Jerzy Liebert tak napisał: "Uczyniwszy na wieki wybór, w każdej chwili wybierać muszę".

Każdy człowiek w swoim życiu doświadczył konieczności dokonania jakiegoś wyboru. Czasami wybór był mniej ważny, innym razem życiowy, ale musiał wybrać. Nie zawsze człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że dokonany wybór kształtuje przyszłość człowieka, jak również jego postawę moralną i odpowiedzialność za własne wybory, czyny. W życiu pojawiają się dość często sytuacje, że człowiek dokonuje wyboru pomiędzy czynem dobrym i czynem złym. Czasami można stać przed dokonaniem wyboru pomiędzy dwoma złymi wyjściami, wtedy staramy się wybrać tzw. "mniejsze zło", albo przed dwoma dobrami, wtedy wybieramy jak największe i najlepsze. Jeszcze w innym wypadku człowiek stoi przed dylematem wyboru dobra publicznego, dobra prywatnego, albo również dobra Ojczyzny. Aby było możliwe słuszne i jasne odróżnianie dobra i zła, trzeba na początek nauczyć się i zrozumieć sens i znaczenie podejmowania słusznych wyborów. Niepewność w dokonaniu jakiegoś wyboru towarzyszy człowiekowi aż do momentu, kiedy człowiek pozna konsekwencje tego wyboru. Bardzo dobrą radę udziela Jan Kochanowski w swojej pieśni "Serce roście", a brzmi ona następująco:

"Ale to grunt wesela prawego,

Kiedy człowiek sumienia całego

Ani czuje w sercu żadnej wady

Przez by się miał wstydać swojej rady".

Podejmowanie i dokonywanie różnego rodzaju wyborów, powoduje to, że człowiek jest w pełni wolnym od różnych zniewoleń. Ale z drugiej strony powoduje to, że człowiek znajduje się niejednokrotnie w sytuacjach trudnych dla niego, a nawet tragicznych. Takim sztandarowym przykładem takiej sytuacji jest napisana przez Sofoklesa "Antygona". Gdzie tytułowa postać znajduje się przed poważnym dylematem wyboru, bez względu co nie podejmie sytuacja jej jest tragiczna i katastrofalna w skutkach. Antygona nie zgodziła się z zakazem jaki wprowadził król Kreon, a zakaz dotyczył udzielenia pochówku Polonika, który był bratem Antygony, ponieważ miała do być kara, za wprowadzenie do Teb wrogich wojsk królowi Kreonowi. Antygona świadomie i zdecydowanie sprzeciwia się temu zakazowi, wygrała w niej miłość siostry do brata, a także zasady i prawo religijne połączone z nakazem sumienia. Antygona decydując się na pochowanie swojego brata, wbrew temu co nakazał król Kreon, wie że poniesie za ten sprzeciw karę i to karę śmierci. Jednak mimo to jej decyzja jest słuszna i zgodna z sumieniem. Jest to postać kobity - bohatera, która wierna swoim zasadom, nawet w przypadku grożącej jej śmierci jest konsekwentna i wierna swoim zasadom. Była przekonana iż decyzja jaka podjęła była jedyną jaką mogła podjąć i na jaką mogła się zdecydować. Nie uznawała tutaj żadnych kompromisów. Można zadać sobie tutaj pytania: czy postawa Antygony i decyzja jaką podjęła, była decyzją słuszną? Jak ja bym postąpił znajdując się w takiej lub podobnej sytuacji? W przekroju całej literatury wielokrotnie można zobaczyć, że decyzje i wybory na jakie decydowali się różni bohaterowie, nie zawsze były słuszne i pojawiały się niejednokrotnie wątpliwości. Już w średniowiecznej literaturze można dostrzec takie wątki. Jak na przykład siostrzeniec króla Karola wielkiego zostaje zaatakowany przez zasadzkę przez Saracenów, Saracenów jego zadaniem było kierowanie tylnią strażą wojsk króla. W tej sytuacji Rolad staje przed wielkim dylematem, stracić honor, czy uratować swoje życie i zawołać pomoc przez zadmuchanie w róg, a jeśli nie zawoła pomocy, będzie musiał pod stawić czoło w walce, która od razu jest dla niego przegraną. W obronie honoru nie wzywa pomocy, zmierza się z wrogiem. Ostatecznie przyznaje się do winy, a przez jego dumę, poniosło śmierć wielu oddanych rycerzy. Czy w tej sytuacji jest możliwe pocieszenie Rolada? Czy usprawiedliwia go powiedzenie że "błądzić jest rzeczą ludzką"? Czy dostatecznym pocieszeniem i podtrzymaniem na duchu jest, uświadomienie mu, że i tak żal nie przywróci mu życia? Niezaprzeczalnym faktem jest to, że Rolad posiada takie cechy, które nawet w czasach współczesnych powodują zdumienie, szacunek i podziw. Rolad jest rycerzem, który niezaprzeczalnie pozostaje wierny swoim zasadom i ideałom, aż do samego końca, czyli aż do ewentualnego poniesienia za nie śmierci. Zdecydowanie rezygnuje z własnego życia, aby zachować to co przez całe życie wywoływało w nim dumę i nakładało obowiązki. Rolad jest rycerzem honoru, lojalności, wierności i męstwa. Decydując się na taki wybór, był zdecydowany i wyżej postawił własne ideały i zasady, niż swoje życie.

