Cierpienie, wedle definicji zawartej we Praktycznym słowniku współczesnej polszczyzny jest to: subiektywnie dotkliwe i ciężkie doznawanie zła fizycznego (np. głodu, bólu) lub duchowego (np. nienawiści) albo braku wartości fizycznych bądź duchowych (np. kalectwa, braku zamożności, utraty osoby ukochanej, braku sensu życia, poczucia wartości osobistej, bezpieczeństwa, sprawiedliwości). Cierpienie stanowi niepodważalną część ludzkiego życia. Biblia podaje, że pierwsi ludzie, którzy sprzeniewierzyli się bogu i zerwali zakazany owoc z drzewa wiadomości dobrego i złego, skazali tym samym ród ludzki na wieczne życie w bólu i cierpieniu. Mitologia grecka natomiast przedstawia mit o Pandorze - kobiecie stworzonej przez w celu pokrzyżowania planów Prometeusza. Otrzymała ona od swych stwórców beczkę wypełnioną złem, bólem, cierpieniem, które rozpełzło się po świecie, kiedy wścibska Pandora zajrzała do beczki.

Jedną z ksiąg mądrościowych Starego Testamentu jest Księga Hioba. Dotyczy ona ludzkiego cierpienia oraz wierności i pokładania ufności w Bogu. Hiob był zamożnym człowiekiem. Miał żonę i dzieci, był zdrowy i żył zgodnie z przykazaniami bożymi. Jednakże Bóg pozbawił go majątku, sprawił, że dzieci umarły, a Hiob zachorował na trąd. Hiob żalił się na swój los, jednak nie poczuwał się do winy, nie twierdził, że to, co go spotkało jest karą. Walczył zatem o swą godność, odpierając racje przyjaciół, którzy namawiają Hioba by potraktował cierpienia jako karę za grzechy. Jednakże Hiob do końca pozostał wierny sobie. Został za to nagrodzony przez Boga. Hiob stanowi symbol heroicznej cierpliwości.

Dwudziestowieczna poetka Anna Kamieńska, zainspirowana postacią Hioba, napisała tomik Drugie szczęście Hioba. Zawarła w nim wiersz, noszący tytuł Hiob i młodzieniec. Podmiotem lirycznym w wierszu jest chłopiec, który przyszedł do Hioba po naukę. Pragnie bowiem nauczyć się od mistrza, w jaki sposób poradzić sobie z cierpieniem:

Hiobie przyszedłem się uczyć od ciebie

ufny jak chłopię z tabliczką

i pocałunkiem matki na policzku

Otwórz usta

i ucz mnie

jak znosić ból śmierć samotność

stratę przyjaciół obelżywe słowa

a nade wszystko starość

Słowa chłopca świadczą o jego wrażliwości. Nie umie sobie poradzić z brutalnością świata, który go otacza. Ciekawe jest to, że młody chłopiec prosi Hioba. By ten nauczył go znosić starość. Młodzieniec zastanawia się także nad śmiercią. Jego myśli są zatem bardzo dojrzałe jak na umysł młodego człowieka. Przeraża go fakt, że czas biegnie nieubłaganie, że każdego czeka starość i śmierć. Obwinia swego ojca o to, że potrafił się zestarzeć, że emanuje starością jak gdyby na złość ludziom młodym i pełnym sil, tak jakby chciał przypomnieć im, że czeka ich taki sam los.

Młodzieniec pragnie dowiedzieć się, jak czuł się Hiob, kiedy cierpiał. Ciało młodzieńca jest piękne, w kwiecie wieku, a zatem młody człowiek cieszy się nim i tym, że jest zdrowe. Zapytuje więc Hioba czy pomimo tego, że jego ciało dotknięte zostało straszliwą chorobą, mędrzec biblijny zachował czystość umysłu:

Powiedz mi czym jest choroba

czym jest obrzydliwość własnego ciała

czym jest ja które cuchnie

Czy gdy cierpiałeś duch twój był czysty

i ulatywał w rzeźwy oddech lasów

Młodzieniec uważa, że uciekający czas jest dla człowieka, a zwłaszcza dla młodości czymś nienaturalnym. Porównuje go do przeszkody - kłody położonej w poprzek rzeki. Uciekający czas zniewala, a młodość jest niecierpliwa i za wszelką cenę pragnie wolności. Dlatego też Młodzieniec chce nauczyć się od Hioba cierpliwości i posłuszeństwa, mówi więc: chcę być cały sprężony wolny pewny / jak strzała wypuszczona z łuku. Własne sumienie nazywa więzieniem. Uważa, że głos sumienia zniewala go, sprawia, iż każdy człowiek jest uwięziony w samym sobie.

