Do wybuchu Powstania Listopadowego 29 listopada roku 1830 przyczyniło się kilka zupełnie różnych kwestii i problemów. Jedną z przyczyn była sama sytuacja Królestwa Polskiego. Całe piętnastolecie jego dotychczasowego istnienia nie dawało praw do optymistycznych prognoz – nie dość, że nie realizowała się idea niepodległości państwa polskiego, to jeszcze car i jego namiestnicy (głównie jego brat – Wielki Książe Konstanty) coraz częściej łamali nadaną Królestwu Polskiemu konstytucję. W dodatku, carat nie wywiązał się ze złożonej narodowi polskiemu obietnicy powiększenia jego państwa o ziemie dawniej polskie.

Druga przyczyna była natury społecznej i wiązała się z sytuacją chłopów, którzy nadal walczyli o swoje prawa do ziemi i w powstaniu (i spodziewanym, związanym z nim powszechnym uwłaszczeniem) widzieli nadzieję na poprawę swojej sytuacji materialnej.

Kolejną, bardzo ważną przyczyną, była docierająca do Królestwa Polskiego informacja, że car ma zamiar wykorzystać wojska polskie do tłumienia europejskich rewolucji poza granicami polskiego kraju.

Nie bez znaczenia było też nasilenie inwigilacji i wzrost liczby aresztowań w środowiskach spiskowych Królestwa Polskiego – przygotowujący powstanie spiskowcy zaczęli się obawiać, że przedwczesne aresztowania w ich kręgu mogą zdezorganizować przygotowania.

Najważniejszą przyczyną wybuchu powstania listopadowego była jednak kwestia narodowa, związana z kulturą narodu polskiego. Zaborcy brutalnie i bez zastanowienia niszczyli jego dobra i prześladowali wszelkie zawiązujące się  na jego łonie ruchy patriotyczne, atakując wszelkie przejawy polskości.

Wszystko to popchnęło Polaków do walki z caratem w roku 1830.

Gdy już doszło do wybuchu tego zrywu narodowowyzwoleńczego, okazało się jednak, że nie jest on dobrze przygotowany. Braku dobrej organizacji powstania, a co za tym idzie -  – niewielkich szans na jego powodzenie – dowiodła już noc listopadowa (gdy powstańcy po wycofaniu się Wielkiego Księcia Konstantego pod Warszawę rozpaczliwie biegali po mieście usiłując znaleźć dla powstania jakiegoś dyktatora z kręgów polskiej generalicji).

Na ostateczny upadek powstania listopadowego ogromny wpływ miało też zupełne pominięcie sprawy chłopskiej i chłopskich oczekiwań. Chłopi na wieść o rozpoczęciu się powstania w Królestwie Polskim, zaczęli ochoczo i dobrowolnie zgłaszać się do wojskowych punktów werbunkowych, ale nie byli przyjmowani w szeregi polskiej armii. Ich udziałowi w walkach powstańczych sprzeciwiał się między innymi generał Chłopicki, który głosił otwarcie, że pod broń nie będzie powoływał „hałastry”. Patriotycznym polskim chłopom pozostała więc tylko możliwość walki partyzanckiej o ograniczonym zasięgu i zupełnie lokalnym charakterze. Podobne do Chłopickiego, zdanie w kwestii chłopskiej mieli konserwatywni politycy (skupieni wokół Czartoryskiego) i liberałowie. Ugrupowania te bardzo obawiały się, by w zachodniej Europie powstanie listopadowe nie robiło wrażenia wojny ludowej i rewolucji o bardziej klasowym, niż narodowo – wyzwoleńczym charakterze. Łatwo wyczuwalna niechęć polityków do chłopów i do ich udziału w walkach, sprawiła, że przestali oni myśleć przychylnie o powstaniu i w większości postanowili nie angażować się  w tę „wojnę panów”.