To krótkie dziełko Sofoklesa przedstawia sytuację bardziej skomplikowaną, jak ta która została opisana w "Pieśni o Roladzie". W "Antygonie", zarówno król Kreon, jak i sama główna bohaterka grzeszą przeciwko pokorze i prawu. Król jako władca Teb przekracza prawo, które też jego obowiązuje i którego również powinien przestrzegać. Bunt i zdecydowany sprzeciw Antygony robi wrażenie buntu szalonego, jakby postradała zmysły. W tym momencie Kreonowi załamuje się cała władza i życie, ponieważ w jednej chwili traci wszystko, co przez tyle lat próbował utrzymać i budować swoją władzę. Doświadcza w najgłębszym sensie samotności. Antygona tej samotności doświadczała znacznie wcześniej, z tekstu wynika jak źle była traktowana przez wielki i szanowanych kraju Teb. Nawet strażnik, nic sobie nie robiąc z tragedii Antygony, zachęca ją do decydujących decyzji. Ismena, jej siostra sprzeciwia się jej planom i nie chce brać w nich udziału, woli podporządkować się temu co rozkazał Kreon. Jednak po przemyśleniu, chce współuczestniczyć w planie Antygony, jednak ta już nie chce jej pomocy. Całym sensem tej tragicznej książki są słowa: "Urodziłam się po to, żeby powiedzieć nie i umrzeć". Są to sztandarowe słowa, które przebijają się pośrednio lub bezpośrednio przez karty tego dramatu. W tym całym dramacie, sam autor robi wrażenie człowieka, który pragnie wejść głębiej w cały problem i lepiej go zrozumieć. Chciał dobrze zrozumieć to czym kierowała się Antygona w swoim postępowaniu. I wydaje się, że właśnie Sofokles wniknął głębiej i zrozumiał głębiej cały ten problem i dramat.

Inna postać, tego okresu, musiała dokonać bardziej radykalnego i wzbudzającego wiele kontrowersji wyboru. Tą postacią jest św. Aleksy. Cała ta historia opisana została w "Legendzie o św. Aleksym". Główna postać tej książki, a jest nią tytułowy bohater, żyje w bogatej rodzinie, jego ojcem jest rzymski patrycjusz, poślubił młodą kobietę. W pewnym momencie, a dokładnie kiedy ma 24 lata, postanawia opuścić swoją żonę i dostatnie życie w bogatej rodzinie, w zamian za stanie się żebrakiem i nędzarzem. Przyczyną takiej heroicznej decyzji było pragnienie osiągnięcia zbawienia. Aleksy był przekonany że na tej drodze spełni swoje pragnienie. Każdy z nas może z łatwością sobie wyobrazić jak trudną była decyzja, którą podjął Aleksy, a wręcz decyzją heroiczną. Mało ludzi, albo może nikt, nie zamieniłby takiego życia na gorsze, każdy człowiek dąży aby standard swojego życia polepszyć, a nie pogorszyć. Obecnie osoba taka jak Aleksy, uważana byłaby za szaleńca, który postradał zmysły. Decyzje człowieka mogą spowodować to, że człowiek może stać się nieszczęśliwym i rozdartym. Na ten temat bardzo ciekawie pisze Mikołaj Sęp - Sarzyński, a mianowicie:

"Cóż będę czynił w tak straszliwym boju?

Wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie".

Mikołaj Sęp - Sarzyński był twórcą pod koniec renesansu. Nie znał oświeceniowego porządku i ładu jaki obecny jest u Jana z Czarnolasu. Która miała swoje uzewnętrznienie w jego wierszach. Obawy i lęki opisał w swoim IV sonecie "O wojnie naszej, którą widzimy z szatanem, światem i ciałem". Nie jest możliwe na ziemi szczęście człowieka, ponieważ ciągle musi dokonywać wyborów między pokusami szatana, a własnym zbawieniem. Te wybory i decyzje sprawiają, że obce jest człowiekowi spokojne życie. Natomiast Jan Kochanowski jest człowiekiem patrzącym na życie znacznie bardziej optymistycznie i mówi tak: "szaleć kiedy czas po temu". Mikołaj Sęp - Sarzyński był człowiekiem mało zdecydowanym. Ta jego wada powodowała to, że miał trudności w dokonywaniu wyborów i właśnie one wpływały na niego negatywnie i destrukcyjnie. W tej sytuacji nieustannie był człowiekiem nie doznającym szczęścia i pesymistycznie do wszystkiego nastawionym.

