Czym jest groteska? Najkrócej rzecz ujmując - jest to kategoria estetyczna polegająca na deformowaniu, odkształcaniu i absurdalnym przedstawieniu rzeczywistości. Termin ten pojawił się na przełomie XV i XVI wieku we Włoszech. Nazwa pochodzi od słowa grotta (z włoskiego - podziemie, grota, jaskinia) i odnosi się do malarstwa ornamentacyjnego, odkrytego podczas wykopalisk w Rzymie. Malowidła te przedstawiały dziwaczne kształty ludzkie, zwierzęce i roślinne. Łączyły one w sobie śmieszność i grozę jednocześnie. Pojęcie groteski ewoluowało przez wieki, aby w dwudziestoleciu międzywojennym osiągnąć najpełniejszą realizację w dziełach awangardowej sztuki. W polskiej literaturze dwudziestolecia groteska stała się podstawą twórczości takich autorów jak Witold Gombrowicz, Stanisław Ignacy Witkiewicz czy Bruno Schulz. Pojęcie to było zatem popularne w kręgach awangardowych, poszukujących nowego sposobu ujęcia obserwowanej rzeczywistości, demaskowania jej absurdu, a także w nurtach kreacjonistycznych, w których stało się narzędziem tworzenia prawdziwszej, pozbawionej sztuczności i śmieszności wizji ludzkiego życia. Groteskowe utwory było również odbiciem indywidualnych cech autorów, pragnących oswobodzić człowieka z narzuconych mu form i sposobów obserwacji świata. Groteska - na pozór satyryczna, prześmiewcza i "dziwaczna" - w literaturze dwudziestolecia staje się sposobem na odświeżenie ludzkiego pojmowania rzeczywistości, narzędziem walki z "przeciętnością", "bylejakością" skomercjalizowanego społeczeństwa. Skłania ona do głębszej refleksji i wysiłku intelektualnego czytelnika przyzwyczajonego do mimetycznych, klasycznych utworów. Lektura groteskowych dzieł nie jest bowiem łatwa, wymaga wielokrotnej interpretacji i analizy.
Przykładem powieści groteskowej jest "Ferdydurke" Witolda Gombrowicza. Książka ta, wzbudzająca często niechęć, śmiech, na pozór bezsensowna - posiada jednak swoje drugie dno, kryjące się pod najzwyczajniejszymi terminami takimi jak: łydka, gęba, pupa. Zniechęcenie czytelnika wobec tej lektury mija bowiem tylko wtedy, gdy użycie tych pojęć zostaje wyjaśnione i zinterpretowane. Okazuje się wtedy, że określenia części ludzkiego ciała mają swój głębszy, filozoficzny sens. Upupienie, przyprawienie komuś gęby, czy łydki oznacza wprowadzenie w stan infantylizmu, skostniałych form, stereotypów i zachowań. Być człowiekiem to znaczy być sztucznym. Jego życie wiąże się z ciągłym udawaniem. Ograniczony jest bowiem przez różnego rodzaju formy, maski, role, normy życia społecznego oraz kulturalnego i nie jest w stanie się od nich uwolnić. Nie może poznać zatem dogłębnie samego siebie. Forma pozbawia człowieka indywidualności. Uwolnienie od niej jest jednak niemożliwe trudne, ponieważ tworzy ją tradycja i relacje międzyludzkie, które są konieczne do istnienia człowieka w świecie. Według Gombrowicza - jedynym sposobem walki z formą jest ucieczka w kolejną jej odmianę. W "Ferdydurke" obserwujemy głównego bohatera - Józia, który próbując uciec od utartych schematów i norm zastaje "wtłoczony" w nowe formy. Z autora piszącego "żywiołowe teksty" staje się uczniem w szkole profesora Pimki. Józio będący jednocześnie dorosłym człowiekiem i dzieckiem, pełni również funkcję narratora. "Upupienie" go przez Pimkę (zmuszenie do odgrywania roli ucznia) okazało się łatwe, ponieważ Józio, jako trzydziestolatek, nie posiadał jeszcze sprecyzowanej wizji swojej osoby, swojej roli w świecie. "Sam nie wiedziałem, czym człowiek, czym chłystek (...) nie byłem ani tym, ani owym - byłem niczym". W uczniowski świecie, do którego trafia Józio, groteska ujawnia się na dwóch płaszczyznach. Staje się ona parodią literatury (lekcja języka polskiego u profesora Bladaczki) i odzwierciedla zachowania międzyludzkie (relacje pomiędzy uczniami). W pierwszym przypadku zdemaskowany zostaje mit literatury romantycznej, wzniosłej, gloryfikującej indywidualizm jednostki. W przypadku Józia - przemiana Gustawa w Konrada nie powiodła się, bowiem stał się on, bez własnej woli, uczniem, pozostając jednocześnie dojrzałym mężczyzną. Indywidualizm i wzniosłość zostały wyśmiane przez wtłoczenie w kolejną formę, "upupienie". Sparodiowana została również relacja nauczyciel - uczeń, w której autorytarny Bladaczka nie pozwala na jakiekolwiek zmiany w utartych już schematach interpretacyjnych literatury pięknej. Groteskowo przedstawiona została również