Spis treści:
- Jak działał Detefon?
- Sekret tkwił w prostocie. Konstrukcja Detefonu
- Wady i zalety Detefonu
- Przedwojenny "cud techniki". Popularność odbiornika przed 1939 rokiem
- Losy Detefonu po II wojnie światowej
Jak działał Detefon?
W 1926 roku swoją działalność rozpoczęło Polskie Radio, jednak z powodu bardzo powolnego rozwoju radiofonii w Polsce, nie cieszyło się szeroką publicznością. Aby zmienić ten stan rzeczy, władze radia zleciły Państwowej Wytwórni Łączności opracowanie konstrukcji, a następnie uruchomienie produkcji taniego odbiornika radiowego, który będzie dostępny dla wszystkich.
Skonstruowano proste urządzenie, któremu nadano nazwę „Detefon”. Miał on pracować bez prądu, a średnie i długie fale radiowe odbierać dzięki energii pochodzącej bezpośrednio od tych fal. Zasada działania była nieskomplikowana – Detefon opierał się na prostym obwodzie, odbierającym fale radiowe za pomocą anteny, a następnie przetwarzającym je na dźwięk za pomocą detektora, którym był kryształek galenu.
Poznaj: Polskie wynalazki, które zmieniły świat
Sekret tkwił w prostocie. Konstrukcja Detefonu
Konstruktorem Detefonu był inżynier Wilhelm Rotkiewicz, młody absolwent Wydziału Elektrycznego Politechniki Warszawskiej. Zaprojektowane urządzenie zastrzegł w Urzędzie Patentowym pod numerem 2198, a jego działanie i budowę opisał w miesięczniku "Przegląd Teletechniczny" ze stycznia 1931 roku.

Jak zbudowany był Detefon? Miał formę niewielkiej skrzynki bakelitowej z przełącznikiem fal długich i średnich. Głównym elementem był kryształek galeny (siarczek ołowiu) oraz stalowa igła, którą należało ustawić, aby przetworzyć fale radiowe na głos w słuchawkach. Stąd też wzięła się inna nazwa Detefonu – "radio kryształkowe". W skład tego prostego odbiornika wchodziły jeszcze dwie cewki i kondensator, który umożliwiał strojenie odbiornika.
Wady i zalety Detefonu
Detefon szybko stał się popularny i nie ma w tym nic dziwnego. Do jego najważniejszych zalet należało to, że:
- był tani – kosztował zaledwie 24 złote, a w zestawie ze słuchawkami i anteną 39 złotych (choć nie da się dokładnie przełożyć ówczesnych złotówek na obecne, przeliczając je metodą profesora Żabińskiego, dzisiaj za Detefon trzeba byłoby zapłacić 240 złotych);
- był ekologiczny i ekonomiczny – nie wymagał zasilania prądem;
- był egalitarny (łatwo dostępny dla wszystkich) – mogli z niego korzystać również mieszkańcy niezelektryfikowanych wsi.
Niestety urządzenie miało też wady. Aby można było z niego skorzystać, niezbędna była antena i słuchawki, a także dobre uziemienie.
Przedwojenny "cud techniki". Popularność odbiornika przed 1939 rokiem
Po skonstruowaniu Detefonu rozpoczęła się w Polsce wielka akcja promująca ten sprzęt, prowadzona pod hasłem "Cała Polska ma Detefon". Zachęcano Polaków z różnych warstw społecznych do tego, aby wyposażyć swoje domy w Detefony, które będą źródłem wiedzy i informacji.
W latach 30. Detefon udoskonalono: opracowano na przykład model trzyzakresowy (odbierający fale długie, średnie i krótkie), wersję umożliwiającą podłączenie dwóch par słuchawek oraz Amplifon – lampowy wzmacniacz z głośnikiem kompatybilny z Detefonem. Amplifon był jednak znacznie droższy – kosztował jakieś 4 razy więcej niż sam Detefon.
Dlaczego posiadanie Detefonu było tak reklamowane? Przede wszystkim dlatego, że radiofonizacja kraju oznaczała również jego rozwój. Po drugie, zbliżający się rok 1939 i niespokojna sytuacja polityczna sprawiały, że w Polsce szukano sposobów na to, aby każda rodzina posiadała radio i mogła być na bieżąco z wieściami ze świata i kraju. Dzięki popularności Detefonu Polskie Radio stawało się coraz ważniejszym źródłem informacji, stanowiąc alternatywę dla codziennych gazet. Wszyscy rozumiemy, że radio było medium, które w ówczesnym czasie przekazywało informacje najszybciej – w obliczu zbliżającej się wojny błyskawiczny obieg informacji docierającej do maksymalnej liczby odbiorców był kluczowy.
Sprawdź też: Anomalie grawitacyjne w Polsce. Jak je wytłumaczyć?
Do 1939 roku w Polsce był ponad milion abonentów radiowych, a produkcja Detefonu przed wybuchem II wojny światowej wyniosła ok. 500 tysięcy egzemplarzy.
Losy Detefonu po II wojnie światowej
Niewielkie nakłady Detefonu zmontowano jeszcze niedługo po wojnie, ale już wtedy rozważano bardziej nowoczesne rozwiązania. Po zakończeniu wojny Wilhelm Rotkiewicz – bazując na doświadczeniach z budowy Detefonu – skonstruował bardziej zaawansowany odbiornik radiowy, legendarnego Pioniera. Produkowano go w Dolnośląskich Zakładach Wytwórczych Urządzeń Radiowych "Diora" w Dzierżoniowie w latach 1948-1959.
W sumie linię produkcyjną opuściło ponad 1,5 miliona sztuk. Pionier miał takie same zalety jak Detefon: niską cenę, prostą budowę, a do tego lepszą w porównaniu do poprzednika jakość odbieranego sygnału.
Źródła: dzieje.pl; mit.krakow.pl; historia.org.pl
Czytaj także:
Dawne miary i wagi. Ile ważył centar i czym była wielka seta?
Niedoceniony naukowiec i wynalazca. Kim był Józef Kosacki?
Wolna energia Tesli. Co nam zostawił niedoceniony geniusz serbskiego pochodzenia?