Innym uzewnętrznieniem tych wszystkich trosk i nieszczęść jest sonet V "O nietrwałej miłości świata tego", w którym możemy przeczytać:

"I nie miłować ciężko, i miłować

Nędzna pociecha […]".

Człowiek z natury swej skłania się i chętniej dąży do przyjemności ziemskich. Takimi przyjemnościami jest bogactwo, władza, sława, pożądania cielesne i inne. One tez powodują, że człowiek coraz bardziej popada w pułapkę lęków, niepokojów a także trwogę. Znacznie ciężej poddaje się i ulega wymagającej miłości Boga. Człowiek znajdujący się w takiej sytuacji, jako istota rozdwojona i bezradna, zaczyna zastanawiać się nad pytaniami:

"Komu tak będzie dostatkiem smakować

Złoto, sceptr, sława, rozkosz i stworzone

Piękne oblicze, by tym nasycone

I mógł mieć serce, i trwóg się warować".

Epoka romantyzmu dość popularna była w bohaterów którzy musieli dokonywać wyborów pomiędzy ich szczęściem a obowiązkami jakie stawiała przed nimi ojczyzna i patriotyzm. Jednym z takich przykładów tego okresu, jest "Konrad Wallenrod" napisany przez Adama Mickiewicza. Główny i tytułowy bohater jest Litwinem, został porwany przez rycerzy krzyżackich, którzy byli również zakonem i kształcony był na rycerza. Gdy był obecny u księcia Kiejstuta zakochuje się ze wzajemnością w jego córce Aldonie. Z nią też bierze ślub.

Szczęście Konrada z miłości i wzajemnej idylli małżeńskiej, jest też wypełnione myślami i troską o Ojczyznę. Te myśli były wynikiem ciągłej niepewności o jej wolność i istniało spore zagrożenie atakami wroga. Konrad jako wzór idealnego rycerza "szczęścia w domu nie znalazł bo go nie było w ojczyźnie".

I w tym przypadku, główny bohater, musi dokonać ważnego wyboru, który na pewno odmieni całą jego przyszłość. Podejmuje decyzję powrotu do zakonu krzyżackiego, decyduje się na współżycie z ludźmi których nienawidził i uważał ich za swoich wrogów. Pragnie udawać jednego z ich członków i być w tym najwierniejszym jak jest to możliwe, aby móc potem starać się o stanowisko mistrza i aby wygranie tych wyborów było jak najbardziej realne, a wtedy przy użyciu podstępu zniszczyć cały zakon. Tej postawie przyświeca znane powiedzenie, które brzmi: "przez trudy do sukcesu". Podjęcie takiej decyzji jest bardzo trudne, ponieważ musi pozostawić swoją ukochaną żonę, która na pewno dozna rozpaczy, gdy usłyszy decyzję Konrada. Dodatkowym przeciwieństwem jest, panujący w średniowieczu typ rycerza, któremu Konrad będzie musiał się sprzeciwić, a pójść na drogę zasadzki, podstępu i zdrady. Jego postawa nad którą się zastanawia wywołana jest sytuacją polityczną, jaka w tym czasie panuje. Wie, że jeśli postąpiłby po rycersku i wyzwał rycerzy do otwartej walki, to z góry skazany jest na porażkę, ponieważ Litwa jest zbyt słaba, aby miała jakieś szanse na pokonanie wroga. Tego rodzaju sytuacja powoduje że Konrad na początku musi stoczyć walkę sam z sobą, która polega na konflikcie moralnym i przezwyciężeniu swoich zasad rycerskich w imię wolności ukochanej Ojczyzny. Konrad Wallenrod wypowiada takie oto słowa:

"Jeden sposób, Aldono, jeden pozostał Litwinom:

Skruszyć potęgę Zakonu: mnie ten sposób wiadomy -

Lecz nie pytaj, dla Boga! Stokroć przeklęta godzina,

W której od wrogów zmuszony, chwycę się tego sposobu".

Jest to dla niego sytuacja niezwykle trudna i pełna rozterek, załamania, wahania, nawet pojawia się zwątpienie w słuszność planu. W takich ciężkich dla Konrada chwilach wielką podporą jest Halban, który zapewnia go i podtrzymuje w słuszności decyzji jaką podjął i na jaką się zdecydował. To wsparcie widoczne jest w słowach:

"Wolnym rycerzom wolno wybierać oręże

I na polu otwartym bić się równymi siłami,

Tyś niewolnik, jedyna broń niewolników podstępy".

