Jest wiele pozycji literackich traktujących o pięknej przyjaźni, co jednak znamienne - szczególnie o tej męskiej.

Motyw przyjaźni w bajkach i satyrach

Ponieważ gatunek ten z reguły przekazuje dość pesymistyczne prawdy o świecie, nic dziwnego zatem, że bajki zatytułowane Przyjacielenie będą posiadały optymistycznego przekazu. 

W jednej z oświeceniowych bajek Krasickiego naiwny zając liczy na pomoc szeregu zwierząt deklarujących serdeczną przyjaźń, a ostatecznie pożerają go pośród tych serdecznych przyjaciół psy, a w drugiej pomocny Aryst deklaruje chęć wspomożenia nieśmiałego Damona, po czym odbija mu narzeczoną, uczą jednego: nie ma co liczyć na deklaracje przyjaźni, polegać trzeba tylko na sobie samym. 

Podobnie bajka Przyjacielezawarta w Panu TadeuszuAdama Mickiewicza, opowiadająca o równie powierzchownych deklaracjach fałszywego przyjaciela, Leszka, który opuszcza Mieszka w chwili, gdy atakuje go niedźwiedź. Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie- mówi Mieszek i oddaje tym gorzkie przekonanie twórców bajek: na świecie bardzo rzadka jest prawdziwa przyjaźń, łatwiej jest o jej fałszywe pozory.

Motyw przyjaźni w Cierpieniach młodego Wertera Goethego

Bohater Goethego ma więcej szczęścia. Jego przyjaciel, Wilhelm, jest jego niezmordowanym powiernikiem i wspiera romantycznego młodzieńca przez najburzliwsze koleje jego losu, okazuje mu troskę i dba o jego zwykłe sprawy, które są poza orbitą zainteresowań wrażliwego młodzieńca. Zdumiewa jednak swoista asymetryczność w tej relacji; Werter mówi o sobie ciągle, o Wilhelmie nie wiemy nic. 

Najwyraźniej w tej przyjaźni to jedna strona przejawia chęć dawania, druga korzysta. Wilhelm jest najbardziej bezinteresownym człowiekiem, jakiego można sobie wyobrazić. Przyjaźń z Werterem, oprócz możliwości wysłuchiwania jego zwierzeń, nie daje mu nic innego. Egocentryczny do cna Werter nigdy nie pyta Wilhelma o jego życie, zawsze serwuje mu, bez granic i tam, swe własne dramaty. 

Potem zaś opuszcza, gdy decyduje się popełnić samobójstwo. Bardzo możliwe, że winą za nie obarcza się nie tylko Lotta, ale również Wilhelma, jako jednego z tych, którzy nie umieli samobójczemu krokowi Wertera zapobiec.

Motyw przyjaźni w Lalce Prusa

Choć Ignacego Rzeckiego dzielą ze Stanisławem Wokulskim tylko cztery lata różnicy, to jednak drugi nazywa pierwszego "stary". Spowodowane jest to zupełnie innym podejściem do rzeczywistości. Zapatrzony w przeszłość Rzecki sam siebie postrzega jako idealistę, romantyka, podczas gdy w Wokulskim widzi człowieka czynu i odczuwa wobec niego nabożny podziw, gorąco wierząc, że nie ma takiej rzeczy, której Wokulski nie może dokonać. 

Wokulski patrzy zaś na oddanego mu przyjaciela z pobłażaniem, zdaje sobie sprawę z ogromu jego naiwności i braku orientacji w świecie, ale szanuje go i ceni - choćby z uwagi na przeszłość, w trakcie której to Rzecki przygarnął młodzieńca bez grosza przy duszy i zawsze go wspierał. To nie zmienia się, niezależnie od tego, co robi Wokulski - jego stary subiekt jest mu bez reszty oddany i nie ma sytuacji, w której przestałby w niego wierzyć. 

Nie zmienia się to nawet w chwili, gdy widzi ruinę wszystkich pokładanych w przyjacielu nadziei. Przyjaźń Rzeckiego jest bowiem porównywalna chyba tylko do bezwarunkowej miłości rodzicielskiej. Nawet, gdy Wokulski odchodzi bardzo daleko od tego, co wyobrażał sobie na jego temat przyjaciel i ten wreszcie to dostrzega, nie przestaje być lojalny i wierny, starając się wspomóc zakochanego w pustej arystokratce kupca. 

Wszelkie poczynania, jakie podejmuje pod wpływem tej miłości Wokulski, są zupełnie niezrozumiałe, by nie rzec irracjonalne, dla jego starego przyjaciela. Zakochany w Izabeli Wokulski ma tego świadomość i czasem odczuwa zakłopotanie wobec wielkich nadziei w nim pokładanych oraz tego, jak dalece jest od ich realizacji. 

W ten sposób, mimo wielkiego oddania Rzeckiego, tak naprawdę cały czas jest samotny. On bowiem Rzeckiego zna na wylot, Rzecki jego - w zasadzie wcale. Dzieli ich rozbieżność doświadczeń i skrajnie inne podejście do życia, choć pozornie obydwaj mają podobne przeżycia i ideały. A jednak w chwili ostatecznego kryzysu Rzecki nie może przyjacielowi pomóc, nawet gdyby włożył w to wszelkie starania. 

