Zagadnienie dualizmu psychofizycznego stanowi jeden z rudymentarnych tematów metafizycznych, zwłaszcza od czasu narodzin nowożytnej myśli XVII stulecia.
Powszechnie twierdzi się, że myśl nowożytna narodziła się wraz z filozofią Kartezjusza ( właściwie Rene Descartes); a to z tego względu, że ów francuski myśliciel odważył się myśleć niezależnie, nie zaś akceptować zwyczajnie to, czego ogólnie uczono. Twierdził, że wyłącznie dzięki tego typu metodzie możliwe będzie skonstruowanie matematycznych i filozoficznych fundamentów wszelkiej ludzkiej wiedzy.
Jednym z najmocniej akcentowanych wątków kartezjańskiej filozofii jest teoria rozumu i jego stosunku do ciała- tzw. "kartezjański dualizm psychofizyczny."
Descartes dotarł do konkluzji, iż istnieje, zaś o jego "byciu" stanowi to, że myśli - ("Cogito, ergo sum" - Myślę, więc jestem). Pojmował siebie jako przedmiot, substancję, której zasadniczą własnością- a więc przymiotem, bez którego nie mógłby "być"- jest myślenie. Descartes sądził, że istota ludzka skonstruowana jest z dwóch substancji. Posiada świadomy intelekt i materialne ciało. A zatem istnieją w świecie dwa typy substancji - rozum i cielesność (materia). Przedmioty materialne także uchodzą za substancje, lecz kompletnie innego rodzaju. Esencją materialnych substancji jest rozciągłość. A jako że Descartes twierdził, iż istnieją dwie istotnie odmienne substancje, pogląd tego filozofa nazywa się dualizmem.
Ów kartezjański dualizm ma zasadnicze, niezwykle znamienne znaczenie dla dziejów myśli filozoficznej. Nieobcy jest on większości mieszkańców zachodniej części świata, bowiem jak mówi chrześcijańska myśl- każdy człowiek posiada duszę. Descartes przez cale swoje życie był wyznawcą katolicyzmu i był przekonany o swej umiejętności nadania filozoficznych podstaw chrześcijańskiej nauce o duszy.
Zdaniem Descartesa, jego egzystencja zależna jest od myślenia, nie zaś od dysponowania ciałem. Jednak na tym pułapie deliberacji, nie może mięć on całkowitej pewności, iż jego istnienie nie zależy od ciała. Jest pewien tylko tego, że zależne jest od myślenia.
Descartes twierdzi, że ciało i dusza bytować mogą autonomicznie. Uważa, iż wszystko, co rozumie w sposób klarowny i wyrazisty, wykreowane może być przez Boga, tak- jak on to ogarnia rozumem. Na przykład; posiada jasną i zrozumiałą ideę rozumu- a jest on rzeczą myślącą i nierozciągliwą. Stąd też, Bóg zdolny jest powołać do istnienia umysł bez ciała. A skoro tak, to egzystencja zwierząt- ciał pozbawionych rozumności. Z innej jednak strony, stworzenia niebiańskie- jak na przykład anioły, obrazują istnienie intelektu bez ciała.
Z takich deliberacji, Descartes dotarł do konkluzji, iż intelekt i ciało prawdziwie stanowią dwie, rozgraniczone substancje, którym dane jest istnieć w odseparowaniu i autonomii.
Zdaniem Descartesa, posiadanie rozumu jest przymiotem, pozwalającą odróżnić istoty ludzkie od zwierząt. Intelekt zatem jest wyróżnikiem gatunku ludzkiego.
A jest on nierozciągłym substratem myślącym. Wobec tego, o człowieku stanowi to, że zdolny jest do myślenia, nie zaś to, że wyposażony jest w fizykalną bytność. Egzystencja istoty ludzkiej uzależniona jest całkowicie od tego, czy posiadamy świadomość. A więc, w chwili, w której przestaniemy myśleć, przestaniemy także istnieć. Dualizm Kartezjusza, równolegle obala tradycjonalne chrześcijańskie twierdzenie, że nasza realna jaźń istnieje suwerennie względem naszych ciał fizykalnych.
Myślenie, cechujące i pozwalające odróżnić człowieka od innych ssaków, Kratezjusz określa mianem "rozumu". W tym właśnie aspekcie, istoty ludzkie wykreowane zostały na "obraz i podobieństwo Boga". Niemniej jednak, w przeciwieństwie do Jego osoby, nie są wyposażone w całokształt wiedzy, a wyłącznie w możność jej pozyskiwania przy pomocy intelektu.