Konrad Wallenrod jest człowiekiem, rycerzem przymuszonym do podjęcia ścieżki podstępu, zdrady, mordowania. Sytuacja w jakiej znajduje się jego Ojczyzna, powoduje to, że musi zrezygnować z tego wszystkiego co było jego drogowskazem jako człowieka i rycerza przez całe życie, do dnia w którym musiał użyć podstępu. Nie można uważać go za zdrajcę, ponieważ jego czynom, które niewątpliwie nie są godne pochwały, przyświeca szlachetny cel, a mianowicie wolność i dobro jego Ojczyzny. Jego decyzja spowodowana jest dobrem publicznym, ogólnym i chyba najważniejsze dobrem Ojczyzny.

Inną postacią, która również musi dokonać tak ważnego i brzemiennego w skutkach postanowienia, jest Jacek Soplica. Przez przypadek morduje Stolnika i za ten czyn Moskale widzą w nim swojego sprzymierzeńca i przyjaciela. W ramach wdzięczności oddają mu część majątku, który należał do zamordowanego Stolnika. Wydaje się, że Jacek Soplica znajduje się bardzo dobrej dla siebie sytuacji życiowej, ponieważ teraz łatwo może dojść do zaszczytów, bogactwa i honorów, pod warunkiem, że dalej będzie sprzymierzeńcem zaborców. Jednak jego decyzja, jest zaskakująco zupełnie inna. Podejmuje drogę inną i wcale nie łatwiej, a zdecydowanie trudniejszą i usłaną cierpieniem. Opuszcza swoją Ojczyznę, podejmuje życie emigranta, wstępuje do legionów Dąbrowskiego, aby walczyć i stawić opór wrogom, a przez to dać wolność Ojczyźnie.

Wśród kobiet również nie brakuje postaci które możemy nazwać bohaterskimi. I jedną z nich jest Justyna Orzelska, bohaterka powieści "Nad Niemnem" napisanej przez Elizę Orzeszkową. Justyna jest kobietą która pozostaje na łaskach w Kończynie. Czuje w swoim życiu pustkę i dlatego podejmuje decyzję pójścia za mąż za Jana Bohatyrowicza. Rezygnuje z propozycji małżeństwa Teofila Różyckiego, który jest mężczyzną bogatym, ale zmanierowanym i zdegustowanym życiem, a wybiera biednego rolnika. Świadomie decyduje się na podjęcie ciężkiej pracy, jak również dojrzale stawia opór protestującej i zgorszonej rodzinie, gdy dowiadują się o decyzji Justyny. Ostatecznie, ci wszyscy którzy tak protestowali i stawiali opór decyzji dziewczyny, bardzo szybko zmieniają zdanie, a nawet szanują jej decyzję.

Wielki pisarz, Stefan Żeromski, przedstawia wielu swoich bohaterów, którzy dokonują wyborów heroicznych, a nawet można powiedzieć, że i czynów bohaterskich. Decyzje te i wybory okupione są niejednokrotnie cierpieniem i wielkim trudem, a także własnym szczęściem. Jedną z najważniejszych cech takich osób, jest trwanie wiernie przy zasadach i ideałach które się sobie wyznaczyło. Przykładem takiego heroizmu i bezkompromisowości jest w "Ludziach bezdomnych" doktor Judym. Jest człowiekiem nisko urodzonym, ponieważ pochodzi z klasy robotników. Mimo takiej kasty, odnosi swój własny sukces, ponieważ dostaje się na wymarzone studia medyczne i kończy je. Lekarze byli tą grupą ludzi, którzy żyli dostatnio, mieli dość wysoki status społeczny. Judym nie wyparł się swojego robotniczego pochodzenia i swoich korzeni. Świadomie i dobrowolnie rezygnuje z życia w dostatku. W ten sposób jednoczy się ze swoją biedną rodziną, przyjaciółmi i bliskimi mu osobami. Jest niezwykle świadomy konieczności "spłacenia tego przeklętego długu", który zaciągnął u ludzi, którym tak wiele zawdzięcza. Jest pierwszą osobą, która odważnie podejmuje krytykę lekarzy, którzy pozbawieni uczuć, bez szacunku traktują biednych i schorowanych pacjentów. Jest wierny przysiędze Hipokratesa, której jedna z części brzmi "przede wszystkim nie szkodzić". Przysięga ta staje się jego zasadą, a także ideałem. Bardzo stanowczo i zdecydowanie podejmuje walkę o osuszenie stawu w miejscowości Cisy, ponieważ jest to źródło wszelkich chorób, zarazków i bakterii mieszkańców. Walka ta zakończona zostaje wepchnięciem to tego stawu Krzywosąda, który jest administratorem.

