Nikt chyba nie ma wątpliwości, że jednym z najpoważniejszych problemów, jaki towarzyszy gatunkowi ludzkiemu od samych początków jego istnienia, jest wojna. Od wieków bowiem, gdy brak ku temu tak zwanych środków dyplomatycznych bądź po prostu dobrej woli przywódców, dąży się do rozwiązywania konfliktów między społeczeństwami, państwami czy narodami na całym świecie na drodze działań zbrojnych. Cała historia powszechna zresztą, to przede wszystkim historia wojen i bitew, które, jako zjawiska nie tylko polityczne, ale przede wszystkim społeczne, w największym bodaj stopniu wpłynęły na kształt współczesnego świata. Oczywiście, jak każde zjawisko społeczne czy kulturowe, wojna jako taka ma swoje plusy i minusy, a co za tym idzie - swych zwolenników i przeciwników. Tak więc ci pierwsi uznają wojnę za najważniejszy czynnik kulturotwórczy, zwłaszcza w dziedzinie rozwoju nauki i techniki. Stanowisko takie jest bez wątpienia zgodne z prawdą, bowiem to właśnie konieczność przetrwania kataklizmu wojny zmusza społeczeństwa czy narody do podejmowania działań zmierzających do stworzenia nowych materiałów i urządzeń, dzięki którym możliwa będzie obrona przed zagrożeniem i skuteczny atak. Dowodem potwierdzającym tę tezę może być chociażby fakt, iż olbrzymia ilość przedmiotów powszechnego czy domowego użytku, jakich używa się współcześnie i które ułatwiają, a niejednokrotnie i ratują ludzkie życie, powstała w wyniku doświadczeń prowadzonych właśnie na potrzeby wojska i przemysłu zbrojeniowego. Mimo to, od dawien dawna istnieli przeciwnicy wojny, którzy, mając świadomość jej pozytywnych skutków, poddawali jednak w wątpliwość to, czy aby szybszy rozwój myśli technicznej bądź naukowej wart był milionów, by nie powiedzieć miliardów istnień ludzkich, jakie pochłonęła tocząca się od niepamiętnych czasów w różnych miejscach na Ziemi wojna. I choć sprzeciw poszczególnych jednostek wobec działań wojennych jest chyba tak stary jak sama wojna, dopiero po kataklizmach pierwszej i drugiej wojny światowej oraz pod wpływem wniosków płynących z tragedii holocaustu czy zniszczenia Hiroszimy i Nagasaki, ludzkość zrozumiała, że na drodze ewolucji kulturowej doszła do momentu, w którym jako jedyny gatunek na świecie jest w stanie unicestwić samą siebie. Oczywiście świadomość ta nie zaowocowała zakończeniem wszelkich zbrojnych starć, a stała się jedynie tendencją w dążeniach poszczególnych światowych mocarstw do unikania konfliktu na skalę globalną, na rzecz wspomagania mniejszych konfliktów w biedniejszych regionach świata. Tak czy inaczej, z uwagi na fakt, iż groźba zagłady ludzkości na drodze wojny termojądrowej czy nuklearnej jest tak znacząca, warto poddać analizie sposoby, jakimi w przeszłości ludzie sprzeciwiali się temu kataklizmowi. Bez wątpienia taki sprzeciw wyrażał się między innymi poprzez sztukę we wszystkich chyba jej rodzajach - ot, choćby w literaturze, rzeźbie czy malarstwie. Powstawało i powstaje bowiem wiele dzieł z zakresu tych sztuk, które w swojej wymowie dążą do przedstawienia wojny jako zła samego w sobie, a poprzez to mają mieć wpływ na ograniczenie agresywnych zachowań własnych społeczeństw. Z tej też przyczyny niniejszą pracę pragnę poświęcić malarstwu, gdyż, w moim odczuciu, to właśnie malarze w arcyciekawy sposób manifestują swój sprzeciw względem wojny.