Powstanie listopadowe, które wybuchło nocą z 29 na 30 XI 1830 r. już od samego początku miało niewielkie szanse powodzenia. Do historii przeszło jako nieudolnie zorganizowany i równie nieprofesjonalnie dowodzony zryw narodowowyzwoleńczy. Sam moment jego wybuchu został mocno przyspieszony, co nie pozwoliło na dobre przygotowanie się wszystkim, którzy zamierzali brać w nim udział. Do klęski powstania listopadowego bardzo przyczyniła się też źle rozegrana sprawa chłopska i niewykorzystanie tych chętnych do walki znacznych sił narodu. Powiązanie kwestii narodowo - wyzwoleńczej z kwestią społeczną (czego tak bardzo obawiali się konserwatywni politycy) mogłoby przecież znacznie wzmocnić potencjał polskiego narodu i dać mu realne szanse na powodzenie podjętego zrywu.

Kolejną przyczyną upadku powstania listopadowego, było zbytnie zróżnicowanie wśród ugrupowań politycznych. Gdyby zjednoczyły one swoją politykę pod hasłem jednakowo rozumianej niepodległości i w swoich planach nie uwzględniały ustępstw wobec caratu, narodowi polskiemu oszczędziłyby politycznego chaosu i pomogłyby odnieść decydujące zwycięstwo.

Największy jednak wpływ na losy powstania listopadowego miały postawy dowodzącej nim generalicji. Organizujący spisek kadeci ze Szkoły Podchorążych mieli ogromne problemy ze znalezieniem dla powstania dyktatora, gdyż podległa carowi polska generalicja w przeważającej większości nie chciała walki, nie wierząc w jej powodzenie, marnie oceniając polskie szanse, bądź obawiając się późniejszych represji ze strony caratu. Skutkiem tej postawy polskich generałów, kolejni dyktatorzy powstania prowadząc walkę  z caratem, jednocześnie szukali z nim jakiegoś porozumienia i sposobów załagodzenia sytuacji.

Zamiast uzyskać niepodległość, powstanie listopadowe przyniosło więc narodowi polskiemu kolejne represje i kary. Spowodowało też falę uchodźstwa byłych powstańców, polityków i inteligencji do krajów Europy zachodniej - proces ten, ze względu na swoje rozmiary zyskał potem miano Wielkiej Emigracji. Kraj został natomiast mocno spustoszony, co pogorszyło jego już i tak nie najlepszą sytuację ekonomiczną.

Powstanie listopadowe stało się dla wielu pokoleń Polaków symbolem patriotycznego zrywu. Samym powstańcom, dało nadzieję na przyszłe poparcie ze strony zachodniej Europy - lud Paryża protestował przeciw nie udzieleniu Polakom pomocy, a ogromna fala Wielkiej Emigracji została w wielu krajach powitana bardzo ciepło i życzliwie.

Narodowi polskiemu powstanie listopadowe pokazało też chyba, jaki wpływ na losy kraju i jego walki może mieć dominacja jednej tylko grupy społecznej (szlachty) i zmusiło do ponownego przemyślenia kwestii chłopskiej.

Powstanie listopadowe pokazało caratowi i światu jednak przede wszystkim to, że pomimo długiej niewoli naród polski nie zatracił swej tożsamości i świadomości narodowej.  I że nie wyzbył się swojego patriotyzmu. Samym Polakom pokazało natomiast, że naród niezorganizowany i wewnętrznie podzielony nie ma realnych szans na zwycięstwo w walce. Powstanie listopadowe miałoby dużo większe szanse na powodzenie (większe nawet niż wszystkie inne polskie zrywy narodowo - wyzwoleńcze), gdyby było po prostu lepiej przygotowane i gdyby miało w sobie mniej z romantycznego zrywu, a więcej z dobrze strategicznie wykalkulowanej wojny. Za popełnione błędy, powstańcy i cały naród polski musieli bowiem zapłacić niezwykle wysoką cenę.