"Hymn do miłości ojczyzny"

Święta miłości kochanej Ojczyzny!

Czują cię tylko umysły poczciwe!

Dla ciebie zjadłe smakują trucizny;

Dla ciebie więzy, pęta niezelżywe!

Kształcisz kalectwo przez chwalebne blizny,

Gnieździsz w umyśle rozkoszy prawdziwe!

Byle cię można wspomóc, byle wspierać,

Nie żal żyć w nędzy, nie żal i umierać!

Fragm. "Monachomachii"

Wdzięczna miłości kochanej szklenice.

Czuje cię każdy i słaby, i zdrowy

Dla ciebie mile są ciemne piwnice,

Dla ciebie znośna duszność i ból głowy.

Słodzisz frasunki, uśmierzasz tęsknice;

W tobie pociecha, w tobie zysk gotowy.

Byle cię można znaleźć, byle kupić,

Nie żal skosztować, nie żal się i upić.

Zanim rozpocznę porównanie obu fragmentów, chciałbym przedstawić pokrótce charakterystykę poematu heroikomicznego, który jest o tyle ważny w tej sytuacji, gdyż oba fragmenty zostały zamieszczone przez autora w dwóch utworach z takiego gatunku. "Hymn .." odnajdujemy na kartach "Myszeidy", zaś jego parodię w "Monachomachii".

Poemat heroikomiczny jest gatunkiem wywodzącym się jeszcze ze starożytnej poetyki. Pierwszym jego przykładem była "Batrachomiomachia" grecki poemat o walkach toczonych przez myszy i żaby. Anonimowy autor używając stylu właściwego eposom Homera - "Iliadzie" i "Odysei" opisał w podobnym stylu wojnę zwierząt, a więc wydarzenia błahe i śmieszne już w samej swojej tematyce. To właśnie jedna z cech charakterystycznych dla tego gatunku, przerost formy nad treścią. Poemat heroikomiczny zawiera w sobie większość z konstrukcji, które możemy odnaleźć w wielkim eposie. Posiada on inwokacje, czyli rozbudowaną apostrofę do jakiegoś bóstwa, muzy bądź cnoty, wyrażą się w patetycznym stylu, zaś wydarzenia skupiają się wokół walk staczanych przez bohaterów, czy to słownych czy wojennych, ich heroicznych czynów i bohaterskich dokonań. W tym gatunku zostaje zanegowana antyczna wszakże, ale jak widać nie zawsze stosowana, zgodność stylu z podejmowana treścią. Celem zaś tak skonstruowanego utworu jest obok rozśmieszenia przedstawienie jakiegoś dydaktyczno - moralizującego zdania autora na określony, często polityczny, bądź społeczny problem.

"Hymn do miłości kochanej ojczyzny" dodatkowo ma cechy właściwe zasygnalizowanemu w tytule gatunkowi literackiemu, przywołującymi od razu inne teksty z minionych epok, jak np. hymn "Czego chcesz od nas Panie..." Jana Kochanowskiego. Rozpoczyna się podniosła inwokacja do idealnego pojęcia ojczyzny ""Święta miłości kochanej Ojczyzny!". Poza tym można dostrzec w pierwszym tekście rozliczne środki stylizatorskie. Pojawiają się liczne epitety, jak np. "kochanej Ojczyzny", "umysły poczciwe", "zjadłe trucizny", "pęta niezelżywe", anafory "Dla ciebie zjadłe...", "Dla ciebie pęta..." i oksymorony: "smakują trucizny", "pęta niezelżywe", "chwalebne blizny".

Podmiot mówiący w tym wierszu jest jak gdyby wielkim tłumem skandującym, z uczuciem miłość do ojczyzny - swoje wyznanie wiary. Hymn ten, zanim został zamieszczony przez Krasickiego w jego pierwszym poemacie heroikomicznym, w "Myszeidzie" był śpiewany, recytowany jako pieśń narodowa, niosąca otuchę i dająca siłę w trudnych czasach zaborów. Pełniła podobne funkcje jak później "Mazurek Dąbrowskiego", czy "Rota" Marii Konopnickiej. Wyrażała miłość i przywiązanie do Polski, która choć nie istniała na mapie głęboko była wpisana w serce Polaków. Była nieodłącznym znakiem patriotyzmu. "Hymn do miłości kochanej ojczyzny" mówił wszakże o tym, że Ojczyzna to najwyższe dobro, warte wszelkich poświęceń i ofiar, nawet z życia, byle tylko mogła ona trwać, a potem się odrodzić. Krasicki pisał:

"Byle cię można wspomóc, byle wspierać,

Nie żal żyć w nędzy, nie żal i umierać!"

W wersach tych pobrzmiewają starożytne słowa, o tym jak "słodko i zaszczytnie" jest oddać życie za ojczyznę.

Teraz przyjrzyjmy się drugiemu z tekstów, będącemu autoparodią autora dotyczącą tego pierwszego. I tego wiersza tematem jest miłość, tylko że obiekt uczuć jest inny, tam była to ojczyzna, tutaj jest alkohol. Tekst zbudowany jest w oparciu o te same zabiegi stylistyczne (również wersyfikacja jest identyczna - oba utwory to oktawa, czyli wiersz ośmiowersowy, z sześć pierwszych rymuje się w sposób przeplatany, dwa ostatnie są wersami o rymach parzystych). Pojawia się więc apostrofa, tym razem miłości, ale innej - "Wdzięczna miłości kochanej szklenice". Kolejne wersy z zadziwiającą konsekwencją i złośliwością parodiują pierwszy utwór. I tutaj mamy bohatera zbiorowego, lecz tym razem jest to nie tłum patriotów, lecz ledwie trzymających się na nogach pijaków. Potrafią oni wysławiać się jednak wyszukanymi epitetami, co dodatkowo wzbudza śmieszność, odnajdujemy bowiem w tekście: "kochanej szklenice", "ciemne piwnice", "zysk gotowy", a nawet oksymoron, jak np. "znośna duszność".

Reasumując można powiedzieć, że oba teksty są napisane podobnym stylem, w obu znajdujemy bogactwo środków artystycznych. Różnica leży w sposób oczywisty w ich treści. Choć oba mówią o miłości, to obiekt uczuć, jak kobieta, "zmienny jest" W pierwszym przypadku opiewana jest ojczyzna, w drugim pijaństwo, co zaskakiwać może - z równym uczuciem i wiarą. Tak jak "Hymn ..." miał wyrażać patriotyzm i być świadectwem siły Polaków, tak fragment "Monachomachii" przypomina o jednej z najnieprzyjemniejszych ich wad, jaką jest ich ponadczasowe pijaństwo. Za które również potrafią wchodzić w szranki, już nie dla obrony, lecz dla zdobycia środków do niego potrzebnych:

"Byle cię można znaleźć, byle kupić,

Nie żal skosztować, nie żal się i upić."

Krasicki, jak mi się wydaje wziął na warsztat pierwszy z tekstów i napisał jego parodię po to by szokując czytelników, zwrócić ich uwagę na wielkie zło ówczesnej Polski, jakim było pijaństwo, awanturnictwo i sobiepaństwo, mogące utopić w sobie tak wielkie nawet uczucie jak miłość do ojczyzny.

Bibliografia:

- Adamczyk M., Chrząstowska B., Pokrzywniak T. J., "Starożytnośćoświecenie. Podręcznik literatury dla klasy pierwszej szkoły średniej", WSiP, Warszawa 1994,

- Klimowicz M, Oświecenie, Warszawa 1977