Nie ma ludzi zawsze wesołych, uśmiechniętych, chętnych do zabawy. Nie chodzi tu o nieustający, nieopuszczający człowieka wyborny humor, raczej o pogodę ducha, jasny, dobry nastrój w każdej, nawet trudnej sytuacji. Także o to, by potrafić wykrzesać z siebie uśmiech i dobre słowo dla drugiego. Czasem przecież jeden przebłysk dobrego humoru może być początkiem dobrego dnia. Jeszcze inną sprawą jest obłuda, hipokryzja, która udaje dobry humor, tworzy sztuczną wesołkowatość. Takie zachowanie zasługuje jedynie na krytykę.
Jestem pesymistą i nie uważam, by świat składał się cały z kolorów, beztroskich chwil, wspaniałości i śmiechu. Wiadomo, że istnieje w nim wiele smutku, ludzkich nieszczęść, tragedii, pecha. Świadomość tego raczej nie poprawia humoru. Choć i od tego istnieją wyjątki - wśród ludzi zdarzają się jednostki zdolne do tego, by cieszyć się nieszczęściem bliźniego, których tragedia w sąsiedztwie nie obchodzi i nigdy nie dotyczy. To skrajni egoiści. Jednak czy jest możliwość życia w całkowitym zamknięciu, bez jakiegokolwiek dopuszczania do siebie innych osób? Rzecz jasna - nie ma. Kiedy przyjazne sygnały wysyła nam drugi człowiek, choćbyśmy go nawet nie darzyli sympatią, to trudno na te nie odpowiedzieć. Ale śmiech może też wyrządzać krzywdę, może powodować smutek, być przyczyną rozpaczy ludzkiej. Drwiny, naśmiewania się, szyderstwa, "nabijanie się" nigdy nie prowadzą do niczego dobrego. Zawsze jest to brak tolerancji wobec drugiego człowieka. Takie zachowanie jest u ludzi powszechne, bardzo trudno jest to przezwyciężyć. Pomocą może tu być obserwacja własnej osoby w czasie zdenerwowania czy stresu. Wtedy człowiek widzi, że zachowuje się w ten sam sposób, jak osoba z której się naśmiewał. Że posiada podobne wady, nawyki, przywary. Wtedy zyskuje się dystans, inne podejście. Z takim stosunkiem do rzeczy, nie osobistym, śmieje się Ignacy Krasicki z przywar i wad ludzkich. Nie natrząsa się z konkretnych osób, ale z samych cech.
W czasach oświecenia powszechny był sposób uczenia ludzi poprzez śmiech, ukazywanie w humorystyczny sposób ludzkich wad. Ignacy Krasicki na czele polskich pisarzy w ten sposób próbuje zwiększyć u czytelników akceptację innych, tolerancję, ograniczyć wywyższanie się ponad resztę; pisze humorystyczne, wierszowane teksty, pokazujące wady ludzkie - czyli satyry. Pisze także poematy heroikomiczne, które są parodiami poważnego eposu, charakteryzują się również bardzo humorystycznym podejściem do większych już problemów - np. na skalę państwa, polityki, społeczeństwa. Krasicki stworzył między innymi Monachomachię i Antymonachomachię, gdzie ośmiesza polskie duchowieństwo. Wyjaskrawia tak bardzo ich negatywne cechy, że wydają się jawną przesadą.
Wiele tak popularnych dziś kabaretów czerpie z gatunku satyry. W końcu są one naśmiewaniem się z ludzkich wad... Człowiek dużo może nauczyć się poprzez humorystyczne ukazywanie wad. Często w satyrach widzimy własne przywary, zdajemy sobie sprawę jak wyglądają publicznie, przed ludźmi. Później staramy się je eliminować i pokazać z jak najlepszej strony. To wszystko jest dowodem na to, że cytat z Krasickiego jest szczerą prawdą, że nauka może płynąć także z dobrej - wesołej zabawy. Może powiększać dystans do sienie, uczyć tolerancji wobec innych ludzi. Mówi też o tym, że nigdy nie wolno śmiać się ludzi niepełnosprawnych, upośledzonych, obcokrajowców - taki bohater nigdy się w satyrach nie pojawia. Takie jednak zachowanie często się pojawia w realnym życiu. Niewątpliwie sprawia to poszkodowanym osobom wielkie cierpienie, ból, może stać się nawet przyczyną tragedii.
Z drugiej strony nie należy zapominać, ze śmiech jest obrazem naszego szczęścia, radości. Różne są powody i okazje. Czasem człowieka dopadnie szaleństwo śmiechu i wtedy okazję znajduje się łatwo. Czasem po prostu wydarzy się coś miłego, niespodziewanego, albo długo oczekiwanego. Najczęściej nasze dobre samopoczucie zależy od codzienności. Jeśli wszystko się dobrze układa, to człowiek jest rzecz jasna uśmiechnięty.
Pogoda ducha, powszedni uśmiech są człowiekowi niezbędne do życia. Człowiek w życiu powinien znosić chwile smutku i jak najintensywniej szukać chwil szczęścia.