Od najdawniejszych czasów człowiek miał głębokie poczucie sacrum. Przeczuwał, że obok świata materialnego istnieje świat duchowy, w którym musi istnieć jakiś absolut - Istota stojąca ponad światem, która go stworzyła i czuwa nad nim. Sfera sacrum była i jest obecna w życiu każdego z nas.

Relacje bóstw i ludzi różnie się układały na przestrzeni wieków. Społeczności pierwotne czciły swoich bogów, błagały ich o pomoc, wsparcie, dziękowały za doznane powodzenie, radość, ofiarowywały im żywność, zwierzęta, a nawet... ludzi.

Ciekawe relacje łączyły na przykład bogów greckich i ich wyznawców. Starożytni Grecy wyobrażali sobie bogów na własne podobieństwo. Byli to ludzie, ale piękniejsi, mądrzejsi, doskonalsi i co najważniejsze - nieśmiertelni. Wierzono, że człowiek został stworzony przez tytana Prometeusza, który również dał mu ogień i wyuczył wielu potrzebnych umiejętności. "Prometeusz ulepił go z gliny pomieszanej ze łzami. Duszę zaś dał mu z ognia niebieskiego, którego parę iskier ukradł z rydwanu słońca".

Inaczej sytuacja przedstawia się w Biblii - Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo. Ofiarował mu we władanie całą ziemię i wszystkie stworzenia, czego znakiem jest to, że polecił Adamowi nazwać zwierzęta i rośliny. Bóg stworzył człowieka - mężczyznę i kobietę. To było Jego najdoskonalsze dzieło. Człowiek był stworzony do miłości, do czynienia dobra, miał wszystkie potrzebne do tego instrumenty: rozum, emocje, uczucia. Niestety zgubiła go ciekawość - Ewa dała się namówić wężowi-szatanowi i skosztowała owocu z drzewa wiadomości dobra i zła, a potem dała go mężczyźnie.

Zarówno w świetle mitologii jak i Biblii ludzie wielokrotnie zawiedli bogów lub Boga. Mitologiczny Syzyf zgrzeszył niedyskrecją i oszustwem, Niobe - pychą, Adam i Ewa - zbytnią ciekawością i pragnieniem wiedzy. Ludzie dają przykłady bestialstwa, okrucieństwa, bywa, że zachowują się jak potwory. Ale jednocześnie ludzi stać na wielkie czyny, spektakularne akty poświęcenia, potrafią pięknie żyć.

Mówiąc o Biblii nie można nie opisać relacji, jakie łączyły starotestamentowego Boga z narodem wybranym i Boga z Nowego Testamentu z ludźmi. W Starym Testamencie Bóg kontaktuje się z ludźmi za pomocą znaków, snów, wizji. Jeśli grzeszą, potrafi ich srodze ukarać: zsyła potop, niszczy Sodomę i Gomorę. Jest mścicielem - karze Egipcjan za to, że dobrowolnie nie chcieli uwolnić Izraelitów. Bóg starotestamentowy wymaga przestrzegania rozlicznych nakazów, praw, przykazań, przepisów.

Zupełnie inaczej jest w Nowym Testamencie, gdzie Bóg z miłości do ludzi zsyła na świat swojego Syna - Zbawiciela. Chrystus daje tylko jedno przykazanie - jest to przykazanie miłości. Bóg Nowego Testamentu to Bóg miłosierny, zawsze gotów przyjąć grzesznika, jeśli tylko ma on szczerą chęć nawrócenia i okaże skruchę. Najważniejszą wartością jest miłość, dzięki której świat może funkcjonować.

Niestety to właśnie ludzie Nowego Testamentu ukrzyżowali swojego Boga. W ten sposób wypełnił się boski plan dziejów, plan zbawienia. Zarówno w Starym jak i Nowym Testamencie spotyka się ludzi bogobojnych, oddanych Bogu (jak np. Hiob) i ludzi występnych, którzy lekceważą boskie przykazania. Relacje między Bogiem a ludźmi są więc bardzo zróżnicowane.

W mitologii jest bardzo podobnie. Na przykład Antygona oddaje życie broniąc boskich praw, które łamie Kreon. Dla niej ważniejsze jest pochowanie brata, by jego dusza nie musiała błądzić nad brzegami Styksu, niż własne bezpieczeństwo, życie. Antygona jest bezkompromisowa. Kreon z kolei nie liczy się z wolą bogów, nie rozumie, że ingeruje w sprawy, które należą wyłącznie do bóstw. Zostaje za to dotkliwie ukarany.

Na podstawie powyższych rozważań można powiedzieć, że relacje łączące ludzi i bóstwa są dość skomplikowane, ale nie zmieniają się przez wieki. Każdy z nas potrzebuje w życiu jakiegoś absolutu, punktu odniesienia i bóstwo jest właśnie taką busolą, którą możemy się w życiu kierować. Jednocześnie jesteśmy dość słabi i niewielu z nas potrafi ściśle realizować zasady własnej wiary. Stąd nasze wykroczenia przeciw Bogu.