W roku 1789 wybuchła we Francji tzw. Wielka Rewolucja Francuska. Nie bez znaczenia jest tu określenie wielka. Tak bowiem oto, francuski zryw nie tylko, że trwał niemal dziesięć lat, to jeszcze uzyskał rangę jednego z najlepiej znanych w dziejach wydarzeń z historii Francji. Jest rzeczą niezwykle istotną podkreślenie, że Wielka Rewolucja Francuska była zrywem powstańczym o charakterze społeczno-politycznym, oraz że nie przyświecały jej żadne aspekty, tak religijne, jak i wyzwoleńcze. Bardzo często określa się więc rewolucję z lat 1789-1799, mianem zrywu w czystej postaci.

Z końcem XVIII stulecia Francja pretendowała do roli jednego z największych europejskich państw. Kraj zamieszkiwało 23 miliony osób, rozwijała się wytwórczość gospodarcza, kwitła wymiana handlowa, a francuska władza monarsza, uchodziła za jedną z najstarszych na Starym Kontynencie. Oczywiście, byłoby błędem twierdzić, że kraj nie doświadczał trudności oraz wewnętrznych perturbacji. Te ostatnie, rodziły się głównie na płaszczyźnie społecznej, odnosząc się do zmian stanowych, jakie przechodziła Francja przełomu XVII oraz XVIII wieku.

We wspomnianym okresie, ukształtowała się w państwie społeczność mieszczańska. Niestety, jej położenie w szeroko rozumianym społeczeństwie francuskim, było niezwykle ciężkie oraz skomplikowane. Należy pamiętać, że pomimo posiadanego przez mieszczaństwo majątku oraz zgromadzonych bogactw, jego egzystencję wewnątrzpaństwową utrudniały tak bardzo uprzywilejowane francuskie stany jak: szlachta oraz duchowieństwo. Walka z wymienionymi grupami społecznymi, była nie tylko niezwykle trudna, ale często wydawała się być wręcz niemożliwa. Francuskie mieszczaństwo nie miało bowiem w swym ręku najważniejszego z narzędzi konfrontacji, a mianowicie pozbawione było fundamentalnych praw politycznych. Położenie francuskiej burżuazji w tym, konkretnym względzie, można porównać do sytuacji ówczesnego chłopstwa, wyzyskiwanego oraz napiętnowanego przez klasę feudałów.

W okresie bezpośrednio poprzedzającym wybuch Wielkiej Rewolucji Francuskiej, sytuacja wewnątrz państwa niezwykle się komplikowała oraz zaostrzała. Coraz częściej wydawało się, że naprzeciw nowym czasom nie wychodzi już panujący w kraju ustrój polityczny. Monarchia rządzona w sposób absolutny, według wzorców stworzonych jeszcze przez Ludwika XIV, powoli stawała się przeżytkiem. Dodatkowo, z dnia na dzień, pogarszała się sytuacja gospodarcza państwa. We Francji wyraźnie dawał o sobie znać głód spowodowany nieurodzajem w rolnictwie. Kraj ogarnęła wszechobecna drożyzna, a rodzaj porozumienia handlowego łączącego Francję z Anglią, czynił towary produkcji brytyjskiej bardziej konkurencyjnymi od rodzimych, francuskich.

Ogólna sytuacja panująca w kraju, zła koniunktura gospodarcza, uprzywilejowanie feudałów oraz duchowieństwa, jak również powodująca wielkie oburzenie, a jednocześnie niezrozumienie, polityka dworu monarszego, wzbudzały wielki sprzeciw burżuazji, współtworzącej tzw. stan trzeci. Niezadowoleniu okazywanemu przez burżuazję, wtórowały dodatkowo ideały oświeceniowej Europy, ideały wolnościowe, uznające prawa człowieka jako jednostki funkcjonującej w społeczeństwie. Dla wielu francuskich mieszczan, wzorem do naśladowania pozostawała Wielka Brytania, gdzie tamtejsze społeczeństwo, cieszyło się udziałem w sprawowanej władzy.

