Motywacje kierujące osobami, które udają się w podróży są bardzo różne. Większość z nich wybiera takie, które dostarczą im wartości poznawczych, estetycznych, hedonistycznych... Są tacy, którzy wyjeżdżają do Egiptu aby zrobić sobie zdjęcie przed piramidami, i tacy, którzy odwiedzają piękne plaże Lazurowego Wybrzeża, niektórzy popijają drinki z palemką korzystając z drogich atrakcji, ale są też tacy, którzy udają się na pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Większość z tych podróży łączy jedna cecha -  szablonowość i wtórność destynacji.

   Są jednak też ludzie o bardzo nieszablonowym podejściu do życia, co również znajduje swoje odbicie w sposobie podróżowania. Są to ludzie szukający w podróży korzeni swych pasji, tacy, którzy gotowi są wydać tysiące złotych na podróż  swojego życia.

  Dla takich ludzi podróż jest czymś więcej niż tylko wyjazdem za granicę- jednorodnym procesem, samym zdarzeniem, chwilową uciechą dla zmysłów. Podróżują oni w takie zakątki świata o których przeciętny Polak nawet nie słyszał, lub gdy spotyka nazwę takiego regionu ma błędne skojarzenie co do  miejsca jego położenia. Przede wszystkim, taka podróż nie odbywa się tylko raz w życiu, ponieważ jest ona efektem stylu bycia, wyznawanych ideałów i podążania za określonym celem. Jest efektem posiadania pasji, która ją dopełnia.

  Osoby, o których mowa, są w różnym przedziale wiekowym, różnej płci, zróżnicowanym wykształceniu i zarobkach. Łączy ich jedna cecha - pasjonują się grą na bębnach djembe i dun dun w sposób tradycyjny. 

  Instrumenty te zostały wymyślone oraz rozpropagowane przez Lud Malinke, który zamieszkuje obszar dawnego imperium Mali oraz po części Burkina Faso, Sierra Leone, Senegal i Gambię. Według jednego z moich informatorów:[1] tych rytmów jest około trzystu, tworzą one bardzo barwną tradycję muzyczną opisanego kontynentu. W odtwarzaniu zachodnioafrykańskich rytmów najważniejsze jest osłuchanie się z nimi oraz codziennie ćwiczenia, które pozwalają uzyskać prawidłowy „feeling”.[2] 

  Mimo ograniczeń językowych czy odległości jaka dzieli Polskę od rejonów zachodniej Afryki, mamy współcześnie do czynienia z bogatą wiedzą na temat tworzonej tam muzyki ( w porównaniu choćby z okresem komunizmu[3] ). Afrykańscy wirtuozi wydają płyty CD, DVD ze swoja tradycyjną muzyką- a są to zarówno płyty instruktażowe, jak i filmy z koncertów lub filmy opisujące ich życie w Afryce.  Koncerty grup perkusyjnych są również coraz częstszym zjawiskiem, zdarza się również, że towarzyszą im warsztaty bębniarskie.

  Łatwiejszy dostęp do informacji sprawił, że zwykłe „pukanie” w bęben przerodziło się w pasję, dla której dużo osób jest się w stanie poświecić do takiego stopnia, że całe ich życie koncentruje się wokół gry.  Tak wiec motywacją do gry jest ich pasja, a wynagrodzeniem tych trudów, żmudnych treningów są ponad przeciętne osiągnięcia w swojej grze. Djembe została stworzona dla ludzi jako element wspierający kontakty społeczne, dlatego najwięcej przyjemności z gry czerpie się np. podczas koncertów, lub innych wydarzeń, w których spotyka się wspólnie naprawdę wiele osób.  Informator[4], z którym przeprowadzałem wywiad odwiedził zachodnią część kontynentu  afrykańskiego siedem razy, za każdym razem zabierał ze sobą nowe osoby. Obecnie znów odbywa swoją podróż razem z inny pasjonatami. Miałem również okazję przeprowadzić wywiad z osobą, która pierwszy raz zdecydowała się na taką wyprawę, właśnie razem z nim  Pierwszym etapem podróży jest Londyn, a stamtąd bezpośredni lot do Gambii. Organizacja noclegu zwykle polega na spaniu w gospodarstwie tamtejszego muzyka, dzięki czemu można być bliżej wszystkich wydarzeń z kultury tak odległej od naszej- europejskiej.  W tym państwie tradycja grania na bębnach nie jest tak bardzo kultywowana jak w Gwinei czy Mali ale za to są tam popularne instrumenty klepkowe i strunowe, takie jak Balafon[5] czy N’goni[6].

