Europa już od dawna poszukiwała wspólnego języka i wspólnych idei mogących złączyć często zwaśnione narody. Takim pierwszym czynnikiem, wokół, którego chciano zintegrować ludzi było chrześcijaństwo. W starożytności duży wpływ na kształt i porządek w europie miało wielkie imperium Karola Wielkiego. Karol Wielki dość szybko doprowadził do połączenia Królestwa Wschodnich Franków z Istrią, północną Germanią i z prawie całymi Włochami oraz z terenem dzisiejszej Chorwacji. Na początku IX wieku Karol Wielki ukoronowany i stał się rzymskim cesarzem, który stał na straży chrześcijaństwa. Niestety już w połowie IX wieku konkurencja i rywalizacja o wpływy jego potomków doprowadziła do starty części terytoriów.
W następnym okresie bardzo duży wpływ na kształtowanie się procesów integracyjnych odegrał średniowieczna Republica Christiana. Choć ten okres karoliński nie trwał zbyt długo, bez wątpienia miał znaczenie dla integracji europejskiej.
W okresie narastającej chrystianizacji Europy, kiedy widoczne stały się granice oddzielające kultury wschodu i zachodu, coraz bardziej realna stawała się wizja jedności na płaszczyźnie religii i właściwie chrześcijaństwo było tym czynnikiem, które mogło prowadzić do szeroko pojmowanej integracji a na pewno bardziej niż inne czynniki, choćby element jedności i integracji społeczeństw jako Europejczyków. W czasach renesansu powstawały w Europie Zachodniej ośrodki kultury i sztuki, uniwersytety, katedry rozwijała się literatura a wraz z tymi elementami rozwijały się także horyzonty myślowe Europejczyków i zmieniało się nastawienie do kultur muzułmańskiej czy bizantyńskie dotąd nie były pozbawione kompleksów.
To, co łączyło kultury Europy Zachodniej i bizantyjskiej to walka z islamem, ale było wiele innych czynników, które dzieliły te dwie cywilizacje. Cesarz Konstantynopola w tym czasie rozprzestrzenił swoją strefę wpływów i aż po wybrzeże dalmatyńskie i wyznawców islamu przesunął w rejony rzeki Tygrys. Ok. 100 lat później miał miejsce atak Turków, który bardzo odznaczył się w dalszych losach Europy. Ziemie bizantyńskie znalazły się na granicy upadku, dlatego też ówczesny władca Bizancjum zwrócił się z prośbą o udzielenie pomocy do papieża. Właśnie w tym czasie papież Urban II wygłosił słynny apel do wiernych o przeprowadzenie krucjaty, która polegać miała na wojnie pomiędzy chrześcijanami a niechrześcijanami w celu odzyskania terytoriów o znaczeniu religijnym jak np. Palestyny. Przygotowano i obmyślano wielki plan podboju Bizancjum. Pod przewodnictwem kościoła katolickiego został przeprowadzona akcja militarna na ogromną skale. Podbudowani poparciem ze strony papieża wojownicy z Flandrii, Normandii, południowej Francji, Lotaryngii i Włoch walczyli o odzyskanie terenów w Azji Mniejszej. Tereny odzyskano a długo oblegana Antiochia padła i w ten sposób w lipcu 1099 roku Jerozolima została wyzwolona.
Wiele łączyło obie religie, symbole, tradycje, krzyże, ideały duchowe, ale wiele też różniło, mieli interesy czasem pokrywające się a czasem wręcz diametralnie się różniące.
Spór papieża z cesarzem naderwał tą rozwijającą się integracje w Europie w ramach chrześcijaństwa w okresie od X do XIII wieku. Wtedy to miały miejsce takie wydarzenia jak cesarza niemieckiego Henryka IV i papieża Grzegorza VII o inwestyturę, czy wygrana Filipa pięknego z Bonifacym VIII,ówczesnym papieżem. Następnie siedzibę stolicy apostolskiej przeniesiono do Awinionu i nastał znów okres pożądania i chęci stabilizacji oraz pokoju w Europie, zdobyło to oczywiście odpowiednie poparcie i podstawy. Na taki stan rzeczy niewątpliwie wpłynął znany niemiecki uczony, Enlert von Admont, który w swoim dziele zatytułowanym "Ortu et Fine Romani Imperia". Przekonywał on, iż żeby ustabilizować sytuacje w europie należałby wprowadzić rządy jednego wspólnego cesarza. Analizując sytuację w różnych krajach Europy, uznał, że elementem i ideą, który mógłby wpłynąć na integracje społeczeństw jest duch chrześcijaństwa i chęć walki z poganami. Jeden wspólny cesarz mając władzę nadrzędną nad wszystkimi innymi władcami byłby równocześnie sędzią w konfliktach pomiędzy narodami i rozwiązywałby w oparciu o naturalne prawo.