Wstępując na francuski tron, król Ludwik XVI przejął po swym poprzedniku ogromny dług państwowy. Jako że sam nie prezentował zbyt dużej wiedzy ekonomicznej, oraz nie znajdował sposobu na przezwyciężenie rosnącego wciąż deficytu państwowego, sytuacja finansów publicznych ulegała konsekwentnemu pogarszaniu się. W latach 80-tych XVIII wieku fatalną sytuację ekonomiczną Francji, potęgowały jeszcze prowadzone prze nią spory międzynarodowe, w tym przede wszystkim, wojna 7-letnia. Jako że polityki królewskiej nie zamierzali popierać członkowie Zgromadzenia Notablów, Ludwik XVI nie miał innego wyjścia, jak tylko zwołanie Stanów Generalnych. Co ciekawe, w roku 1789 miały być one zwołane pierwszy raz od pamiętnego roku 1614.

Francuskie Stany Generalne były niczym innym, jak przedstawicielstwem wszystkich trzech francuskich stanów społecznych (szlachty, duchowieństwa, oraz stanu trzeciego, a więc mieszczaństwa, burżuazji oraz chłopstwa). Zwołując Stany, monarcha miał nadzieję, że uda mu się uzyskać ich zgodę na nowe podatki. Historia miała się jednak potoczyć zupełnie inaczej.

W dniu 5 maja 1789, Stany Generalne zebrały się na swej sesji inauguracyjnej. Już na wstępie, przedstawiciele stanu trzeciego, zażądali od pozostałych stanów, aby złamać dotychczasową praktykę odbywania narad w obrębie stanów, i aby zorganizować połączoną sesję wszystkich trzech reprezentacji społecznych. Fundamentalną rolę w staraniach o połączenie obrad, odegrali zamożni mieszczanie, którzy doskonale zdawali sobie sprawę, że od sukcesu (względnie porażki) ich inicjatywy, zależeć będzie ich wpływ na rządy w kraju. Przyzwolenia na wspólne obradowanie stanów nie wyraził jednak Ludwik XVI. W tych okolicznościach, stan trzeci uznał się za narodową reprezentację (Zgromadzenie Narodowe lub inaczej Konstytuantę), ogłaszając, że jej przedstawiciele nie rozejdą się przed ostatecznym uchwaleniem Konstytucji. Odpowiedzią monarchy na rewelacje reprezentantów stanu trzeciego, było zamknięcie ich sali obrad i rozpoczęcie w niej remontu. Stan trzeci nie zamierzał się jednak poddawać. Wkrótce jego przedstawiciele wznowili sesję w sali przeznaczonej do gry w piłkę. Podenerwowany król ogłosił mobilizację wojsk w okolicach Paryża oraz Wersalu. Tego z kolei, nie mogli podarować mu mieszkańcy francuskiej stolicy, którzy w geście sprzeciwu oraz manifestacji, w dniu 14 lipca 1789 roku ruszyli na Bastylię. Od lat, można powiedzieć wieków, Bastylia, czyli królewskie więzienie, uchodziła za symbol znienawidzonych rządów monarszych. Jej zdobycie przez lud Paryża był równie symbolicznym zdarzeniem. Zwiastował bowiem początek Wielkiej Rewolucji i kres królewskiego absolutyzmu.

Oczywiście, w zaistniałej sytuacji Ludwik XVI nie miał odwagi użyć swych regularnych jednostek wojskowych do starcia z przedstawicielami stanu trzeciego, oraz ich zwolennikami, mieszkańcami stolicy. Co więcej, monarcha pojawił się Paryżu i dodając swą królewską barwę (kolor biały) do barw stolicy (kolory niebieski i czerwony) rzekomo solidaryzował się z jej ludem.