Hiob jednakże, słysząc słowa chłopca, nie chce przyjąć go na swojego ucznia. Uważa, że czas zweryfikuje poglądy młodzieńca. Ten odchodzi rozżalony:

Nawet liter alfabetu wypisanego na twej twarzy

nie chcesz mi pokazać

Odsyłasz mnie do czasu

Pożyjesz zrozumiesz

Lecz tego właśnie ja nauczyciela nie chcę

nie życzę sobie

Pyta Hioba, czy Bóg nie pozwolił mu ujawniać tajemnicy swego cierpienia. Młodzieniec oskarża Hioba o to, że życie niczego go nie nauczyło pomimo tylu cierpień. Odchodzi by szukać innego nauczyciela: mistrza sprawniejszego w słowie.

Wydawać by się mogło, że Hiob nie dał chłopcu żadnej nauki. Młodzieniec przyszedł do biblijnego mędrca po radę. Prosił go o wiele rzeczy. Chciał poznać receptę na ból fizyczny i psychiczny, na samotność na upływający czas. Chciał także nauczyć się cierpliwości i pokory, której nie posiadał i którą odrzucał, wręcz brzydził się. Nie akceptował tego, że czas nieubłaganie upływa, mówił, że jest to nienaturalne, że przeszkadza. Jedyną rzeczą, która zdawała się radować młodego człowieka było jego własne solne, piękne i zdrowe ciało:

Kiedy jestem zdrowy

Oddycham jakbym pił źródlaną wodę

Moja skóra jest czysta

Radość mi sprawia całe moje ciało

Cokolwiek czyni jawnie lub w ukryciu

Hiob na wszystko, o co zapytał go młodzieniec, powiedział, że życie da mu odpowiedzi na wszystkie wątpliwości i rozterki, które go dręczą. Młody człowiek nie zrozumiał tej odpowiedzi. Odszedł rozgniewany. Oczekiwał bowiem, gotowej recepty na "dolegliwości" męczące ludzkość od początku jej istnienia.

Hiob swą odpowiedzią podkreślił, że cierpienie jest wpisane w życie człowieka, jest jego nierozerwalną częścią i nie sposób od niego uciec. Nawet najmędrszy człowiek świata nie zna recepty na bóle egzystencjalne. Nikt nie zdoła zatrzymać upływającego czasu. Każdy się starzeje lecz nie jest to oznaką słabości i bezsilności jak mniemał młodzieniec. Z wiekiem bowiem zdobywamy wiedzę i doświadczenie życiowe, a zatem stajemy się mądrzejsi. Uczymy się na własnych błędach. Z czasem zaczynamy doceniać nie tylko powierzchowne, a więc ulotne piękno. Nie chodzi tu jedynie o piękno cielesne, materialne, gdyż stanowi ono wartość drugorzędną. Człowiek dojrzały, mądry docenia przede wszystkim wartości duchowe, które są ponadczasowe, a więc nie przemijają. Życie jest krótkie i należy się nim cieszyć ale w sposób właściwy, czyli mądry. Wydawało by się, że młodzieniec, który udał się do Hioba po naukę jest dojrzałym człowiekiem, który poznał trudy życia i wiele doświadczył. Zastanawia się bowiem nad przemijaniem, cierpieniem i śmiercią. Okazuje się jednak, że jest zupełnie odwrotnie. Młodość okazuje się zupełnie niedoświadczona i niedojrzała, a co gorsza tylko pozornie chce się zmienić, gdyż brzydzi się posłuszeństwem i cnotą cierpliwości.

Wydaje mi się, że Hiob postąpił słusznie, mówiąc młodzieńcowi, że czas i życie będą dla niego najlepszymi nauczycielami. Hiob jest symbolem heroicznej cierpliwości, z godnością zniósł próbę, której poddał go Bóg. Wiedział, że tylko czas może uleczyć wszelkie rany oraz, że każdy z nas posiada inne doświadczenia. Są one niepowtarzalne, tak samo jak niepowtarzalne są doświadczenia życiowe każdego człowieka i dlatego nie istnieje recepta na pokonanie bólu i cierpienia. Cierpieniem jest starość, ból, samotność, choroba. Jednak każdy człowiek musi się z nimi zmierzyć samodzielnie. Taka jest cena życia na tym świecie

i nie da się iść na łatwiznę. Dlatego też wymowny jest dwuwiersz kończący liryk Kamieńskiej: Młody odszedł w gniewie / a Hiob szeptał w głąb siebie Panie Panie.