Gdy przyjeżdża do Zagłębia Dąbrowskiego, poznaje mieszkania ludzi, robotników. Przypominają one bardziej nory, niż mieszkania ludzi. Podejmuje w swoim życiu decyzję, która ma wpływ na całej jego życie. Decyzją tą jest zrezygnowanie z wielkiej miłości i z ożenienia się z Joanną Podborską. Wybór ten jest uświadomieniem sobie, że nie będzie mógł poświęcić się w dostateczny sposób rodzinie i żonie, jakby tego chciał i jak na to zasłużyła Joasia. Dlatego rezygnuje z miłości, aby móc spłacić ten "przeklęty dług".

"Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej

rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki

z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory".

Jest zagłuszony swoimi przyrzeczeniami, jakie sobie samemu kiedyś złożył. Te przyrzeczenia zagłuszają słowa i pełną wyrozumiałość Joasi, która ostatecznie odchodzi, aby Judym mógł wypełnić swoją misję. W tym momencie doświadcza wielkiego rozdarcia i cierpienia, na które medycyna jeszcze nie wynalazła lekarstwa, jest to cierpienie zakochanej i nieszczęśliwej duszy. Tomasz Judym ma wiele cech, które charakteryzują także Konrada Wallenroda. Obaj bohaterowie rezygnują z wielkich i szalonych miłości, dla celów wyższych, społecznych i publicznych. Plany i szczęście własne przedkładają na szczęście publiczne, ich szczęście zostaje usunięte w cień. Rezygnacja z własnego szczęścia i wydawałoby się idyllicznego życia, zamieniona zostaje na dobro publiczne. Jest to cecha dość charakterystyczna u bohaterów literackich. Każdy z tych bohaterów z tego powodu odczuwa wewnętrzne cierpienie i rozdarcie, które musi być przypieczętowane wewnętrzną walką bohatera. Ból którego doznaje, jest dalece większy, niż ten jaki może doświadczyć ciało fizyczne. Bólu tego nie można w żaden sposób uśmierzyć, ani też zmniejszyć cierpienia. Jedynym lekarstwem jest tutaj czas. Tym co dodaje takiemu człowiekowi chęci do dalszego życia, jest służba krajowi, Ojczyźnie, a także osobom bliskim. Podejmują ten trud ze świadomością tego, że ich cierpienie i ofiara przyniosą szczęście tym wszystkim, na których im bardzo zależy.

Opisana w "Mitologii" postać Prometeusza również pokazuje jak trudnego wyboru musiał dokonać. Zdecydowanie przeciwstawił się najważniejszemu bogowi Olimpu, Zeusowi. Wiedział że ten sprzeciw i chęć udzielenia pomocy, będzie musiała być okupiona cierpieniem i karą. Wybór jakiego dokonał był w pełni świadomym, ponieważ matką jego była Temida i po niej otrzymał talent wieszcza.

"Łatwo jest temu co się sam nie męczy,

Dobrą pouczać radą nieszczęśliwych.

Jam wszystko z góry wiedział, co się stanie,

Jam dobrowolnie pobłądził, nie przeczę.

Broniąc śmiertelnych sam popadłem w biedę".

Prometeusz pełen współczucia i litości nad ludźmi i ich krzywdą, decyduje się na kradzież ognia, dzięki któremu mogą mieć nadzieję na przeżycie. Litość i żal nad nimi, była wywołana ich ratowaniem się, widział ich bezsilność, heroiczną postawę przetrwania na wszelkie możliwe sposoby. Jednocześnie Prometeusz doskonale wiedział jak ci ludzie, którzy niewiadomo skąd się pojawili, w jaki sposób byli potraktowani przez boga Olimpu. Zeus gdy siadł na tron władzy i gdy rozdzielał wszystkim bogom miejsca ich panowania, ludzi w ogóle nie wziął pod uwagę. W jego planach, było zlikwidowanie tych wszystkich śmiertelników, których zastał jako główny bóg, a na ich miejsce miał stworzyć nowych. Gdy Prometeusz obdarował ludzi śmiertelnych ogniem, jednocześnie obdarował ich pewną obroną przed bogami. Z czasem właśnie ten dar stanie się przyczyną zniszczenia Olimpu. W takiej sytuacji zrozumiały jest straszny gniew i złość Zeusa na Prometeusza, dlatego też poniósł tak straszną i bolesną karę. Jak wielka i straszliwa była to kara, możemy się dowiedzieć, ze słów jakie wypowiada córkom Okeanosa, które były nimfami wodnymi. A brzmią one następująco:

"Temu się oprócz mnie nikt nie sprzeciwiał,

Jam się ośmielił. Wybawiłem ludzi,

Którzy w śmierć mieli runąć, rozszarpani.