Mowa, podobnie jak umysł, również stanowi jego funkcję, w którą to nie są wyposażone zwierzęta. Przypisana jest wyłącznie gatunkowi ludzkiemu. Stąd też, Kartezjusz wysnuwa wniosek, że mowa i umysł charakteryzuje wyłącznie umysły, zaś ogromne maszyny, fragment świata fizykalnego, nie posiadają ani rozumu, ani też nie posługują się mową. Specyficzność istot ludzkich, unaocznia się w sposobie, w jaki wykorzystują język, mowę. Istoty ludzkie w niczym nie są podobne do zaprogramowanych machinerii językowych. Ich reakcje językowe w przeróżnych sytuacjach są niezwykle różnorodne. Zwierzęta są jednak inne- nie posiadają samoświadomości, a ich zachowanie i język uznaje się za powtarzalne i automatyczne. Według Kartezjusza, rozległa giętkość najróżniejszych, człowieczych reakcji językowych dowodzi tego, że istnieje wieczna dusza wyposażona w myślenie.
Wolna wola jest również właściwością ludzkiego intelektu. Tak samo jak Bóg, istoty ludzkie obdarzone są wolną wolą. Z tego, iż człowieczy rozum i ciało stanowią odrębne substraty, wysnuwa Kartezjusz wniosek, iż naszych decyzji nie ograniczają prawa natury. Nasz rozum jest obdarzony wolnością, mimo że ciało jako pewien mechanizm, fizykalny fragment świata, zależny jest od praw natury. Zdaniem Descartesa, pełny zakres wolności osiągamy wtedy, gdy wybieramy jakąś opcję, podług wiedzy pozyskanej za pośrednictwem umysłu.
Wolność- zdaniem naszego filozofa- nie polega na wyborze arbitralnym pośród rozmaitych możliwości. Wolni jesteśmy dopiero wtedy, gdy wybieramy możliwie najbardziej racjonalną ewentualność. A zatem, pozyskując wiedzę, osiągamy sukcesywnie coraz szerszy zakres wolności, a tym samym stajemy się bardziej podobni Bogu. Zyskujemy też coraz większą niezależność względem naszych ciał i doznań, a równolegle uniezależniamy się od realiów otaczających.
Descartes sądził, że istnieją jakieś doświadczalne świadectwa popierające jego dualną doktrynę.
Według Kartezjusza, to za pośrednictwem ciała połączenie jesteśmy ze światem fizykalnym, zaś spostrzeżenia zmysłowe pomocne są nam w poruszaniu się i rozeznaniu w świecie.
Niemniej jednak twierdzi, iż spostrzeżenia zmysłowe nie przynależą do esencji jego istnienia, jako intelektu, bowiem nie jest on w stanie ogarnąć własnego istnienia bez owych spostrzeżeń, doznań. Stanowią one odzwierciedlenie postrzeganych przy pomocy zmysłów rzeczy fizykalnych, umiejscowione w intelekcie. A zatem, wrażenia zmysłowe to wyłącznie mechaniczna funkcja rzeczy fizykalnych. Doznania zmysłowe postrzega się jako łącznik, medium między cielesnością i rozumem. Lecz skoro intelekt i ciało stanowią substraty esencjonalnie różniące się między sobą, istotnym zdaje się być postawienie pytania- czy rozum aktywnie myślący i nierozciągły, tudzież ciało statyczne, niemyślące i rozciągłe; a przy tym ich związek jako dwóch odrębnych substancji jest w ogóle możliwy?
Odpowiedzią Descartesa na to pytanie, były dwie teorie unifikacji ciała i rozumu. Podług pierwszej z nich- rozum przenika ciało. Odbiera on doznania zmysłowe poprzez ciało. Analogicznie rzecz się ma z podjęciem decyzji-przykładowo- mamy ochotę na cukierka-wydarzenie w rozumie, może wywołać zdarzenie fizykalne- pokierujemy naszą rękę w stronę pudełka z cukierkami. Tego typu zdarzenie fizykalne, może także wywołać zdarzenie w intelekcie. Przykładowo- przypadkiem dotkniemy gorącego czajnika, ciało nasze odczuwa ból, który automatycznie rejestrujemy w naszym intelekcie- stajemy się świadomi tego, że czujemy ból. Lecz skoro intelekt jest nierozciągły- a więc istnieje poza czasem i przestrzenią, tak jak rzecz się ma z ciałami, zapytać należy gdzie owo oddziaływanie zachodzi?