Bardzo podobnie przyszłość Europy widział Dante Aligheri, który w swym dziel pt. "De Monarchia", napisanym na początku XIV wieku, pisał jak sam zaznaczył w trosce o bezpieczeństwo i powszechny pokój. Dante uważał, że ogólny pokój i porządek jest możliwy, ale pod warunkiem, że wszyscy będą go pożądali i każdy wyrazi swą dobrą wole. Pisał on o potrzebie wprowadzenia urzędu o ogólnoświatowym charakterze na czele, którego stałby jeden władca dominujący i w razie takiej potrzeby przywołujący do porządku innych podległych mu władców. Aby świat działał doskonale trzeba wprowadzić Monarchie ogólnonarodową.
Jednak te założenia nie znalazły swojego urzeczywistnienia, a integracja wokół chrześcijaństwa stawał się coraz bardziej odległa. Moment, kiedy takie rozwiązanie znalazłoby realizację stał się przeszłością. Powstające i umacniające się państwa jak najbardziej starały się podkreślać swoją odrębność i autonomiczność, nie wykazywały chęci do otwierania się na inne nacje, nie potrzebny im był ani papież, ani cesarz ani inny arbiter rozwiązujący konflikty. Jednak czas doprowadził do zacieśniania się i pogłębiania kontaktów pomiędzy państwami na tle gospodarczym, politycznym i społecznym. Wtedy też coraz częściej zaznaczano potrzebę powstania jakiejś ponadnarodowej instytucji, której zadaniem byłoby rozwiązywanie sporów i koordynowanie współpracy.
Renesans stał się okresem, gdzie koncepcja integracja europejskiej rozwijała się na laickiej płaszczyźnie a nie jak dotąd w oparciu o wartości religijne. Jerzy z Podbieradów, czeski władca wysunął plan unii państw europejskich. Taki projekt końcową formę uzyskał w połowie XV wieku i zakładał utworzenie związku państw europejskich w celu utrzymania pokoju w Europie i rozprzestrzeniania chrześcijaństwa. Podbicie Konstantynopola przez Turków tylko pokazało jak silny jest ten naród, co tylko rozwinęło rozmowy i dalsze działania na rzecz utworzenia związku, aby zapewnić bezpieczeństwo. Państwa tworzące ten związek miały zrezygnować z używania siły wobec siebie i wspomagać się wzajemnie w razie niebezpieczeństwa jednego z nich. Tych, którzy nie wywiązywaliby się z tych zobowiązań surowo karano wraz z władcą kraju, którego poddani sprzeniewierzyliby się zakładanej idei. Po ataku na jeden z krajów związkowych inne miałyby obowiązek użyć wszelkich sposobów by zażegnać konflikt, łącznie z odwetem zbrojnym. Związek ten miał być o charakterze obronnym. Jej władza zwierzchnia nad wszystkimi członkami miałaby siedzibę w Bazylei a jej organem byłoby Zgromadzenie Związku, nad którym nadzór miał sprawować Trybunał Sądowy. Na czele Zgromadzenia miał stanąć król Francji, Ludwik XI.
W okresie odrodzenia oprócz tego projektu władcy czech, trudno znaleźć jest jakiś inny plan integracyjny. Być może wynikało to z mniejszego poczucia zagrożenia, które było konsekwencją podziału świata niż w innych okresach. Być może, dlatego, że wybitni intelektualiści podróżujący po całej Europie nie odczuwali takiej potrzeby. Erazm z Rotterdamu, który odwiedzał wszystkie zakątki Europy na pewno spostrzegł komplikacje wynikające z podziału Europy, ale nie było to dla niego przeszkodą, bo różnice nie były aż tak znaczące.