czytelnika o społeczny solidaryzm, wzajemne współczucie, zrozumienie i pomoc, a następnie wykładał swoje postulaty na przykładzie akcji powieściowej, która przez to była w podrzędnym stosunku, stanowiła tylko wyjaśniający dodatek to założonego poglądu. Tendencja wpisana w powieść obniżała niestety dość często jej wartość artystyczną i tylko najwybitniejsi twórcy potrafili się ustrzec przez tym niebezpieczeństwem, na potwierdzenie tego można bać tu przykład "Lalki" Bolesława Prusa, która mimo że zawiera w sobie liczne postulaty, nie może być nazwana powieścią papierową, a nawet i do końca tendencyjną, gdyż są one tylko pobocznymi wątkami.
Innym celem pisarzy pozytywizmu było tez podnoszenie na duchu społeczeństwa i kompensowanie mu czasu zaborów. Sienkiewicz w swoich powieściach historycznych zawarł postulat "krzepienia serc" Polaków. Przypominał więc im ich dawne zasługi, wspaniałe czasy i miały głównie wartość sensacyjno-przygodową. Pokazywał wspaniale nakreślone czasy przeszłości narodu polskiego. Tak pisał o tym: "Niechże chociaż literatura stworzy nam światy inne, gdzie wszystko jest wielkie, wzniosłe, zdrowe, nieśmiertelne i młode". Na krytykę, że jego historia często jest nie do końca prawdziwa, odpowiadał: "Czyż nie lepiej i zdrowiej zamiast malować dzisiejszy stan umysłów i ludzi, dzisiejszą ich nędzę, sprzeczności z samym sobą, bezsilność i szamotanie się, pokazać swemu społeczeństwu, iż były chwile jeszcze gorsze , straszniejsze i bardziej rozpaczliwe i że pomimo to ratunek i odrodzenie przyszło".