Holocaust był straszliwym doświadczeniem ludzi żyjących w czasie II wojny światowej. Właściwie hitlerowcy postawili sobie za cel całkowite zniszczenie i wyeliminowanie ludności żydowskiej. Takie były założenia programowe ich partii i wszelkimi siłami dążono do wprowadzenia w życie tych nazistowskich planów. Nie liczono się przy tym z żadnymi zasadami moralnymi. Faszyście chcieli dla siebie poszerzenia przestrzeni życiowej i dążyli do jej osiągnięcia kosztem wielu istnień ludzkich. Kiedy wojna się zakończyła, wtedy pisarze próbowali to wszystko opisać i objąć w słowa. Nie chcieli, aby ludzkość jeszcze raz popełniła taki błąd i oddała w ręce nieodpowiedzialnych ludzi władzę. Wobec tego szczegółowo opisywano wszystko to, co miało miejsce i niczego nie ukrywano. W efekcie powstał bardzo realistyczny obraz holokaustu. O zagładzie Żydów pisze między innymi Zofia Nałkowska w "Medalionach". Podobny cel utrwalenie prawdy tamtych dni przyświeca Tadeuszowi Borowskiemu i Hannie Krall. Pokrótce opiszę teksty wspomnianych autorów.
Zbiór opowiadań "Medaliony" powstał po analizie działań hitlerowców na ziemiach polskich. Autorka bardzo dobrze poznała te realia i ukazała ogrom zbrodni. Tym samym oddała także hołd ofiarom faszyzmu, bo utrwaliła ich cierpienie, tragiczny los. Każde opowiadanie dotyczy odrębnej postaci, jej przeżyć i trudnych chwil życia. Chociaż to jedynie ułamki zdarzeń, rejestr wybranych faktów, to nawet ta wizja wystarcza, by przerazić współczesnego czytelnika. Tyle tam zbrodni, niewinnych ofiar i przelanej ludzkiej krwi w imię irracjonalnych haseł. Przedstawiono szeroką i różnorodną panoramę zdarzeń. Wśród nich można znaleźć ludzi cierpiących w obozach, a także brutalnych katów. Wiele miejsca poświęcono zmianom, które zaszły w ludzkiej psychice i świadomości. Świadkowie tych zbrodni często nie protestowali i w pewien sposób przyzwyczaili się do takich działań Niemców. W opowiadaniu "Kobieta cmentarna" przedstawiono likwidację żydowskiego getta w Warszawie. Dramat mordowanych dochodził do Polaków, bo zza murów słyszano krzyki i płacze, poza tym widać było pożary, a pomimo tego nikt nie protestował. Co prawda niektórzy odczuwają z tego powodu jakieś wyrzuty, ale w końcu nawet oni ulegają propagandzie niemieckiej. Tylko bowiem w ten sposób można się pogodzić z losem.
W mojej pamięci pozostała także bohaterka opowiadania "Dwojra Zielona", która straciła męża. Podczas pracy w fabryce amunicji nie przerwała swoich obowiązków, bo miała świadomość, że po zaprzestaniu pracy czeka ją wyrok śmierci. Prawie ślepa intensywnie pracowała. Przetrwała koszmar, bo chciała przekazać innym informacje o okrucieństwie niemieckich okupantów. Jednak najbardziej wstrząsającą scenę można znaleźć w opowiadaniu pt. "Dorośli i dzieci w Oświęcimiu". Tam dzieci nie znały innej zabawy, jak palenie Żydów i właśnie tą sytuację naśladowały. Widząc na co dzień okrucieństwo, zatraciły całkowicie zdolność rozróżniania granicy między dobrem i złem.
Także Tadeusz Borowski pokazuje w swoich w opowiadaniach prawdę o obozie. Korzysta przy tym ze swoich doświadczeń. Odsłania różne mechanizmy zbrodni i wskazuje przerażające fakty o ludziach. Upodleni, odarci z człowieczej godności mogą robić wszystko byle tylko uniknąć tortur i śmierci. Niemiecki terror degraduje psychikę Polaków i Żydów. Niektóre matki wypieranie się nawet własnych dzieci, bo nie chcą iść do gazu. Ogrom zbrodni jest przerażający.
Podobne wnioski można wysnuć z książki zatytułowanej "Zdążyć przed Panem Bogiem". Hanna Krall prowadzi rozmowę z Edelmanem - kardiochirurgiem, który działał w Żydowskiej Organizacji Bojowej, w trudnym czasie powstania w warszawskim getcie. Widział on ludzi tłoczących się do transportu zmierzającego w kierunku Treblinki. Zapamiętał młodych ludzi, którzy rozpoczęli walkę z przeważającymi siłami wroga, bo nie chcieli ponieść śmierci w komorach gazowych. Inni natomiast wybierali samobójstwo.
Wspomniane działa literacki pokazują, jak straszliwa zbrodnią był holokaust i do jakich dramatycznych momentów prowadził. Ludzie często wybierali między życiem a śmiercią i nierzadko poświęcali się dla wyższych celów. Nikt nie miał pewności, czy uda mu się przeżyć kolejny dzień.