Descartes doszedł ostatecznie do wniosku, że przebiega ono w jakimś fragmencie mózgu. Intelekt, a więc dusza ulokowana jest w szyszynce. Tak skonstruowana teoria, pozwoliła Descartesowi uzasadnić mechanizm kształtowania się w umyśle spostrzeżeń zmysłowych. Ciało- tak jak ogół rzeczy materialnych w świecie stanowi machinę, funkcjonującą podług prawideł mechaniki. Równocześnie, ruch cząsteczek, które stanowią składowe przedmiotów fizykalnych, pobudza narządy zmysłowe, i w taki oto sposób wywołuje ruch w narządach zmysłu, przechodząc drogą nerwową do mózgu i wtedy właśnie w intelekcie tworzą się doznania zmysłowe. Każdemu najmniejszemu ruchowi w mózgu, przypisane jest wrażenie zmysłowe.
Czasami jednak w odbiór i pojmowanie swego ciała, wkraść może się błąd. Podobnie, jak wszystkie maszyny i konstrukcje, tak nasze ciało może stać się niesprawne. Stąd też ruch rozprzestrzeniany drogą połączeń nerwowych może ulec destabilizacji. Co więcej, może on też zostać pobudzony w nieokreślonym miejscu włókien, zespalających narządy zmysłów z mózgiem.
Uzasadnia w ten sposób Descartes fonemem tzw. "bólu fantomowego", przejawiającego się w tym, że ludzie, którym amputowano którąś z kończyn, wciąż mogą odczuwać w niej ból. Włókna nerwowe, które w macierzystej formie posiadały swe końcówki w usuniętej kończynie, nadal istnieją. W kikutach- a więc zachowanych częściach- czasami wywołany zostaje ruch, który to dalej trafia do mózgu, tak jakby impuls docierał z istniejącej kończyny.
Jako że, spostrzeżenia zmysłowe czasem bywają fałszywe, nie ma więc w tym nic dziwnego, iż możemy popełniać pomyłki względem percepcji swego ciała. Pomimo to, sądzi Descartes, iż indywidualne postrzeżenia zmysłowe przeważnie jednak są wiarygodne, nie zaś nieprawdziwe. Sądzi także, że wyłączną rzeczą, której nie da się uniknąć, jest to, iż winniśmy poszukiwać przyjemności i uciekać od bólu, mąk. Motywuje to tym, iż przyjemne doznania przyczyniają się do naszego przetrwania, mało przyjemne zaś stanowią dla nas zagrożenie.
Kartezjański dualizm psychofizyczny odcisnął się intelektualnym piętnem niezwykle wyraźnie na myśli europejskiej. Podkreślić trzeba, że znaczna część religii i wierzeń akceptuje istnienie substancjalnej duszy, która nie niszczeje wraz z obumarciem ciała. Niemniej jednak, owa dualna teoria kartezjańska wywołała wiele kontrowersyjnych interpretacji i niezażegnanych sporów.
Opis rozumu przedłożony przez Kartezjusza, akcentujący myślącą, substancjalną jego naturę, sprawił, że pojawiło się wiele powątpiewających w taką teorię. Podkreślano szczególnie, nieprawdopodobność sposobu w jaki owa substancja nierozciągła (rozum) wchodzić może w związek z substancją rozciągłą- a więc - ciałem. Bowiem skoro intelektowi nie przysługuje rozciągłość, to w jaki sposób winniśmy sprecyzować jego położenie? Podobnie, niezwykle trudno wyobrazić sobie, sposób w jaki ciało i umysł mogą bilateralnie wywierać na siebie wpływ, skoro rozum działa za pośrednictwem myśli, zaś ciało przez rozciągłość.
Wątpliwość wywołuje też sformułowanie Kartezjusza, jakoby myślenie cechowało wyłącznie umysły. Twierdził, że tylko umysły zdolne są prowadzić procesy rozumowania. Jak również posługiwać się mową, zaś machinę wszelkie nie dysponują takimi zdolnościami.