Wokulski odchodzi bez słowa wyjaśnienia, łamiąc przyjacielowi serce. Rzecki umiera utraciwszy wszelkie złudzenia i cel w życiu. Do końca jednak wierzy, że przyjaciel nie popełnił samobójstwa, a gdzieś działa i robi - jak to najczęściej on - coś wielkiego.

Motyw przyjaźni w Trylogii Sienkiwicza

Pisana "ku pokrzepieniu serc" Trylogiamiała promować szereg zalet w sposób tak wyrazisty, że okrzyknięto ją dziełem katechetycznym. Jedną z wartości, którą wpoić sobie mieli Polacy, była przyjaźń. Michał Wołodyjowski, Jan Skrzetuski, Andrzej Kmicic i związany z trzema bohaterami kolejnych części Zagłoba, wspólnie przeżywają dramatyczne koleje historii Polski XVII-wiecznej i z racji czynnego zaangażowania w walkę o jej ciągle zagrożoną niepodległość, wielokroć ratują sobie nawzajem życie albo wspomagają najbliższe przyjaciołom osoby. 

Zagłoba ratuje Helenę, ukochaną Skrzetuskiego, Kmicic chroni Anusię Borzobohatą, nieświadom jeszcze, że jest to kobieta, w której od zawsze kochał się Wołodyjowski, zaś Wołodyjowski chroni Oleńkę, ukochaną Kmicica... przed nim samym, gdy widzi, że bohater postępuje niegodnie.

Zagłoba, mistrz forteli, najczęściej ratuje skóry swych przyjaciół w chwilach dramatycznych opresji, ale już na otwartym polu bitwy polega raczej na ich wsparciu i nie zawodzi się nigdy. 

Warto zauważyć, że przyjaciele dążą do siebie ze wsparciem nawet wtedy, gdy jest to najtrudniejsze - zostawiając ukochaną osobę, jak Kmicic oczekującą dziecka Oleńkę, gdy Wołodyjowskiemu umiera ukochana Anusia. Przyjaźń w Trylogiiprzechodzi wszelkie próby zwycięsko, co ma pokazać zniewolonemu narodowi, że jak długo nie brak tego uczucia między rodakami, tak długo uda się wyjść obronną ręką z najgorszych opresji.

Motyw przyjaźni w Przedwiośniu

Cezary Baryka miał za sobą wiele trudnych przeżyć i zdążył utracić swą rodzinę, gdy poznał Hipolita Wielosławskiego. Poznali się na studiach i zbliżyli biorąc udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Cezary uratował życie młodemu Wielosławskiemu. To ostatecznie zadzierzgnęło więzy trwałej przyjaźni i po zakończeniu wojny zaowocowało zaproszeniem Cezarego do majątku rodzinnego Hipolita. 

Tu po początkowym okresie radosnych hulanek i swawoli, na przyjaźni tej zaczęły rysować się drobne pęknięcia. Prostoduszny Hipolit nie mógł zrozumieć podejścia przyjaciela do kobiet, wobec których ten nie był uczciwy. Chodziło tu szczególnie o sprawę Karoliny, która będąc spowinowaconą z Hipolitem i osieroconą, była niejako pod jego opieką. 

Z radością zatem patrzył na zbliżenie przyjaciela ze swą krewną i w myślach planował ich wspólną przyszłość. Fakt, że Cezary bez najmniejszych skrupułów wyrzekł się Karoliny, gdy zauroczyła go ponętna wdowa, narzeczona innego mężczyzny, Laura, przy czym rozbudził jeszcze namiętność niepozornej Wandy, nie mógł się spodobać Hipolitowi, zdecydowanie będącemu po stronie Karoliny. 

Gdy w efekcie nieodpowiedzialnego zachowania młodego Baryki, Karolina pada ofiarą szalonej z zazdrości Wandy, a przyjaciel w najlepsze romansuje w tym czasie z Laurą, Hipolit zdecydowanie ma ochotę odpocząć od do niedawna jeszcze tak pożądanego gościa. Z ulgą przyjmuje jego pomysł o wyjeździe do Chłodka, a potem o zupełnym opuszczeniu okolic. 

Śmiertelna ofiara i złamane na zawsze życie młodocianej zabójczyni - wszystko to czyni dalszą przyjaźń co najmniej trudną, zwłaszcza, że Cezary choć może niekoniecznie dumny ze swego postępowania, i tak głównie pochłonięty jest zbliżającym się finałem romansu z Laurą. 

Motyw przyjaźni w Kamieniach na szaniec

Wierność wspólnej sprawie, wielkie plany na przyszłość oraz podobny typ wrażliwości - przyjaźń Zośki i Rudego jest jedną z najbardziej przejmująco opisanych w całej polskiej literaturze. Mimo zupełnie innego pochodzenia, trudów, które wiązały się z codzienną walką z okupantem, innego podejścia do sposobu walki (Zośka był taktykiem, Rudy celował w brawurowych akcjach, w których konkurował z Alkiem), tych dwojga przyjaciół nie mogły oddalić nawet wysiłki okupanta. 

Rozdzieliła ich dopiero śmierć, choć nie na długo. Aresztowany przez gestapo Rudy, został za sprawą starań i desperacji Zośki odbity. Skatowany ponad wszelkie siły ludzkiego organizmu, umiera. Przy jego łożu śmierci obecny aż do końca jest właśnie Zośka, który załamany tą śmiercią, odnajdzie ulgę dopiero w spisaniu wspomnień i oddaniu się dalszej walce, w efekcie której sam również niedługo zginie.