O upadku starożytnego Zachodniego Imperium Rzymskiego zadecydowały następujące czynniki:
- kryzys społeczno-gospodarczy wywołany narastającym niebezpieczeństwem, zagrażającym państwu tak ze strony Państwa Patronów, jak również ze strony konsekwentnie napływających na obszary rzymskie, plemion barbarzyńskich; na skutek intensyfikujących się gwałtów, rabunków oraz plądrowania ziem, dokonywanych przez ludy barbarzyńskie, liczba ludności rzymskiej zmniejszała się (będąc zabijaną lub pojmowaną w niewolę), co więcej ubożeli ci spośród mieszkańców Cesarstwa, którzy wspomniane najazdy zdołali przetrwać i przeżyć
- niezwykle wysokie koszty utrzymania rzymskiej armii; ratunkiem dla kryzysu finansowego wywołanego wysokimi nakładami materialnymi przeznaczonymi na funkcjonowanie wojska, nie okazały się wyższe, konsekwentnie podnoszone stawki podatkowe, jakimi obarczano mieszkańców Imperium; nowe podatki nie polepszyły sytuacji finansowej państwa oraz jego armii, co więcej pogłębiły one istniejący już kryzys społeczno-gospodarczy, przyczyniając się do dalszego ubożenia ludności
- przywiązanie chłopa do ziemi (ustawa kolon atu); z obawy przed porzucaniem przez chłopów ich ziem, oraz niemożnością rekrutowania nowych żołnierzy spośród rzymskiego stanu chłopskiego, władze cesarstwa postanowiły przywiązać rolników do ziemi; obawiając się o swój przyszły los cierpiący i tak już skrajną biedę chłopi, masowo oddawali się pod opiekę rzymskiej arystokracji, która dzieląc swe dobra, oddawała je w dzierżawę zubożałym rolnikom bądź niewolnikom; ceną, jaką płacili wolni dotąd rolnicy za opiekę arystokraty, była najczęściej utrata osobistej wolności
- psucie monety; względy militarne powodowały, że rzymscy cesarze na szeroką skalę psuli monetę, zwiększając ilość monet w obiegu przy jednoczesnym zmniejszaniu w nich ilości srebra, oraz uzupełnianiu go metalami nieszlachetnymi; na skutek funkcjonowaniu w obiegu większej ilości gorszych monet, w Cesarstwie stopień inflacji konsekwentnie rósł
- pojawienie się w latach 235-284 aż pięćdziesięciu uzurpatorów domagających się cesarskiego tronu.
Z nastaniem roku 330, z inicjatywy cesarza Konstantyna założone zostało miasto Konstantynopol. Z kolei w roku 378, plemiona barbarzyńskie zwyciężyły Rzymian w starciu pod Adrianopolem.
Teodozjusz Wielki był ostatnim z rzymskich władców sprawujących kontrolę nad całością państwa, a więc nad jego wschodnią oraz zachodnią częścią. W roku 395, z inicjatywy wyżej wspomnianego Teodozjusza Wielkiego, nastąpił podział Imperium Rzymskiego. Ziemie nowopowstałego Cesarstwa Zachodniego (z ośrodkiem dyspozycyjnym w Rzymie) przejął jeden z jego synów, zaś obszar Cesarstwa Wschodniego (z ośrodkiem dyspozycyjnym w Konstantynopolu) oddano do dyspozycji drugiego z synów Teodozjusza.
Od wspomnianego roku 395, obie części niedawnego Imperium Rzymskiego poszły swoją, odrębną drogą. Na obszarze zachodnim, z dnia na dzień pogarszała się sytuacja gospodarcza. Koszty utrzymania kraju wzrastały, a w kryzysie pogrążało się rolnictwo. Tylko nieliczni wielcy właściciele ziemscy mogli sobie pozwolić na posiadanie oraz utrzymywanie latyfundiów. Nie tylko, że sukcesywnie malała w państwie liczba niewolników, to jeszcze na zachodzie dawnego Imperium, brakowało chłopów gotowych uprawiać ziemię. Tym samym, obowiązek rolny spadał na cieszących się wolnością osobistą dzierżawców, zwanych kolonami. W niedługim czasie, kolonom nie tylko zakazano opuszczania uprawianych przez nich ziem, ale także wdrożono w życie proces przywiązywania ich do gospodarstw. Cesarstwo Zachodnie wyposażono tym samym, w wielkie, samowystarczalne "przedsiębiorstwa rolne", pozbawiając je automatycznie pracujących w miastach rzemieślników, oraz doprowadzając do wyludniania rzymskich ośrodków miejskich. Zanikała także rodzima wymiana handlowa. Jako że sytuacja miast oraz zamieszkujących je rzemieślników pogarszała się z dnia na dzień, Cesarstwo Zachodnie coraz bardziej zamykało się także na wytwórczość usługową, w tym na wytwórczość przeznaczoną na rzecz armii. Aby przeciwdziałać podobnej sytuacji, kolejni rzymscy władcy, decydowali się na wprowadzanie przymusu usługowego o charakterze rzemieślniczym (głównie militarnym).
Sytuacja komplikowała się tym bardziej, że w roku 410 na Cesarstwo najechali Wizygoci, zaś w roku 455, Rzym złupiony został przez Wandalów.
Z nastaniem roku 476, Odoaker, jeden z germańskich przywódców obalił ostatniego z cesarzy Imperium Zachodniego, niejakiego Romulusa Augustulusa. Rok 476 kończy więc dzieje starożytnego Cesarstwa Rzymskiego, zwiastując początek nowej, średniowiecznej historii kontynentu europejskiego. Na gruzach dawnego państwa zaczęły powstawać zalążki młodych krajów plemiennych.
Postawy sobie więc raz jeszcze pytanie o okoliczności upadku Cesarstwa Zachodniego w roku 476. Otóż, fundamentalną bolączką, z którą od wielu lat borykało się Cesarstwo był brak wybitnych osobistości, osobistości pokroju Juliusza Cezara, osobistości które stanęłyby na czele kraju, i mądrze pokierowały jego losami. Zamiast wybitnych przywódców, Rzymem rządzili uzurpatorzy, słabi, sterowalni, a nade wszystko przekupni i sprzedajni ludzie. Bardziej niż losy i dobro Cesarstwa, na sercu leżała im chęć sławy i taniego sukcesu.
Ponieważ w kraju brakowało przywódców na miarę Juliusza Cezara, przeprowadzenie w Cesarstwie Rzymskim jakichkolwiek reform (w tym politycznych jak również administracyjnych), było zwyczajnie niemożliwe. Dysfunkcja obejmowała kadrę urzędniczą, przyczyniając się do szerzenia na nieznaną dotąd skalę, korupcji. Podobnie jak w przypadku godności cesarskiej, tak i na newralgicznych stanowiskach administracyjnych coraz częściej zasiadali ludzie niekompetentni. Posiadane bogactwo ułatwiało im bowiem objęcie upragnionej godności.
Kryzys ogarnął także kręgi wojskowe. Nierzadko zdarzało się, że legionistami dowodzili ludzie bez przygotowania oraz militarnego doświadczenia. Sytuacja stawała się tym groźniejsza, że granice Imperium niepokoili wciąż nowi wrogowie, barbarzyńcy.
Te i inne zjawiska, przyczyniły się więc do ostatecznego upadku Imperium Rzymskiego w roku 476.