Tak więc, jednym z najważniejszych dzieł, które w swej wymowie są bez wątpienia antywojenne, jest namalowany w 1937 roku przez Pabla Picassa obraz Guernica. Picasso, hiszpański malarz, rzeźbiarz, grafik i ceramik urodził się 25 października 1881 roku w hiszpańskiej Maladze, a zmarł 8 kwietnia 1973 roku we Francji. Ów syn nauczyciela rysunku - Jose Ruiza Blasco, jako jedna z najwybitniejszych postaci europejskiej sztuki malarskiej dwudziestego stulecia i zarazem twórca nurtu określanego mianem kubizmu namalował Guernica'ę na znak swojego protestu wobec toczącej się w Hiszpanii między 1936, a 1939 rokiem wojny domowej, w której stronami konfliktu był lewicowy rząd i prawicowa, wspierana zbrojnie przez faszystowskie rządy Trzeciej Rzeszy i Włoch, opozycja. Jednym z posunięć taktycznych obozu opozycyjnego było zniszczenie dnia 26 kwietnia 1936 roku przy użyciu niemieckiego lotnictwa, a uściślając - Legionu Kondor- niewielkiego, bo liczącego wówczas jedynie kilka tysięcy mieszkańców miasteczka na północy Hiszpanii o nazwie Guernica. Zrzucone przez faszystów bomby w znacznym stopniu zniszczyły miasto zabijając przy tym (wedle różnych szacunków) od 100 do 1650 osób, a kilkaset raniąc. Atak ów wymierzony był głównie w ludność cywilną, a źródła donoszą o ofiarach jedynie w obrębie tejże; w bombardowanej Guernice ginęli więc głównie starcy, kobiety i dzieci. Wiadomość o tym fakcie odbiła się szerokim echem na całym cywilizowanym świecie, a jedną z osób, które postanowiły stanowczo zaprotestować przeciw takiemu rozwiązywaniu konfliktów między ludźmi był właśnie Pablo Picasso. I tak, już w 1937 roku po niespełna dwóch miesiącach pracy ukończył ów wybitny malarz monumentalny obraz o wymiarach 3,5 na około 8 metrów, który jako pełna ekspresji abstrakcyjno - figuralna kompozycja w bardzo dobitny sposób demaskuje okrucieństwo zjawiska wojny. Na obrazie tym odbiorca dostrzega przede wszystkim wszechobecny chaos, śmierć i niewyobrażalne cierpienie ludzi przebywających w bombardowanym mieście. Ponadto dramatyzmu dodaje wymowie obrazu szereg makabrycznych i zmuszających do refleksji elementów, jak porozrzucane w bezładzie szczątki ludzkie czy ginące w męczarniach zwierzęta - konie i woły. Nie sposób również pominąć faktu, że choć najbardziej znane dzieło Guernica nie jest jedynym przejawem protestu malarza przeciw wojnie. Picasso bowiem od swojej wczesnej artystycznej "młodości" otwarty był na cierpienia innych ludzi, w tym także tych, którzy niekoniecznie należeli do jego narodu. Stawał on także niejednokrotnie w obronie społeczności bardzo mu odległych, czego dowodzi choćby fakt namalowania przezeń obrazów Masakra w Korei oraz Wojna i Pokój, które podobnie jak Guernica mają silną wymowę antywojenną. Ponadto uczestniczy on w wielu spotkaniach na rzecz pokoju; między innymi pojawia się na zorganizowanym w 1948 roku we Wrocławiu Światowym Kongresie Intelektualistów w Obronie Pokoju, a jego litografia gołębia umieszczona na plakacie Kongresu Obrońców Pokoju w Paryżu, do dziś jest międzynarodowym pacyfistycznym symbolem walki o pokój na świecie. I tak, działalność antywojenna tego wybitnego artysty, który ściśle związany z ruchami lewicowymi i pacyfistycznymi przez większość swego życia dążył do ograniczenia ludzkich cierpień wywołanych kataklizmem wojny, zostaje w końcu uhonorowana Międzynarodową Nagrodą Leninowską "Za utrwalanie pokoju między narodami" w 1962 roku.
