Okres dwudziestolecia międzywojennego to okres od zakończenia pierwszej wojny światowej w 1918 roku do wybuchu drugiej wojny światowej w 1939 roku. W Polsce rok 1918 wiąże się też z odzyskaniem niepodległości po 123 latach życia pod zaborami. Wielka Wojna była pierwszym konfliktem zbrojnym i politycznym na skalę globalną, całkowicie przeobraziła mapę ówczesnej Europy. Upadły wielkie i silne mocarstwa, a na ich miejsce powstały małe, suwerenne i demokratyczne państwa. Odrodziły się także dawne i zapomniane już kraje, w tym Polska.

Zgodnie z przewidywaniami koniec wojny i początek nowej epoki wstrząsnęły świadomością społeczeństwa. Upragniony pokój stał się przyczyną zabaw i wielkich fet. Ludzie zaczęli cenić rozrywkę, chodzić do kina, podróżować po świecie. Wieś przestała odgrywać dominującą rolę jako miejsce egzystencji, nastąpił wielki rozwój miast jak ośrodków życia społecznego, politycznego i kulturalnego. To tu przecież znajdowały się kabarety, teatry i kawiarnie, gdzie ludzie spotykali się i bawili.

Takie reakcje, w obliczu odzyskania upragnionej niepodległości, były czymś zupełnie naturalnym. Należało jednak podjąć się ciężkiej pracy, by sprostać wszystkim wymaganiom i pragnieniom narodu. Ówczesne pokolenie stało się niejako syntezą pokolenia romantycznego i pozytywistycznego. Z jednej strony należało przyjąć ideę walki zbrojnej, a już po odzyskaniu niepodległości zająć się pracą organiczną i pracą u podstaw. Był to bez wątpienia okres ciężkiej pracy i nieprzerwanej walki o lepsze jutro.

Wielka Wojna stała się także motorem napędowym sztuki, początkowo zahamowała jej postęp, przyczyniła się jednak do jej gwałtownego rozwoju po swoim zakończeniu. A skoro świat stał się inny, inna stać się musiała także sztuka. Dążenie do harmonii i ładu form zaczęto zastępować awangardą, poszukiwaniem czegoś nowego, dynamicznego. Literatura uwolniła się częściowo od problematyki narodowej. Częściej zajmowała się problemami społecznymi, troskami zwykłych ludzi, jednak trudno wyodrębnić w niej jednolite tendencje oraz charakterystycznego dla epoki bohatera. Eksperymentowano, szukano nowości, więc sztuka w tym okresie nie mogła się nikomu znudzić.

Bez wątpienia był to okres bardzo zróżnicowany i bogaty. Dzisiaj raczej trudno będzie nam postawić się w sytuacji ówczesnych ludzi, gdyż kontekst historyczny i polityczny całkowicie odbiega od współczesnych norm. Nie do końca jednak można obalić stwierdzenie, że codzienne problemy tamtego społeczeństwa, tamtych młodych ludzi różnią się diametralnie od zmartwień dzisiejszej młodzieży. I właśnie dlatego utwory dwudziestolecia międzywojennego można zaliczyć do literatury uniwersalnej i na pewno bliskiej wkraczającym dopiero w dorosłe życie młodym ludziom. Na potwierdzenie postawionej tezy przeprowadziłam ankietę wśród moich rówieśników, której wyniki przedstawię w trakcie prezentacji.