Okoliczności wydarzeń paryskich poderwały do działań powstańczo-rewolucyjnych także prowincję. Francuscy chłopi zorganizowali wówczas tzw. wielką trwogę, występując masowo przeciwko uciskającym ich feudałom oraz osobom duchownym. Sytuacja na prowincji skłoniła członków Zgromadzenia Narodowego do zniesienia wszelkich francuskich świadczeń feudalnych oraz tamtejszych przywilejów stanowych (4/5 sierpień 1789 rok).

Kilkanaście dni później, 26 sierpnia 1789 roku, reprezentanci stanu trzeciego uchwalili Deklarację Praw Człowieka i Obywatela. Deklaracja znosiła dotychczasowy ustrój stanowy we Francji, ustanawiała wolność, równość oraz braterstwo wszystkich obywateli, likwidując jednocześnie wszelkie kajdany zależności społecznej. Dalszym działaniem Konstytuanty było doprowadzenie do takich istotnych zmian o charakterze ogólnopaństwowym jak: konfiskata dóbr kościelnych, likwidacja ceł wewnętrznych oraz zniesienie ustroju cechowego. I wreszcie, finalnym oraz najistotniejszym przedsięwzięciem Zgromadzenia Narodowego było uchwalenie Konstytucji.

Konstytucję Konstytuanta przyjęła w dniu 3 września 1791 roku. Nowa ustawa zasadnicza wprowadzała klasyczny, oświeceniowy trójpodział władzy (władza wykonawcza, ustawodawcza oraz sądownicza). Władzę ustawodawczą w kraju Konstytucja powierzała Zgromadzeniu Prawodawczemu (czyli Legislatywie). Legislatywę mieli wybierać ludzie o odpowiednim cenzusie majątkowym, zawsze na okres dwóch lat. Królowi, ustawa zasadnicza, oddawała ster polityki wykonawczej w państwie. Monarcha nadzorował gabinet ministrów (odpowiedzialny przed Legislatywą), miał także prawo weta zawieszającego w stosunku do uchwał Legislatywy. Konstytucja z roku 1791 roku, gwarantowała swobodę rozwoju gospodarczego oraz prawo do wywierania wpływu na władzę przez przedstawicieli byłego już stanu trzeciego. Wydawało się, że uchwalenie Konstytucji zakończy czas rewolucji francuskiej, trwającej już niemal dwa lata. Nic bardziej złudnego.

Czas trwania pierwszego etapu rewolucji, obfitował w różnego rodzaju wydarzenia, zwłaszcza te o charakterze społeczno-politycznym. Na francuskiej scenie politycznej pojawiło się wówczas wiele frakcji oraz organizacji. Na prawicy królowali zwolennicy rządów monarchicznych, centrum było mało przejrzyste pod względem programowym, zaś lewicę zdominowali umiarkowani ideologicznie żyrondyści, oraz radykałowie jakobini. Poszczególne frakcje ścierały się ze sobą na forum parlamentu, grupując się w pierwszych klubach parlamentarno-politycznych. Znanymi klubami parlamentarnymi czasów rewolucji były: założone przez kordelierów Stowarzyszenie Przyjaciół Praw Człowieka i Obywatela, oraz jakobińskie Towarzystwo Przyjaciół Konstytucji. Poza partiami oraz koła parlamentarnymi, działały wówczas także salony polityczne (np. Salon Pani Roland założony przez żyrondystów).

Niemniej jednak, w sposób najbardziej namacalny, politycznym życiem tętniły ówczesne paryskie ulice. To na nich w pierwszej kolejności, można było usłyszeć wezwania do rozprawy z królem oraz otaczającym go dworem. Wezwanie to stawało się tym bardziej wyraźne, że Francja ponownie zaczęła odczuwać drożyznę, oraz braki zaopatrzeniowe. Sytuacja gospodarcza kraju z dnia na dzień coraz bardziej się pogarszała.