Kolejnym malarzem i grafikiem, którego twórczość niejednokrotnie wyrażała sprzeciw wobec okropnościom, jakie niesie za sobą wojna, był urodzony w 1746 roku, w ubogiej hiszpańskiej wsi Fuendetodos, Francisco Goya - artysta malarz, jaki do dziś uznawany jest przez wielu historyków sztuki za najważniejszego twórcę schyłku XVIII i początku XIX wieku. Jego życie toczyło się w burzliwych latach, gdy Europą targały bardzo liczne konflikty zbrojne i rewolucje, z czego najistotniejszą była oczywiście Wielka Rewolucja Francuska. Ta, w swoim efekcie, nie przyniosła jednak oczekiwanej przez członków niższych warstw społecznych wolności i poprawy sytuacji materialnej, co z kolei prowadziło do nowych działań zbrojnych i dalszego rozlewu krwi ludzkiej. I tak, bardzo istotnym cyklem grafik autorstwa Goi nawiązującym do wydarzeń związanych z hiszpańską kampanią Napoleona są Okropności wojny powstałe między 1810, a 1820 rokiem. Okropności wojny to pełen realizmu i drastycznych szczegółów zapis z przebiegu działań wojennych, który, ukazując niewyobrażalne cierpienia zwykłych ludzi, jest pierwszym w historii malarstwa europejskiego, tak wyraźnym sprzeciwem wobec kataklizmu, jakim jest wojna. Goya malował oczywiście również i obrazy olejne, a jednym z najbardziej znanych w tym zakresie jego dzieł o tematyce antywojennej, poprzez które chciał pokazać światu cierpienia swojego narodu, jest płótno zatytułowane Rozstrzelanie powstańców madryckich 3 V 1808. Dzieło to, podobnie jak Okropności wojny,powstało na skutek wstrząsu, jaki nastąpił u artysty pod wpływem makabrycznych wydarzeń, do jakich doszło podczas wyprawy wojsk napoleońskich do Hiszpanii, której ludność stawiła Francuzom zacięty opór. W odpowiedzi na zaciekłą walkę podjętą przez Hiszpanów w obronie ich ojczyzny i wartości bowiem, armia Napoleona poczęła stosować liczne represje wobec buntowników, których więziono, maltretowano, torturowano, a ostatecznie nawet rozstrzeliwano. I właśnie dramatyczna scena rozstrzelania jeńców posłużyła Goi jako temat do namalowania obrazu świadczącego o wojennym okrucieństwie. Obraz ten podzielony jest na dwie przeciwstawne sobie nawzajem części, pomiędzy którymi przebiega jasna i wyraźna granica; z jednej strony zgromadzeni są żołnierze - członkowie napoleońskiego plutonu egzekucyjnego, z drugiej natomiast leżą martwi i stoją żywi jeszcze hiszpańscy powstańcy, którym przyszło umierać za wolność, ojczyznę i własne ideały. I tak, żołnierze stojący po prawej stronie obrazu zostali namalowani przez artystę w identycznych pozycjach - złożeni do strzału z lufami karabinów wymierzonymi w powstańców - jako maszyny do zabijania ślepo i bezmyślnie wykonujące okrutne rozkazy swoich przełożonych. Dodatkowo, na obrazie nie widać twarzy żadnego z oprawców, co w jeszcze większym stopniu pozbawia ich wymiaru ludzkiego. Natomiast, po przeciwnej, lewej stronie obrazu widzimy postacie, z których każda, znajdując się w innej pozycji, wyraża jakże indywidualne uczucia rozstrzeliwanych oraz cierpienie ludzi ginących w tak dramatycznych okolicznościach. W przeciwieństwie do strony prawej możemy tu dostrzec twarze ginących powstańców; te wyrażają strach, przerażenie, a nawet obojętność; przede wszystkim jednak obrazują krzywdę, jaką właśnie się im wyrządza. Największe wrażenie robi, wznoszący do góry ręce w geście rozpaczy, człowiek w białej koszuli. Nie bez przyczyny zresztą Goya skupił na nim najwięcej światła; przez to bowiem pragnął nie tylko uczynić tę postać centralną, ale także w symboliczny sposób pokazać niewinność już nie tylko rozstrzeliwanych, ale mordowanych tu ludzi.
