Moment uważany za początek epoki Młodej Polski nie wiązał się ze szczególnymi wydarzeniami o podłożu historycznym lub politycznym, co odróżniało go od poprzednich okresów literacko-artystycznych. Określa się go na lata 1890 - 1900, kiedy to ścierały się ze sobą grupa pozytywistów i pokolenie młodopolan. Młodzi - wbrew twierdzeniom "starych" ciągle poszukiwali nowych rozwiązań. Ich pragnieniem było mówienie w całkiem inny sposób o otaczającym świecie. Byli świadomi częściowego upadku kultury i wartości, który dotknął ich epokę. Przyczyniło się to do ich bólu egzystencjalnego. Przestali ufać cywilizacyjnym nowościom, zdecydowanie odrzucali agresywny kapitalizm. Ukochana ojczyzna przestała być bezpieczną ostoją, a nawet była przyczyną poczucia zagrożenia z powodu trudnej sytuacji politycznej Polski. Poprzednim pokoleniom zarzucali nadmierną pasywność i pogodzenie się z życiem w niewoli. Egzystencja była dla nich jedynie nieustannym cierpieniem i udręką, pozbawioną sensu i celu tułaczką.

Taki pesymistyczny obraz człowieka epoki Młodej Polski przedstawia w swoich utworach jeden z dekadentów końca XIX wieku - Kazimierz Przerwa-Tetmajer, o czym świadczą słowa: "konieczność jest wszystkim, wola ludzka jest niczym". Pesymistyczny obraz ówczesnego świata ukazywany w poezji stał się jednym z najważniejszych tematów twórczości tego poety. Doskonałym przykładem jest wiersz jego autorstwa - "Koniec wieku XIX".

Podmiotem lirycznym wiersza jest jednostka wypowiadająca się w imieniu całej zbiorowości ludzi końca XIX wieku - wskazują na to słowa: "zostało nam", "wszystko wiemy". Apostrofa "człowiecze końca wieku" wyraźnie wskazuje na adresata - ludzi żyjących na przełomie wieków. Użycie pierwszej osoby liczby pojedynczej sprawia, że podmiot utożsamia się z odbiorcami , co więcej ma poczucie bycia nędznym, nic nie wartym człowiekiem, którego stać jedynie na milczenie. Taka zależność łącząca nadawcę i adresata wyraża się w schemacie: ja to wy, wy to ja. Myślę, że podmiot liryczny można utożsamiać z autorem wiersza, Tetmajerem. Skrajnie pesymistyczna postawa podmiotu jest spowodowana skomplikowaną sytuacją liryczną. W utworze nie brak licznych nawiązań do filozoficznych założeń Schopenhauera: wszechogarniający pesymizm, poczucie bezsensu i zrezygnowania, egzystencjalny ból, który stale narasta. Dekadentyzm spojrzenia podmiotu lirycznego na świat sprowadza się do braku rozwiązania trudnej sytuacji, braku możliwości wyboru postawy, jaką można by przyjąć wobec trudów życia. Człowiek końca wieku wylicza kolejne rozwiązania, ale żadne z nich nie jest odpowiednie. Staje się to powodem braku wiary w przyszłość, całkowitego załamania i poczucia niemocy. Jedynym rozwiązaniem pozostaje pokorne milczenie bez próby podjęcia jakiegokolwiek działania.

Takie powszechne nastawienie emocjonalne najlepiej podkreśla liryka pokoleniowa, czyli w tym przypadku dekadencka, po którą Tetmajer z powodzeniem sięga. Jednakże ostatnia strofa zawiera osobiste wyznanie, które wprowadza charakter liryki wyznania. Cały utwór ma formę liryki bezpośredniej, w której "ja" liryczne wygłasza monolog wewnętrzny charakterystyczny dla dekadenta. Podmiot liryczny akcentuje atmosferę przesyconą melancholią, smutkiem, bólem, cierpieniem i gniewem; nie ma tam miejsca na żadną ironię ani humor. Nacechowane ujemnie słowa podkreślają ten przejmujący klimat wiersza: "skaleczy", "przekleństwo", "szyderstwo", "głupiec", "zabija się", "nóż gilotyny". Nie brakuje także słownictwa potocznego, które maluje naturalistyczny, dosadny obraz.

Wiersz ma dosyć jednolitą budowę, choć można znaleźć wyjątki od tej reguły. Cztery początkowe zwrotki mają podobną budowę i treść - obrazują przeżycia dekadenta, który czuje się rozdarty wewnętrznie. Przeważa liryka pokoleniowa oraz monolog wewnętrzny. Odmienna jest ostatnia strofa utworu, która ma formę liryki wyznania - podmiot wyraża w niej swoje zrezygnowanie i zwraca się do zbiorowego adresata. Znękany życiem postanawia powiedzieć o swoich emocjach, gdyż ma nadzieję na odnalezienie wśród słuchaczy ludzi, których gnębią podobne troski.