Za to mnie przygniotła niedola.

Ciężko ją znosić, smutno na nią patrzeć.

Ulitowałem się nad ludźmi, dla mnie litości nie ma".

Największy ból sprawia mu przylatujący orzeł, który co trzeci dzień wyrywa mu część wątroby, a która to ciągle odrasta. W tej sytuacji jego cierpieniu nie ma końca. Dodatkową męką jest nieustanny skwar, który również wpływa niekorzystnie na jego cierpienie. Jest przekonany, że tak kara jest nadmiernie przesadzona do czynu jaki dokonał. Prometeusza jest postacią która przedstawia bunt wobec powszechnie ustanowionego prawa. Sprzeciwia się temu prawu i tym zasadom, uważając je za niesprawiedliwe i swoją osobą pokazuje praktycznie swój sprzeciw. Można powiedzieć, że mit opisujący historie Prometeusza, jest mitem przedstawiającym bunt. Bunt ten jest wywołany troską i żalem o ludzi i ich los. Jako ludzie możemy tylko pocieszyć się faktem, że przetrwaliśmy ten czas i że Prometeusz uratował cała ludzkość.

Wszystkie tragedie greckie przedstawiają sceny dramatyczne, których nie rozwiązują i nie podają gotowych odpowiedzi, czyja postawa była słuszna. Te opowiadania zachęcają, a wręcz wymuszają dyskusję i bronienie różnych postaci, wszystko zależy od naszego zrozumienia danej postaci. Bardzo często trudno jest jasno kogoś potępić lub pochwalić, a czasami mimo żywych dyskusji, jest to w ogóle niemożliwe.

W "Iliadzie" Homera Achilles uważa że nie można mówić i nie ma ładu i harmonii jeżeli nie ma dźwięków które są wysoki i niskie. Istoty żywe również by nie istniały gdyby nie było zarówno czynnika męskiego, jak i czynnika żeńskiego. Konieczne są przeciwieństwa: "Oby niezgoda przepadła spomiędzy bogów i ludzi!"

Antygona dla wszystkich Tebańczyków była przykładem siły człowieka, była jego uzewnętrznieniem. Ten przykład w pewnym momencie zostaje zaatakowany i groźnie ostrzeżony. Podobną sytuację można dostrzec w postaci księcia Hamleta, który chwaląc człowieczeństwo, zakłóca je postawionym pytaniem: "Lecz dla mnie czymże jest ta kwintesencja prochu?" Postawione pytanie, jest również nośnikiem ostrzeżenia, podobnie jak słowa Achillesa, które przedstawiłem nieco wyżej. Oba te zdania niosą ze sobą dość głęboką i pobudzającą do przemyśleń treść.

Myśl jaką przedstawiają poeci greccy jest niewątpliwie głęboką i pobudzającą do refleksji. Często przedstawiają niemożliwość rozwiązania różnych problemów i kwestii. Mogą one dotyczyć świata. Poeci ci nie zamierzają stać biernie i obojętnie, nie chcą też żyć i łudzić się, bezradnie wszystko przyjmować. Nie chcą być masą milczących ludzi, jaka jest przedstawiona przez Johna Keatsa w "Odzie na urnę grecką":

"Wabisz nas i uwalniasz i uwalniasz od myśli, milcząca

Formo, jak wieczność. Zimna Eklogo! Gdy w pyle

Szarego czasu zgaśnie to wokół nas życie,

Gdy inne życie inny, niż ten ból zaciemni,

Ty przetrwasz, aby ludziom znów mówić: Widzicie?

Piękno jest prawdą, prawda pięknem - tylko tyle

Można wiedzieć i warto wiedzieć tu na ziemi".

Czy wszystkie do tej pory przedstawione postacie, można uznać za szlachetne i wielkoduszne? Niewątpliwym faktem jest to, że decyzje jakie w ich życiu zapadły, były decydujące i wpływające na całe ich późniejsze życie. Są tego zupełnie świadome i dokonując wyboru, starają się jak najlepiej wywiązać z tego co sobie obrali. Osoba która charakteryzuje się szlachetnością i wielkodusznością, jest w stanie podjąć naprawdę ważne i wielkie wybory w swoim życiu. Nie boi się i nie rezygnuje, kiedy się pojawiają w ich życiu. Odważnie i z "zimną krwią" potrafi stawić czoło niebezpieczeństwom, a nawet zagrożeniu życia swojego. Jego życie nie jest tak ważne jak honor i zasady które są jego wizytówką, a które wymagają w ciężkich i trudnych wyborach potwierdzenia. Nawet wizja śmierci, nie jest tym, co może spowodować ich wycofanie się. Zasady i honor stawia daleko wyżej, niż swoje życie, które i tak wcześniej czy później ulegnie śmierci. Taka osoba charakteryzuje się otwartością i chęcią w niesieniu innym ludziom pomocy. Jest to pomoc dla tych którzy jej bardzo potrzebują. Ich postawa uzależniona jest od klasy społecznej z jaką mają do czynienia, na pewno nie wynoszą się przed biednymi, a wręcz przeciwnie, są skromni i otwarci. Ich celem nie jest pogoń za zaszczytami, honorami, godnościami, czy również odbieraniem od innych ludzi czci. Nawet więcej, wobec nich czuje obojętność, obojętność nawet pogardza nimi. Chętnie podejmuje się tego co jest uważane za wielkie i niemożliwe do wykonania. Ich uczucia również pozostają jasne i czytelne dla wszystkich. Wiadomo kogo darzą sympatią, a kogo antypatią, ponieważ ukrywanie uczuć wskazuje na lęk i strach.