Jeśli brać pod uwagę artystów, którzy poprzez sztukę wyrażali swój sprzeciw wobec wojnie, nie sposób przy tej okazji nie wspomnieć o urodzonym w 1927 roku w Wilnie i zmarłym tragicznie w 1957 roku w Tatrach, wybitnym polskim malarzu, Andrzeju Wróblewskim. Ów powojenny artysta był bowiem twórcą wysoce zindywidualizowanej i wyjątkowo sugestywnej formuły malarstwa figuratywnego, a jego dzieła do dziś stanowią inspirację i punkt wyjścia dla wielu początkujących malarzy. Poza malarstwem, któremu oddawał się on całe życie, zajmował się także grafiką (między innymi tworzył drzeworyty) i litografią oraz był krytykiem i teoretykiem sztuki. W okresie powojennym począł on dążyć do stworzenia sztuki, która poza walorami estetycznymi, będzie również posiadała wartość społeczną; uważał bowiem, że sztuka winna angażować się w życie społeczeństwa, gdyż poprzez nią można wpływać na odbiorców, czyli właśnie na społeczeństwo. Zmierzał on więc ku stworzeniu sztuki, której elementy estetyczne i ideologiczne splatałyby się nierozerwalnie. W tym właśnie duchu, pod koniec lat czterdziestych dwudziestego stulecia, tworzy artysta serię obrazów, o charakterystycznej dlań sile oddziaływania na wyobraźnię odbiorcy. Tematyka całej serii noszącej tytuł Rozstrzelania poświęcona jest przeżyciom malarza z czasów drugiej wojny światowej, a uściślając - z okresu hitlerowskiej okupacji ziem polskich. Obrazy te o chłodnej czy wręcz zimnej, zielonkawo - błękitnej tonacji, która symbolizować może tu niematerialność, przedstawiają rozczłonkowane, poskręcane i zdeformowane ludzkie ciała. Brutalność z jaką przedstawia twórca Rozstrzelań ludzi dotkniętych koszmarem wojny ma oczywiście w jego zamiarze wpływać na społeczeństwo tak, by każdy odbiorca zrozumiał do czego prowadzi wojna i dzięki temu mógł się jej sprzeciwiać. Następnie artysta odszedł w swoich pracach od tematyki wojennej, do której powrócił jednak dopiero na kilka lat przed swoją tragiczną śmiercią. Powstałe wówczas wyjątkowo metaforyczne obrazy ukazują odindywidualizowane zarysy ludzkich postaci, które sprowadzone są do monochromatycznych plam, co stwarza wrażenie, iż przedstawiani ludzie są jakoby cieniami wchłanianymi przez tło. Z tego okresu, a uściślając z 1957 roku, pochodzi między innymi praca Cień Hiroszimy powstała jako manifest przeciw wojnie, która we współczesnym świecie może przynieść nie tylko śmierć i cierpienie milionów ludzi, ale i zagładę całego gatunku.
Oczywiście na przestrzeni wieków trwania kultury europejskiej, jak już wspomniano we wstępie, toczyło się bardzo wiele wojen i powstawało bardzo wiele dzieł, które w zamiarze tworzących je artystów próbowały, jeśli nie zatrzymać bezsensowną zagładę olbrzymiej ilości istnień ludzkich, to przynajmniej pokazać ją światu, a przez to złożyć hołd ofiarom i potępić oprawców. Z uwagi jednak na fakt , iż temat niniejszej pracy jest tak szeroki, że mimo najszczerszych chęci autora nie sposób nawet wymienić tu wszystkich twórców i dzieł sprzeciwiających się wojnie i stanowiących manifest skierowany przeciwko tejże, nie ma też większego sensu przedstawiać większej liczby omówień osób i rzeczy. Zadanie takie bowiem należy zostawić przede wszystkim ludziom profesjonalnie zajmującym się historią sztuki, która od wieków przecież służyła wybitnym i światłym jednostkom, jako środek do bardziej lub mniej stanowczego wyrażania ich buntu wobec zastanej przemocy, buntu przeciw ludzkiemu cierpieniu i wojnie. I choć obiekty sztuki powstające na gruncie doświadczeń i obserwacji związanych z wojną stanowią niejednokrotnie arcydzieła sztuki światowej, należy mieć nadzieję, że z czasem liczba konfliktów międzyludzkich, podczas których leje się krew zmaleje, a tym samym dzieł o tematyce wojennej będzie powstawało coraz mniej...