Na formalny kształt wiersza w dużym stopniu wpływają stylistyczne zabiegi autora. W wierszu nagromadzone zostały pytania retoryczne: "Przekleństwo?", "Rozpacz?", "Ironia?", które świadczą o niezdecydowanej postawie, wahaniu i niepewności. Pomimo wielu możliwości rozwiązania trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się bohater, nie dokonuje on żadnego wyboru. Pytania retoryczne są dodatkowo podkreślone znakiem trzykropka, które sygnalizują chwilę zamyślenia i zastanowienia nad możliwością. Jednakże każda alternatywa od razu spotyka się z negacją, która ma kształt rozbudowanej metafory, przez co w utworze występuje ich znaczne nagromadzenie. Jednakże przenośnie zawarte w wierszu zawsze odwołują się do pesymistycznych skojarzeń: samobójstwo skorpiona, mrówka rzucona na tory pod nadjeżdżający pociąg, głupiec, zuchwały dzikus. Zadaniem tych przygnębiających obrazów jest wywołanie w czytelniku silniejszego odczucia dekadentyzmu. Także zastosowane epitety tworzą aurę melancholii, smutku, bólu i przygnębienia: "najzwyklejsze rzeczy", "słabe ramiona", "największe z szyderstw". Utwór zamyka przemyślana kompozycja pierścieniowa.

Treść utworu odpowiada formalnej kompozycji. Początek pierwszej strofy tworzy pytanie retoryczne, które po trzykropku oznaczającym zastanowienie zostaje zanegowane i odrzucone - jest to przekleństwo i ironia. Przekleństwo dla podmiotu jest niedorzeczną propozycją, ponieważ tylko dzicy mogą się tak zachowywać. Natomiast ironia jest dla poety równoznaczna z szyderstwem, które jest niedopuszczalną cechą. Druga strofa zaczyna się podobnie jak pierwsza - w tym przypadku propozycja wzgardy - mimo że po dłuższym namyśle - także jest zanegowana, ponieważ taką postawą wobec życia mogą obierać jedynie głupcy. Trzeci werset tej zwrotki powtarza poprzednią zasadę kompozycyjną: pytanie, zastanowienie, negacja. Tym razem odrzucona zostaje rozpacz, ponieważ jej wybór ma zabić człowieka, co byłoby zgodą na samobójstwo. W kolejnej strofie pada propozycja walki oraz rezygnacji, ale żadna z nich nie zostaje wybrana: pierwsza wymaga siły, której podmiot nie ma, druga - doprowadzi do spotęgowania cierpienia. Czwarta strofa podsuwa następne dwie propozycje: byt przyszły i użycie, ale znowu obie nie zyskują aprobaty, ponieważ nikt nie potrafi zajrzeć w przyszłość oraz "w duszy jest zawsze coś na dnie". Ostatnia zwrotka zawiera pytanie podsumowujące cały wiersz - miejsce liryki pokoleniowej zajmuje liryka wyznania. Budowa tej strofy podkreśla zmianę gatunkową. Brak w niej kolejnych propozycji, ale następuje wypowiedzenie wszystkich cierpień, które odczuwa podmiot: rozczarowania, rezygnacji, bólu egzystencjalnego. Żadna z wymienionych wcześniej możliwości nie budzie jego aprobaty, pozostaje mu jedynie bierność i milczenie.

Wiersz "Koniec wieku XIX" można określić mianem antymanifestu pokoleniowego - brak w nim nowatorski idei, zaznacza się tylko silna negacja wszystkiego. Dzieje się tak, ponieważ liryczny bohater utworu żyjąc na przełomie wieków czuje się bezradny, bezsilny i zagubiony. Ma przeczucie zbliżającej się zagłady i z tego powodu obawia się przyszłości, co doskonale oddaje założenia filozofii Schopenhauera. W wierszu nie brak pesymizmu i negatywnych emocji, które są codziennymi doznaniami bohatera: bezsilność "mrówki rzuconej na szyny", rozpacz "skorpiona co się zabija, kiedy otoczy się go żarem". Utwór niczym lustro odbija wnętrze człowieka żyjącego pod koniec wieku XIX. Ten desperat nie można nigdzie znaleźć pociechy ani ukojenia: "żadna z dawnych wiar już nie wystarcza". Jedyną reakcją, na którą może się zdobyć, jest zwieszenie głowy i milczenie.

W wierszu występuje wiele odwołań do poprzednich epok: romantyzmu z nadwrażliwymi poetami, pozytywizmu z życiowym aktywizmem (podmiot przecież chce działać, ale nie ma możliwości), podkreślaniem roli rozumu i nauki. Jednakże i tak nad wszystkim przeważa pesymistyczna filozofia młodopolska czerpiąca z teorii Schopenhauera, dla której nie ma skutecznej alternatywy, nic nie wydaje się odpowiednie do rozwiązania problemu człowieka końca XIX wieku. Człowiek przełomu wieków jest pozostawiony sam sobie, bez możliwości ukojenia stroskanej duszy. Dopiero później poeta znajdzie ulgę w popularnej w epoce Młodej Polski nirwanie, która daje "rozkosz - zapomnienia", czemu da wyraz w późniejszej twórczości.