Odraza do wszystkiego co robi wrażenie tchórzostwa, powoduje to, że taki człowiek jasno i zdecydowanie wyraża swoje myśli. Jest to osoba po której bardzo ciężko jest zobaczyć zaskoczenie lub zdziwienie. Nie jest to zdecydowanie osoba mściwa, ponieważ bardzo łatwo ulegają one zapomnieniu. Szczególnie ta cecha jest widoczna, kiedy taka osoba doświadcza zła. Jest to człowiek który bardzo niechętnie ocenia innych, a nawet stara się unikać tego rodzaju oceny. Bardzo mało mówi o sobie i swoich odczuciach. Powodem tego, jest obojętność na pochwały innych, takiemu człowiekowi zupełnie niezależny na tym by być zauważonych i chwalonym. Bardzo niechętnie też chwali innych. Złe mówienie na innych jest obecne tylko w takich wypadkach, jak ujarzmienie obecnego i dotykającego bezpośrednio ludzi bezprawia. Nie cechuje go narzekanie, uskarżanie się, ani tez proszenie. Te cechy wskazują na człowieka słabość i brak radzenia sobie z życiem, a nie bohatera. Robi wrażenie osoby samowystarczalnej. Osobę taką można przeważnie poznać po powolnym i zdecydowanych chodzeniu, niskim mówieniu, a także robiącym wrażenie spokojnego we wszystkim co robi. Mało uwagi poświęca czynom które są mniej ważne i znaczące, potrzebę zaangażowania dostosowuje do potrzeb i konieczności. Stara się nie wprowadzać się w pośpiech, ponieważ on prowadzi do różnego rodzaju napięć i nerwów. Współczesny poeta Zbigniew Herbert w swojej poezji stara się przesłać konieczność podejmowania różnych decyzji, które są w zgodzie z zasadami człowieka, a także z ogólnie przyjętą i tolerowaną moralnością. Negatywnie postrzegane jest stanowisko obojętności w przypadku obłudy. Herbert zachęca do nabycia umiejętności dobrego odróżniania dobra i zła w swoim życiu i zdecydowanego dążenia do dobra. Wskazuje na potrzebę i konieczność stawania się człowiekiem szlachetnym i odważnym, a za wzór mają nam posłużyć różni bohaterowie z czasów starożytnych lub średniowiecznych. Do takich bohaterów zalicza: Hektora, czy też Rolada, ale i wielu innych. Całą esencję tego przekazu możemy przeczytać w jednym z jego wierszy, który nosi tytuł "Pan Cogito", a brzmi ono następująco:

"Ocalałeś nie po to, aby żyć

Masz mało czasu trzeba dać świadectwo

Bądź odważny gdy rozum zawodzi, bądź odważny

W ostatecznym rachunku jedynie to się liczy".

Wielkim przekleństwem człowieka jest podejmowanie decyzji i konieczność wyborów. Jest to wpisane w jego naturę. Ta przypadłość jest korzeniem wielu trosk człowieka, pojawienia się lęków i niepokojów, poczucia niepewności. Ale gdyby nie ta przypadłość człowieka, gdyby nie możliwość dokonywania wyborów, człowiek nie byłby wtedy wolnym. Swobodne i wolne podejmowanie wyborów powoduje to, że człowiek decydując się na coś, decyduje się również na konsekwencje jakie niesie ze sobą powzięta decyzja. Homer zdaje sobie sprawę z tego ciężaru i znajduje to swoje uzewnętrznienie w jego mitologicznych historiach, a szczególnie w hymnie na cześć Zeusa, w którym powiada, że wiedza człowieka jest wielkim cierpieniem.

"Zeus, który wprowadził śmiertelnych

Na drogę rozumu. Ustanowił

Prawo: przez cierpienie wiedza.

