Podtytuł "Moralności pani Dulskiej" brzmi "tragifarsa kołtuńska". Doskonałym uzasadnieniem takiego określenia jest sama akcja utworu, w trakcie której poznajemy właśnie kołtunów - ludzi słabo rozwiniętych intelektualnie, ograniczonych hipokrytów, zakłamanych obłudników, którzy żyją zgodnie ze schematami i poglądami narzuconymi przez społeczeństwo. Kołtun to ktoś, kto jest nosicielem wszystkich wad drobnomieszczaństwa. Właśnie taką osobą, która skupia w sobie wszystkie negatywne cechy, jest przede wszystkim tytułowa (i główna) bohaterka utworu - pani Dulska. Dba głównie o to, aby wizerunek jej rodziny w oczach innych ludzi pozostał pozytywny i niczym niezachwiany. Dlatego temu najważniejszemu celowi podporządkowuje całe swoje życie: sprytnie tuszuje wszelkie skandale, dba o rozprzestrzenianie się tylko dobrych informacji, choć często jest to moralnie niepoprawne. Nie jest ważne, co właściwie dzieje się w czterech ścianach, ważna jest opinia i ocena innych ludzi.

Akcja dramatu urozmaicona jest licznymi elementami komediowymi: komizmem sytuacji i postaci, błędami językowymi i samym sposobem prowadzenia rozmowy. Jednakże nie są to zabiegi charakterystyczne dla typowej komedii, gdyż całość została podszyta groteską, zmuszając widza i czytelnika do głębszej refleksji. Naturalistyczny charakter utworów zmieniał nieco istotę gatunków komediowych. Przestały być one rozrywkowymi gatunkami o funkcji dydaktycznej. Dydaktyzm zawierał się w samej treści utworów dramatycznych. Granice między gatunkami zatarły się. Dlatego obok siebie mogły występować elementy komiczne i tragiczne - stąd podtytuł "Moralności pani Dulskiej": tragifarsa.

Komiczny charakter utworu skrywa tragizm młodych ludzi, którzy właściwie nie mają żadnych szans, aby wyzwolić się ze środowiska, w którym wyrośli i żyją. Dobroduszna i uczciwa Mela nie zdaje sobie sprawy, w jakim zakłamaniu żyje jej rodzina. Zapewne przeżyje silny wstrząs, gdy odkryje prawdziwe oblicze matki. Zbyszek dostrzega zakłamaną moralność rodzinnego domu. Chce się temu przeciwstawić, ale w rzeczywistości jego bunt to tylko pozory - ogranicza się do słów. Zbyszek kreuje się na człowieka nowoczesnego, ale to jedynie poza. Jako członek rodziny Dulskich na zawsze pozostanie kołtunem, ponieważ rodzinne przyzwyczajenia i obyczaje będą silniejsze niż próba wyrwania się z nich. Jego bunt będzie skazany na klęskę.

W dramacie Zapolskiej elementy tragiczne przeplatają się z komicznymi. Jednakże interpretacja dramatu jest dość smutna: kołtuństwo jest niezniszczalne. Zawsze będą istnieli ludzie, którzy pod maską moralności będą chować zakłamanie, brak inteligencji, egoizm i pogardliwy stosunek do innych.