Tego typu przekonanie kartezjańskie, wynika z faktu, iż postrzega on myślenie jako typ, gatunek pewnej aktywności, działania. Reguła aktywności, zawierająca się w umyśle, staje się inicjatorem myślenia i aktu woli. Rzeczy fizykalne są z natury swej statyczne. Mimo to, aktualnie w epoce mechanizacji i komputeryzacji, ogrom komputerów zdolnych jest wykonywać niektóre procesy myślowe, aniżeli ludzie. A zatem, uzasadnione jest powątpiewanie w to, czy myślenie jest cechą jedynie człowieczych umysłów.
Protest budzi także twierdzenie Kartezjusza, jakoby wyłączną cecha człowieczego intelektu była zdolność operowania mową. Ciąg doświadczeń wykonanych na szympansach, które opanowały język migowy- insynuuje, iż komunikacja werbalna nie jest charakterystyczna tylko dla istot ludzkich.
Reasumując, mowa jak i umysł, w realiach współczesnych, mogą być pojmowane także w aspekcie rezultatu mechanicznych procesów, które chociaż w teorii wykonać może maszyna, bądź komputer.
Analogicznie, niezgodne zdaje się być kartezjańskie stwierdzenie, jakoby rozum jest "klarowny" oraz, że za pośrednictwem introspekcji, zdolni jesteśmy spojrzeć we wnętrze intelektu. Sądził on, iż rozum znamy lepiej, aniżeli ciało. Niemniej jednak, mimo ciągu eksploracji psychologicznych podaje dowody na to, iż introspekcja nie zawsze zdolna jest dostarczyć nam prawdziwych informacji o mechanizmach funkcjonowania naszego rozumu. Tego typu teorie zaprezentowano, opierając się na badaniach przeprowadzonych z udziałem ludzi, o tzw. "rozdwojonych umysłach". Badanym osobom, chirurgicznie usunięto membranę, która oddziela lewą półkulę mózgu od jej prawego płata. Tego typu ingerencję chirurgiczną stosuje się w leczeniu poważnych schorzeń epileptycznych. Eksploracje owe dowiodły, że czasami lewa półkula mózgu nie posiada informacji o tym, co w tym czasie robi prawa część, a tym samym poddały w wątpliwość kartezjańską teorię jedności i niepodzielności mózgu.
Protest wywołuje również kartezjańska teoria głosząca, że wyróżnikiem i osobliwością człowieka jest jego rozum- to on oddziela człowieka od innych istot żywych. Zdaniem Kartezjusza, ciało stanowi jedynie skorupę, powłokę, w którą wyposażył nas Bóg, po to, abyśmy mogli stać się widzialnymi w świecie fizykalnym. Tego typu teoria człowieczej natury, ujmuje znaczenia ciała dla istnienia człowieka i nie uwzględnia jego partycypacji w kreowaniu świadomości. Owa teza, składnia także do twierdzenia, iż praca umysłowa, intelektualna posiada większą wartość i utylitarność (podobieństwo do Boga, niźli działanie ciała, praca przy jego wykorzystaniu.
Kartezjański dualizm psychofizyczny skonstruował pewną, mało prawdopodobną drabinę bytów, w której to najdonioślejszą lokatę zajmują istoty ludzkie, jednak nie pojmowane jako gatunek, lecz ludzie poświecający swe życie pracy naukowej. To właśnie oni, według Descartesa, znaczą więcej niż zwierzęta i pracownicy fizyczni. Dulana teoria Descartesa przyznaje, zatem, supremację intelektu względem materii, ciała, fizykalności.
"Medytacje o pierwszej filozofii, które ukazały się drukiem w języku łacińskim, w roku 1641, pokazują obraz francuskiego filozofa, zagłębionego w powszednich, intymnych deliberacjach, wiodących ku odkryciu prawy i zasługujących na zaufanie, źródeł człowieczej wiedzy. Utwór®, jest raczej pisemną rejestracją kartezjańskich eksploracji, niźli wykładnią teoretyczną. Descartes zabiegał o to, aby jego utwór traktowano jako tekst otwarty, luźny; który autor udostępniał odbiorcom.
W takim właśnie duchu ogólnodostępności, Descartes polemizował z licznymi, ówczesnymi myślicielami i naukowcami, prezentującymi istną panoramę najróżniejszych poglądów i przekonań - w kwestii natury i istoty umysłu. Ich krytyczne zastrzeżenia kierowane pod adresem dualnej teorii Kartezjusza oraz jego riposty na te zarzuty, zawarte zostały w części "Medytacji", noszącej tytuł : odpowiedzi na nie, zostały opublikowane w części "Medytacji" zatytułowanej "Zarzuty i odpowiedzi".
