Zanim odpowiem na to pytanie, chciałbym najpierw wytłumaczyć znaczenie słowa "eklektyzm". Według "Słownika wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych" Władysława Kopalińskiego eklektyzm oznacza "łączenie w jedną (zazwyczaj niespójną) całość teorii, koncepcji, pojęć i tez, wybranych z różnych koncepcji filozoficznych, systemów i doktryn". Tekst eklektyczny znaczy więc to samo co niesamodzielny, kompilacyjny.
Skoro wiemy już, czym jest eklektyzm, postaram się teraz udowodnić, że omawiany fragment książki "Rozmowy w nocy" Michała Hellera jest tekstem eklektycznym. Warto tutaj wspomnieć, że autor wspomnianego utworu jest księdzem katolickim, filozofem, fizykiem kosmologiem (współpracownikiem Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego) oraz profesorem Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Podejrzewam, że każdy, kto zna określenie "eklektyczny" i zapozna się z omawianym fragmentem, nie będzie miał żadnych wątpliwości w tej kwestii. W "Rozmowach w nocy" zawarte jest wiele różnego rodzaju rozważań filozoficznych, np. "Nie wiemy, jak zrodził się zamysł, nie wiemy, czy był ból rodzenia (choćby w jakimś przenośnym znaczeniu). Nie wiemy nawet, o co należy pytać wobec ogromu dzieła, jakie mamy przed sobą […]", czy też religijnych, np. "Wiemy, tylko [...], że musiało być coś w rodzaju odczucia twórczego spełnienia ("I widział, że było dobre")". Tekst ten zawiera również cechy rozprawy naukowej ("W wielkim wybuchu powstał wodór i niewielkie ilości innych lekkich pierwiastków"), artykułu prasowego oraz wielu innych gatunków literackich. Uważam, że te argumenty dowodzą słuszności omawianego stwierdzenia.