Zamiast snu kapią w sercu

Krople bólu, który pamięta.

Wbrew sobie ludzie uczą się rozsądku".

Podejmując i rozwijając ten temat, rzeczą niemożliwą byłoby opuszczenie i zrezygnowanie z podjęcia rozważań filozoficznych, przynajmniej tylko w ogólnym zarysie, ale jest to konieczne. Owocem wiedzy jest dobry wybór, natomiast wiedza to nic innego jak właśnie poznanie. Jeden z bardziej znanych filozofów XVII wieku, Błażej Pascal, za cel swoich badań i rozważań filozoficznych stawia sobie wiedzę, jej charakter, czym ona tak naprawdę jest, jak się do niej dochodzi i ją zdobywa, a także jaką może mieć wartość dla człowieka. Były to kwestie, które były w tamtym czasie niezwykle popularne i wielu filozofów uczonych poszukiwało odpowiedzi na te kwestie. Wiedziano, że odpowiedzi na te pytania, w przyszłości pozwoliłby trafniej podejmować decyzje ludziom, a także ponosić konsekwencje tych wyborów.

Tutaj można zastanowić się nad pytaniem: czy filozofia i jej wiedza jest w stanie pomóc człowiekowi w podejmowaniu słusznych i dobrych wyborów? Błażej Pascal jest przekonany, że ta wiedza, jaką może zdobyć człowiek jest ograniczona, przyczyną tego jest ograniczenie poznania zmysłowego. Aby poszerzyć granice swojej wiedzy, człowiek jest zmuszony do korzystania i odkrywania różnego rodzaju wynalazków, które pomagają mu w poznaniu, takim przykładem może być mikroskop. Wynalazki techniki są najlepszym dowodem na to, że człowiek nieustannie czuje głód wiedzy, a także o tym że nieustannie człowiek przesuwa granice tego co jest jeszcze nie poznane i niedostępne dla człowieka.

Wiedza naukowa która opiera się na poznaniu zmysłowym, nie jest wiedza pewną i autorytatywną. Informacje które są dostarczane człowiekowi za pomocą zmysłów nie zawsze są pewne i zawsze należy podchodzić do nich z ostrożnością i pewną nieufnością. Ich wyniki nie zawsze musza być prawdziwe. Poznanie zmysłowe dostarcza człowiekowi wszystko co na swojej drodze zobaczy, nawet rzeczy które są iluzją. Wiedza której punkt wyjścia jest błędny, zawsze doprowadza do porażki poznającego i jego klęski. Doskonały przykładem takiego człowieka jest właśnie Syzyf, który był tak pyszny i zarozumiały, że chciał oszukać przeznaczenie. Tak na temat Syzyfa wyraża się Odyseusz:

"Ujrzałem także Syzyfa, który ciężką znosił udrękę,

Tocząc pod górę ogromny złom skały obiema rękami.

Zapierał się potężnie nogami, naprężał ramiona,

Pchając kamień wyżej i wyżej, lecz zawsze, kiedy

Już u szczytu miał go zepchnąć na drugą stronę,

W dół się waliło po zboczu to skalisko haniebne.

Wracał Syzyf, natężał się znów, ze wszystkich członków

Lał się pot, cała głowa była zbrukana kurzem".

Dlaczego i co było powodem, takiej kary Syzyfa, że robi coś, czemu nigdy nie będzie końca? Osoba która spowodowała upokorzenie Syzyfa był kolejny raz Zeus. On to, ten największy z bogów, porywał Ajginię, która była córką Asoposa, na wyspę, która leżała nad Morzem Egejskim. Syzyf był ta osobą, która przekazała tę informację Asposowi. Gdy wielki bóg dowiedział się kto go wydał, postanowił ukarać Syzyfa śmiercią, a tego wyroku miał dokonać Tanatos. Gdy Syzyf przyjmował w gościnie Tanatosa zorientował się jaki jest jego plan i zadanie do spełnienia. Postanowił użyć podstępu, aby w ten sposób uratować swoje życie. Gościł go najlepiej jak potrafił, a także rozmawiał najmilej i najdelikatniej jak tylko potrafił. To miało zmylić Tanatosa, aby gdy tylko nadarzy się odpowiednia sytuacja związać go. Syzyf odniósł sukces, ale przyczyną tego było zaprzestanie umierania ludzi na ziemi. Gdy Zeus zauważył ten problem i sukces Syzyfa, wysłał na ziemię boga wojny Aresa, on to uwolnił Tanatosa, Tanatosa Syzyf został skazany na wieczną karę wtaczania na wysoką górę głazu. Stąd to pochodzi znane powiedzenie "syzyfowa praca", czyli bezsensowna, daremna, nie mająca jakiegoś ostatecznego celu itd.