Myśliciele, tacy jak : Thomas Hobbes (1588 - 1679),Pierre Gassendi (1592 - 1655) czy Marin Marsenne (1588 - 1648), krytykowali zgodnie wiele składowych kartezjańskiej wykładani filozoficznej. Mimo tego, filozof niezbicie i wytrwale trwał przy swoich poglądach. Uważał, że satysfakcjonuje go fakt, iż ludzie prezentują najmocniejsze zarzuty, jakie tylko zdolni są pomyśleć, bowiem poprzez to prawda uwidacznia się jeszcze wyraźniej.
Problemem kartezjańskiego dualizmu wciąż pozostaje to, czy świat duchowy i sfera fizykalna są tak bardzo od siebie różne. Sfera materialna złożona jest z rzeczy materialnych, istniejących w czasie i przestrzeni, a także podległe są konkretnym prawidłom, ustalanym przez fizykę. Sferę duchową, z kolei, tworzą myśli, które- jak się wydaje- istnieją poza czasem i przestrzenią, a także są subiektywne, indywidualne, typowe dla konkretnych jednostek.
W kwestii tego, jak oddziałuje rozum na materię i odwrotnie, zdecydowana większość myślicieli sformułowała własne- monistyczne bądź dwudzielne teorie. Zagadnienie materii i rozumu, z całą pewnością- spędzał sen z powiek większości siedemnastowiecznym myślicielom. Prezentowali oni przeróżne rozwiązania, które na ogół uchodzą za bardziej teologiczne, niźli filozoficzne. Do autorów tego typu teorii zalicza się największych metafizyków siedemnastego stulecia : Nicholas Malebranche (1638 - 1715), Gottfried Wilhelm Leibniz (1646 - 1716) oraz Baruch Spinoza (1632 -1677).
Nicholas Malebranche był uczniem Descartesa oraz katolickim duchownym. Powiodła się mu próba skonstruowania bardziej spójnej teorii niż uczynił to jego nauczyciel. Podczas, kiedy Descartes aprobował bilateralnie kolidujące ze sobą teorie w celu uniknięcia sprzeczności z empirią powszednią, jego uczeń natomiast akcentował niespoistość dokonanych przez siebie odkryć i osiągniętych rezultatów.
Uzasadnił on, w jaki sposób rozum i materia wywierają na siebie wpływ. Najprościej mówiąc, przeczył temu, jakoby w ogóle coś takiego miało istnieć. Sądził, że myśli i fizyczne akty działania, wyłącznie współistnieją ze sobą, nie są jednak od siebie zależne i nie wpływają na siebie.
Teoria Malebranche`a, określana przez niego mianem "okazjonalizmu", akcentuje kartezjańskie rozgraniczenie między ciałem i duszą oraz to, że te dwie kategorie posiadają radykalnie odmienny sens. Rozum-dusza-złożona jest tylko z idei, materię-ciało tworzą wyłącznie składowe rozciągłe. Filozof stał na stanowisku, że rozum nie zna kompletnie ciała, a przychodzi mu działać wyłącznie z ideami. Gdy myślimy o ciałach, to deliberujemy raczej nad czymś, co określić można wyłącznie mianem "idei rozciągłości", nie zaś konkretną rozciągłością fizykalną. Według Malebranche`a, nie można mówić o istnieniu związku, bądź oddziaływaniu pomiędzy rozumem i ciałem, bowiem istnieją między nimi skrajne różnice. Twierdzi, że realia otaczające działają, mimo że procesy myślowe nie mają nic wspólnego z procesami fizykalnymi. Wynika to z tego, że kiedy coś się wydarza w jednej rzeczywistości, Bóg sprawia, że coś należytego przebiega w drugiej z nich. Kiedy dokonamy intelektualnego wyboru, że uniesiemy nogę do góry, po chwili noga zaczyna to wykonywać; a jest to wynikiem tego, że Bóg nieustannie ingeruje, zespalając ze sobą miliardy jednostkowych, subiektywnych rozumowych aktów woli i adekwatnych działań fizykalnych. A zatem, zdarzenia- z jednej strony- domeny- nie stanowią przyczyń owych zdarzeń z drugiej domeny, a są jedynie okazją dla Boga do podjęcia działania.
