Zenon Ziembiewicz jest głównym bohaterem powieści Zofii Nałkowskiej pod tytułem "Granica". Jest to osoba bardzo kontrowersyjna, trudno jest w jednoznaczny sposób ocenić jego życie i czyny. Dlatego właśnie teraz jest czas i miejsce, by raz jeszcze przyjrzeć się tej osobie, aby ponownie wywlec na światło dzienne jego czyny, co w konsekwencji być może przyczyni się do jakiejkolwiek próby wartościowania bohatera.

Na początku należy się zastanowić, co mogło determinować tak różnorodne zachowania tego bohatera? Ku temu doskonale przysłuży się teoria determinizmu. Hipolit Taine francuski filozof i historyk, jest twórcą prądu o takiej właśnie nazwie. W głównym założeniu determinizmu określone zostały determinanty, czynniki wpływające na ludzkie zachowanie. Elementy, które decydują o tym, w jaki sposób człowiek się zachowuje, jakie przyjmuje postawy względem siebie i innych ludzi, świata w ogóle. Owe determinanty to rasa, środowisko i moment dziejowy. Przez pojęcie rasy Taine rozumiał wrodzone i dziedziczne dyspozycje, które człowiek przynosi ze sobą na świat i które zazwyczaj łączą się ze szczególnymi właściwościami jego temperamentu i osobowości. Czy faktycznie te trzy determinanty mogły przyczynić się do zachowań Zenona? Aby znaleźć odpowiedź na to pytanie przyjrzyjmy się im bliżej.

Zenon pochodził z Boleborzy, urodził się i wychował w niezbyt zamożnej rodzinie szlacheckiej. Jego ojciec pełnił funkcję zarządcy dóbr hrabiostwa Tczewskich. Walerian Ziembiewicz był człowiekiem, który niestety nie stanowił chlubnego przykładu i wzoru postępowania dla swojego syna. Po pierwsze nie stronił od alkoholu. Po drugie nie stronił również od kobiet. Co chwilę wdawał się w romanse ze służącymi, pokojówkami, kucharkami i innymi biednymi dziewczynami zamieszkującymi okoliczne wsie. Po trzecie Walerian źle zarządzał majątkiem Tczewskich, nie radził sobie z tym do tego stopnia, że zrzucił ciężar tego obowiązku na żonę - Żancię Ziembiewiczową. Poza tym był człowiekiem, który potrafił bez godności płaszczyć się przed Tczewskimi, gdyż wiedział, że bez pomocy tych wpływowych ludzi nie będzie w stanie nic w życiu osiągnąć. Matka Zenona była kobietą cichą i pokorną. Cechowała się ponadprzeciętną tolerancją dla zachowań męża. Doskonale zdawała sobie sprawę z przypadłości męża, z jego zamiłowań romansowych i alkoholowych, jednak zawsze mu wybaczała przewinienia i romanse, licząc, że obietnice wierności, które jej składa kiedyś się w końcu wypełnią. Takie obrazy wyniesione z dzieciństwa z pewnością odcisnęły silne piętno na późniejszym życiu Zenona.

Po drugie zachowaniem Zenona z pewnością kierowały jego cechy charakteru - tak zwana rasa w ujęciu Taine'a. Za negatywnymi cechami charakteru Zenona przemawiają jego czyny. Fakt romansu ze służącą, wykorzystanie biednej dziewczyny - Justyny, zabawa jej uczuciami, gdyż z tego związku i tak nic by nie wyszło. Co gorsze kontynuacja schadzek z Justyną nawet po zaręczynach z Elżbietą, oszukiwanie najbliższych osób, kłamstwo, które faktycznie ma krótkie nogi. Ale także nakazanie Justynie usunięcia niechcianej ciąży i tym samym złudne pozbycie się problemu - złudne, gdyż jeszcze bardziej pogrążyło Zenona w kłopotach. W tym miejscu pojawia się także kwestia moralności czynów głównego bohatera, której poświęcić można osobne opracowanie. Chociaż nie można także zapominać, że wziął Justynę pod swe opiekuńcze skrzydła, kiedy ta potrzebowała pomocy zrozpaczona po śmierci matki. Jeśli przypomnimy sobie jego współczucie i chęć pomocy Justynie po stracie matki, to możemy odnaleźć w tym ludzki odruch płynący z głębi serca. Również w momencie, gdy dziewczyna jest załamana po stracie dziecka nie pozostawia jej na pastwę losu. Opiekuje się nią i stara się o zapewnieni niezbędnych środków do życia, znajduje jej pracę. Inna sprawa, to działalność społeczna Ziembiewicza, która jest prowadzona ze szczerej chęci pomocy niższym warstwom społeczeństwa. Zenon wykorzystuje swa pozycję prezydenta miasta do tego, by pomóc biednym i potrzebującym. Dla bezdomnych postanawia wyremontować koszary, by mieli gdzie się podziać, zamiast włóczyć się po ulicach. Stara się również pomóc robotnikom, dla których buduje domy mieszkalne. Dba również o moralność w mieście, dlatego nakazuje zamknięcie kawiarni, która cieszyła się złą sławą, w miejsce której każe zbudować miejsce spotkań dla dzieci i młodzieży.

