Okres nazwany epoką Młodej Polski charakteryzował się przewagą pesymizmu w myśleniu współczesnych - stawiano pod znakiem zapytania celowość ludzkiej egzystencji, sens istnienia. Świadomość intelektualistów z przełomu stuleci nabrała wyraźniejszych kształtów, poglądy pozytywistów zostają ostatecznie przezwyciężone. Pojawił się powszechny lęk przed nieznanym, stan duchowej niemocy, poczucie braku aksjomatów niepodlegających dyskusji. Katastrofizm osiągnął swoje apogeum, powszechnie uważano, iż niewiele już dzieli ludzkość od ostatecznego załamania się dotychczasowego porządku, kultury, świata wartości, powszechna była również teza o braku możliwości rozwoju społeczeństwa i cywilizacji.
Poglądy dekadentów nie były co prawda jednolite, jednak generalnie łączył ich pesymizm wobec jakiejkolwiek wizji zakładającej nieustanny rozwoju społeczeństwa, stan rezygnacji objawiający się w pasywnym przyjmowaniu rzeczywistości, poczucie samotności duchowej, a także brak wiary w możliwości techniki i ludzkiego umysłu. W takiej sytuacji nie stanowi zaskoczenia kierunek, w jakim podążyli ówcześni ludzie, którzy zaczęli koncentrować się w dużej mierze na problemach życia duchowego człowieka i wartościach niematerialnych, metafizycznych. Ten sposób widzenia świata był charakterystyczny szczególnie dla Jana Kasprowicza, Kazimierza Przerwy - Tetmajera, oraz Leopolda Staffa.
"Koniec wieku XIX" jest utworem powszechnie przyjmowanym jako manifest pokolenia tworzącego od końca XIX stulecia aż do początków I wojny światowej. Sztandarowy wiersz epoki charakteryzuje się ogromną dawką pesymizmu. W utworze nakreślona jest postać typowego dekadenta bezsilnego wobec upływającego czasu, który traktuje życie jako pasmo bólu i cierpienia. Podmiot liryczny formułuje pytania o celowość ludzkiej egzystencji i jej sens, które mają pomóc odbiorcy w zaklasyfikowaniu własnej osoby do jednego z rodzajów "postaw życiowych". Człowiek może odpowiadać na wyżej postawione pytanie w różny sposób, w zależności od prezentowanego światopoglądu, doświadczenia życiowego itp. Może bowiem, między innymi, życiu ubliżać i przeklinać je, może przyjmować jego przebieg z ironią, gardzić nim, walczyć z wyrokami losu, być biernym wobec niego, przeciwstawiać obecnemu życie przyszłe i wreszcie poddawać się rozpaczy. Jednakże każda z tych postaw nie ma waloru skuteczności i dlatego nie jest akceptowana przez "człowieka końca wieku" jako remedium na jego duchowe bolączki, niewierzącego w jakąkolwiek racjonalną odpowiedź, radę, bowiem "...czy mrówka rzucona na szyny może walczyć z pociągiem nadchodzącym w pędzie?". Podmiot liryczny cały czas głowi się poszukując recepty na swoje życie, zastanawia się, jakie wartości powinny stać się dla niego życiowym drogowskazem. Przeszłość (historia, która ma być według łacińskiego przysłowia "nauczycielką życia") nie daje żadnej wskazówki, a przyszłość jest przecież nieodgadniona. Skrajny pesymizm podmiotu lirycznego oddają końcowe wersy utworu: "Jakaż jest przeciw włóczni złego twoja tarcza, człowiecze z końca wieku? ...Głowę zwiesił niemy."
Podobne problemy nurtowały Jana Kasprowicz, który w utworze "Krzak dzikiej róży w Ciemnych Smerczynach" ukazuje swą niepewność i wręcz strach wobec tajemniczego i nieprzewidywalnego losu. W wierszu dużą rolę odgrywa górski pejzaż, symbolizujący potęgę i ogrom współczesnego świata (czytając opis pejzażu trzeba koniecznie prześledzić niezwykłą wirtuozerię artysty w zakresie zastosowania kolorów "malujących" poetycki krajobraz: niebo jest "seledynowe", róża wypełniona "krwawą czerwienią", mgły - "bladobłękitne", a stawy - "pawiookie"). W tak przedstawionej scenerii ma miejsce dramat pełen symboliki i metafor. Krzak dziko rosnącej róży przez swoją senność, samotność pośród surowych skał, wydaje się zalękniony siłą wiejącej burzy i pragnie schronienia. Przestrogą dla dzikiej róży są resztki limby, która przegrała ze złowrogim wiatrem i teraz próchnieje wśród górskiego pustkowia, powalona, bezsilna... Obraz ten to znakomita metafora, oddająca strach ludzi żyjących w tamtej epoce, ich lęk przed nieznanym i poczucie braku oparcia w dotychczasowym świecie wartości. Przy okazji symbol butwiejącej limby i delikatnej, świeżej jeszcze róży kojarzy się z tematyką przemijania, nieustającej przemiany piękna w odrażającą brzydotę, stan rozkładu.
W tematyce przemijania, niepewności jutra i pesymizmu mieści się również utwór Leopolda Staffa "Deszcz jesienny". Trzy obrazy, jakie wiersz prezentuje, zieją poczuciem bezsensu życia, dekadencji... Wizja pierwsza przedstawia przedziwny orszak zjaw, mar, duchów, które podążają w jakiejś smutnej procesji przez ogród, lamentując i zawodząc. Kolejnym obrazem jest scena z pogrzebu, ludzkiej udręki i zgryzoty, niezrealizowanej miłości. Najbardziej jednak dosadną wizją jest przedstawienie diabła, który zrujnował piękny ogród, a teraz nie potrafi powstrzymać się od płaczu żałując jego zniszczenia. Leopold Staff chyba najtrafniej ukazał w tym wierszu dekadenckie rozterki, stan ducha i filozofię współczesnych mu ludzi. Nie może dziwić po lekturze tego utworu, iż "ludzie końca wieku" uważali świat za jedno wielkie źródło cierpienia. Koresponduje z wierszem Staffa system filozoficzny Arthura Schopenhauera, jego skrajnie pesymistyczna wizja ludzkiego bytowania, przeświadczenie, że życie człowieka jest w skali świata po prostu niedorzecznością.
Podsumowując wcześniejsze uwagi można stwierdzić, iż filozofia Młodej Polski nasycona była skrajnym pesymizmem, utratą wiary w sens ludzkiego istnienia, działania. Obserwując literaturę przełomu stuleci możemy zobaczyć wyraźnie jak bardzo musiał być pogrążony w pesymizmie i lęku przed życiem ówczesny człowiek.