Gottfried Wilhelm Leibniz wykreował pewnego rodzaju odmianę konceptu Malebranche`a, określaną często mianem "paralelizmu psychofizycznego". Wykreowana przez niego teoria związku między zdarzeniami psychicznymi i fizykalnymi, nie uchodzi za bardziej wiarygodną, niźli wizja Malebranche`a.
Filozof unaocznił i przybliżył swą teorię na przykładzie dwóch zegarków, które zsynchronizowano w taki sposób, że wskazują tę sama godzinę. Kartezjusz powiedziałby, że zdaje się, iż jeden z nich przyczynia się do tego, że drugi wskazuje tę samą godzinę. Mimo to dwa zegarki są względem siebie całkowicie autonomiczne. Analogicznie rzecz się ma z rozumem i ciałem, które za każdym razem zdają się być ze sobą zespolone. Rodzi się więc pytanie, skąd wynika taka koherencja? Leibniz odpowiada, że nie ma możliwości, aby mogły one na siebie oddziaływać, bowiem są między nimi zbyt ogromne różnice. Okazjonalizm Malebranche'a wskazuje, że owa zgodność bazuje na wizji Boga, włączającego się nieustannie w sferę działań fizykalnych. Leibniz uważa, że u zarania dziejów Bóg ustala ład, harmonię pomiędzy ciałem a rozumem, w dalszym toku dziejów zaprzestaje jakichkolwiek interwencji.
Baruch Spinoza, odrzucił kartezjańskie stanowisko, przyjmujące istnienie dwóch substancji, a obrał orientację monistyczną, a więc zakładającą istnienie wyłącznie jednego substratu. Wyszedł z propozycją poglądu, że dwie substancje są w pewnym sensie komplementarne.
Teorię Spinozy określa się mianem : "teorii podwójnego aspektu", a utrzymuje ona, że wydarzenia materialne i fizykalne, są wyłącznie różnorakimi aspektami jednej, konkretnej substancji, a jest nią Bóg. To właśnie On jest esencją, a więc naturą wszelkiego stworzenia. Stąd też rozum i ciało są ze sobą nierozerwalnie skonsolidowane.
Zdaniem Spinozy, sfera mentalna i sfera fizykalna nie oddziałują na siebie wzajem. Istnieje pomiędzy nimi jakiś paralelizm, co znaczy, iż ogółowi wydarzeń przebiegających w jednej dziedzinie, odpowiadają zdarzenia z drugiej. A zatem, świat duchowy i świat materialny to dwa sposoby, dwie drogi spostrzegania tej samej, konkretnej rzeczy: Boga lub natury. Spinoza podkreślał, że logiczny ład rozumu jest identyczny z harmonią natury.
Każdej, konkretnej myśli odpowiada jakieś wydarzenie fizykalne i na odwrót.
Metafizyczny koncept Barcuha Spinozy, wcale nie wiedzie ku wnioskom tak samo kuriozalnym i mało prawdopodobnym, jak to wygląda w teoriach Malebranche`a i Leibniza, bądź też ku niespoistości wyzierającej z twórczości Kartezjusza. Podkreślić jednak należy, że wyzierają z niego, pewne konkretne sformułowania, tyczące się boskiej natury, które w inteligenckich środowiskach tamtych czasów, uchodziły za nieakceptowane. W następstwie czego, dopiero dziewiętnastowieczni niemieccy metafizycy, przyznali wykładni Spinozy jej należyte miejsce.
Ogól teorii tyczących się stosunków pomiędzy rozumem- rzeczą nierozciągłą i zdolną do myślenia, a ciałem- rzeczą rozciągłą i niezdolną do myślenia; sferą duchową a sferą fizykalną, unaoczniają trudności, z którym musza zmierzyć się metafizycy, dążący do sformułowania i opracowania tego zasadniczego aspektu naszego bytowania.
LITERATURA :
1. "Filozofia" Richard H. Popkin, Avrum Stroll,
2. "Historia filozofii 2" Władysław Tatarkiewicz,
3. "Wstęp do historii filozofii" Dion Scott - Kakures
4. "Spotkania z filozofią" Adam Sikora
5. "Filozofia. Podstawowe pytania" Martens, Schnädelbach