"Hymn do miłości ojczyzny"
"Święta miłości kochanej Ojczyzny!
Czują cię tylko umysły poczciwe!
Dla ciebie zjadłe smakują trucizny;
Dla ciebie więzy, pęta niezelżywe!
Kształcisz kalectwo przez chwalebne blizny,
Gnieździsz w umyśle rozkoszy prawdziwe!
Byle cię można wspomóc, byle wspierać,
Nie żal żyć w nędzy, nie żal i umierać!"
Fragment "Monachomachii"
"Wdzięczna miłości kochanej szklenice.
Czuje cię każdy i słaby, i zdrowy
Dla ciebie mile są ciemne piwnice,
Dla ciebie znośna duszność i ból głowy.
Słodzisz frasunki, uśmierzasz tęsknice;
W tobie pociecha, w tobie zysk gotowy.
Byle cię można znaleźć, byle kupić,
Nie żal skosztować, nie żal się i upić".
Przed przystąpieniem do analizy porównawczej obu zacytowanych fragmentów, warto zastanowić się nad wyznacznikami poematu heroikomicznego, który jest o tyle ważny w tej sytuacji, gdyż oba fragmenty zostały zamieszczone przez autora w dwóch utworach z tego gatunku. "Hymn do miłości ojczyzny", mimo iż był między innymi pieśnią Szkoły Rycerskiej, odnajdujemy na kartach "Myszeidy", zaś jego parodię w "Monachomachii".
Poemat heroikomiczny był gatunkiem wywodzącym się jeszcze z poetyki antycznej Grecji. Pierwszym utworem w tym stylu była "Batrachomiomachia" grecki poemat o walkach toczonych przez myszy i żaby, napisany około piątego wieku przed narodzeniem Chrystusa. Anonimowy autor używając stylu właściwego eposom Homera - "Iliadzie" i "Odysei" w podobnym stylu pokazał wojnę zwierząt, a więc wydarzenia błahe i śmieszne już w samej swojej tematyce. To właśnie jedna z cech charakterystycznych dla tego gatunku, przerost formy nad treścią. Poemat heroikomiczny zawiera w sobie większość z konstrukcji, które możemy odnaleźć w wielkim eposie. Zaczyna się inwokacją, czyli rozbudowaną apostrofę do jakiegoś bóstwa, muzy bądź cnoty, wyrażoną w patetycznym stylu, zaś wydarzenia skupiają się wokół walk staczanych przez bohaterów ich heroicznych czynów i bohaterskich dokonań. W tym gatunku zostaje zanegowana antyczna w końcu, zgodność stylu z podejmowana treścią. Celem zaś tak napisanego utworu jest obok wzbudzenia wesołości przedstawienie jakiegoś dydaktycznego sądu autora na określony, często polityczny bądź społeczny problem.
W "Hymnie do miłości ojczyzny" odnajdujemy wysoki podniosły ton, w którym podmiot zbiorowy, ogół ludzi sławi wielką idee państwa. Odnajdujemy w tym utworze liczne środki stylistyczne, które służą podkreśleniu doniosłości tematu. Epitety tak określają państwo: "kochana Ojczyzna", zaś ci co jej służą, mają "umysły poczciwe", zdolne przezwyciężyć "zjadłe trucizny" i "pęta niezelżywe", nawet za cenę "chwalebnych blizn". Pojawia się anafora:
"Dla ciebie zjadłe smakują trucizny;
Dla ciebie więzy, pęta niezelżywe!"
i liczne oksymorony, jak na przykład: "smakują trucizny", "pęta niezelżywe" czy "chwalebne blizny".
Pieśń ta pełniła w czasach zaborów, funkcję bliską hymnowi narodowemu, wraz z "Mazurkiem Dąbrowskiego", czy późniejszą "Rotą" autorstwa Marii Konopnickiej. Stawała się punktem odniesienia dla patriotyzmu Polaków, pokazywała jak powinien on się kształtować, jakie niesie sobą wymagania i zwracała uwagę na nadrzędność państwa, nad życiem prywatnym każdego z obywateli. Rzeczpospolita, która znikła na ponad sto dwadzieścia lat z mapy politycznej Europy, mogła przetrwać właśnie poprze takie pieśni. Dla prawdziwego Polaka ważniejsze bowiem było:
"Byle cię można wspomóc, byle wspierać,
Nie żal żyć w nędzy, nie żal i umierać!".
Te słowa warto zestawić z antyczna formułą Publiusza Syrusa, który mówił: "O dulce et decorum est pro patria mori", co znaczyło "O słodko i zaszczytnie jest umrzeć za ojczyznę!".
We fragmencie "Monachomachii" styl nie zmienia się. Również tutaj odnajdujemy bogactwo epitetów, jak: "kochanej szklenice", "ciemne piwnice" czy "zysk gotowy", jednak temat całości utworu, już nie jest patriotyczny, lecz obyczajowy. Wspaniała apostrofa "Święta milości kochanej Ojczyzny!", zmienia się w ironiczną "Wdzięczna miłości kochanej szklenice". Krasicki pokazał jak łatwo piękne myśli Polaków mogą zostać zabite przez nałogi, ich wady i przywary. Drugi fragment zaczyna się bowiem apostrofa do "szklenicy", czyli pijaństwa:
"Wdzięczna miłości kochanej szklenice.
Czuje cię każdy i słaby, i zdrowy
Dla ciebie mile są ciemne piwnice,
Dla ciebie znośna duszność i ból głowy".
To dla zaspokojenia swoich własnych przyjemności, w tym przypadku człowiek jest gotowy na wszystko:
"Byle cię można znaleźć, byle kupić,
Nie żal skosztować, nie żal się i upić".
Staje się w takiej chwili podobnym do zwierzęcia, na co zwracał Ignacy Krasicki uwagę w innym swoim utworze, w satyrze "Pijaństwo" mówiąc:
"Patrz na człeka, którego ujęła moc trunku,
Człowiekiem jest z pozoru, lecz w zwierząt gatunku".
Szok jaki wywołała autorska parafraza własnego utworu, miał zapewne wzbudzić zastanowienie się nad sobą ogółu społecznego. Czasy oświecenia, lata panowania króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, to czasy z jednej strony wspaniałych, nowoczesnych myśli, zaś z drugiej niechęć ogółu szlacheckiego do jakichkolwiek reform. Patriotyzm należało bowiem pielęgnować i dbać o niego, gdyż łatwo mógł staś się on tylko powierzchownym, czczym gadaniem, jak ma to miejsce we wspomnianej satyrze, gdzie tyko przy butelce obywatel zdolny jest myśleć o ojczyźnie:
"Idą zatem dyskursa tonem statystycznym
O miłości ojczyzny, o dobru publicznym,
O wspaniałych projektach, mężnym animuszu;
Kopiem góry dla srebra i złota w Olkuszu,
Odbieramy Inflanty i państwa multańskie,
Liczemy owe sumy neapolitańskie,
Reformujemy państwo, wojny nowe zwodzim,
Tych bijem wstępnym bojem, z tamtymi się godzim".