Komplikowało się także położenie króla wewnątrz państwa. Zdawał sobie z tego sprawę sam zainteresowany, który z nastaniem czerwca 1791 roku, usiłował potajemnie opuścić Paryż. Odpowiedzią mieszkańców stolicy na taki stan rzeczy, było zorganizowanie anty-królewskiej manifestacji oraz domaganie się obalenia ustroju monarchicznego. Lud paryski zgromadzony na Polu Marsowym spacyfikowała Gwardia Narodowa.

Ówczesne wydarzenia wewnątrzpaństwowe, zbiegły się z przygotowaniami francuskimi do wojny z sąsiednią Austrią. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że tak Austria, jak i Prusy, z wielkim oburzeniem przyglądały się wydarzeniom francuskim. Coraz częściej we Francji pojawiały się także wieści, że to właśnie w graniach austriackich organizują się kontrrewolucyjni emigranci polityczni (co nie było bez znaczenia a propos późniejszej konfrontacji francusko-austriackiej). Za przystąpieniem do wojny opowiadali się żyrondyści, oraz król, widzący w przegranej konfrontacji z Austrią, upadek rewolucji w kraju. Przeciwni prowadzeniu wojny byli zaś jakobini. W dniu 20 kwietnia 1792 roku, strona francuska wypowiedziała wojnę stronie austriackiej. Zgodnie z przewidywaniami jakobinów, nieprzygotowana do niej armia francuska, doznawała od przeciwników jednej klęski za drugą.

Odpowiedzialnością za niepowodzenie wojenne, francuskie społeczeństwo obarczyło króla-zdrajcę. 10 sierpnia 1792 roku lud stolicy wyruszył na Wersal. Na nic zdały się prośby Ludwika XVI o udzielenie mu pomocy przez Legislatywę. Wkrótce monarcha został uwięziony.

W sierpniu 1792 roku, w toku wyborów parlamentarnych, ukonstytuował się Konwent Narodowy. Po krótkim przewodzeniu w nim żyrondystów, pełnia władzy spoczęła na barkach jakobinów. Z nastaniem dnia 22 września 1792 roku, Konwent uczynił z Francji republikę. Postawił on także w stan oskarżenia króla, królową oraz szereg osób z najbliższego otoczenia monarszej pary. W dniu 21 stycznia 1793, wykonano wyrok śmierci na Ludwiku XVI, wkrótce zgilotynowano także małżonkę króla, Marię Antoninę. Dokonujące się w kraju zmiany podkreślał oraz uwidaczniał nowy kalendarz.

Rządy jakobińskie wywołały wielkie poruszenie, tak w kraju, jak i poza jego granicami. Sąsiedzi Francji utworzyli przeciwko niej tzw. I koalicję anty-francuską. Na forum wewnętrznym mnożyły się wszelkiego rodzaju spiski, obywatelom doskwierała drożyzna oraz ubóstwo. Dramat Francuzów potęgowały jeszcze nieudane działania na forum wojennym.

Ster władzy przejęli w kraju jakobini Robespierra, powołując do życia Komitet Ocalenia Publicznego (na czele z Dantonem), oraz ogłaszając we Francji porządek dyktatorski. Niemal natychmiast jakobini doprowadzili także do rozprawy z żyrondystami.

24 czerwca 1793 roku, jakobini uchwalili nową Konstytucję. Co ciekawe, była ona znacznie bardziej demokratyczna od poprzedniej. Wydarzenia wojenne nie pozwoliły jednak na wprowadzenie ustawy zasadniczej z roku 1793 w życie.

W kraju szerzył się natomiast jakobiński terror. Każda grupa społeczna oraz zawodowa, była narażona na jakobińską nienawiść. Chcąc poradzić sobie z zaistniałą sytuacją, zwolennicy Robespierra, wprowadzali ceny maksymalne na towary konsumpcyjne, mobilizowali społeczeństwo do udziału w walce, natomiast rzekomych wrogów narodu (a więc najczęściej duchownych, czy szlachtę) specjalne Trybunały Rewolucyjne skazywały na karę pozbawienia życia.