  Następnym etapem podróży jest Gwinea, w której dobywają się pierwsze warsztaty z Afrykańskim mistrzem. Przebieg warsztatów  w każdym regionie zachodniej Afryki jest praktycznie taki sam. Najczęściej wykupuję się lekcje indywidualne, oprócz mistrza, który pokazuję frazy solowe i rytmy jest jego uczeń, który trzyma akompaniament z reguły na bębnie dun dun.  W Gwinei, szczególnie w stolicy- Konakry można zaobserwować dość niecodziennie zjawisko, jakim jest ogromna ilość zespołów, które codziennie mają swoje próby. Według informatora: „często jest tak, że wirtuoz gra w kilku zespołach na raz, po odbyciu jednej próby idzie na następna, ponieważ muzyka jest jednym ich środkiem utrzymania” [i]

  Poza uczestnictwem w warsztatach pasjonaci obserwują życie Afrykańczyków „od środka” biorąc udział w wydarzeniach takich jak święta sakralne, np.: chrzciny, ślub ale również w zwykłych imprezach, na których wirtuozi zapewniają niebywałe atrakcje muzyczne. Podroż zwykle nie kończy się na odwiedzinach jednego miejsca- następnym etapem jest pobyt w Mali, kolejnie w Senegalu oraz w Burkina Faso. Najkrótszy okres podróży to dwa miesiące,  niektórzy w miarę możliwości zostają na dłużej, niektórzy w ogóle nie chcą wracać... [7]

Według informatorów wrażenia z podróży są nie do opisania, które z całą pewnością  wpływają na zmiany w każdym z nich, na ich percepcję świata, związaną nie tylko z samym graniem, chociaż – co jest naturalne, wyjazd ten wzbogaca przede wszystkim ich świadomość artystyczną. Według jednego z  informatorów: „Po przyjeździe z Afryki uświadomiłem sobie fakt, żeby nauczyć się grać w sposób tradycyjny, trzeba bardzo dużo praktyki oraz przede wszystkim osłuchania z zachodnioafrykańskimi  rytmicznymi podziałami” [ii]

  Wydarzenia, które składają się na osobiste doświadczenie, takie jak: nauka gry, udział w świętach tamtejszej ludności, spotkanie z mistrzami, których muzyki słucha się z płyt CD oraz którymi się  inspiruje są wystarczającymi powodami do niejednokrotnych odwiedzin tego kontynentu. Podroż jest wyjątkowa, ponieważ owi pasjonaci jeżdżą na własną rękę, nie śpią w drogich hotelach z klimatyzacja ani nie wydają pieniędzy na różne zbędne atrakcje, które są tylko iluzją i imitacją dla turystów.  Każdy z podróżników posiada swój cel, który konsekwentnie jest realizowany. Cześć swojego pobytu spędzają w mieście a cześć w niezurbanizowanej części kraju, biorąc aktywny udział w życiu jej mieszkańców.  Wybierając taki rodzaj podróżowania są w stanie zobaczyć więcej, przeżyć mocniej -według własnych potrzeb i uznania bowiem w żadnym momencie swojego wyjazdu nie są ograniczeni przez organizatora.

  Powyżej opisane zjawisko jest poniekąd odpowiedzią na unifikację kultury, szablonowością życia oraz podróży. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że dla części  współczesnego nam społeczeństwa życie ( co również znajduje znakomite potwierdzenie w podróżach)  jest tylko bezwartościowym procesem, bezrefleksyjnym wypełnieniem swojego „czasu” a dla innych niekończącą się pasją, pogłębianą przy każdej możliwości, darem, który starają się wykorzystać najlepiej jak potrafią.

  Poprzez swoją pasję ludzie są wyjątkowi, w tym przypadku jest ona bardzo oryginalna. Pasjonaci, którym poświęciłem pracę( jak i prawdopodobnie wszyscy inni o ich stopniu zaangażowania w swoje zajęcie) cieszą się szacunkiem w swoim środowisku, ponieważ są wytrwali i konsekwentni w swoim dążeniu do celu. Ponadto w swoich podróżach mają styczność ze społeczeństwami plemiennymi, dzięki którym ich miłość do życia nabiera większego znaczenia.

  Czy zatem nie można stwierdzić, że skoro wśród nas żyje wiele różnych, nieprzeciętnych, ciekawych osób, które gotowe są pojechać za marzeniami na inny kontynent, z tym światem nie jest jeszcze do  końca źle?

Bibliografia

Eric S. Charry, Mande music: traditional and modern music of the Maninka and Mandinka of Western Africa, The University of Chicago Press.

[1] Informator nr 2.

[2]  Muzyka afrykańska posługuje się innymi skalami rytmicznymi, niż muzyka europejska. Dzielenie nut na równe wartości jest tylko jednym ze sposobów myślenia o muzyce. Muzyk potrafiący poruszać się w owych skalach rytmicznych słyszy natychmiast, czy ktoś inny to też potrafi czy nie. Umiejętności tej można się nauczyć tylko słuchając i naśladując innych, ponieważ wszelkie stosowane powszechnie formy zapisu rytmów tych różnic skal nie uwzględniają.

[3]  Okres, w którym gra na bębnach się rozpoczęła w Polsce.

[4] Informator nr 1.

[5] Rodzaj ksylofonu.

[6] Afrykańska harfa.

[7] Informator nr 3

[i] Informator nr 1

[ii]  Informator nr 2