Jednym z najwybitniejszych polskich pisarzy okresu dwudziestolecia był Stefan Żeromski. Jego twórczość oceniano dość kontrowersyjnie. Taką też powieścią okazało się "Przedwiośnie". Książka ta powstała na skutek zaniepokojenia pisarza sytuacją społeczno-polityczną niepodległej Polski, dlatego tytuł można tłumaczyć słowami jednego z bohaterów - Szymona Gajowca: "To dopiero przedwiośnie nasze. Wychodzimy na przemarznięte role i oglądamy dalekie zagony. Bierzemy się do własnego pługa, do radła i motyki, pewnie że nieumiejętnymi rękami." Ale tytułowe przedwiośnie to także etap w życiu, na jakim znajduje się główny bohater - Cezary Baryka. To postać dynamiczna, a przez swój młody wiek lekkomyślna i porywcza. Przemienia się na oczach czytelnika, przez co reprezentuje typ wędrowca. Początkowo fascynuje się rewolucją, która jednak zabiera mu matkę. Później żyje mitem szklanych domów, które okazują się jedynie fantazją ojca. Miłość do Laury staje się tylko przygodą. Na efekty reform Szymona Gajowca należałoby długo czekać, co też nie satysfakcjonuje młodego, niecierpliwego Cezarego. Załamujące się po kolei jego ideały doprowadzają go do rozdarcia wewnętrznego, przez co cały czas poszukuje sensu istnienia. I przez to właśnie może stać się bliski współczesnej młodzieży, która w podobny sposób szuka i próbuje określić samą siebie. Dowodem na to jest wynik ankiety. Na pytanie sformułowane: "Czy już wiesz, jak chcesz żyć, czy zupełnie jak Cezary Baryka szukasz swego miejsca w świecie?", aż 80% odpowiadających uznało, że szuka, mimo iż ich plany są w większym stopniu sprecyzowane, nie wiedzą jednak jak potoczą się ich losy i co ich czeka nie tylko za 10 lat, ale za miesiąć lub za tydzień. Również wędrówka Baryki ma charakter otwarty, koniec książki nie staje się z pewnością końcem jego poszukiwań. W ostatniej scenie, gdzie przyłącza się do tłumu idącego na Belweder, na pewno nie można nazwać go dojrzałym, choć z bagażem wielu doświadczeń.

Kolejną znaną powieścią ukazującą problemy społeczne stała się "Granica" Zofii Nałkowskiej. Problematyka utworu jest jak najbardziej uniwersalna, dotyczy bowiem granic relatywizmu moralnego, próbuje odpowiedzieć na pytanie: "Jak daleko można się posunąć w dążeniu do osiągnięcia własnego szczęścia?" Głównym bohaterem jest Zenon Ziembiewicz - ambitny inteligent z podupadłej rodziny szlacheckiej, który za wszelką cenę stara się realizować swoje marzenia, jeszcze początkowo zgodnie ze swoimi ideałami, jednak po zetknięciu się z prawdziwym światem dostrzega, że w walce o dobrą pozycję społeczną nie ma miejsca na żadne skrupuły. Zenon staje się konformistą, bardzo łatwo rezygnuje z własnego zdania, byle jego życie przebiegało spokojnie i dostatnie. Na dodatek twierdzi, że to rzeczywistość narzuca mu wybory i decyzje, że w innej sytuacji na pewno nie zapomniałby o ideałach i wzorach. Zenon wybrał drogę uległości życiowej, która pozwoliła mu na zrobienie wspaniałej kariery i zaspakajanie własnych zachcianek. On sam może i dostrzegał w sobie złą postawę, ale uchodził za człowieka uczciwego. Tym samym wypowiedział słowa, które miały poprawić jego samopoczucie psychiczne i oczyścić niejako jego sumienie, powiedział: "Jest się takim, jak myślą ludzie, nie jak myślimy o sobie my, jest się takim, jak miejsce, w którym się jest." Niestety taka postawa jest także dość powszechna wśród współczesnych młodych ludzi. Na kolejne pytanie: "Czy tak, jak Zenon Ziembiewicz zrobiłbyś/zrobiłabyś wszystko, by zrealizować swoje marzenia?", 70% osób odpowiedziało twierdząco. Pokazuje to, jak wielkim problemem staje się dla młodzieży życie zgodne z własnym "ja", że dla osobistych korzyści w stosunku do każdego człowieka stajemy się kimś zupełnie innym. Także autorce chodziło o pokazanie, że spojrzenie na siebie z dystansem, niejako z zewnątrz staje się granicą nie do przekroczenia.