rodzina Młodziaków, u której zamieszkał Józio. Główną role odgrywa w niej nowoczesna pensjonarka Zuta, która stara się zrobić wszystko, aby nie podlegać żadnym obowiązującym normom społecznym. Chce być na wskroś nowoczesna, podobnie jak jej matka, która pozwala nawet córce zajść w nieślubną ciążę, co byłoby w jej mniemaniu szalenie modne i stałoby się idealnym sposobem na zerwanie z konwencją. Próbę uwolnienia Młodziaków od formy "nowoczesności" podejmuje Józio, sprowadzając do sypialni Zuty dwóch jej adoratorów jednocześnie. Powstaje zamieszanie, podczas którego okazuje się, że nowoczesny pan Młodziak wpada w kolejną formę tradycyjnego ojca, stojącego na straży cnotliwości swojej córki. Natomiast w czasie pobytu na wsi, wraz ze swoim kolegą Miętusem burzy hierarchiczny porządek ziemiańskiego życia "bratając się" z ludem. Uwolnienie się od formy jest jednak niemożliwe. Józio ucieka z dworu razem z zakochaną w nim, infantylną córką gospodarzy. Zosia przyprawia mu kolejną "gębę" zakochanego młodzieńca. W "Ferdydurke" groteska staje się zatem narzędziem demaskacji sztuczności świata, ludzkich zachowań, a także samej literatury, która zdeformowana została w powieści Gombrowicza już na poziomie kompozycji. Trzy odrębne epizody życia Józia zostają połączone w jedną fabułę, "przetykaną" odrębnymi, nie mającymi nic wspólnego z akcją rozdziałami (np. "Filidor dzieckiem podszyty"). Gombrowicz demaskuje nie tylko przyjęte w literaturze konwencje, lecz również kpi z potencjalnego czytelnika, nastawionego na łatwą i zrozumiałą lekturę. "Koniec i bomba. A kto czytał ten trąba" - czytamy w zakończeniu powieści.
Groteskowe ujęcie rzeczywistości odnajdujemy również w "Szewcach" - dramacie autorstwa Stanisława Ignacego Wtkiewicza. Przedstawiony zostaje bowiem absurdalny obraz społeczeństwa, zgodny z katastroficznymi przewidywaniami autora. Tytułowi szewcy, pod wodzą Sajetana Tempego, cierpią z powodu beznadziejności własnego, robotniczego życia. Dręczeni są dodatkowo przez prokuratora Scurvy'ego, który obawiając się buntu ze strony robotników - dokonuje przewrotu z pomocą faszystowskich Dziarskich Chłopców. Szewcy, nie mogąc znieść przymusowej bezczynności, obalają rządy Scurvy'ego i dobrowolnie angażują się w dawniej wykonywaną pracę. Scurvy zostaje przykuty do łańcucha, a zbuntowani szewcy likwidują przewodzącego im Sajetana. W dramacie tym wszystko doprowadzone zostało do granic absurdu. Erotyczne zachowania Księżnej, zamiana prokuratora w psa, groteskowe wypowiedzi bohaterów, pełne neologizmów i wulgaryzmów. Rządy szewców kończą się, gdy na scenę wkracza Hiper-Robociarz, zwiastujący mechanizację życia społecznego. Światem "Szewców" rządzi chaos, bezsens, z którego nie mogą się wyrwać. Człowiek, jako konkretna jednostka, nie liczy się zupełnie w otaczającym go tłumie. Zostaje zachwiane poczucie własnej wartości. Ludzie są manipulowani, karmieni utopijną wizją lepszego świata. Zanik kultury, destrukcyjny erotyzm dokonują ostatecznej zagłady dawnego świata. Społeczeństwo, w wyniku redukcji uczuć do minimum - przekształca się w mechanizm, którym bardzo łatwo można sterować. Staje się ono konsumpcyjne i podatne na wszelkie wpływy. Pojawia się aluzja do bohaterów "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego (w dramacie Witkacego występuje fałszywy chochoł, któremu spod słomy wystaje frak). Gdzie zatem należy szukać sensu w tej zagmatwanej wizji świata, niejednokrotnie zaskakującej, wypełnionej absurdem i ironią? Klucz do zrozumienia dramatu Witkacego tkwi głęboko pod groteskową treścią. Jest nim sens dziejowych przemian ludzkości, rewolucji, upadania starych form i tworzenia nowych, degradacji warstw społecznych. Groteskowy świat "Szewców" wzbudza grozę, ponieważ zapowiada katastroficzną wizję świata, nieobcą autorowi dramatu.
Groteska jest zatem pojęciem wieloznacznym. Parodiując rzeczywistość stwarza możliwość jej głębszego zrozumienia. Odsłania bowiem i wyolbrzymia wszelkie społeczne i kulturowe wady danego społeczeństwa. Jest przejawem buntu pisarzy wobec obserwowanego świata. Łączy w sobie ironię i powagę, śmiech i strach, chaos i wewnętrzny porządek podporządkowany naczelnej myśli przyświecającej danemu dziełu. Groteskowa powieść, trudna w odbiorze dla nieprzygotowanego czytelnika, może jednak sprawić satysfakcję wszystkim tym, którzy zadadzą sobie trud "zaglądnięcia" pod jej karykaturalną maskę.