Lata osiemdziesiąte XX wieku przyniosły nowe wyzwania dla krajów skupionych wokół Wspólnot Europejskich. Zaistniały na całym świecie spadek koniunkturalny odczuwalny był także w zjednoczonej Europie, co wpływało zdecydowanie niekorzystnie na rozwój wspólnotowych struktur i stabilną współpracę.
Problemem niemałym stawało się wzrastające bezrobocie, jak również niedociągnięcia i przeszkody w stabilnej polityce rolnej, pojawiały się także nieścisłości z redystrybucją środków pochodzących ze wspólnotowego budżetu.
Kryzys ówczesnego okresu zmuszał Europejską Wspólnotę Gospodarczą do podejmowania radykalnych kroków, często zupełnie niekorzystnych dla polityki wspólnotowej, ale jednak optymalnych do panujących warunków. Jednym z takich elementów było skupywanie rolnych produktów na interwencyjnym poziomie cen. Zaznaczyć należy dodatkowo, iż produkcja rolna i jej koszty, były wówczas dużo wyższe od kosztów światowych, co zmuszało władze Wspólnot do znacznego dofinansowywania i wspierania eksportu produktów rolnych. Zwiększenie nakładów na tę dziedzinę, pociągało za sobą równoczesne ograniczanie wydatków na inne. Poszkodowane tym samym stawały się dziedziny takie jak polityka społeczna czy polityka regionalna.
Skupiając się na statystycznych wyliczeniach, Europejska Wspólnota Gospodarcza przeznaczała blisko 75% całościowej wartości wydatków budżetowych na rolnictwo. Skupowanie natomiast rolnych artykułów osiągało już poziom prawie 95%. Modernizacja rolnictwa pochłaniała niewiele ponad 5%.
Tym samym, deficyt budżetowy stawał się sytuacją coraz częściej zauważalną i namacalną we Wspólnocie. Po naprawdę ciężkich latach 1984 oraz 1985, w roku 1986 pojawiło się rozwiązanie, wedle którego poziom obligatoryjnych wpłat z podatku od wartości dodanej w krajach Wspólnoty, wzrósł z 1 do 1,4%. Zmiana ta miała wprowadzić nieco spokoju i pewności w finansach budżetowych, ale z czasem okazało się, że było to rozwiązanie jednie częściowo udane. Nie potrzebne bowiem były drobne zabiegi kosmetyczne, ale poważna reforma i modernizacja - zwłaszcza polityki rolnej. Jedyną przeszkodą, ale przy tym trudną do ominięcia było stanowisko rządu francuskiego, który korzystając najwięcej z ówczesnych uwarunkowań polityki rolnej, miał z tej dziedziny największe zyski. Francja więc stała oporem wobec drastycznym zmianom.
Kiedy jedni korzystali - jak Francja - inni z kolei tracili. Wielka Brytania także stawała się problemowym państwem tamtych czasów, ale nie ze swej wcale winy. Rząd brytyjski czuł się pokrzywdzony wobec innych krajów członkowskich z tytułu dużo większych wkładów finansowych do wspólnej kasy niż pozostali. Wielka Brytania przesyłając do Brukseli znaczne środki, otrzymywała nieproporcjonalnie mniejsze korzyści niż wyglądało to u innych krajów. Na szczęście, doszło w tej sprawie do porozumienia i pozostałe państwa członkowskie zgodziły się na zmniejszenie środków jakie rząd z Londynu przesyłał do wspólnotowego skarbca.
Prawdziwe jednak zmiany, niewątpliwie w tamtych czasach wyczekiwane, przyniosła treść Jednolitego Aktu Europejskiego.