Następnym wybitnym pisarzem i powieścią godną uwagi jest Witold Gombrowicz i "Ferdydurke", która mówi o egzystencjalnych problemach jednostki w społeczeństwie i odsłania absurdy życia. Głównym celem w utworze staje się walka z formą, która nie pozwala człowiekowi być autentycznym i naturalnym. Narrator i bohater - Józio Kowalski wypowiadają jej wojnę, ale już z góry skazani są na niepowodzenie, gdyż z formą nie można wygrać: "Nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę." Zdaniem Gombrowicza nie można uwolnić się od stereotypów i zdjąć przybranej maski, bo pod nią nie ma się twarzy. Ale autor zajął się nie tylko formą, jednym z poważniejszych problemów powieści jest niedojrzałość. Główny bohater Józio Kowalski tak mówi o sobie: "[...] z metryki, z pozorów wyglądałem na człowieka dojrzałego, a jednak nie byłem nim [...]" Coś nieokreślonego uniemożliwiało mu dojrzewanie psychiczne. Uważał, że kolejność w jego dorastaniu będzie wyglądała następująco: "Gdy ostatnie zęby, zęby mądrości, mi wyrosły, należało sądzić - rozwój został dokonany, nadszedł czas nieuniknionego mordu, mężczyzna winien zabić nieutulone z żalu chłopię, jak motyl wyfrunąć, pozostawiając trupa poczwarki, która się skończyła. Z tumanu, z chaosu, z mętnych rozlewisk, wirów, szumów, nurtów, ze trzcin i szuwarów, z rechotu żabiego miałem się przenieść pomiędzy formy klarowne, skrystalizowane - przyczesać się, uporządkować, wejść w życie społeczne dorosłych i rajcować z nimi." Tak się nie stało, a tym samym Józio został zmuszony przez profesora Pimkę do powrotu do szkoły w celu upupienia, bo pupa właśnie stała się symbolem niedojrzałości. Jak się okazuje ten problem jest także jednym z głównych problemów współczesnego społeczeństwa. Moi rówieśnicy poproszeni o ocenę swoich kolegów i koleżanek, jednomyślnie stwierdzili, że pełnoletność nie oznacza dojrzałości. Ponadto według Gombrowicza każdy człowiek jest na swój sposób niedojrzały, nie wszyscy jednak o tym mówią, skrywając swój sekret pod pozorami dorosłości.

Kolejną pisarką godną uwagi jest Pola Gojawiczyńska, autorka "Dziewcząt z Nowolipek". Pisarka sięgając do wspomnień z dzieciństwa i młodości ukazała w powieści życie przyjaciółek z warszawskiego przedmieścia, z zapomnianej dzielnicy biedy. Ale miejsce pochodzenia determinuje w działaniach Frankę, Jankę, Bronkę, Cechnę, Amelkę oraz Kwirynę. Chociaż ich sytuacja finansowa nie wygląda najlepiej starają się cieszyć tym, co mają, wiedzą, że narzekanie w niczym im nie pomoże. Dlatego kończą szkołę powszechną z bardzo dobrymi wynikami i kontynuują naukę na tajnych kompletach. Każda na swój sposób próbuje uciec ze swojej małej ojczyzny i dotrzeć do tzw. 'wielkiego świata', miejsca ludzi bogatych, wykształconych i wiecznie radosnych. Oprócz spraw życia codziennego, ważną rolę w ich świadomości odgrywają emocje i uczucia. Pierwsze miłosne przeżycia odmiennie kształtują ich charaktery, ale wszystkie cztery zostają ciężko przez życie doświadczone. Mimo tego mniej tęsknią za blichtrem majętnej egzystencji niż za miłością, tą prawdziwą, bajkową, a znaną im tylko z książek. I wbrew pozorom w dzisiejszym świecie tzw. samodzielności, gdzie nikt rzekomo nie potrzebuje wsparcia bliskiej osoby, aż 75% osób biorących udział w ankiecie potwierdziło, że tęskni za bajkową miłością, która mogłaby nadać sens ich istnieniu.

I mogłoby się wydawać, że okres dwudziestolecia międzywojennego jest okresem dla nas tak odległym nie tyle czasowo, co mentalnie. Mogłoby się też wydawać, że ludzie tamtej epoki to ludzie zupełnie inni, z którymi trudno byłoby nawiązać nić porozumienia. A jednak na przykładzie kilku interesujących książek można stwierdzić, że problemy zwykłego człowieka są tak bardzo uniwersalne, że udałoby się je dopasować do każdej epoki, do tej sprzed kilkuset lat, a tym bardziej do tej współczesnej. Mylą się ci, którzy sądzą, że książki stare to książki nudne, a są to przede wszystkim młodzi ludzie, którzy nie doceniają dorobku kulturalnego swoich rodziców, dziadków i pradziadków. Do poznania twórczości wybitnych pisarzy trzeba ich zmuszać, a szkoda, bo wyniki ankiety pokazują jak wiele wspólnego mają z bohaterami nielubianych przez nich książek.