Przyczyny napaści szwedzkiej na Polskę:

-  dążenie Szwecji do opanowania całego wybrzeża Bałtyku, w tym Inflant, o które toczyła wojny z Polską od 1601 roku;

- wybuch wojny polsko-rosyjskiej spowodował, że Polska wydawała się łatwym łupem (trudno prowadzić wojnę na dwóch frontach, do tego jeszcze tłumić bunt Chmielnickiego na Ukrainie);

- Jan Kazimierz używał tytułu króla szwedzkiego (odziedziczył  tytuł po ojcu, Zygmuncie III Wazie, który jednak utracił faktyczną władzę nad Szwecją w 1599 roku, po zamachu stanu przeprowadzonym przez stryja, Karola Sudermańskiego).

Wojska szwedzkie uderzyły na państwo polsko-litewskie w 1655 roku z dwóch stron: z Pomorza w kierunku Wielkopolski i Inflant w kierunku Litwy. Armia Rzeczpospolitej początkowo nie podjęła żadnej walki: pod Ujściem poddało się wielkopolskie pospolite ruszenie, a pod Kiejdanami litewskie. W ciągu kilku miesięcy dowodzeni przez Karola Gustawa Szwedzi zajęli całą koronną część Rzeczypospolite. Król Jan Kazimierz uciekł zagranicę – na Śląsk.

Tymczasem rachuby magnaterii i szlachty na uzyskanie od króla szwedzkiego nowych przywilejów okazały się całkowitą mrzonką. Zamiast zwolnień podatkowych, urzędów, majątków rozpoczęły się grabieże, konfiskaty, kontrybucje, wywożenie majątków magnackich, szlacheckich i kościelnych. Rezultatem był wybuch antyszwedzkiego powstania jesienią 1655 roku: najpierw zbuntowali się chłopi, potem szlachta, a na końcu dołączyła do koalicji magnateria. Duże znaczenie psychologiczne miała obrona klasztoru jasnogórskiego od listopada do grudnia 1655 roku. 31 grudnia natomiast w Tyszowcach zawiązano konfederację, która miała na celu wypędzenie z kraju najeźdźcy.

Kraj ogarnęła wojna partyzancka. Widząc to król Jan Kazimierz powrócił do kraju i we Lwowie 1 stycznia 1656 roku złożył uroczyste ślubowanie, że po zwycięstwie nad Szwedami podejmie starania o polepszenie sytuacji ludu. Miało to zachęcić chłopów do poparcia zrywu przeciwko Szwedom. Wojna podjazdowa ze Szwedami trwała, tymczasem w 1657 roku doszło do zawarcia między Karolem Gustawem, elektorem brandenburskim i księciem Siedmiogrodu układu w Radnot, skierowanego przeciwko Rzeczypospolitej. Na jego mocy na ziemie polskie wkroczyły wojska księcia Jerzego Rakoczego z Siedmiogrodu i dotarły aż pod Warszawę, po drodze paląc, grabiąc i konfiskując majątki. Przed katastrofą  w postaci rozbioru kraju uratował Rzeczypospolitą talent wojskowy Stefana Czarneckiego i hetmana Jerzego Lubomirskiego (poprowadził wyprawę odwetową na Siedmiogród).  Poza tym Jan Kazmierz zawarł układ z elektorem brandenburskim, zgodnie z którym władca polski zrzekał się zwierzchnictwa nad Prusami Książęcymi. Inaczej mówiąc traktaty welawsko-bydgoskie z 1657 roku przyznawały Hohenzollernom w pełni suwerenną władzę nad tą częścią dawnych ziem Zakonu Krzyżackiego (dzisiejsza Warmia, Mazury, Obwód  Kaliningradzki). Ponadto wojska Hohezollernów mogły swobodnie przechodzić przez teren Pomorza Gdańskiego.

Potop szwedzki kończył pokój w Oliwie, zawarty 3 maja 1660 roku. Szwedzi zdobyli północno-zachodnią część Inflant, Polsce pozostała ich (mniejsza) część południowo-wschodnia (Inflanty Polskie, część dzisiejszej Łotwy). W ten sposób zakończyły się długoletnie wojny o ten obszar nad Bałtykiem. Ponadto Jan Kazimierz zrzekł się tytułu króla szwedzkiego. Potwierdzono również postanowienia z Bydgoszczy i Welawy. Dla kraju potop szwedzki skończył się ruiną gospodarczą, utratą wielu dóbr kultury i osłabieniem politycznym na arenie międzynarodowej.