Kreon:
- uważa, że ważniejsze od miłości najbliższych jest dobro ojczyzny i trzeba się starać uniknąć anarchii
- zwraca Hajmonowi uwagę, że syn powinien popierać ojca, kiedy młodzieniec stara się go nakłonić do zmiany rozkazu
- uważa Tejrezjasza za przekupnego chciwca, kiedy ten informuje go o gniewie bogów, którzy ukarzą człowieka występującego przeciwko ich prawom
- na końcu odwołuje rozkaz zamordowania Antygony
Władca Teb to człowiek przegrany. Traci najbliższych: syna (który najpierw rzuca się na ojca, potem popełnia samobójstwo), żonę (która wiesza się w pałacu na wieść o śmierci syna). Nie udaje mu się uratować Antygony, która powiesiła się we własnym grobowcu. Kreon miał się za nieomylnego, gdyż był władcą. Powinien mimo to brać pod uwagę wolę poddanych, a przede wszystkim postępować w zgodzie z prawem boskim, a dla niego ważniejsze było prawo ludzkie, zwyczajowe.
Antygona:
- niezmiennie trwa w zamiarze pochowania zwłok brata
- jako osoba, która złamała królewski zakaz, nie pozwala siostrze wziąć części winy na siebie
- zostaje ukarana niesprawiedliwie, ponieważ wypełniała wolę i prawa bogów, a za to powinna ją spotkać nagroda
Można powiedzieć, że jest to bohaterka pozytywna - wypełnia nakazy bogów, nawet jeśli kosztuje ją to życie. Antygona jest pewna swoich racji, wie, że wola bogów jest nadrzędna wobec woli ludzkiej.
Eteokles odebrał bratu bezprawnie tron Teb. Polinejkes sprowadził na Teby wrogie wojska. Bracia zginęli w walce. Kolejny władca grodu - Kreon - uważa, że zdrajca musi zostać ukarany, a obrońca nagrodzony. Trudno to uczynić, gdyż obaj nie żyją. Władca wydaje więc rozkaz zbezczeszczenia zwłok zdrajcy. Nie można go pochować, ani opłakiwać. Ismena, siostra Antygony, początkowo nie chce pomóc siostrze w pogrzebie Polinejkesa, potem pragnie wziąć część winy na siebie, ale na to nie zgadza się Antygona. Za bohaterką ujmuje się jej narzeczony, Hajmon, królewski syn, który też uważa, że nadrzędne powinno być prawo boskie. Chce do tego przekonać Kreona.