Epoka Młodej Polski przypadała na okres przełomu wieków XIX i XX. Z tego też powodu nazywana była również epoką fin de sciecle. Okres ten charakteryzował się nastrojem zwątpienia i przeczucia nieuchronnego upadku ludzkości. Powszechny wówczas dekadentyzm był trendem propagującym pesymizm i bierność wobec świata i życia. Twórcy tego okresu stracili wiarę nie tylko w wartości rozumu i wiedzy ale również moralność, wiarę i kulturę. Odrzucali możliwości kulturotwórcze mieszczaństwa, które zbyt wysoko ceniło wartości materialne. Artyści skłaniali się więc ku wartościom duchowym i emocjom. Młodopolska twórczość była więc obrazem wnętrza jej twórców, którzy rozczarowani światem poszukiwali od niego ucieczki i próbowali odnaleźć nowe wartości na miejsce tych upadłych. Za najwybitniejszych twórców tej epoki uznaje się Leopolda Staffa, Jana Kasprowicza i Kazimierza Przerwę-Tetmajera.
KAZIMIERZ PRZERWA - TETMAJER
To właśnie spod jego pióra wyszedł utwór zwany manifestem pokolenia, wiersz "Koniec wieku XIX". Uznawany jest za sztandarowy utwór dekadencji. Jest to swego rodzaju poetycka definicja pojęcia. Ilustrując w doskonały sposób brak sił i motywacji do podjęcia jakichkolwiek działań dał tym samym wyraz problemom pokolenia końca wieku. Przeszłe i teraźniejsze wydarzenia tak bardzo wpłynęły na ludzi, że brak im siły do życia, czują się bezbronni wobec nieuniknionego biegu historii i brutalności świata: "czy mrówka rzucona na szyny może walczyć z pociągiem nadchodzącym w pędzie?". Autor zadaje czytelnikowi i sobie 10 ważnych pytań, które mają pomóc w osiągnięciu odpowiedniej postawy życiowej. Te dziesięć propozycji to: ironia, przekleństwo, pogarda, modlitwa, przyjęcie idei, walka rozpacz i rezygnacja. Jak widać koniec wieku był powodem twórczych załamań. Finałem utworu jest rzucone światu pytanie o sposób na przezwyciężenia szerzącego się zła jednak nie otrzymuje na nie zadowalającej, a właściwie żadnej odpowiedzi. Świadczy to o słabości i braku odporności człowieka końca wieku.
Te same nastroje i problemy widzimy w utworze: "Ludzie miotają się, drepczą i cierpią…". Jest to obraz ludzkości bezowocnie poszukującej celu i sensu swego ziemskiego istnienia. Człowiek, który ginie duchowo w walce ze światem, ponieważ od razu skazany zostaje na klęskę. Jest bezradny wobec losu, nie jest w stanie na niego w żaden sposób wpłynąć. Ludzkość ukazana jest jako rozdarta i cierpiąca, walczy nie tylko ze światem ale również ze sobą i Bogiem, dlatego też autor wytacza tutaj jeden wniosek:
"Że nie do zwycięstw nad losem się rodzą
I że losowi poddać się potrzeba".
Człowiek tamtego czasu jest jedynie niewielkim elementem okrutnego wszechświata, który jest wobec jego wyroków zupełnie bezsilny i dlatego bezbronny i słaby. To powoduje postawę bierną i apatyczną wobec natury i ludzkiego losu, którego zmienić się nie da. Postawę dekadencką, która pozwala człowiekowi biernie przeżywać życie. Jednak to życie wiązało się z wielkim emocjonalnym cierpieniem. Dlatego też poszukiwano remedium na te troski. Jednym z zalecanych sposobów ucieczki od bólu i smutku była Nirwana - orientalny niebyt. TO właśnie na jej cześć Kazimierz Przerwa-Tetmajer napisał patetyczny utwór pod tytułem "Hymn do Nirwany". Jest to modlitwa, litania do bóstwa nirwany: "Z otchłani klęsk i cierpień podnoszę głos do ciebie, Nirwano!". Utwór stylistyką nawiązuje do chrześcijańskiej modlitwy "Ojcze nasz". Nirwana stanowi dla poety ucieczkę od świata pełnego okrucieństwa, podłości i nienawiści, które są przyczyną cierpienia człowieka. Poeta więc modli się o ukojenie i wybawienie, które przychodzi po osiągnięciu stanu oderwania się od okrutnej rzeczywistości, niebycie i zapomnieniu.
JAN KASPROWICZ
Utwory tego poety można z powodzeniem podzielić na cztery kategorie, każdy z czterech okresów w jego twórczości był inny, jednak najlepszemu oddaniu tematu służyć będzie charakterystyka drugiego z nich. Wówczas Kasprowicz tworzył w duchu symbolizmu, impresjonizmu i katastrofizmu.
