Piętnastowieczna i szesnastowieczna Europa starała się ukształtować w opozycji do średniowiecza, odkrywając dla siebie na nowo dorobek filozofii, myśli politycznej, kultury i sztuki starożytnej Grecji i Rzymu. Stąd tez nazwy tych czasów a mianowicie "renesans", bądź też "odrodzenie". Jako pierwszy tego określenia używał wielki biograf artystów tamtych czasów i malarz Giorgio Vasari. Do łask wracały dawne ideały i sposoby patrzenia na świat. Upowszechnienie jednak nazwy "renesans" zawdzięcza się dziewiętnastemu historykowi literatury Jakubowi Burckhardtowi. To on właśnie w swoim słynnym dziele "Kultura odrodzenia we Włoszech" przeciwstawił wieki średnie, jako ciemne i zacofane, wspaniałemu renesansowi, w której to epoce powróciły do głosu wielkie dokonania starożytnej Grecji i Rzymu. Wielką wartością odrodzenia było właśnie odwoływanie się renesansu do tej minionej epoki klasycznej. W Polsce upowszechniła się tez synonimiczna nazwa tej epoki jako "wieku złotego", czyli najpomyślniejszego dla ludzi w historii. Rzeczywiście wiek szesnasty cechował względny spokój polityczny, przynajmniej w czasach panowania ostatnich Jagiellonów. Zakończyli oni wojny z zakonem krzyżackim i przemyślnie nie wszczynali nowych, starając się tylko odpierać nieuniknione ataki wrogów, a i tych jednać. Pokój pozwolił na rozwój nauk i sztuk,. Dzięki zaś małżeństwu Zygmunta starego z księżniczką włoską Boną Sforca, na kontakty z kultura Italii. To wraz z jej dworem do Rzeczpospolitej zjechali wspaniali malarze i architekci, którzy z czasem odcisnęli piętno na wyglądzie Wawelu, królewskiego zamku, a później na innych polskich artystach. Także sami młodzi ludzie wyjeżdżali z Polski na studia za granica i sami zapoznawali się z najnowszymi zmianami w kulturze. Jan Kochanowski studiował wszakże wiele lat w Padwie. Podstawową myślą filozoficzną, wyznaczającą światopogląd renesansowy było "Homo sum, nihil humanum a me alienum esse puto", co znaczył "Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce". Tak właśnie wykładał się odrodzeniowy humanizm, pozwalający ludziom wierzyć w swoją niezależną od niczego wartość i co stawiało umysły ludzkie renesansu w całkowicie innej pozycji, niż te średniowieczne. Otóż człowiek wieków nazywanych niezbyt właściwie "ciemnymi" cały czas rozpatrywał siebie w odniesieniu do Boga, przy takiej proporcji człowieka i nieskończoności nie trudno było uznać siebie za mało znaczący element świata, podporządkowany bogu. Renesans wyzwolił człowieka z takiego ujęciu i wskazał mu właściwe miejsce w ziemskim świecie, jako jego pana, z nadania boga, jako istotę w dużej mierze doskonała i wartościową. W ten tez sposób Jan Kochanowski starał się kształtować swój, zawarty w wierszach światopogląd. To rozum stawał się coraz silniejszym "zmysłem" pozwalającym odbierać i rozumieć świat. Nie na darmo Kartezjusz określał istnienie człowieka na podstawie tego, że myśli mówiąc "cogito ergo sum", zaś w tym że człowiek może i jest świadomy samego siebie postrzegał jako dowód jego wielkości, przewagi nad całym stworzeniem. Ważną chwilą w dziejach renesansowej europy była reformacja, która w konsekwencji odłączyła od Kościoła rzymsko - katolickiego prawie jedna trzecia wiernych. Marcin Luter, Jan Hus, czy kalwin chcieli odnowy obyczajów, wzrostu moralności i wystrzeżenia się od licznych katolickich nadużyć. Otóż w roku 1517 w Wirtenberdze członek zakonu augustianów przybił na drzwiach tamtejszej katedry dziewięćdziesiąt pięć tez, w których wystąpił przeciwko wielu nadużyciom kościoła, takim jak udzielaniu bogatym wiernym odpustów w zamian za pieniądze, celibatowi który prowadził nieraz do niepotrzebnych afer. Luter zanegował również dogmat o tym ze papież ma stanowić nieomylna i jedyna głowę Kościoła. Krajami ściśle katolickimi pozostały wówczas Hiszpania, Italia, Portugalia, Francja i Polska, która mimo iż leżała w sercu reformującej religię Europy Środkowej i ze wszystkich stron otoczona była wtedy przez kościoły będące z Rzymsko - katolickim w stanie wojny, zachowała wiarę katolicką. Rodzący się wówczas fanatyzm religijny zapoczątkował późniejsze okrucieństwo kontrreformacji i Hiszpańska Inkwizycję, przeradzającą się z czasem w organizacje o charakterze anty-ludzkim. Podsumowują można powiedzieć, że ponad połowa ludności Europy odeszła wówczas od kościoła rzymsko - katolickiego, który ostatecznie utracił wówczas miano jedynego i powszechnego.