Po trzecie zachowaniem Zenona kierował tak zwany moment dziejowy. W przypadku Zenona możemy mówić o jednostkowym momencie dziejowym, ponieważ niejednokrotnie stawał wobec sytuacji, których wolał uniknąć, jednak i tak się w nie wplątywał. Na przykład Zenon gardził uniżonym zachowaniem ojca wobec hrabiostwa Tczewskich. Widział jak ojciec służalczo i wbrew swoim zasadom pochlebia wyżej postawionym osobom, ponieważ aby cokolwiek w życiu osiągnąć trzeba było pielęgnować znajomość z prominentami. Niestety sam wpadł w sidła takiej znajomości ze starostą Czechlińskim, mimo, iż zarzekał się, że nie będzie powielał schematów rodzinnych.. Rozpoczęła się ona w momencie, kiedy Zenonowi zaczęło brakować pieniędzy na studia w Paryżu i musiał podjąć pracę, aby zarobić na dokończenie nauki. Rozpoczął więc pisanie artykułów o treści politycznej do czasopisma "Niwa", którego redaktorem był właśnie Czechliński. U niego zaciągnął pożyczkę, a tym samym wpędził się w dług, którego póki co nie był w stanie spłacić. Stał się dłużnikiem Czechlińskiego i był bezsilny wobec manipulacji, którym był poddawany przez starostę. Tym samym powielił schemat postępowania swojego ojca. Jego dotychczasowe artykuły, w których wyrażał swoje własne poglądy polityczne zmieniły się w przesiąknięte ideami, które dyktował mu Czechliński i jego współpracownicy. Zenon z czasem piął się coraz wyżej po szczeblach kariery politycznej, jednak za wszystkimi jego poczynaniami stali ludzie, którym nie mógł się sprzeciwić. W końcu został prezydentem miasta, ale nawet wówczas nie uwolnił się od wpływu osób z partii. Jako osoba wysoko postawiona ponosił konsekwencje czynów i decyzji osób, przez które był manipulowany. To było przyczyną ostatecznego krachu jego kariery politycznej i po części rozpadu życia osobistego. Został oskarżony o wydanie rozkazu strzelania do protestujących robotników, co stało się powodem masakry. Podczas, gdy w rzeczywistości prawdopodobnie nie miał on na to bezpośredniego wpływu. Innym tak zwanym momentem dziejowym może być ponowne spotkanie z Justyną. W wyniku chwilowego uniesienia wplątali się oboje w romans, mimo, że Zenon był już zaręczony z Elżbietą. Pod wpływem chwili okłamywał ją, nie widząc w tym nic złego. Tak mówił do niej: "Słuchaj Elżbieto, nie powinnaś patrzeć na to tak, jak to wygląda. Powiesz, co zechcesz - i tak będzie, jak będziesz chciała. Ale musisz to zrozumieć, ty właśnie musisz, że to nie jest takie pospolite, że tam ona, a tutaj ty. Tak często bywa, ja wiem, ale to tylko pozór jest taki... A dno jest inne." Te słowa świadczą, że dla Zenona nie było nic złego i haniebnego w zaistniałej sytuacji. Wiedział, że wszystko ujdzie mu na sucho, gdyż jego matka też zawsze przebaczała swojemu mężowi i Zenon był przyzwyczajony do takiego rozwoju sytuacji.

Powyższa analiza postaci Zenona Ziembiewicza wskazuje, że bardzo trudne jest jednoznaczne i bezsprzeczne określenie czynników, które wpłynęły na zachowania Zenona. Z pewnością duże znaczenie miała sama osobowość i charakter Zenona, ale na jego życie i postępowanie chyba najbardziej wpłynęło środowisko pochodzenia i wzory osobowe oraz obrazy zachowań wyniesione z domu rodzinnego. To był z pewnością najmocniejszy impuls wszystkich późniejszych zachowań Zenona, gdyż "To, czego chciał, to był boleborzański schemat".