Także na prowincji rozbudowany został aparat terroru. Jego ofiarą mógł się stać nie tyle wróg republiki francuskiej, co każdy, kto choćby w najmniejszym stopniu nie chciał jej sprzyjać. Osoby postawione w stan oskarżenia nie miały prawa do obrony, a poza wyrokami skazującymi, sądy uniewinniające zdarzały się niezwykle rzadko. Polityka terroru doprowadziła, jak się szacuje, w miesiącach czerwiec-lipiec 1794 roku, do przeprowadzenia w samym tylko Paryżu, 1376 egzekucji.

Polityka jakobińska wzbudzała coraz większe rozczarowanie, i jeszcze większą nienawiść francuskiego społeczeństwa. Nic więc dziwnego, że wkrótce dobiegła ona końca. 27 lipca 1794 roku (lub 9 thermidora) na forum Konwentu, w szeregach jakobińskich ujawnił się spisek. Przeciwnicy Robespierra sprzeciwiający się praktykowanym przez niego metodom działania, sami nie zamierzali jednak rezygnować ze sprawowania rządów. Doprowadzili więc do aresztowania oraz zgładzenia Robespierra, oraz jego najbliższych współpracowników. Do dnia 5 sierpnia 1794 roku, spiskowcy-thermidorianie, zgładzili wszystkich 104 największych oprawców, oraz współwinnych jakobińskiego terroru.

Spisek thermidorian zamknął najbardziej krwawy etap Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Wielu uznało, że odsunięcie od władzy zwolenników Robespierra, oznaczało w praktyce koniec społecznego zrywu. Ale czy tak było w istocie? Niezupełnie. Nastroje rewolucyjne wciąż królowały na paryskich ulicach, władze były podzielone, niezdolne do dialogu, a gospodarka państwa znajdowała się na skraju ostatecznego upadku. Ludzie głodowali, inflacja doskwierała, a spekulanci się bogacili. O normalizacji stosunków nie mogło być mowy.

W tej sytuacji, ratunkiem miało się okazać uchwalenie kolejnej, rewolucyjnej Konstytucji (1795 rok). Tym razem, ustawa zasadnicza na czele państwa stawiała tzw. Dyrektoriat. W jego skład wchodziło pięciu przedstawicieli. Władzę ustawodawczą we Francji, powierzono w ręce Rady Pięciuset oraz Rady Starszych. Rada Starszych decydowała także o doborze osób tworzących Dyrektoriat. Konstytucja z roku 1795 przyznawała wszystkim Francuzom czynne prawo wyborcze. Bierne prawo wyborcze obwarowano cenzusem majątkowym. Ustawa zasadnicza cieszyła rodzimą burżuazję, budząc niezadowolenie szerokich mas francuskiego społeczeństwa.

W kraju w roku 1795, nadal panowała inflacja, a zobowiązania podatkowe przygniatały dużą część obywateli francuskich. Pocieszające były natomiast wieści docierające z pola walki. Dumą napawał Francuzów walczący we Włoszech generał Napoleon Bonaparte. Wkrótce w opinii społecznej wyrósł on na narodowego bohatera, jedynego człowieka, który może uratować Francję i wyrwać ją z jarzma rządów Dyrektoriatu. Jakby na życzenie społeczeństwa, Napoleon przybył do kraju i w dniu 9 listopada 1799 roku (18 brumaire VIII roku rewolucji) przeprowadził we Francji zamach stanu. Dyrektoriat upadł, a ster rządów przejęli trzej konsule.

Kończył się XVIII wiek, skończyła się Wielka Rewolucja Francuska. Z nowym stuleciem Europa miała wejść w nową epokę, epokę napoleońską.