"Krzak dzikiej róży w Ciemnych Smerczynach" jest zbiorem czterech sonetów, które łączy opisywany w nich obraz limba i krzak dzikiej róży umiejscowione w tatrzańskim krajobrazie. Z każdym wersem obraz ten ulega zmianie. Piękny oddziałujący na zmysły obraz został skonstruowany w taki sposób, aby czytając tekst dostrzec barwy, ruch i zmieniającą się atmosferę tego miejsca. Motyw wody symbolizuje początek, narodziny. Następnie pojawiają się zwierzęta które mają być symbolem żywego ruchu i ulotności pięknej chwili . sonet czwarty opisuje scenerię wieczorną tego miejsca, a tym samym istotę naszego przemijania. Spokojny wieczór zmienia swe oblicze wraz z nadejściem burzy. Próchniejąca limba to ostrzeżenie przed starością, upadkiem i śmiercią, natomiast dzika róża jest symbolem wytrwałości i sprzeciwu przeciw nieuchronnemu porządkowi rzeczy. Utwór jest pełnym symbolicznego znaczenia pięknym opisem przyrody.
Katastroficzna wizja zagłady ludzkości pojawia się w wierszu Jana Kasprowicza "Dies irae". Bóg - okrutny i zimny sądzi upadłą ludzkość i skazuje ją na unicestwienie. Nielitościwy Bóg nie reaguje na błagania swego ludu dlatego poeta oskarża go o to, że sam stworzył Szatana i zło, a teraz ludzi obarcza winą za istniejący porządek. Atmosfera utworu jest przerażająca, wizja końca świata wzięta jest wprost z Apokalipsy. Pełen ekspresji obraz niszczącego wszystko ognia, rozstępującej się ziemi i głos trąb wzywający na sąd ostateczny tak żywych jak i zmarłych. Kasprowiczowski Bóg jest wręcz lodowaty i bezlitosny co zdecydowanie kłóci się ze znanym katolikom wizerunkiem miłosiernego ojca i sprawiedliwego sędziego.
LEOPOLD STAFF
Niezwykle bogata twórczość tego artysty jest naznaczona ciągłym poszukiwaniem i w miarę zmian wpływów czy poglądów poety jego sztuka ewoluuje razem z nim.
"Deszcz jesienny" Leopolda Staffa poprzez opis szarego, deszczowego dnia wprowadza nas w ponury nastrój - podobny do tego w jakim znajduje się podmiot liryczny. Cały utwór utrzymany jest w nastroju upadku, depresji i śmierci. Początkowe wersy opowiadają o zawiedzionych i nie spełnionych marzeniach. Śmierć czegoś nieokreślonego, odczuwanie bolesnej straty, samotności podmiotu lirycznego daje na obraz osoby zagubionej i złamanej. Cechuje go wyraźny brak zainteresowania światem - jest jakby od niego oderwany, wyłączony z życia, którym boleśnie się rozczarował. Ten stan nie jest już życiem w pełnym tego słowa znaczeniu jest jedynie fizyczną egzystencją. Finałową sceną jest pojawienie się w ogrodzie Szatana siejącego tam z każdym krokiem zniszczenie. Dzieło jakiego dokonał przeraża nawet jego samego, więc odchodzi symbolicznie pozostawiając ludzkości wolną rękę do czynienia dobra.
"Kowal" z utworu Staffa to uosobienie nieustannego dążenia do doskonałości. Podmiot liryczny z determinacją chce stworzyć ideał - ta praca cieszy go, on sam żyje radością tworzenia. Rzeczony ideał to on sam - człowiek silny, stanowczo tępiący każdą swoją słabość. Jego determinacja jest tak wielka, że jeśli tylko zauważy w sobie jakąś niedoskonałość i jego praca pójdzie na marne - rozbije w proch swe serce. Zgodnie z doktrynami nietzscheanizmu podmiot liryczny jest egocentrykiem - w całym wszechświecie liczy się dla niego tylko on sam.
Jak widać poeci końca XIX wieku próbowali jednak wyzbyć się pesymizmu i poczucia beznadziei, starali się przezwyciężyć wpływ dekadencji i szukali ku temu różnych dróg. Była to jak widać w wyżej przedstawionym utworze Leopolda Staffa filozofia propagująca życiowy aktywizm lub kontemplacja przyrody i oddawanie się tworzeniu pięknych jej opisów.
Przykładem poetyckiego obrazu impresjonistycznego jest "Melodia mgieł nocnych" Kazimierza Przerwy - Tetmajera. Narzędzia poetyckiego impresjonizmu posłużyły do opisania tańca mgieł w księżycowym świetle. Obraz ten jest lekki, zwiewny i wręcz nieuchwytny. Aby tę atmosferę oddać autor dokonuje łączenia barw, dźwięku, zapachu i ruchu. Udaje mu się to doskonale - wrażliwy czytelnik może się wręcz zatracić w urodzie tego cudownego wieczoru w górach. Mgły z nad Czarnego Stawu tańcząc chłoną światło księżyca, przy melodii szmeru potoków i lasu. Ten piękny utwór ma jednak wydźwięk elegijny - żywa natura jest tutaj świadkiem śmierci gwiazdy:" Cicho, cicho, nie budźmy śpiącej wody w kotlinie, lekko z wiatrem pląsajmy po przestworów głębinie...", :"(...)lećmy chwycić w ramiona, lećmy, lećmy ją żegnać, zanim spadnie i skona". Przyroda w tym utworze żyje, jest dynamiczna.
Jak widać pesymistyczne nastroje końca wieku przenikały do utworów twórców pokolenia, jednak z czasem pesymizm dekadencki przełamywany był nowymi bardziej optymistycznymi trendami.